« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2007-03-11 08:50:35
Temat: Re: tran
> staram się nie łączyć białek z węglowodanami.
to jest to :)
> "...Od razu trzeba powiedzieć, że korzystna mikroflora w jelicie grubym
> nigdy nie będzie wychodowana u człowieka, który regularnie spożywa
produkty
> zawierające piekarnicze drożdże. Takie drożdże wyniszczają potrzebną nam
> mikroflorę. Tu nie można dopuszczać żadnych kompromisów. Trzeba
zrezygnować
> z chleba ...."
No i te drożdże które rozwalają nam mikrofloreę w żołądku....
--
Pozdrawiam
Dr.Endriu
nmp1(małpa)interia.pl
http://nmp1.w.interia.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2007-03-11 10:11:22
Temat: Re: tran
Użytkownik "Maja"
Owszem, spożywam dość mało węglowodanów, a w
mojej diecie przeważają ryby, nabiał i warzywa. Ale jem chudo! I
jeszcze jedno - staram się nie łączyć białek z węglowodanami.
Ten rodzaj odżywiania sprawdza się w moim przypadku. Nie namawiam
natomiast nikogo do stosowania mojej "diety", ponieważ uważam, że
każdy organizm ma inne wymagania, których tu na grupie nie poznamy :).
Jesteś na diecie Atkinsa. Kwaśniewski dopuszcza ja dla zdrowych. Ciągle nie
rozumiecie że Jurek ludzi LECZY. Dla zdrowych jest tylko jeden wymóg którego
Ty przestrzegasz pisząc: " spożywam dość mało węglowodanów". Większość diet
LECZNICZYCH jest typu "sadło niedzwiedzie". Po wyleczeniu wystarczy
"spożywam dość mało węglowodanów" ( bez liczenia kalorii- tak pisze
Kwaśniewski)
Pozdrawiam,
S*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2007-03-11 21:51:25
Temat: Re: tranOn 11 Mar, 11:11, "Szczepan Białek" <s...@w...pl> wrote:
> Użytkownik "Maja"
> Owszem, spożywam dość mało węglowodanów, a w
> mojej diecie przeważają ryby, nabiał i warzywa. Ale jem chudo! I
> jeszcze jedno - staram się nie łączyć białek z węglowodanami.
> Ten rodzaj odżywiania sprawdza się w moim przypadku. Nie namawiam
> natomiast nikogo do stosowania mojej "diety", ponieważ uważam, że
> każdy organizm ma inne wymagania, których tu na grupie nie poznamy :).
>
> Jesteś na diecie Atkinsa.
Nie jestem na diecie Atkinsa, ponieważ nie jestem fanatyczką, a o
diecie Atkinsa wiem niewiele :)
Jem tak, jak chcę; w sposób taki, jaki odpowiada mojemu organizmowi.
Daleko mi do diety Atkinsa...
> Kwaśniewski dopuszcza ja dla zdrowych.
Tyle, że mnie opinia Kwaśniewskiego nie interesuje. LECZĘ się u
"swoich" lekarzy..:) Genialnych specjalistów zresztą.
> Ciągle nie
> rozumiecie że Jurek ludzi LECZY. Dla zdrowych jest tylko jeden wymóg którego
> Ty przestrzegasz pisząc: " spożywam dość mało węglowodanów".
> [...]
Ale ja tak robię, ponieważ mi tak odpowiada :) Po prostu. Taki sposób
odżywiania "spodobał się" mojemu organizmowi. Nikt mi nie zalecał
takiego odżywiania. Nie miałam również potrzeby, by schudnąć.
Odżywiam się zdrowo, i tyle. A świadczą o tym i wyniki badań, i moje
samopoczucie, no i stała waga.
Pozdrawiam,
Maja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2007-03-12 08:41:03
Temat: Re: tran
Użytkownik "Maja"
> Jesteś na diecie Atkinsa.
>Nie jestem na diecie Atkinsa, ponieważ nie jestem fanatyczką, a o
diecie Atkinsa wiem niewiele :)
Jesteś nieswiadomie.
>Jem tak, jak chcę; w sposób taki, .
Daleko mi do diety Atkinsa...
