Strona główna Grupy pl.sci.psychologia wplyw kosciola na psychike czlowieka

Grupy

Szukaj w grupach

 

wplyw kosciola na psychike czlowieka

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-02-04 00:26:25

Temat: wplyw kosciola na psychike czlowieka
Od: "heniu" <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

czesc wszystkim!

dzisiaj bylem na mszy. Bardzo rzadko mi sie to zdarza a po dzisiejszym
kazaniu znowu bede sie dlugo opieral przed kolejnym nabozenstwem.

Tematem przewodnim bylo blogoslawienstwo: "blogoslawieni cierpiacy,
blogoslawieni ubodzy, blogoslawieni cisi, blogoslawieni przesladowani..."
itd.
Cale kazanie na jedno kopyto - tylko ten bedzie szczesliwy kto bedzie kopany
przez los; przynajmniej tak ja to odczytalem.
Nie wiem jak wy ale idac do kosciola chcialbym mimo wszystko uslyszec cos
optymistycznego i radosnego co tchnie mnie nadzieja na lepsze jutro a tu
wprost przeciwnie... mam sie umartwiac, plakac i biczowac.

Co gorsza taka postawe cierpienia i pesymizmu kosciol probuje zaszczepic
malzenstwom na samym starcie ich zwiazku. Widzialem kilka slubow moich
znajomych. Kazanie oczywiscie w tym stylu: "przed wami zycie pelne trosk i
pokus... bedzie wam ciezko i niejednokrotnie odczujecie bol ale wytrwajcie
bo..." itd

Nie twierdze ze tak jest we wszystkich kosciolach i na wszystkich mszach.
Chodzi mi jednak o to ze Kosciol ma przeciez wielki wplyw na to jak ludzie
postrzegaja siebie, innych i swiat a przez to ich nastawienie do zycia.

Co o tym myslicie?

Tak przy okazji.... to jezeli popatrze na inny podmiot ktory ma ogromny
wplyw na ludzi to widze dokladnie to samo pesymistyczne podejscie. Mowie
oczywiscie o mediach i ich naglasnianiu w przewazajacej mierze jedynie
negatywnych informacji: wojna, smierc, tragedia, zniszczenie.

Ciekawe co?

pozdrawiam,
Tomek






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-02-04 01:08:45

Temat: Re: wplyw kosciola na psychike czlowieka
Od: "nemo" <n...@k...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Tak przy okazji.... to jezeli popatrze na inny podmiot ktory ma ogromny
> wplyw na ludzi to widze dokladnie to samo pesymistyczne podejscie. Mowie
> oczywiscie o mediach i ich naglasnianiu w przewazajacej mierze jedynie
> negatywnych informacji: wojna, smierc, tragedia, zniszczenie.
>
> Ciekawe co?
wiem ze zaraz dokonaja na mnie linczu lub wpadnie mi do domu brygada
policyjna zwinac sprzet za gloszenie herezji, ale...
ostatnio odnosze wrazenie, ze ludzie wierza w Boga bo sa slabi, bo chca
usprawiedliwic przed soba pewne swoje poczynania.
dla mnie to zawsze byla i jest w pewnym sensie taka szopka....
tzn idea jest OK, jak najbardziej pochwalam czynienie innym dobra,
pomaganie, ale...
troche to takie niedojrzale.... a fanatyzm niektorych to po prostu zwala z
nog...
tylko zebyscie mnie dobrze zrozumieli to podam kilka przykladow:

1. najwieksze szuje ktore znam chodza do kosciola i sa uwazani za
poboznych - rewelacja, wyspowiadaja sie i wszystko juz jest spoko, mozna
dalej innym wyrzadzac krzywde, a jak ktos niewierzacy zrobi cos zlego to ON
jest winny bo to przez ten brak wiary i wogole jest zly z zalozenia
2. jakos osoby niewierzace sa w stanie zaakceptowac (w wiekszosci - wiem ze
to generalizacja) to ze ktos moze wierzyc i im to nie przeszkadza, nie
wysmiewaja sie z tego, nie szykanuja, a jakos Ci wierzacy cos nie sa w
stanie zaakceptowac tego, ze ktos moze nie wierzyc
3. zdaje sobie sprawe ze to w pewnym sensie element kultury, ale czy zamist
tych zlotych kielichow, renault megane nie daloby sie czegos innego ? np
drewniany kubek, seicento itp - a jesli megane to czemu nie prosze bardzo
kazdy ma prawo, ale niech nie graja szopki, ze nalezy biednych wspomagac,
wyrzec sie bogactwa itp, ksieza sa ludzmi ? owszem, tez maja prawo do tego
co ludzkie, ale niech swoim zachowanie potwierdzaja to o czym mowia. czy
ktos ma inne zdanie ? chetnie uslysze polemike

tyle na razie starczy ...

a wracajac do tematu glownego, to ten "pesymizm" to wynika chyba z tego co
juz wspomnialem - musza sie czuc potrzebnymi, ludzie musza wierzyc w to ze
im ta religia jest potrzebna, bo duzo osob by stracilo prace... a jak
najlepiej kogos przekonac ? - zastraszyc - najstarszy sposob... to sie nie
rozni niczym od szantazu:
- badzcie tacy a tacy bo bedzie zle, a jak bedziecie robic to co mowimy to
bedzie dobrze.
wiem wiem, przeginam, ale jest w tym chyba jakas nutka realizmu prawda ?

mam nadzieje ze nie wywolalem burzy :) no chyba ze mogow to bardzo chetnie
:)

ten mail dedykuje przede wszystkim tym ktorzy nie wierza i tym ktorzy
wierza, ale maja otwarte umysly

aha wspominalem ze lubie gwiazdke i inne swieta o rodowodzie katolickim ? :)

pozdrawiam:
nemo

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-04 01:09:34

Temat: Re: wplyw kosciola na psychike czlowieka
Od: Astec SA <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

heniu wrote:
[..]
> Ciekawe co?

Tak to już jest, że media afektują się tym co jest dla ludzi
w egzotyczne. Skoro, więc jarają się takimi rzeczami tzn.
że jest OK, że się one nie rozpleniły tak by dotykać ogół ludzi.
Oczywiście to drobne uproszczenie zainteresowań mediów, ale... :)

Co do Kościoła to kwestia wymarcia pokolenia pewnego rodzaju księży
i dojścia do głosu nowego. Takiego, które będzie potrafiło zwrócić
uwagę, że liczy się to CO ROBIMY, a nie to czego NIE robimy.
Pokolenia, które dostrzeże, że Boga najlepiej kultywuje się przez radość,
a nie przez smute.
Kwestia czasu.

pozdrawiam
Arek

p.s.
Na ślubie moich znajomych ksiądz w kazaniu gadał tylko i na okrągło
o... rozwodach i rozpadaniu się małżeństw ;))










--
Zaproszenie na zjazd i do udziału w filmie:
http://www.forum.eteria.pl , forum FILM.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-04 01:22:10

Temat: Re: wplyw kosciola na psychike czlowieka
Od: "lume" <i...@f...prv.pl> szukaj wiadomości tego autora

niszczy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-04 07:10:20

Temat: Re: wplyw kosciola na psychike czlowieka
Od: "Rinaldo" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "nemo" <n...@k...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a3kn01$ie4$1@news.onet.pl...

> 3. zdaje sobie sprawe ze to w pewnym sensie element kultury, ale czy
zamist
> tych zlotych kielichow, renault megane nie daloby sie czegos innego ? np
> drewniany kubek, seicento itp - a jesli megane to czemu nie prosze bardzo
> kazdy ma prawo, ale niech nie graja szopki, ze nalezy biednych wspomagac,
> wyrzec sie bogactwa itp, ksieza sa ludzmi ? owszem, tez maja prawo do tego
> co ludzkie, ale niech swoim zachowanie potwierdzaja to o czym mowia. czy
> ktos ma inne zdanie ? chetnie uslysze polemike
>
Ludzie w swoich domach powinni miec w barkach zamiast krysztalowych karafek
i kieliszkow jakies drewniane. Nie sadzisz? (tak by wynikalo z twojej
wypowiedzi).
Kielich mszalny jest tylko conajwyzej lekko pozlacany i na jego pozlocenie i
ornament poszly pewnie grosiki twojej babci i dziadka a nie twoje. Jesli
wiec masz krysztalowa karafke w domu, do piocia wodki - to dlaczego
zazdroscisz babci - na co perzeznaczala swoje grosiki? Czy ktos ci sie
wtraca do tego, jak ty masz wydawac swoje pieniadze?
Rinaldo

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-04 07:44:34

Temat: Odp: wplyw kosciola na psychike czlowieka
Od: Aleksander Nabagło <...@w...krakow.pl> szukaj wiadomości tego autora

!
Użytkownik heniu <t...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a3kkh3$grq$...@n...tpi.pl...
> Tematem przewodnim bylo blogoslawienstwo: "blogoslawieni cierpiacy,
> blogoslawieni ubodzy, blogoslawieni cisi, blogoslawieni przesladowani..."
> itd.
> Cale kazanie na jedno kopyto - tylko ten bedzie szczesliwy kto bedzie kopany
> przez los; przynajmniej tak ja to odczytalem.
Mylisz implikacje z rownowaznoscia!

> Nie wiem jak wy ale idac do kosciola chcialbym mimo wszystko uslyszec cos
> optymistycznego i radosnego co tchnie mnie nadzieja na lepsze jutro a tu
> wprost przeciwnie... mam sie umartwiac, plakac i biczowac.
Posluga Kosciola w celu zbawienia ludzkich dusz polega
na pocieszaniu, gdy sa zadolowani oraz dolowaniu, gdy odwrotnie.
Jest to jedyna dostepna/dozwolona technika wobec biernych mas
(Pan Bog nie dal swoim slugom innego narzedzia).

> Co gorsza taka postawe cierpienia i pesymizmu kosciol probuje zaszczepic
> malzenstwom na samym starcie ich zwiazku. Widzialem kilka slubow moich
> znajomych. Kazanie oczywiscie w tym stylu: "przed wami zycie pelne trosk i
> pokus... bedzie wam ciezko i niejednokrotnie odczujecie bol ale wytrwajcie
> bo..." itd
Bo wlasnie teraz mysla o przyjemnosciach, sa mlodzi, zdrowi, silni.
To, co slysza na kazaniu wrzuca w majglebsze zakamarki duszy.
Zas gdy w przyszlosci nadejda trudnosci i cierpienia, paradoksalnie, radosc
i nadzieja z dnia slubu beda (nieswiadomie) ich wspomagac.

> Tak przy okazji.... to jezeli popatrze na inny podmiot ktory ma ogromny
> wplyw na ludzi to widze dokladnie to samo pesymistyczne podejscie.
Chrzescijanstwo jest religia ŻAŁOBNĄ.
Jesli chcesz wiedziec wiecej dlaczego tak jest,
to przeczytaj sobie:
Elias Canetti "MASA i WŁADZA"

>Mowie
> oczywiscie o mediach i ich naglasnianiu w przewazajacej mierze jedynie
> negatywnych informacji: wojna, smierc, tragedia, zniszczenie.
Media sluza sprawowaniu wladzy, odbiorcy mediow sa bierna masa
w jeszcze wiekszym stopniu niz zgromadzenia religijne;
jakie sa tego glebokie mechanizmy
psychologiczne tez znajdziesz u Eliasa (w drugiej polowie).

--
A
.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-04 08:26:53

Temat: Re: wplyw kosciola na psychike czlowieka
Od: "nemo" <n...@k...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Ludzie w swoich domach powinni miec w barkach zamiast krysztalowych
karafek
> i kieliszkow jakies drewniane. Nie sadzisz? (tak by wynikalo z twojej
> wypowiedzi).
nie, sprowadzasz wszysto do konkretnego przykladu zamiast skupic sie na
sednie tej "przypowiesci" ;)
nie chodzi mi o kieliszki, czy auto to byly przyklady majace na celu
zaasygnalizowanie sprawy, ale jak widac z niektorymi tak nie mozna....

> Kielich mszalny jest tylko conajwyzej lekko pozlacany i na jego pozlocenie
i
> ornament poszly pewnie grosiki twojej babci i dziadka a nie twoje. Jesli
> wiec masz krysztalowa karafke w domu, do piocia wodki - to dlaczego
> zazdroscisz babci - na co perzeznaczala swoje grosiki?
Szczerze powiedziawszy to nie mam, bo nie pije wogole alkoholu.
Widzisz chyba nie zuplenie poprawnie odebrales to co chcialem powiedziec.
raczej o to jak mamy wierzyc w cos co jest nam w pewien sposob narzucane, a
narzucajacy sam tego nie przestrzega o czym mowi
ruzoumiem ze musi byc jakis mistycyzm i uwielbienie wokol tego wszystkiego,
bo to tez przyciaga ludzi, ale....
no jeszcze jedno jestem w stanie zrozumiec: tak jak wsrod wszystkich sa
ludzi zdrowi jak i chorzy, tacy albo tacy itp, to tak samo jest z ksiezami,
i ok, to jestem w stanie zrozumiec. Powiedz mi jednak dlaczego nie znalazl
sie ANI jeden ksiadz z kotrym chcialem porozmawiac na ten temat, ktory
umialby dopuscic do siebie mysl, ze ktos moze nie wierzyc, a jednoczesnie
moze byc "dobry" dla innych ?, ze moze mu byc bez tej wiary dobrze.
Bo jakos wszyscy traktuja to ze tak nie powinno byc i koniec.

> Czy ktos ci sie
> wtraca do tego, jak ty masz wydawac swoje pieniadze?
No tak... wiec to sa ich pieniadze wynikaloby z tego ;) wyszlo szydlo z
worka ;)

czy Ty jestes moze Ksiedzem ? :)

pozdrawiam:
nemo

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-04 09:07:19

Temat: Re: wplyw kosciola na psychike czlowieka
Od: "chmiel" <c...@k...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Co do Kościoła to kwestia wymarcia pokolenia pewnego rodzaju księży
> i dojścia do głosu nowego. Takiego, które będzie potrafiło zwrócić
> uwagę, że liczy się to CO ROBIMY, a nie to czego NIE robimy.
> Pokolenia, które dostrzeże, że Boga najlepiej kultywuje się przez radość,
> a nie przez smute.

bylem w stanach na mszy. Ludzie patrzyli na mnie jak na odmienca... bo to
byl murzynski kosciol. bylem tam jedynym bialym. Kosciol byl chyba
protestancki, tak mysle, nie pytalem sie nikogo. Ludzie tam chodza po to,
aby sie cieszyc! Cala msza to nie jest taka formulka jak nasz, teraz jest
to, po ty, bedzie to itp. po prostu wchodzi ksiadz, zaczyna cos gadac o
bogu, jaki on jest dobry itp, i po chwili krzyczy "Alleluja, God is
great!!!" i zaczynaja spiewac. znowu - nie takie smutasy jak u nas. Oni sie
bawia w kosciele! Ciesza sie z tego ze Bog jest, ze moga go chwalic. I
chwala w taki wesoly sposob.
Szkoda ze uan nie ma takich kosciolow.

pozdrawiam
chmiel


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-04 09:26:31

Temat: Re: wplyw kosciola na psychike czlowieka
Od: "Rinaldo" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "nemo" <n...@k...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a3lglc$9vd$1@news.onet.pl...

> > Czy ktos ci sie
> > wtraca do tego, jak ty masz wydawac swoje pieniadze?
> No tak... wiec to sa ich pieniadze wynikaloby z tego ;) wyszlo szydlo z
> worka ;)
>
A no widzisz! To sa pieniadze twojej babci, ktorej zyczeniem bylo, aby
Najswietsza Ofiara sprawowowana byla z takich wlasnie kielichow. I nie
powinienes sie z niej nabijac.
I gratuluje abstynencji.
Rinaldo

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-04 10:17:15

Temat: Re: wplyw kosciola na psychike czlowieka
Od: "Duch" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

> wiem ze zaraz dokonaja na mnie linczu lub wpadnie mi do domu brygada
> policyjna zwinac sprzet za gloszenie herezji, ale...

Tu rozumiem i zgoda:
jest teraz tak, ze wiara jest tematem tabu, tzn.
nie mozna wszystkiego powiedziec wprost,
a kto tego nie rozumie, albo mu sie cos nie podoba
i chcialby nawet zapytac, albo choc troche skrytykowac/podyskutowac,
czuje sie troche napietnowany (aluzja do brygady policyjnej).

Teraz sie chwile zastanawiam .... :-)

...rzecz w tym, ze tak musi byc...

Niestety, czytajac, chocy Twoje zdanie na temat wiary,
jednak jestem za tym, zeby to bylo tematem tabu.
Niby dlaczego, zapytasz, czemu nie powiedziec wprost?

Piszesz:

> ostatnio odnosze wrazenie, ze ludzie wierza w Boga bo sa slabi

i to jest sedno :-)
Sa w zyciu takie momenty kiedy wszystko sie wali.
Ale tak totalnie.
I nie chodzi tylko o nie zdany egzamin, w koncy za rok mozna powtorzyc.
Chodzi np. o utrate wzroku, zdawanie *nigdy* nie bedzie mozliwe.
Cos co wydawala sie stabilne do konca zycia, odchodzi, znika.

Wtedy pojawia sie takie "magiczne myslenie", wlasnie wiara,
to takie symboliczne myslenie, pelne cierpienia,
cos co pozwala na znalenie gdzie gora, gdzie dol.
Gdyby nie bylo ciepienia, wiara nie miala by sensu (to moje zdanie).

Mowiac zdanie:
> ostatnio odnosze wrazenie, ze ludzie wierza w Boga bo sa slabi

krytykujesz to, ze ludzie sa slabi, tzn. ze wiara jest tylko wynikiem
slabosci.
Wiara jest *az* wynikiem slabosci.

Rzecz w tym, ze slabosc nie jest w dziesiejszych czasach akceptowana,
nie pasuje juz do "wspolczesnego modelu zycia", uczucia zostaly troche
przytlumione, a ciepienie niweluja np. farmaceutyki.
Swiat poszedl w kierunku, zeby tylko zapomniec o tej "ciemnej" stronie zycia
(leki, dobrobyt, wir zabawy),
i dlatego wiara, czyli cos co odzwierciedla ta strone jest teraz nichciane.
I dlatego "modna" staje sie eutanazja.

> zdaje sobie sprawe ze to w pewnym sensie element kultury, ale czy zamist
> tych zlotych kielichow, renault megane nie daloby sie czegos innego ?

Wciekly jestes na to, ot tyle, ok, ale wiesz dlaczego?
Wbrew pozorom nie chodzi o Megane.
Zdrufka, Duch



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

nauczyciel - uczen
taka cecha dziwna...
Jak zmusic sie do nauki ?
rebirthing
Wszyscy maja dola, a ja mam problemy bo mam za dobrze!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »