« poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2002-10-14 18:34:44
Temat: Re: wizyty - rewizytyUżytkownik "FeLicja (Kasia)" <i...@h...com> napisał
> Tylko ze dziecko w miedzyczasie potrafi zrobic wielki balagan. Praca sama
> balaganu zdaje sie nie robi (podobnie jak zabawki same sie nie rozsypuja,
> czy ciasteczko samo sie nie kruszy).
Trzymasz się tych dzieci ... bo chyba nie wiesz jak to jest z pracą.
Tu bałagan też się może robić "w międzyczasie".
W międzyczasie przyjdzie klientka do stylizacji i trzeba wyjąć tysiąc
przyborów do makijażu, w międzyczasie dzwoni klient, dla którego robiło sie
coś 2 miesiące temu i trzeba wyciągnąć 4 segregatory z szafy, w międzyczasie
wpada ktoś by odebrać prace zlecone i okazuje się, że mają być wydrukowane i
zbindowane w 4 egzemplarzach a nie w 1, w międzyczasie dzwonią z drukarni i
trzeba im natychmist dostarczyć dobre zdjęcie bo cromaliny wyszły nie
takie - to opis mojego ostatniego czwartku - jeśli choć trochę wiesz o czym
mówię to potrafisz sobie wyobrazić ile można przy tym zrobić bałaganu ....
ot tak ... w międzyczasie ;-)
> Priorytetow, moja droga, priorytetow.
Daruj sobie to "moja droga".
Ja wiem, że u mnie jest to kwestia charakteru.
> Ja nie zwalam. Podalam Ci tylko jeden z najgorszych moich dni sprzed ok
> dwoch miesiecy.
A jaki był następny dzień ? Albo jeszcze następny ? Miałaś wtedy chwilkę
żeby posprzątać ???
Jak widać nie każdy dzień jest taki straszny więc jakbyś tylko chciała to i
czas na niezbędne porządki jest.
Poza tym - ważne tu było czy jesteśmy w stanie posprzątać jak zaprosimy
gości do siebie .... to raczej da się zorganizować (i nie wyjeżdzaj tu znowu
z rozwalonymi zabawkami bo to rozumie każdy, ze jak są dzieci to coś takiego
może się zdarzyć).
> Dlatego ze nie wiesz?
To jest _czysta_ złośliwość. Po co ?
Tym bardziej, że rozmowa o porządkach zaczęła się w kontekście
nie-dzieciatych znajomych.
Tylko mam wrażenie, że gdybyś Ty nie włączyła we wszystko dzieci ... to nie
miałabyś o czym pisać.
MSPANCH ;-)
Pozdrawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2002-10-14 18:44:27
Temat: Re: wizyty - rewizytyUżytkownik "FeLicja (Kasia)" <i...@h...com> napisał w
> Przed dziecmi moje mieszkanie tez bylo blyszczace i
> piekne, i zawsze wszystko na miejscu, ladnie poukladane, ubrania w szafce
> wrecz kolorami pod linijke, skarpetki w kostke itp.
Nie wierzę Ci.
Jeśłi faktycznie tak by było to zrobiłabyś wszystko żeby to utrzymać.
Więc to tylko słowa (bajkowe) i dorabiasz sobie ideologię a bałagan jest
Twoim środowiskiem naturalnym.
>I rob z tym co chcesz, ale
> wiem, ze dzis tego nie mozesz zrozumiec chociazby nie wiem ile dzieci bys
> miala okazje potrzymac na kolanach czy ile kolezanek poobserwowac.
To nie chodzi o dzieci - nie mieszaj ich do wszystkiego !
Jest w moim życiu dużo priorytetowych rzeczy (Ty masz dzieci - ja mam inne
sprawy) i one są dla mnie ważne i chcę temu poświęcać swój czas w 100 % - to
nigdy nie spowodowało, że mam bałagan w domu (chroniczny ... bo chwilowy
oczywiście sie zdarza).
> Inaczej
> wyglada 5 minut trzymania dziecka i w momencie placzu szybkiego oddawania
go
> matce, a inaczej, gdy dziecko to placze z malymi przerwami ponad dobe
(czyli
> _dzien_i_noc_ na rzesach) i niewiele jest w stanie je ukoic.
Ale jest kolejny dzień ?
Albo mąż czy partner, który to rozumie i pomoże ?
Albo pieniądze, żeby opłacić sprzątaczkę ?
Nie przesadzaj - zawsze jest wyjście - trzeba chciać !!!
> Skoro to sa tacy dobrzy znajomi - czy nie moglabys z nimi o tym
porozmawiac?
> Jezeli sa tacy Wam bliscy to nie powinni sie obrazic, jezeli sie obraza,
to
> na pewno nie dlatego, ze z nimi chcialas im o tym porozmawiac, a dlatego,
ze
> poczuli sie, ze ich gra dobiegla konca. To wlasnie od niedomowien tworza
> sie problemy i koncza przyjaznie.
I to jest jedyne mądre zdanie od Ciebie w tym wątku.
Bardzo Ci za nie dziękuję.
Pozdrawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2002-10-14 19:35:33
Temat: Re: wizyty - rewizyty
"MOLNARka" <g...@h...pl> wrote in message
news:aoeh36$bos$2@news.tpi.pl...
> Użytkownik "Miranka" <a...@s...pl> napisał
>
> > Obśmiałam się jak norka.
> > ciach <
>
> Ja też ;-)))
> Zawsze zejdzie na dzieci i one są wytłumaczeniem wszystkiego.
Przecież ja nie piszę, że tylko dziecko bałagani - bałaganią 3 osoby i 3
osoby sprzątają, ale stan idealny osiągany jest rzadko.
> Zamykając temat - w/w znajomi nie mają dzieci. Co teraz ?
Dałam Ci kilka innych powodów, dla których może nie chcą Was do siebie
zaprosić.
> A jak jest jak kogoś zapraszasz ?
Nakazuję, by wszyscy członkowie rodziny (ja też) pochowali swoje zabawki.
Poza tymi porozkładanymi rzeczami w domu mamy względnie czysto, więc wielkie
pucowanie chałupy na przyjście gości nie jest konieczne - wystarczy z lekka
ją ogarnąć:))
Anka
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2002-10-14 19:53:14
Temat: Re: wizyty - rewizytyUżytkownik "Miranka" <a...@s...pl> napisał w wiadomości
news:aoejse$1vd$1@news.gazeta.pl...
>
> "Jolanta Pers" <j...@N...gazeta.pl> wrote in message
> news:aoegq1$ma0$1@news.gazeta.pl...
> > Klimaty zen, po prostu.
> Moje marzenie - kompletnie nieosiągalne:)))
> Anka (w głębi duszy ascetka i minimalistka - niespełniona)
Po przeprowadzce do nowej chaty znacznie zbliżyliśmy się do tego stanu:-)
Są pewne strefy mieszkania gdzie rzeczy jest mało i możliwie nic na
wierzchu. Działa to mobilizująco i jakoś łatwiej wszystko "wraca na własne
miejsce".
--
Blanka
b...@p...onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2002-10-14 21:52:59
Temat: Re: wizyty - rewizytyMOLNARka wrote:
> Trzymasz się tych dzieci ... bo chyba nie wiesz jak to jest z pracą.
> Tu bałagan też się może robić "w międzyczasie".
> W międzyczasie przyjdzie klientka do stylizacji i trzeba wyjąć tysiąc
Rozumiem w takim razie, ze klienci u Ciebie nocuja co noc, jestes
odpowiedzialna za ich komfort, ze telefony odbierasz takze o 3 nad ranem?
>> Ja nie zwalam. Podalam Ci tylko jeden z najgorszych moich dni
>> sprzed ok dwoch miesiecy.
>
> A jaki był następny dzień ? Albo jeszcze następny ? Miałaś wtedy
> chwilkę żeby posprzątać ???
Chwilunia, a czy ja mowie, ze ja zyje w ciaglym balaganie??? Moze sie zle
doczytalas. Powiedzialam, ze utrzymanie porzadku przy dwojce dzieci, gdzie
mlodsze robi za siedmioro, jest nielada sztuka.
> Jak widać nie każdy dzień jest taki straszny więc jakbyś tylko
> chciała to i czas na niezbędne porządki jest.
Widzisz, bo z zabkowaniem to jest nie tak, ze dzis dziaselko poboli z rana a
wieczorem pojawi sie juz caly bialutki jak perelka zabek. Zanim taki
sliczniutki sie przetnie przez cale opuchniete dziaslo trzeba cierpliwie
zniesc marudzenie/placz trwajacy z przerwami ok 2 miesiecy. A zabkow dzieci
maja wiecej niz jeden.
I jeszcze raz powtorze: przy corce w polowie nie przechodzilam tego, co
teraz z synem. Czyli nie kazde dziecko jest lagodne i potulne. Sa jeszcze
takie "Szymki" ;)
> Poza tym - ważne tu było czy jesteśmy w stanie posprzątać jak
> zaprosimy gości do siebie .... to raczej da się zorganizować (i nie
> wyjeżdzaj tu znowu z rozwalonymi zabawkami bo to rozumie każdy, ze
> jak są dzieci to coś takiego może się zdarzyć).
Oczywiscie, ze jestem w stanie. Ogarniecie mieszkania nie zajmuje mi wiecej
niz 20 minut (czyli kuchnia, jadalnia, pokoj dzienny, pokoj dziecinny, nasza
sypialnia, przechodnia szafa i lazienka). Natomiast pytaniem jest jak dlugo
taki stan da sie utrzymac?
>> Dlatego ze nie wiesz?
>
> To jest _czysta_ złośliwość. Po co ?
Bo pytalas?
> Tym bardziej, że rozmowa o porządkach zaczęła się w kontekście
> nie-dzieciatych znajomych.
O tym wspomnialas juz pozniej.
> Tylko mam wrażenie, że gdybyś Ty nie włączyła we wszystko dzieci ...
> to nie miałabyś o czym pisać.
> MSPANCH ;-)
No zobacz, i czy nie lepiej sie czujesz starajac sie mi przygryzc? Niby
pare slow, a tyle dumy. Good for you!
Kasia
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2002-10-14 22:07:03
Temat: Re: wizyty - rewizytyMOLNARka wrote:
> Użytkownik "FeLicja (Kasia)" <i...@h...com> napisał w
>
>> Przed dziecmi moje mieszkanie tez bylo blyszczace i
>> piekne, i zawsze wszystko na miejscu, ladnie poukladane, ubrania w
>> szafce wrecz kolorami pod linijke, skarpetki w kostke itp.
>
> Nie wierzę Ci.
A to juz Twoj i tylko Twoj problem. Ja nie mam zamiaru Ci nic udowadniac,
przekonywac Cie.
> Jeśłi faktycznie tak by było to zrobiłabyś wszystko żeby to utrzymać.
To nie jest tak, ze wczoraj mialam piekne blyszczace mieszkanko a dzis
zastanawiam sie gdzie sie podzialy nozyczki. To jest niejako proces, ktory
trwa od 3 lat, a w szczegolnosci przez ostatnich 8 miesiecy. Mysle, ze
widoczne jest to nie tylko w moim otoczeniu w realu, ale i w sieci (za co
nota bene rowniez posrednio czuje sie przez Ciebie skrytykowana w innym
watku w innej grupie).
> Więc to tylko słowa (bajkowe) i dorabiasz sobie ideologię a bałagan
> jest Twoim środowiskiem naturalnym.
No i zobacz, jak latwo ludziom przypinasz latki. Wyobraz sobie, ze Twoja
logika ma sie nijak z moja rzeczywistoscia :)
>> I rob z tym co chcesz, ale
>> wiem, ze dzis tego nie mozesz zrozumiec chociazby nie wiem ile
>> dzieci bys miala okazje potrzymac na kolanach czy ile kolezanek
>> poobserwowac.
>
> To nie chodzi o dzieci - nie mieszaj ich do wszystkiego !
Nie, nie mieszam _do_wszystkiego_ a jedynie staram sie Tobie wytlumaczyc,
ze zycie z dziecmi wyglada znacznie inaczej, niz niejedna kobieta bezdzietna
probowala to sobie wyobrazic. Ale to juz zaczyna byc rozmowa jak ze slepym
o kolorach, nie sadzisz?
> Jest w moim życiu dużo priorytetowych rzeczy (Ty masz dzieci - ja mam
> inne sprawy) i one są dla mnie ważne i chcę temu poświęcać swój czas
> w 100 % - to nigdy nie spowodowało, że mam bałagan w domu (chroniczny
> ... bo chwilowy oczywiście sie zdarza).
No widzisz, od poczatku trzeba tak bylo, bo juz bylam gotowa uwierzyc, ze
zyjesz w bardzo sterylnym srodowisku.
>> Inaczej
>> wyglada 5 minut trzymania dziecka i w momencie placzu szybkiego
>> oddawania go matce, a inaczej, gdy dziecko to placze z malymi
>> przerwami ponad dobe (czyli _dzien_i_noc_ na rzesach) i niewiele
>> jest w stanie je ukoic.
>
> Ale jest kolejny dzień ?
No jest. Placz o 15 minut krotszy, czyli mozliwosc odsapniecia, wlaczenia
TV, przeczytania dwoch stron w ksiazce i te pe.
> Albo mąż czy partner, który to rozumie i pomoże ?
Ktory tez musi byc wypoczety, bo przeciez to on utrzymuje cala rodzine.
Wiem, kiedy moge liczyc na meza, wiem kiedy musze dac mu odpoczac.
> Albo pieniądze, żeby opłacić sprzątaczkę ?
>
> Nie przesadzaj - zawsze jest wyjście - trzeba chciać !!!
Ja nie powiedzialam, ze nie ma wyjscia. Powiedzialam tylko, ze sa dni, gdy
nie jest latwo.
>> Skoro to sa tacy dobrzy znajomi - czy nie moglabys z nimi o tym
>> porozmawiac? Jezeli sa tacy Wam bliscy to nie powinni sie obrazic,
>> jezeli sie obraza,
> to
>> na pewno nie dlatego, ze z nimi chcialas im o tym porozmawiac, a
>> dlatego, ze poczuli sie, ze ich gra dobiegla konca. To wlasnie od
>> niedomowien tworza sie problemy i koncza przyjaznie.
>
> I to jest jedyne mądre zdanie od Ciebie w tym wątku.
> Bardzo Ci za nie dziękuję.
Alez prosze Cie bardzo.
To ja jeszcze zakoncze te dyskusje ciekawa mysla: Jezeli ludzie pokazuja Ci
kim sa - uwierz im (Maya Angelou).
Podziekuj wiec znajomym, ja natomiast dziekuje Tobie.
EOT (z braku czasu, nie argumentow)
Kasia
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2002-10-14 22:19:31
Temat: Odp: wizyty - rewizyty
Użytkownik FeLicja (Kasia) <i...@h...com> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:aofe4o$lh2$...@n...gazeta.pl...
> Kasia
pod Twoim postem pozwole sobie napisać, zastanawia mnie co chcemy sobie
udowodnić, kto ma czyściej w domu? Ja wiem tylko tyle, że jesli ktoś mi nie
pasuje to mówie mu wprost, odn. tych rewizyt czy się to komuś podoba czy nie
a nie robie sobie zbytecznego problemu z tak błachej sprawy. Domy są różne,
różnie sie podchodzi do problemu porządku , jedni są pedantami i prawie ze
ściereczką śpią u innych niekiedy jak we włoskiej rodzinie drzwi sie nie
zamykają. Brud to brud a porozrzucane zabawki , czy papierzyska bo pracujemy
/ a te maja swoje własciwe miejsce/ to insza sprawa. Natomiast gdy sie
zaprasza ludzi to raczej każda z nas jest w odp. sposób przygotowana do
takiej wizyty. Nie wierze , że wtedy stół jest zastawiony brudnymi
naczyniami ... a gdybym miała oceniać kogoś dlaczego mnie nie zaprasza a tak
bardzo mi zależy na tym by tam sie znaleźć to starałabym sie dociec dlaczego
tak jest a nie inaczej . Gdyby to trwało przez jakiś czas, ktoś by mi się
migał to nie miałabym jakiś zahamowań w spytaniu dlaczego tak sie dzieje,
gdy chciałaby zmienić temat , nie ustąpiłabym i z usmiechem powiedziałabym "
w porządku ale nie zmieniaj tematu nie odp. mi na pytanie ". Dlaczego sobie
komplikować życie i nocami zamiast przytulać sie do TŻ :-) to może
pieprzymy mu o swoim problemie:-) a on oczy w sufit :-) i biedactwo czeka
aż przestaniemy nadawać :-) chyba my kobiety tak mamy, nie? :-)
Sandra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2002-10-14 22:21:23
Temat: Re: wizyty - rewizytyFeLicja (Kasia) wrote:
Uzupelnienie do poprzedniego postu:
>> Ale jest kolejny dzień ?
>
> No jest. Placz o 15 minut krotszy, czyli mozliwosc odsapniecia*,
> wlaczenia TV, przeczytania dwoch stron w ksiazce i te pe.
*mozliwosc odsapniecia po calej dobie bycia spieta, probowania wszelkich
sposobow na ukojenie dziecka bolu plus na dogodzenie drugiemu i utrzymaniu
domu w stanie uzywalnosci - w takich chwilach nie mysli sie o plamie na
lustrze w lazience, a o zrelaksowaniu sie, odprezeniu, odstresowaniu.
>> Albo pieniądze, żeby opłacić sprzątaczkę ?
Tak to juz jest, ze jezeli rodzina utrzymuje sie z jednego dochodu, to
troche zal poswiecac zaskorniaki np na sprzataczki. Wole pojsc do
ksiegarni, kupic cos ciekawego i podelektowac sie porzadna kawa.
Kasia
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2002-10-15 05:07:06
Temat: Re: wizyty - rewizyty
Użytkownik "Jolanta Pers" <j...@u...com.pl> napisał
w wiadomości news:aoetnm$o00$1@news.tpi.pl...
> Spoko - wywal zawartość mieszkania, łącznie z meblami
kuchennymi, zostaw
> tylko zlewozmywak na jednej szafce, wstaw dmuchany
materac. In nie mów, że
> ludzie tak nie żyją,
Mam znajomych, którzy podobnie żyją. Gdy byliśmy u nich
pierwszy raz zastanawiałem się, gdzie trzymają ubrania,
ponieważ nie było u nich ani jednej szafy, tylko regał z
kartonami. Poza tym większość czasu wizyty spędzałem na
poszukiwaniu choć jednego wbitego gwoździka lub wkręconej
śrubki, jednej, jedynej na powieszenie ręcznika w kuchni lub
w łazience. Nie znalazłem:-))
Sokrates
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2002-10-15 07:15:26
Temat: Re: wizyty - rewizytyUżytkownik "FeLicja (Kasia)" <i...@h...com> napisał
> Rozumiem w takim razie, ze klienci u Ciebie nocuja co noc, jestes
> odpowiedzialna za ich komfort, ze telefony odbierasz takze o 3 nad ranem?
A co Cię to obchodzi ?
Jakbyś znała zasady współpracy np. z drukarniami to rozumiałabyś telefony o
3 nad ranem ......
> Chwilunia, a czy ja mowie, ze ja zyje w ciaglym balaganie??? Moze sie zle
> doczytalas. Powiedzialam, ze utrzymanie porzadku przy dwojce dzieci,
gdzie
> mlodsze robi za siedmioro, jest nielada sztuka.
Właściwie to w ogóle nie wiem po co mówisz o bałaganie i dwójce dzieci - to
nie jest odpowiedni do tego wątek - chcesz się pochwalić czy co ?
> Widzisz, bo z zabkowaniem to jest nie tak, ze dzis dziaselko poboli z rana
I co z tego ?
Kasiu ... czy nie rozumiesz ? Podpięłaś sie pod wątek, w którym nie ma ani
słowa o dziecach. A Ty zasypujesz nas opowieściami od Ciebie z domu ... może
lepiej wypowiedz się gdzieś indziej ... a tu ewentualnie skomentuj problem
wizyt i rewizyt (w kontekście nie-dzieciatych gości i nie-dzieciatych
gospodarzy).
> Oczywiscie, ze jestem w stanie. Ogarniecie mieszkania nie zajmuje mi
wiecej
> niz 20 minut (czyli kuchnia, jadalnia, pokoj dzienny, pokoj dziecinny,
nasza
> sypialnia, przechodnia szafa i lazienka). Natomiast pytaniem jest jak
dlugo
> taki stan da sie utrzymac?
Pytaniem jest ... jak taki stan mogą utrzymać 2 dorosłe osoby ....
_bez_dzieci !!!!
Więc piszesz kompletnie nie na temat.
> Bo pytalas?
Nigdzie nie pytałam o utrzymanie porządku przy dzieciach. Czytaj ze
zrozumieniem.
> O tym wspomnialas juz pozniej.
O tym było od inicjującego posta. Coś logika Ci szwankuje. To Ty dorobiłaś
sobie teorię "o dzieciach" by zaistnieć.
Pozdrawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |