Strona główna Grupy pl.rec.ogrody w sprawie ogrodo-lasu

Grupy

Szukaj w grupach

 

w sprawie ogrodo-lasu

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 43


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2001-12-04 16:46:23

Temat: RE: w sprawie ogrodo-lasu
Od: a...@o...pl (Bogusław Radzimierski) szukaj wiadomości tego autora



Behalf Of Michal Misiurewicz

> Sosny zreszta jak sie ukorzenia rosna niezwykle szybko, szczegolnie Pinus
> resinosa,P.rygida,P.nigra P.armandii.

Ale sosna bosniacka (zapomnialem, jak po lacinie) rosnie bardzo wolno.

Pozdrowienia,
Michal

Wymienilem:-))
Pinus leucodermis-sosna bosniacka
Pozdrawiam.
Boguslaw Radzimierski.

http://www.ogrod-botaniczny.pl
ICQ: 101 088 940




--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2001-12-04 18:07:22

Temat: Re: w sprawie ogrodo-lasudzieki
Od: "Wojciech P" <w...@p...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Mili koledzy,
dzieki wam za wszystkie rady w kwestii - jak wyzej. Zrobie, jak radzicie -
posadze mniejsze - zaczekam az urosna. Nawet nie wiecie, jak to dla mnie
wazna decyzja.
Wojtek.
> Behalf Of Michal Misiurewicz
>
> > Sosny zreszta jak sie ukorzenia rosna niezwykle szybko, szczegolnie
Pinus
> > resinosa,P.rygida,P.nigra P.armandii.
>
> Ale sosna bosniacka (zapomnialem, jak po lacinie) rosnie bardzo wolno.
>
> Pozdrowienia,
> Michal
>
> Wymienilem:-))
> Pinus leucodermis-sosna bosniacka
> Pozdrawiam.
> Boguslaw Radzimierski.
>
> http://www.ogrod-botaniczny.pl
> ICQ: 101 088 940
>
>
>
>
> --
> Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2001-12-04 18:13:08

Temat: Re: w sprawie ogrodo-lasu
Od: "Wojciech P" <w...@p...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

piotrze,\
miod a wlasciwie grzyby lejesz w moje serce.
To naprawde fajna wiadomosc.
Dzieki
Wojtek
Użytkownik "Piotr Kieraciński" <p...@p...pol.lublin.pl> napisał w
wiadomości news:9ui0br$vvi$1@news.lublin.pl...
> O ile wiem, to sciolki w lesie grabic nie wolno, nawet na zrebach. Po co
> robic sztuczne srodowisko, kiedy ono "zrobi sie" samo po kilku latach
> rosniecia sosen. Moje po 5 latach maja ponad 3 m wysokosci i juz rosna pod
> nimi grzyby.
> pik
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2001-12-04 20:36:15

Temat: Re: SORRRRYYYY - odpowiedz tez
Od: "miro" <m...@w...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> metrowych. ALE zgodzmy sie na 80 cm?? Zwlaszcza, ze moj znajomy ma taki
> swider do robienia dolkow pod drzewa - dolkow o srednicy 30 cm. max -wie
> chyba te 80 cm to bedzie akurat taka mniej wiecej dziura na korzen. A ilez
> katorgi mniej. A i szansa na przyjecie wieksza.

Ojej...Nawet, jeśli drzewka mają mieć tylko 80 cm, oznacza to, że dziurę w
ziemi trzeba zrobić (i uprawić !! Na boki i w głąb !) na tyle samo co
najmniej !... To koszmarna robota. Zależy, czy drzewka pochodzą z hodowli
(doniczki - wtedy wystarczy teoretycznie), czy też są wykopywane. W tym
drugim wypadku korzeni trzeba uratować jak najwięcej, włącznie z tymi
najdrobniejszymi... A to katorżnicza robota, wierz mi... Dlatego mówię - im
mniejsze sadzonki, tym łatwiejsza praca i tym większy procent powodzenia
całości. MOżna korzenie wsadzić pozawijane, krzyżujące się, połamane,
poucinane i pokaleczone. TEŻ pewnie COŚ zacznie rosnąć, choć powolutku,
schnąc tu i ówdzie...Ale nie o to nam chodzi, bo chcemy mieć efekt SZYBKO -
czyli, żeby drzewka szybko rosły.. Więc ideałem jest wsadzenie korzeni
dokładnie tak, jak rosły (włącznie z kierunkiem świata - można znaczyć
sprayem, albo wstążeczką przy wykopywaniu), w grunt dobrze uprawiony dookoła
i pod spód. Kaatoorgaa ! I podlewanie tego potem cały rok, co najmniej
jeden, pilnując ewentualnych okresów suszy, żeby nie przegapić w tym
najtrudniejszym czasie szoku dla drzewek...
A I TAK - drzwka muszą swoje odchorować. I STOJĄ w tym czasie, nie wykazując
wielkich chęci do przyrostów - żaden cud, jak w każdej roślinie. Uszkodzone
korzenie - góra choruje. A uszkodzone korzenie będą ZAWSZE... Więcej, lub
mniej - ale zawsze. Ponadto - po wykopaniu - uwaga na WIATR ! Suchy i ciepły
! I słońce bezpośrednio na korzenie wiezionych na wózku sadzonek ! Mają być
w cienu i MOKRE !... Osłonięte, zasypane czymś - ziemią, torfem. Jeśli
PRZESCHNĄ (nawet brzozy !), to d.. blada... Nie pomoże już potem najlepsza
ściółka pod spodem... Zatykają się kapilary i qpa !...
Dlatego generalnie - powtarzam upierdliwie - im mniejsze sadzonki - tym
większe szanse i tym MNIEJ ROBOTY (i mniej nerwów potem...). A w efekcie
finalnym (im większe - tym dłużej chorują i STOJĄ bez przyrostu !) okazuje
się, że MALUTKIE sadzonki wyrastają szybciej, zdrowiej i wyżej - od tych w
pocie czoła wsadzonych DUŻYCH drzewek... Właśnie, jeśli zamierzasz obsadzić
wększy areał (sam tego nie zrobisz - net Hercules...), to będziesz musiał
nając ludzi. Zapłacić. A oni nie będą się z tym pieścić, jak opisałem
wyżej... Pańskie oko nie utuczy, bo czas Twój na co innego poświęcisz. Jeśli
chcesz tego wsadzić powiedzmy 300 sztuk, co w odstępach powiedzmy
2-metrowych (zarówno sosny, świerki, jak i modrzewie + liściaki od czasu do
czasu, co polecam !...- jakieś buki, brzozy, jawory, dęby, jarzęby itp)
zrobi Ci już ładny zagajniczek (:-)), to uzbrój się w cierpliwość i każ
najętym robotnikom wsadzić typowe siejki z "Las"-u, które przecież można
kupić. Nawet tanio, jeśli podejść tu, czy tam odpowiednio...Powybierać
półmetrowe i wtedy wystarczy faktycznie - jak robią w lesie: - kwadrat darni
"dwie sztychówki / na dwie sztychówki", spulchnić, użyźnić (sprawdzić
najlepiej najpierw odczyn i w ogóle skład chemiczny gleby, bo przy takiej
inwestycji masowej lepiej nie ryzykować nie utrafienia w warunki !). Nawoził
będziesz POTEM - z węża po prostu, odpowiednim roztworem. Ważne, żeby każda
flanca miała pulchno pod spodem, jak w lesie. I na wierzchu warstwa ochronna
przed TRAWĄ i przed przesychaniem - czyli zmielona kora i drewno po prostu,
którą dostaniesz w każdym tartaku tanio. PIĘĆ LAT od tego pół metra
sadzonek. PIĘĆ LAT. Za pięć lat będziesz miał drzewa 3-metrowe... Tylko
beczka na górce z dostawą wody latem i magazynek na nawozy. Nawet nie. Można
dowieźć do domieszania do beczki. Wąż i pompa, jeśli na płaskim. Nawozy
oczywiście - raczej mniej, niż za dużo... Lepiej mniej (żeby korzenie nie
leniwiły się (:-)), niż mają się korzenie shajcować (:-)). Przez pierwszy
rok. W drugi rok - już trochę tylko, przy dłuższych okresach suszy. A w
trzecim roku - tylko od czasu do czasu zasilić nawozem i poprawić ściółkę
dokoła drzewek. Wszystko. I czekać na...las (:-))...Dowozić humusa,
próchnicy, kompostowanej kory - i...ziemi leśnej, jak chciałeś, na wierzch,
razem z wrzosami od razu, z PIACHEM tym rodzimym, który tam macie, z
paprociami, materacówką, borówkami, jagodami, poziomkami, grzybami, mchami -
bo zacznie się pojawiać CIEŃ, choć dopiero później. Chyba, że pomiędzy
drzewami powsadzasz jeszcze jakieś chaszcze - przejściwo, lub docelowo...

Dobra, bo się rozgadałem, jak lamer-spamer. Sam chciałbym cosik takowego
zrobić, ino ni mom koncepcyji żadnej na razie i SAMO toto sobie rośnie, jak
chce i na razie mi nie przeszkadza... Ooo ! Ogrodzenie ! Koniecznie siatka.
Wystarczy metr od ziemi. Ale lekko wkopana (zagięta pod ziemią do zewnątrz,
jakieś 10 cm), żeby zając się nie podkopał. A ponad siatką - nitki zwykłago
drutu ocynk (2 mm), co 15 - 20 cm, aż do wysokości co najmniej 160 cm. Sarna
wprawdzie skacze bez szczeglnego wysiłku do DWÓCH metrów, ale jest bydlęciem
leniwym. Nie będzie jej się chciało. U mnie nie skaczą. PRZEŁAŻĄ - pomi ędzy
górą siatki, a pierwszym drutem (już nie przełażą, bo poprawiłem) - ale
tylko tam, gdzie góra siatki nie jest usztywniona grubym drutem. Zadnych
saren i zająców - tylko wtedy nie będziesz miał wrzodów na żołądku z powodu
poupierd...nych czybków wzrostu sadzonek przez cały rok (:-)). Nie pomogą
żadne smrody, malowania, czy owijania. Z całom łodpowiedzialnościm to
twierdzem - po trzech latach doświadczeń prze współpracy z Las-em. TYLKO
PŁOT. TO podraża koszt. Ale nie bardzo. Drewniane słupki i na nich metrowa
siatka z ocynkowanego i powlekanego na zielono drutu 2mm. Wytrzyma wieki.
Gorzej ze słupkami (i estetyką całości...). Ale ja u mnie się nie matwię, bo
chcę w miejsce płotu docelowo mieć rząd iglaków właśnie, które po
wyrośnięciu przejmą rolę słupków (:-)) dla siatki. A pomiędzy tym - wszelkie
kolczaste i owocujące (i pachnące !) chaszcze. Między innymi róża wełnista,
którą tak zachwycano się wczoraj, że ładnie pachnie (:-))... W języku
planistów - budowlańców taki łot nazywa się "płotem zielonym". Jest
szczelny, tani, ładny, użyteczny i...wieczny (:-)). Jeśli masz w miarę mokro
na którejś granicy - wsadź w charakterze słupków - WIERZBY. Dowlne. To
znaczy - zakop 2-metrowe słupki, jak do normalnego płotu. Tyle, że z
wierzby. "Zielonym do góry" !!!! oczywiście !! (:-)). BEZ korowania !... Nie
wbijać. Wkopać. Mówisz, że masz świder. Za gruby. Kup taki do słupków (jeśli
nie ma kamieni zbyt dużo na terenie) o średnicy 20 cm góra. Wisoną pół metra
w ziemię, zostaje nad ziemią 1,5 metra słupka, który do jesieni porośnie
włosami na całej długści w różnych miejscach, a najwięcej na głowie (:-)).
Do jesieni będzie szpaler wierzb... U mnie jest. 150 metrów bieżących płotu.
Wierzby co metr - czyli 150 słupków. Można oczywiście rzadziej. Ale na tym
ma wisieć siatka i druty !... Przez następne 20 lat, jak oceniam...

Okay. Kończę. Nie na priva z rozmysłem, bo temat przyda się może i jeszcze
komuś. Pisałem o rzeczach, które osobiście katorżniczo przerabiałem. Bez ani
jednego robotnika. Wszystko tymi ręcyma (:-)). Na leżąco wygrabując dłonią
kamole i żwir z głębokości ponad pół metra przy robieniu słupków, bo były
kamienie często, uniemożliwiając użycie świdra... Zezwolenie na wycięcie
określonych młodych wierzb w pasie nadrzecznym w inneh wiosce, piła
spalinowa, przyczepka, gumiali - i heja !... Teraz rośnie sobie ściana
wierzbowa na wale zalewowym mojego potoku i wcale nie widać już żadnych
drutów, ani siatki... Lasu co prawda hurtowo nie sadziłem, ale robię to
powolutku. Nie chcę mieć równego i litego lasu. Chcę mieć prawdziwy bajzel
biotopowy - żywcem przeniesiony z pobliskich Gór Stołowych, gdzie
wszystkiego jest po trochu...Nie chce mi się skikać po górkach, jak kozica,
czy inny muflon. Chcę to mieć pod samym domem (:-))...

Pozdrówki


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2001-12-04 20:37:14

Temat: Re: w sprawie ogrodo-lasu
Od: "miro" <m...@w...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Piotr Kieraciński" <p...@p...pol.lublin.pl> napisał w
wiadomości news:9ui0br$vvi$1@news.lublin.pl...
> O ile wiem, to sciolki w lesie grabic nie wolno, nawet na zrebach. Po co
> robic sztuczne srodowisko, kiedy ono "zrobi sie" samo po kilku latach
> rosniecia sosen. Moje po 5 latach maja ponad 3 m wysokosci i juz rosna pod
> nimi grzyby.

OOo To ! To ! Dokładnie !
miro


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2001-12-04 20:41:30

Temat: Re: w sprawie ogrodo-lasudzieki
Od: "miro" <m...@w...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Wojciech P" <w...@p...com.pl> napisał w wiadomości
news:9uj3n8$okf$1@news.tpi.pl...
>
> Mili koledzy,
> dzieki wam za wszystkie rady w kwestii - jak wyzej. Zrobie, jak radzicie -
> posadze mniejsze - zaczekam az urosna. Nawet nie wiecie, jak to dla mnie
> wazna decyzja.

Właśnie. Więc ZAPLANUJ dobrze, co i gdzie ma rosnąć, jeśli masz koncepcję,
żeby potem nie przenosić już ukorzenionych drzewek, albo nie musieć
niektórych...ścinać za pięć lat... (:-))
Jeszcze jedno. Gdy pnie drzewek przekroczą 12 cm średnicy - przestaną być
Twoją własnością na Twoim własnym terenie (:-)))))). To znaczy - na
ewentualne ścięcie trzeba będzie zgody Władzi (:-)).... To nie żart, choć
można spokojnie ten przepis skropić ciepłym moczem. Ale warto pamiętać
(jeśli się ma np. "uczynnych" sąsiadów (:-)) )

miro


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2001-12-04 21:31:23

Temat: Re: w sprawie ogrodo-lasudzieki
Od: "miro" <m...@w...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jeszcze jedno w sprawie lasu. Nie wiem, jak DUŻY ma to być las u Ciebie.
Zakładam, że co najmniej hektar. Na gruncie rolnym, czy pastwisku. Daj
próbki gleby do sprawdzenia - to po pierwsze primo. A po drugie primo -
PŁOT, na myśl o którym pewnie opadły Ci od razu ręce i nogi...
Niepotrzebnie. Nie będzie tak źle. Jeślk to jest hektar, to jest to 100 m x
100 metrów. Czyli 400 mb ogrodzenia. Zielonego docelowo, jak zakładam. Po
najmniejszej linii oporu - najtaniej i najładniej (wbrew pozorom, ale
docelowo dopiero). Kupić żerdzie, świder 20 cm średnicy, wynająć dwóch
silnych i umotywowanych pracowników od wschodniego sąsiada, których tam
pewnie macie sporo, do jakiejś szopy z koziołkiem i pilarką spalinową,
tudzież z dwoma ośnikami do korowania - i zrobić 140 typowych słupków
sosnowych / świerkowych (chyba, że u Was liściaste są chyba, bo mówisz, że
tęsknisz za iglakami). I kazać je wsadzić co 3 metry - po wcześniejszym
odizolowaniu ich w części ziemnej jakimś lepiszczem konserwującym - np.
przepalonym olejem slnikowym z ropą, na gorąco, żeby pstały 10 lat. Nie
więcej. Potem niech sobie gniją - i tak nie będą widoczne docelowo. Nawet
ich wyjmować potem nie trzeba. I na nie najtańszą siatkę, która na moim
terenie wychodzi jakieś 5 złotych za metr kwadratowy (jak opisałem
wcześniej). A ponad nią druty. Nie muszą być kolczaste wcale. I OD RAZU w
czasie wkopywania słupków (ubijając ją jakimś drobnym tłuczniem dkookoła za
pomocą tępo zakończonego łomu) - wsadź CO DWA metry SOSENKĘ w ramach tego
zalesiania... Równiutko na linii słupków... Za te 10 lat - po prostu
przepniesz istniejącą już siatkę na NOWE słupki - na pnie owych sosenek (już
SOSEN wtedy...) (:-))... W międzyczasie można już dosadzać ten przyszły
zielony płot wszelkimi chaszczami, które docelowo staną się oazą spokoju i
dobrobytu wszelkiego ptactwa, które uwielbia przecież SKRAJE lasu, a nie
jego głębie (:-))... Potem tylko budki lęgowe na drzewach w głębi, jeśli
któreś z nich będą już wyższe, niż 3 metry (:-)).
Albo sosnę "ogrodzeniową" (:-)) co TRZY metry - po prostu pośrodku każdej
odległości między słupkami pierwotnego płotu...
Wyglądać brzydko będzie to tylko przez 5 lat... Taki płot nie chroni przed
ludźmi - przepełnione siłą witalne osobniki młodociane płci męskiej (a i nie
tylko..) i tak wlezą, jak będą chciały, niszcząc przy okazji płot, ale to
nieuniknione. Ważne, żeby nie wchodziła zwierzyna dokarmiająca się młodymi
pędami i soczystymi pąkami wzrostu. Niech sobie źre gdzie indziej... Dla
uspokojenia sumienia można się w zamian dołożyć leśnikom i myśliwym do ich
jakiegoś paśnika w pobliżu, w ramach rekompemsaty za skąpstwo w
udostępnianiu karmy, niezbędnej zwierzynie szczególnie wczesną wiosną...
Przed Wigilią też pewnie ten i ów - wlezie Ci i utnie pasujące mu drzewko w
ramach naszego tradycyjnego Święta Miłości i Zbratania Dusz (:-)). Bo
przecież "jesteś bogaty i Ci nie ubędzie" (:-))... Takim już jesteśmy
narodem - o pogańskim w sercach, choć z Dżizasem i NMP na ryju na wigilijnej
Pasterce (:-))... Trudno. WTEDY dopiero - dosadzisz wosną w to miejsce (te
miejsca) brakujące, ODPOWIEDNIO WIĘKSZE drzewka (:-))... Natychmiast
oczywiście naprawiając uszkodzony płot, co zajmie Ci z pomocą obcęgów, kilku
haczyków i młotka - góra 15 minut.. Sam to robię od 3 lat (:-))... Zero
podmurówek, wbetonowywania stalowych słupków (stałe ogrodzenie = projekt +
zezwolenie !), drogich siatek wysokich i ich naciągania. Tę niską siatkę
naciągałem sam od słupka do słupka na bieżąco, przęsło po przęśle - za
pomocą dwóch pasów do mocowania ładunków na przyczepie. Sam jeden.
Oczywiście 3 razy szybciej pójdzie we dwóch. Czytaj - tych w/w dwóch
pracowników. Te 400 metrów powinno Cię kosztować nie więcej, niż 4 tysiące
złotych... No, do tego sadzonki sosny (czy czegoś innego, szybko rosnącego,
dającego równy pień, np. modrzew, a co nie zeszpeci po wielu latach terenu,
gdy wyrośnie wysoko do nieba, tworząc drewniano-zielony mur dookoła...) (133
sztuki) + roboczogodziny ich wsadzania na linii płotu.
Tej samej długości płot "porządny" kosztowałby pewnie dobre 30 tysięcy
złotych...

Pozdrówki, miro


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2001-12-04 21:40:46

Temat: Re: w sprawie ogrodo-lasudzieki
Od: "Wojciech P" <w...@p...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

I uwazam, ze pomysl MIRO z ogrodzeniem wart jest szerszej propagandy !!!!
Gratuluje pomyslu - i dzieki za niego. Calkowicie zgadzam sie z teza, zeby
nie "sadzic sie na ogrodzenie bog wie jakie, bo takie to tylko kusi
zlodzieja...
Dzieki!
]wojtek.
ps - lasu bedzie mniej - dzialka ma hektar - wiec lasu tak okolo polowy.
ziemia ok - III/IV klasa okolo 5 - 5.5 ph.
Użytkownik "miro" <m...@w...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9ujfo4$nb4$1@news.tpi.pl...
> Jeszcze jedno w sprawie lasu. Nie wiem, jak DUŻY ma to być las u Ciebie.
> Zakładam, że co najmniej hektar. Na gruncie rolnym, czy pastwisku. Daj
> próbki gleby do sprawdzenia - to po pierwsze primo. A po drugie primo -
> PŁOT, na myśl o którym pewnie opadły Ci od razu ręce i nogi...
> Niepotrzebnie. Nie będzie tak źle. Jeślk to jest hektar, to jest to 100 m
x
> 100 metrów. Czyli 400 mb ogrodzenia. Zielonego docelowo, jak zakładam. Po
> najmniejszej linii oporu - najtaniej i najładniej (wbrew pozorom, ale
> docelowo dopiero). Kupić żerdzie, świder 20 cm średnicy, wynająć dwóch
> silnych i umotywowanych pracowników od wschodniego sąsiada, których tam
> pewnie macie sporo, do jakiejś szopy z koziołkiem i pilarką spalinową,
> tudzież z dwoma ośnikami do korowania - i zrobić 140 typowych słupków
> sosnowych / świerkowych (chyba, że u Was liściaste są chyba, bo mówisz, że
> tęsknisz za iglakami). I kazać je wsadzić co 3 metry - po wcześniejszym
> odizolowaniu ich w części ziemnej jakimś lepiszczem konserwującym - np.
> przepalonym olejem slnikowym z ropą, na gorąco, żeby pstały 10 lat. Nie
> więcej. Potem niech sobie gniją - i tak nie będą widoczne docelowo. Nawet
> ich wyjmować potem nie trzeba. I na nie najtańszą siatkę, która na moim
> terenie wychodzi jakieś 5 złotych za metr kwadratowy (jak opisałem
> wcześniej). A ponad nią druty. Nie muszą być kolczaste wcale. I OD RAZU w
> czasie wkopywania słupków (ubijając ją jakimś drobnym tłuczniem dkookoła
za
> pomocą tępo zakończonego łomu) - wsadź CO DWA metry SOSENKĘ w ramach tego
> zalesiania... Równiutko na linii słupków... Za te 10 lat - po prostu
> przepniesz istniejącą już siatkę na NOWE słupki - na pnie owych sosenek
(już
> SOSEN wtedy...) (:-))... W międzyczasie można już dosadzać ten przyszły
> zielony płot wszelkimi chaszczami, które docelowo staną się oazą spokoju i
> dobrobytu wszelkiego ptactwa, które uwielbia przecież SKRAJE lasu, a nie
> jego głębie (:-))... Potem tylko budki lęgowe na drzewach w głębi, jeśli
> któreś z nich będą już wyższe, niż 3 metry (:-)).
> Albo sosnę "ogrodzeniową" (:-)) co TRZY metry - po prostu pośrodku każdej
> odległości między słupkami pierwotnego płotu...
> Wyglądać brzydko będzie to tylko przez 5 lat... Taki płot nie chroni przed
> ludźmi - przepełnione siłą witalne osobniki młodociane płci męskiej (a i
nie
> tylko..) i tak wlezą, jak będą chciały, niszcząc przy okazji płot, ale to
> nieuniknione. Ważne, żeby nie wchodziła zwierzyna dokarmiająca się młodymi
> pędami i soczystymi pąkami wzrostu. Niech sobie źre gdzie indziej... Dla
> uspokojenia sumienia można się w zamian dołożyć leśnikom i myśliwym do ich
> jakiegoś paśnika w pobliżu, w ramach rekompemsaty za skąpstwo w
> udostępnianiu karmy, niezbędnej zwierzynie szczególnie wczesną wiosną...
> Przed Wigilią też pewnie ten i ów - wlezie Ci i utnie pasujące mu drzewko
w
> ramach naszego tradycyjnego Święta Miłości i Zbratania Dusz (:-)). Bo
> przecież "jesteś bogaty i Ci nie ubędzie" (:-))... Takim już jesteśmy
> narodem - o pogańskim w sercach, choć z Dżizasem i NMP na ryju na
wigilijnej
> Pasterce (:-))... Trudno. WTEDY dopiero - dosadzisz wosną w to miejsce (te
> miejsca) brakujące, ODPOWIEDNIO WIĘKSZE drzewka (:-))... Natychmiast
> oczywiście naprawiając uszkodzony płot, co zajmie Ci z pomocą obcęgów,
kilku
> haczyków i młotka - góra 15 minut.. Sam to robię od 3 lat (:-))... Zero
> podmurówek, wbetonowywania stalowych słupków (stałe ogrodzenie = projekt +
> zezwolenie !), drogich siatek wysokich i ich naciągania. Tę niską siatkę
> naciągałem sam od słupka do słupka na bieżąco, przęsło po przęśle - za
> pomocą dwóch pasów do mocowania ładunków na przyczepie. Sam jeden.
> Oczywiście 3 razy szybciej pójdzie we dwóch. Czytaj - tych w/w dwóch
> pracowników. Te 400 metrów powinno Cię kosztować nie więcej, niż 4 tysiące
> złotych... No, do tego sadzonki sosny (czy czegoś innego, szybko
rosnącego,
> dającego równy pień, np. modrzew, a co nie zeszpeci po wielu latach
terenu,
> gdy wyrośnie wysoko do nieba, tworząc drewniano-zielony mur dookoła...)
(133
> sztuki) + roboczogodziny ich wsadzania na linii płotu.
> Tej samej długości płot "porządny" kosztowałby pewnie dobre 30 tysięcy
> złotych...
>
> Pozdrówki, miro
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2001-12-04 22:04:02

Temat: Re: w sprawie ogrodo-lasudzieki
Od: "miro" <m...@w...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> ps - lasu bedzie mniej - dzialka ma hektar - wiec lasu tak okolo polowy.
> ziemia ok - III/IV klasa okolo 5 - 5.5 ph.

Aa - tutaj już proszę do fachowców, którzy tu są i czytają pewnie. Moim
zdaniem iglaki generalnie potrzebują kwaśniej - czyli ze sześć - 6,5, co
?... Nie wiem, wymądrzaa, się, ale sam u siebie nie sprawdzałem, i walę pod
drzewak po prostu to, co mam - na żywioł. Możliwe, że przesadzam nawet i mam
ZBYT kwaśno miejscami, np. tam, gdzie dołożyłem kompostowanej DWADZIEŚCIA
lat kory mielonej, która jest tak kwaśna, że trzeba walić do niej wapno...
Klasa gleby okay, można wsadzać bezpośrednio, jeśli dotychczas była
uprawiana. Ale... jeśli to jest gleba piaszczysta, to - sorry - zero wiedzy.
U mnie jest gleba ilasta, niieprzepuszczalna po przeschnięciu, a po
rozmoknięcu (na co potrzebuje tygodnia siąpiącego dżdżu) przepuszcza
błyskawicznie i za dwa dni znowu jest beton... Coś takiego ja MUSZĘ uprawiać
obcym humusem, dkładać jakichś torfów, żeby cokolwiek wsadzić...A tam potem
i tak nic nie chce rosnąć, bo brak równowagi BIOLOGICZNEJ...Zero mikrofauny
i mikroflory po takim potraktowaniu dziury pod sadzonkę drzewka... Nawet
dżdżownic nie ma... Marzę o glebie takiej, jaką mają Mikuccy na Woli... Ech
!...(:-)). Sylwek po prostu przychodzi ze szpadlem, zdejmuje darń, parę
ruchów spulchniających - i wsadza wszystko, jak leci... Jezu, jak ja bym tak
chciał ! (:-))...
Ratuje mnie tylko zakup spainowego kultywatora chyba i którejś jesieni po
prostu przeorać potrzebne fragmenty mojej sawanny... Odwrócić skiby - niech
marzną, a na wiosnę rozkwitają świeżą florą bakteryjną... Potem jeszcze raz
wyrównanie, bronowanie, przy okazji wytępienie trawy i wszelkiech rodzimych
ziół (:-((...Normalne uprawienie rolnicze gleby, gdzie humus u mnie jest
tylko na góra 15 cm w głąb (:-((...

Dobra. Nie o tym. Proszę więc do tablicy fachowców od iglaków i ich wymagań
glebowych, bo dla mnie to już za wysko (:-)).
Ale jaka by gleba nie była - TRZEBA ogrodzić wsadzone drzewka, bo inaczej
robota będzie DAREMNA... I NIE DA się tego zrobić prowizorycznie, niestety.
MUSI to być szczelne dla zająców i saren na całym obwodzie szkółki. Dla
ludzi siłą rzeczy też. Ale - można zostawić furtki tylko na jakiś skobel,
żeby nie niszczyli płotu. Ale lepiej nie. Płot, to płot. Zawsze, w przypadku
większej szkody można zawołać Policję i kazać wszcząć dochodzenie. Gdy płotu
NIE MA - nie ma sprawy.. Każdy kmiot popuka się tylko w czoło i roześmieje w
nos. JEST płot (SZCZELNY + kilka tablic zakazujących wstępu) - nie ma
tłumaczenia. Jest włamanie. I podlega ściganiu. Bez płotu - każdy włazi, kto
chce i robi co chce... Nie jest to miłe dla właściciela, który włożył tam
wcześniej trochę wysiłku, kosztów i serca...

Pozdrówki, miro.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2001-12-04 23:00:57

Temat: Re: w sprawie ogrodo-lasu
Od: "Jacek Kaliszan" <k...@o...wroc.pl> szukaj wiadomości tego autora

Z tym ogrodzeniem to w zupełności się zgadzam.
Póki w moim przyleśnym ogrodzie był płot drewniany to róznych złodziei co
roku zwłaszcza teraz o tej porze eoku szukających choinek darmowych na
świeta było zawsze kilku.. Jak oni sie spowiadaja z tego grzechu
złodziejstwa bo pokuty maja jakieś słabowate bo co roku okrutnie grzeszą.
Teraz od 2 lat jak załozyłem solidna siatke grzeszników jakby nieco mniej.
A może przeniesli sie gdzie indziej.
Co roku traciłem sporo gałęzi z jodły kalifornijskiej , świerków , i pedów
irg z owocami a inych nie wspomne
W tym roku boje sie o świerki serbskie ....Żadne chlapanie wapnem nie pomoże
tylko takie psy jakie ma Jagoda z wyostrzonymi kłami moga zapobiec
...złodziejstwu.
W tym roku zakończenia siatki zostały wygięte ostrymi końcami do góry .
I co........... właśnie wczoraj jeden sie złapał.
Wchodząć do ogrodu przez siatke zrobił sobie gustowne miejsce na wkładanie
butów w oczka siatki ale nie przewidział tych ostrych zakonczeń Musiał sie
ostro poranić. Do ogrodu juz nie wszedł. Zanim złozył wizyte u mnie był u
sąsiadów gdzie powycinał gałęzie irg z czerwonymi owocami ( pewnie na tak
zwane stroiki) .
Poraniony musiał byc nieco ponieważ kierowanie samochodem pewnie po ciemku
bez świateł nie zabardzo mu wyszło bo uderzył w narożny słup ogrodzenia i
zbił reflektory. Słupek solidnie zabetonowany jest podstawą wszelkiej
płotologii. Musiał sie bardzo spieszyc bo łupów juz nie pozbieral zostały
w trawie. Ze śladow wnioskuje że to pojazd terenowy
Jeżeli nawet planujesz las pomyśl o amatorach zawłaszczających Twoja pracę.
Uszanowanie
Jacek
PS
Scióka jest zawsze dobrym pomysłem. Ale jej pozyskiwanie bez zezwolenia jest
wykroczeniem.
Najlepiej zaprzyjaznic sie z lesnikami oni wiedza gdzie sa pryzmy z korą,
gdzie sa pokłady torfu idt i bedą szcześliwi gdy ktoś będzie chcał
skorzystac z ich wiedzy i pracy.
Mój lesnik to hobbysta ornitolog. Sporo mnie nauczył...A teraz ptaków w
ogrodzie dzięki niemu jest coraz wiecej.





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

poezje-za nominacje.
czy roza moze pachniec?!
Mata nie mata - zimno!!!
popiol drzewny
kasztany jadalne - gdzie kupic sadzonki

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »