Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.cyf-kr.edu.pl!news.nask
.pl!news.astercity.net!not-for-mail
From: Paweł Niezbecki <p...@a...waw.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: wlasna matka mnie ponizyla
Date: Wed, 27 Aug 2003 18:54:22 +0200
Organization: Aster City Net
Lines: 35
Message-ID: <biinp4$1e0c$1@foka.acn.pl>
References: <bi5rat$k05$1@atlantis.news.tpi.pl>
<1...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: 10.65.8.28
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: foka.acn.pl 1062003300 47116 10.65.8.28 (27 Aug 2003 16:55:00 GMT)
X-Complaints-To: a...@a...net
NNTP-Posting-Date: Wed, 27 Aug 2003 16:55:00 +0000 (UTC)
X-Tech-Contact: u...@a...net
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4807.1700
X-Server-Info: http://www.astercity.net/news/
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4807.1700
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:222352
Ukryj nagłówki
Dora
<d...@o...pl>
news:10d5.00000776.3f4cdc70@newsgate.onet.pl:
> Och, Czarik, no co Ty - przecież WSZYSTKIEGO uczymy się od rodziców i
tylko
> od rodziców ;PP
> (Prawda, Dora? :)
>
> PiN
> No jasne! Tylko niestety tych zlych rzeczy rowniez. Jesli jest ich
> wiecej niz tych dobrych, to musimy wykonac pozniej ciezka prace, aby moc
> normalnie zyc. Niektorym sie to nigdy nie udaje, niestety :(((
> Dora.
Dora, help, ja żartowałem.
Dzieci, oprócz tego, co wnoszą w ramach wyposażenia genetycznego, uczą się
od _wszystkich i wszystkiego_, co ich otacza. To tylko rodzicom wydaje się,
że są w tym absolutnie niezastąpieni i najważniejsi, podczas gdy ich rolą
jest MZ głównie umożliwianie/nieprzeszkadzanie w rozwoju i nauce życia. Co
więcej, choć nie mam na to bezpośrednich dowodów, poza wysoką liczbą różnych
zaburzeń relacji międzyludzkich mimo powszechności i "oczywistości"
wychowywania głównie przez rodziców (a może właśnie przez to?), to szczerze
wierzę w to, że teoretycznie możliwe odizolowanie dziecka od wpływów
szerszego środowiska w ramach choćby nie wiem jak wspaniałej rodziny
nuklearnej (tylko para rodziców i dziecko), przyniosłoby mu więcej szkody
niż pożytku. Wydaje mi się, że łatwiej o niezrównoważoną niczym patologię,
gdy rodzice są niezwykle ufiksowani na dziecku i dzień i noc zajmują się
jego wychowywaniem, izolując go od innych źródeł życia.
P.
|