U Atkinasa zaczyna sie od 20g węglowodanów a potem co tydzień próbuje
dodawać się po 10g kolejnych węglowodanów. W piątym tygodniu próbują
alkohol. W sumie jedza w taki sposób jaki odpowiada organizmowi. Np. Susan
zeznaje że ona ma końcowy wynik 20- 30- 50 plus alkohol na imprezach (cyfry
oznaczają % calorii z węglowodanów, białka i tłuszczu - w gramach to 120-
180- 140). A jak by to wypadło u Ciebie?
>Odżywiam się zdrowo, i tyle. A świadczą o tym i wyniki badań, i moje
samopoczucie, no i stała waga.
Jak odpowiesz na moje pytanie to pomożesz wielu osobom.
S*
Pozdrawiam,
Maja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2007-03-12 09:26:36
Temat: Re: tranOn 12 Mar, 09:41, "Szczepan Białek" <s...@w...pl> wrote:
> Użytkownik "Maja"
>
> > Jesteś na diecie Atkinsa.
> >Nie jestem na diecie Atkinsa, ponieważ nie jestem fanatyczką, a o
>
> diecie Atkinsa wiem niewiele :)
>
> Jesteś nieswiadomie.
Być może:) Ale jem tak, jak mam ochotę. po prostu mi to odpowiada.
Zazwyczaj nie łączę, bo nie lubię.
Ale mój jadłospis nie wygląda wciąż tak samo. Jak mam ochotę sobie
czasami połączyć - np.camembert z chlebem pełnoziarnistym - to to
robię :) Bo mam ochotę. Nie myślę o tym, że w danym momencie łączę.
Nie jestem więc fanatyczką.
> >Jem tak, jak chcę; w sposób taki, .
>
> Daleko mi do diety Atkinsa...
>
> U Atkinasa zaczyna sie od 20g węglowodanów a potem co tydzień próbuje
> dodawać się po 10g kolejnych węglowodanów. W piątym tygodniu próbują
> alkohol. W sumie jedza w taki sposób jaki odpowiada organizmowi. Np. Susan
> zeznaje że ona ma końcowy wynik 20- 30- 50 plus alkohol na imprezach (cyfry
> oznaczają % calorii z węglowodanów, białka i tłuszczu - w gramach to 120-
> 180- 140). A jak by to wypadło u Ciebie?
Nigdy nie liczyłam :)
Alkohol piję sporadycznie. Tylko i wyłącznie czerwone, wytrawne wino.
Zawsze tak było (tzn. w dorosłym życiu :)
Ile spożywam węglowodanów, białek i tłuszczu - nie wiem, nigdy tego
nie kontrolowałam i nie liczyłam :) Zresztą to się waha, w zależności
od pory roku, mojego samopoczucia, i najzwyczajniej w świecie -
ochoty :)
> >Odżywiam się zdrowo, i tyle. A świadczą o tym i wyniki badań, i moje
>
> samopoczucie, no i stała waga.
>
> Jak odpowiesz na moje pytanie to pomożesz wielu osobom.
> S*
Ale ja nigdy nie liczyłam, ile czego spożywam :) Może to taka moja
wewnętrzna intuicja? Intuicja organizmu, który najlepiej wie, co dla
niego dobre? Głęboko w to wierzę, ponieważ w moim przypadku się
sprawdza.
Pozdrawiam,
Maja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2007-03-12 12:21:37
Temat: Re: tran
Użytkownik "Maja" <e...@i...pl> napisał w wiadomości
news:1173691595.866050.126710@p10g2000cwp.googlegrou
ps.com...
On 12 Mar, 09:41, "Szczepan Białek" <s...@w...pl> wrote:
> Użytkownik "Maja"
>
> > Jesteś na diecie Atkinsa.
> >Nie jestem na diecie Atkinsa, ponieważ nie jestem fanatyczką, a o
>
Bardzo zmienia się język polski, znaczenie słów. Co określasz fanatyzmem?
To, że ja jem 25 dni w miesiącu jedno i to samo (ogromną role odgrywa smak),
to jest fanatyzm?
Pozdrawiam Jurek M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2007-03-12 14:08:49
Temat: Re: tranOn 12 Mar, 13:21, "Jurek" <m...@o...pl> wrote:
> Użytkownik "Maja" <e...@i...pl> napisał w
wiadomościnews:1173691595.866050.126710@p10g2000cwp.
googlegroups.com...
> On 12 Mar, 09:41, "Szczepan Białek" <s...@w...pl> wrote:> Użytkownik "Maja"
>
> > > Jesteś na diecie Atkinsa.
> > >Nie jestem na diecie Atkinsa, ponieważ nie jestem fanatyczką, a o
>
> Bardzo zmienia się język polski, znaczenie słów. Co określasz fanatyzmem?
> To, że ja jem 25 dni w miesiącu jedno i to samo (ogromną role odgrywa smak),
> to jest fanatyzm?
> Pozdrawiam Jurek M.
Fanatyzmem nazywam nie odstępowanie od zasad, które narzuca dana dieta
i propagowanie jej przy każdej nadarzającej się okazji.
Ja o diecie Atkinsa wiem tyle co nic (chociaż trochę wiem:).
Fanatykiem mogłabym nazwać kogoś, kto wie, na czym polega dana dieta i
surowo trzyma się jej zasad, a oprócz tego narzuca daną dietę
wszystkim wokoło, sugerując, że to jedyna i słuszna dieta. Jak typowy
fanatyk.
Fanatyk to fanatyk. Nie ma dwóch znaczeń tego słowa, tylko jedno :)
Ja odżywiam się tak, jak lubię :) W sposób, który odpowiada mojemu
organizmowi. Jednego dnia tak, innego trochę inaczej. I nikogo nie
informuję, że mój sposób odżywiania jest idealny. Owszem, świetnie się
sprawdza, ale w MOIM przypadku. Bo to po prostu taki mój sposób :)
Żadnego Atkinsa.
Pozdrawiam,
Maja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2007-03-12 16:59:56
Temat: Re: tran
Użytkownik "Maja"
> Daleko mi do diety Atkinsa...
>
> U Atkinasa zaczyna sie od 20g węglowodanów a potem co tydzień próbuje
> dodawać się po 10g kolejnych węglowodanów. W piątym tygodniu próbują
> alkohol. W sumie jedza w taki sposób jaki odpowiada organizmowi. Np.
> Susan
> zeznaje że ona ma końcowy wynik 20- 30- 50 plus alkohol na imprezach
> (cyfry
> oznaczają % calorii z węglowodanów, białka i tłuszczu - w gramach to 120-
> 180- 140). A jak by to wypadło u Ciebie?
Nigdy nie liczyłam :)
Alkohol piję sporadycznie. Tylko i wyłącznie czerwone, wytrawne wino.
Zawsze tak było (tzn. w dorosłym życiu :)
Ile spożywam węglowodanów, białek i tłuszczu - nie wiem, nigdy tego
nie kontrolowałam i nie liczyłam :) Zresztą to się waha, w zależności
od pory roku, mojego samopoczucia, i najzwyczajniej w świecie -
ochoty :)
> >Odżywiam się zdrowo, i tyle. A świadczą o tym i wyniki badań, i moje
>
> samopoczucie, no i stała waga.
>
> Jak odpowiesz na moje pytanie to pomożesz wielu osobom.
> S*
>Ale ja nigdy nie liczyłam, ile czego spożywam :) Może to taka moja
wewnętrzna intuicja? Intuicja organizmu, który najlepiej wie, co dla
niego dobre? Głęboko w to wierzę, ponieważ w moim przypadku się
sprawdza.
Kwasniewski wymyślił DO dla swojej chorej żony. Potem policzył i
rozpowszechnił. Rozumiem wybitnego sportowca że nie chce zdradzić zasad
swojego żywienia bo chce być niepokonany. Ale ty możesz popracować kilka
godzin naukowo (z tabelami w ręce). Do mnożenia użyj 4 dla węglowodanów i
białka 7 dla alkoholu i 9 dla tłuszczu.(ilość kalorii z grama). Leczenie
chorych to zupełnie inna sprawa niż żywienie zdrowego człowieka. Prawidłowe
żywienie to takie jakie stosują ludzie zdrowi. Wywiad jest tu
rozstrzygający. Susan liczyła miesiąc (sci.med.nutrition).
Pozdrawiam,
S*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |