Strona główna Grupy pl.sci.psychologia uzasadniona przemoc

Grupy

Szukaj w grupach

 

uzasadniona przemoc

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-07-25 20:46:17

Temat: uzasadniona przemoc
Od: "Ptaszek Filip" <w...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Najpierw temat wychowanków autorstwa Valerie, potem wymiana zdań z Anią
Lipek zmusiła mnie do napisania tego listu.
Chodzi o to, że ja uważam przemoc za zło,
ALE -
moim zdaniem jest coś takiego jak przemoc uzasadniona. Użyta w takich
przypadkach, kiedy żadne inne formy dogadania się nie skutkują. Wiem, że
wielu z Was nie zgadza się z tym stwierdzeniem, wiec chciałbym aby głównie
ci grupowicze ustosunkowali się do takich oto przykładów z zycia:

raz - do twojego samochodu wkrada się złodziej. Widzisz to, biegniesz w jego
kierunku. Wrzaski, groźby, wyzwiska - a on nic. Nie ucieka, wybił szybę i
nerwowym ruchem szuuka radiomegnetofonu. Podbiegasz do samochodu i...
no i co?
a) grzecznie rozmawiasz "słuchaj, oddaj"
b) czy lejesz w mordę nie patrząc na nic?

dwa - wracasz z imprezy. Zza rogu wychodzi gówniarz z kijem. Ma jasne
zamiary wlania komukolwiek, jesteś na linii. Najpierw mówisz spokojnie -
"koleś spływaj, bo obiję ryja", albo cos w tym stylu. Nie pomaga.
Niedorozwój zbliża się wielkimi krokami. Jest blisko, i...
pytanko -
a) dalej wałkujesz moralizatorstwo o "wychowaniu"
b) lejesz gdzie popadnie?

Przykłady można mnożyć. Dam głowę i wszystkie palce oprócz kciuka, że
większość z Was postawi b).
A może się mylę? Może zaryzykowaliście własne zdrowie i życie tylko dlatego,
żeby "nie używać przemocy"?

Chcę powiedzieć, że przemoc oczywiście jest złem i tu nie ma wątpliwości.
Jeśli ja zadaję komuś ból, bo tak mi się podoba, albo się nudzę, to
wyrządzam krzywdę i robie ŹLE. Ale jeśli ja używam przemocy w obronie
własnej, to myślę, że wszystko jest OK i tak powinno być.
Nigdy nie zacznę pierwszy. Ale ZAWSZE będę tępił kretynów o kurzym rozumie,
którzy chcą tylko nawpitalać komuś dla zabawy, bo mamusia resoraków nie
kupowała w dzieciństwie.

Ptaszek Filip


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-07-25 21:29:07

Temat: Re: uzasadniona przemoc
Od: "Dorota" <d...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Ptaszek Filip <w...@g...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych

> Chcę powiedzieć, że przemoc oczywiście jest złem i tu nie ma
wątpliwości.
> Jeśli ja zadaję komuś ból, bo tak mi się podoba, albo się nudzę, to
> wyrządzam krzywdę i robie ŹLE. Ale jeśli ja używam przemocy w obronie
> własnej, to myślę, że wszystko jest OK i tak powinno być.

Masz racje, ale w calym tym problemie z przemoca nie chodzilo o jej
stosowanie
w ramach obrony wlasnej, zagrozenia zycia lub zdrowia, lecz o stosowanie
jej jako
srodek wychowawczy.

Pozdrawiam
Dorota

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-25 21:46:54

Temat: Re: uzasadniona przemoc
Od: "Tomasz Kowalik" <t...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Ptaszek Filip napisał(a) w wiadomości: ...

>Chodzi o to, że ja uważam przemoc za zło,
>ALE -
>moim zdaniem jest coś takiego jak przemoc uzasadniona. Użyta w takich
>przypadkach, kiedy żadne inne formy dogadania się nie skutkują. Wiem, że
>wielu z Was nie zgadza się z tym stwierdzeniem, wiec chciałbym aby głównie
>ci grupowicze ustosunkowali się do takich oto przykładów z zycia:
(ciach)

Podpisuję się pod uznaniem przemocy za zło.
Oczywiście odpowiedź na przemoc przemocą jest już w jakiś tam sposób
uzasadniona.

Dla mnie paranoją jest oskarżanie ludzi o to, że skrzywdzili napadających
ich bandziorów.
Bandzior podejmuje decyzję: "O! Tego sobie napadnę!"
Napadnięty NIE podejmuje decyzji czy zostać napadniętym.
W większości sytuacji, według mnie, obrona konieczna MOŻE być
niewspółmierna do realnego zagrożenia właśnie z tego powodu.
Nie dotyczy to natomiast włączającej się (na ochotnika) osoby trzeciej,
która podobnie jak bandzior podejmuje decyzję o wtrąceniu się, i w
przeciwieństwie do napadniętego może uniknąć używania przemocy.

Ot takie sobie przemyślenia...
Raczej o obronie koniecznej niż przemocy jako takiej...

Pozdrawiam,

TomeK




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-26 06:51:03

Temat: Re: uzasadniona przemoc
Od: n...@p...ninka.net szukaj wiadomości tego autora

"Ptaszek Filip" <w...@g...pl> writes:


> Przykłady można mnożyć. Dam głowę i wszystkie palce oprócz kciuka, że
> większość z Was postawi b).
> A może się mylę? Może zaryzykowaliście własne zdrowie i życie tylko dlatego,
> żeby "nie używać przemocy"?

Nie wiem jak inni, ale ja nie i nie mam zamiaru.

W ogole twierdzenie ze "przemoc jest zla" moim zdaniem jest bez sensu.

Powinno byc: przemoc NIEUZASADNIONA jest zla.
A ta uzasadniona to w obronie wlasnej.

--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-26 07:20:41

Temat: Re: uzasadniona przemoc
Od: "Moncia" <m...@h...com> szukaj wiadomości tego autora


Ptaszek Filip napisał(a) w wiadomości: ...


>Chodzi o to, że ja uważam przemoc za zło,
>ALE -

Jasne, zawsze sa wyjatki i ALE.

>moim zdaniem jest coś takiego jak przemoc uzasadniona.

Oczywiscie. Po prostu reakcja powinna byc adekwatna do akcji. Jesli ktos
atakuje cie slowem, to i na tym poziomie powinienes odpowiedziec. Jednakze
gdy atak jest (lub zachodzi uzasadnione podejrzenie, ze taki bedzie)
fizyczny, to nie ma innej mozliwosci, niz taka sama reakcja. Jeszcze nalezy
rozwazyc roznice sily, a wiec tym bardziej, jesli mamy do czynienia z
bezmozgim osilkiem, bezsensowne jest tokowanie i moralizatorstwo.

Pozdrowienia
Moncia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-26 08:16:38

Temat: Re: uzasadniona przemoc
Od: "Valérie" <v...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Ptaszek Filip <w...@g...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:t0nf5.45707$p...@n...tpnet.pl...

>
> raz - do twojego samochodu wkrada się złodziej. Widzisz to, biegniesz w
jego
> kierunku. Wrzaski, groźby, wyzwiska - a on nic. Nie ucieka, wybił szybę i
> nerwowym ruchem szuuka radiomegnetofonu. Podbiegasz do samochodu i...
> no i co?
> a) grzecznie rozmawiasz "słuchaj, oddaj"
> b) czy lejesz w mordę nie patrząc na nic?

nie wiem jak ale daje w czape:)
Tatus mnie uczyl ze w takich przypadkach nalezy chlopczyka odpowiednio
traktowac :)))


> dwa - wracasz z imprezy. Zza rogu wychodzi gówniarz z kijem. Ma jasne
> zamiary wlania komukolwiek, jesteś na linii. Najpierw mówisz spokojnie -
> "koleś spływaj, bo obiję ryja", albo cos w tym stylu. Nie pomaga.
> Niedorozwój zbliża się wielkimi krokami. Jest blisko, i...
> pytanko -
> a) dalej wałkujesz moralizatorstwo o "wychowaniu"
> b) lejesz gdzie popadnie?
>

Moj Pan wytlumaczylby mu recznie ze nie warto dalej zaczepiac
nie robiac mu przy tym zbytniej krzywdy
a ja bym mu przy tym moralizatorskie teksty uskuteczniala

To nie jest uzasadniona przemoc - to obrona konieczna


--
pozdrawia Valérie


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-26 10:13:19

Temat: Re: uzasadniona przemoc
Od: "YaANCeY" <p...@d...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Ptaszek Filip wrote in message ...

>moim zdaniem jest coś takiego jak przemoc uzasadniona. Użyta w takich
>przypadkach, kiedy żadne inne formy dogadania się nie skutkują. Wiem, że
>wielu z Was nie zgadza się z tym stwierdzeniem, wiec chciałbym aby głównie
>ci grupowicze ustosunkowali się do takich oto przykładów z zycia:
>Ptaszek Filip


Pewnie Cie to zdziwi ale wybranie opcji b wydaje sie oczywiste (z tym ze w
pierwszym przypadku zlodziej moglby cie oskarzyc o pobicie i by wygral
sprawe :)). Problemem jest co innego. Skoro siedzimy na grupie psychologia
warto by bylo zdefiniowac pewne pojecia tak jak robia to psychologowie. Otoz
przemoc jest zachowaniem zabronionym. Przemoc nie ma nic wspolnego z obrona
konieczna. Przemoc jest zawsze zlem wyrzadzanym drugiej osobie. Tak wiec to
o czym piszesz to nie PRZEMOC a zachowanie agresywne (w tym przypadku
asertywne, bo bronisz obszaru swojej wolnosci). Nie polemizuje z toba na
poziomie faktow a jedynie jezykowym.

Pozdrawiam
YaANCeY


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-26 10:23:23

Temat: Re: uzasadniona przemoc
Od: "YaANCeY" <p...@d...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


n...@p...ninka.net wrote in message ...

>Nie wiem jak inni, ale ja nie i nie mam zamiaru.

>W ogole twierdzenie ze "przemoc jest zla" moim zdaniem jest bez sensu.


Mozna powiedziec inaczej: Zło jest przemocą.

>Powinno byc: przemoc NIEUZASADNIONA jest zla.

NIE MA czegos takiego jak przemoc uzasadniona. Przestepcy uzasadniaja swoja
przemoc, a przeciez nie usprawiedliwiamy ich. A co jest przemoca okresla
prawo. W zwiazku z tym z czasem zmieniaja sie kryteria przemocy - na
przyklad wlaczenie przemocy domowej do grupy przestepstw. Agresja natomiast
nie zalezy od definicji prawnej, ale psychologicznej.

>A ta uzasadniona to w obronie wlasnej.


TO AGRESJA OBRONNA ALBO ASERTYWNA

YaANCeY


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-26 10:50:09

Temat: Re: uzasadniona przemoc
Od: "Ania Lipek" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

> raz - do twojego samochodu wkrada się złodziej. Widzisz to, biegniesz w
jego
> kierunku. Wrzaski, groźby, wyzwiska - a on nic. Nie ucieka, wybił szybę i
> nerwowym ruchem szuuka radiomegnetofonu. Podbiegasz do samochodu i...
> no i co?
> a) grzecznie rozmawiasz "słuchaj, oddaj"
> b) czy lejesz w mordę nie patrząc na nic?

Ja bym nie lala w morde, bo balabym sie przed atakiem tego zlodziejaszka,
wkoncu jestem tylko bezbronna dziewczynka ;-). Nie wrzeszczalabym, ani nie
grozila, tylko prosto bym pobiegla do najblizszej budki telefonicznej i
zadzwonila na policje. Lepszy zdrowy rozsadek, przeciez przez przypadek
moglabym uderzyc swoja twarza w jego silna reke.

> dwa - wracasz z imprezy. Zza rogu wychodzi gówniarz z kijem. Ma jasne
> zamiary wlania komukolwiek, jesteś na linii. Najpierw mówisz spokojnie -
> "koleś spływaj, bo obiję ryja", albo cos w tym stylu. Nie pomaga.
> Niedorozwój zbliża się wielkimi krokami. Jest blisko, i...
> pytanko -
> a) dalej wałkujesz moralizatorstwo o "wychowaniu"
> b) lejesz gdzie popadnie?

No, dobra w tym przypadku bym sie bronila, ale w razie koniecznosci. Nie
powiedzialabym czegos w stylu "koles splywaj, bo obije ryja", bo takim
sposobem bym sie bardziej narazila i groziloby mi wieksze niebezpieczestwo.
Wyciagnelabym portfel, oddala cala zawartosc, a jakby zaczal na mnie
napadac, to bym sie bronila, albo w jakis sposob starala sie uciec. Nie
bilabym go poki sam by mnie nie zaatakowal. W dziecinstwie to byla ze mnie
taka wredota, ze czesto wpierniczylam jakims dzieciakom, mialm duzo sily i
zawsze to ja wygrywalam :-). Jednak w przypadkach gdy ktos o wiele
silniejszy chcial zrobic mi krzywde, to nie uciekalam tak jak inni, tylko
stalam i powaznie patrzylam sie tej osobie w oczy, nie okazujac strachu. Gdy
ten ktos zadal mi cios, nie ruszalam sie, nie plakalam, ale nadal spokojnie
sie patrzylam. Wtedy wszyscy mnie zostawiali i zawsze bylam nietykalna.
Pewne nawyki mi pozostaly i prawdopodobnie postapilabym tak samo lub jesli
bylaby mozliwosc, to bym uciekla. Trzy razy w zyciu uciekalam naprawde z
koniecznosci. Raz jak gonil mnie rozwscieczony cpun, drugi jak rozwscieczony
pijak, a trzeci jak taki rozwscieczony weterynarz, ktoremu zwinelam kluczyki
:-).

> Chcę powiedzieć, że przemoc oczywiście jest złem i tu nie ma wątpliwości.
> Jeśli ja zadaję komuś ból, bo tak mi się podoba, albo się nudzę, to
> wyrządzam krzywdę i robie ŹLE. Ale jeśli ja używam przemocy w obronie
> własnej, to myślę, że wszystko jest OK i tak powinno być.
> Nigdy nie zacznę pierwszy. Ale ZAWSZE będę tępił kretynów o kurzym
rozumie,
> którzy chcą tylko nawpitalać komuś dla zabawy, bo mamusia resoraków nie
> kupowała w dzieciństwie.

Czyli dziecka bys nie tknal, bo raczej ono na Ciebie by nie napadlo. To
chociaz dobrze o tym wiedziec :-). Rodzice wyladowuja swoja zlosc na tych
bezbronnych istotach, bo tak latwiej i moga sie skutecznie wyzyc majac
swiadomosc ze zostana bezkarni. W obronie wlasnej przemoc jest uzasadniona,
ale co zrobic gdy starzy napadaja na dzieci, ktore niepotrafia sie bronic,
bo sa slabe? Dzieci nie rodza sie klamczuchami, zlymi ludzmi, ale ucza sie
tego od innych, a rodzice agresja probuja w nich to wytepic, czyli wszystko
jeszcze bardziej pogarszaja. Co sadzisz o takich przypadkach?
Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-26 14:03:54

Temat: Re: uzasadniona przemoc
Od: "bary" <f...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Moncia napisał(a) w wiadomości: <8lm078$ons$1@zeus.man.szczecin.pl>...

>Oczywiscie. Po prostu reakcja powinna byc adekwatna do akcji. Jesli ktos
>atakuje cie slowem, to i na tym poziomie powinienes odpowiedziec. Jednakze


Powinieneś??? To już do tego zmuszasz ludzi? ;)
Jeśli ktoś postępuje jak głupek, dlaczego ty też masz stać się głupkiem?

oj misiu misiu... ;)

Imo atak (fizyczny) może być obroną jeśli do tej obrony chce doprowadzić...
a nie
głupiej zemsty... On zabije tego, tamten w odwecie tamtego itp.... To są
dzisiejsze realia!!!

...jacus...




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Z kijem na wychowanka
Re: THE END
Biuletyn Elektroniczny Psychiatrii Online
Testy psychologiczne w wersji komputerowej
płeć mózgu

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »