Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.internetia.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.dialog.net.pl!
not-for-mail
From: "Katarzyna Maj" <A...@i...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: wreszcie rozjebalem to
Date: Mon, 5 Aug 2002 12:23:41 +0200
Organization: Dialog Net
Lines: 25
Message-ID: <ailjdv$j91$1@absinth.dialog.net.pl>
References: <aihr33$pe4$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: dial1192.wroclaw.dialog.net.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: absinth.dialog.net.pl 1028542720 19745 217.30.134.176 (5 Aug 2002 10:18:40
GMT)
X-Complaints-To: a...@d...net.pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 5 Aug 2002 10:18:40 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:149107
Ukryj nagłówki
Bez względu na to jak bardzo obwiniałbys rodziców za ich postępowanie to
zgodnie z przysłowiem "starych drzew się nie przesadza" oni się nie zmienią.
I to jest właśnie twój problem. Nie to że oni są okropni wstrętni czy żle do
Ciebie nastawieni. Skoro nie masz wpływu na nich samych i ich postępowanie
jedyne co możesz zrobić to albo to zaakceptować albo się buntować. To co
robisz teraz to raczej bunt. Nie wiem ile masz lat ani co tak naprawde oni
Ci zrobili ale jeżeli aż tak bardzo Ci z nimi żle pod jednym dachem a nie
możesz z nimi o tym porozmawiać bo np. Cie nie słuchają to pomyśl może o
jakims alternatywnym wyjściu. Jeśli to możlwe to może nawet przeprowadzka.
Szczerze powiedziawszy gdybym miała żyć w ciągłej złości i frustracji nie
wyrobiłabym psychicznie. I tobie też nie radzę tego przeciągać. A jeżeli
chciałbys odpowiedzieć na to co napisałam to nie pisz do mnie per "śmieciu"
bo o ile wiem to nie ja Ci krzywdę wyrządziłam
Pozdrowienia
Użytkownik "sleepindog" <l...@s...dogs.lie> napisał w wiadomości
news:aihr33$pe4$1@news.tpi.pl...
> wiecie jaki jest problem wspolczesnych rodzicow?
> nie utwierdzaja dzieci w tym co te dzieci robia
>
> czesciej szukaja raczej jakis zachwian u dziecka
> czyli pobudzaja w nim problem, zamiast przycisnac
> go cala wazna reszta (motywacja zdobywania celu)
>
>
|