« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-08-11 14:22:08
Temat: wspolna praca malzonkow?co sadzicie o pracowaniu ze wspolmalzonkiem w jednej firmie lub
prowadzenie wspolnego interesu razem? ja osobiscie znam kilka takich
malzenstw, ktore swietnie sobie z tym radza, natomiast wszelkie
poradniki psychologiczne odradzaja tego typu uklady. co sadzicie?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-08-11 17:02:05
Temat: Re: wspolna praca malzonkow?Cześć
Pracuję z mężem w jednej firmie. Nie wpływa to ujemnie na naszą rodzinę.
Pracujemy w różnych działach i dosyć rzadko widzimy się, najczęściej
przelotnie na korytarzu. Czasami idziemy wspólnie na śniadanie. Zwykle do
siebie dzwonimy. Widzimy się częściej, gdy popsuje mi się komputer i
potrzebuję jego pomocy, lub gdy jego pomocy potrzebuje ktoś z mojego działu.
Pracujemy wspólnie od 1,5 roku.
Pozdrawiam
Dorota
Użytkownik "Rena" <r...@p...pl> napisał w wiadomości
news:aj5rv3$eut$1@pingwin.acn.pl...
> co sadzicie o pracowaniu ze wspolmalzonkiem w jednej firmie lub
> prowadzenie wspolnego interesu razem? ja osobiscie znam kilka takich
> malzenstw, ktore swietnie sobie z tym radza, natomiast wszelkie
> poradniki psychologiczne odradzaja tego typu uklady. co sadzicie?
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-08-11 18:14:38
Temat: Re: wspolna praca malzonkow?Użytkownik "Rena" <r...@p...pl> napisał w wiadomości
news:aj5rv3$eut$1@pingwin.acn.pl...
> co sadzicie o pracowaniu ze wspolmalzonkiem w jednej firmie lub
> prowadzenie wspolnego interesu razem?
Najlepiej:
- jeśli rzadko bedziecie się widywać w tej firmie
- jeśli nie bedziecie prowadzić razem jakiegoś projektu / nie będziecie
zajmować się tą samą "działką"
- jeśli macie pasje i osobne "wychodne" po pracy - żeby móc potem prowadzić
rozmowy w domu na INNE tematy niż ta firma
- jeśli macie przyjaciół nie zwiazanych z tą firmą, których widzicie nie
tylko przez telefon ;-)
- jeśli po prostu macie taką predyspozycję "nie wynoszenia" do domu
problemów z firmy, nie przeżuwania kłopotów...
to nie jest łatwa decyzja, ale może się udać! W razie jakichś symptomów
zwiastujących problemy - zrezygnować! W każdym razie - obserwować_drogę, w
którą uda się Wasza rodzinka po tej decyzji.
Fruzia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2002-08-11 19:58:38
Temat: Re: wspolna praca malzonkow?W artykule Rena wyklawiaturzył(a):
> co sadzicie o pracowaniu ze wspolmalzonkiem w jednej firmie lub
> prowadzenie wspolnego interesu razem? ja osobiscie znam kilka takich
> malzenstw, ktore swietnie sobie z tym radza, natomiast wszelkie
> poradniki psychologiczne odradzaja tego typu uklady. co sadzicie?
>
Według mnie nie jest to zbyt dobry pomysł, chyba że nie ma się zbyt częstego
kontaktu ze sobą, bo o czymże póżniej rozmawiać...?
--
% Bischoop | LRU: #260447 %
% bischoop(at)poczta.onet.pl | GG:4510058 |ICQ:159794827 %
% Szanuj siebie i blizniego swego, zielen i netykiete %
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2002-08-11 19:58:39
Temat: Re: wspolna praca malzonkow?W artykule Dorota wyklawiaturzył(a):
> Cześć
> Pracuję z mężem w jednej firmie. Nie wpływa to ujemnie na naszą rodzinę.
> Pracujemy w różnych działach i dosyć rzadko widzimy się, najczęściej
> przelotnie na korytarzu. Czasami idziemy wspólnie na śniadanie. Zwykle do
> siebie dzwonimy. Widzimy się częściej, gdy popsuje mi się komputer i
> potrzebuję jego pomocy, lub gdy jego pomocy potrzebuje ktoś z mojego działu.
> Pracujemy wspólnie od 1,5 roku.
> Użytkownik "Rena" <r...@p...pl> napisał w wiadomości
> news:aj5rv3$eut$1@pingwin.acn.pl...
Dorotko odpowiada się pod cytatami a nie nad, dowodem twojego przestępstwa
jest powyższe. :-))
--
% Bischoop | LRU: #260447 %
% bischoop(at)poczta.onet.pl | GG:4510058 |ICQ:159794827 %
% Szanuj siebie i blizniego swego, zielen i netykiete %
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2002-08-11 21:16:56
Temat: Re: wspolna praca malzonkow?
>co sadzicie o pracowaniu ze wspolmalzonkiem w jednej firmie lub
>prowadzenie wspolnego interesu razem? ja osobiscie znam kilka takich
>malzenstw, ktore swietnie sobie z tym radza, natomiast wszelkie
>poradniki psychologiczne odradzaja tego typu uklady. co sadzicie?
>
Ja osobiscie nie mam takiego doswiadczenia pracy z małżonkiem,jednak
troche słyszalam na ten temat, od psychologow własnie i od innych.
Osobiscie uwazam ze poprostu trzeba sprobowac -według mnie to zalezy
od usposobienia (charakteru )kazdego z małżonków. Jesli lubicie ze
soba pracowac, wspolnie cos robic i nie ma zadnych konfliktow, to
mozna sprobowac.
A poradniki psychologiczne odradzaja taka sprawe, bo to nie jest
przyjemne pokłócic sie ze wspólmalżonkiem o źle zrobione ineteresy
itp.
-Anna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2002-08-11 22:01:04
Temat: Re: wspolna praca malzonkow?
"Rena" <r...@p...pl> skrev i meddelandet news:aj5rv3$eut$1@pingwin.acn.pl...
> co sadzicie o pracowaniu ze wspolmalzonkiem w jednej firmie lub
> prowadzenie wspolnego interesu razem?
Moi tesciowie prowadzili firme, w ktorej pracowal moj maz a potem i ja.
Praktycznie od naszego zamieszkania razem, bylismy non-stop razem. Nawet gdy
pracowalam w innym miescie, maz mnie odwozil i po mnie przyjezdzal, choc nie
bylo mu po drodze. Niedawno zrobilam prawo jazdy, kupilam samochod i mialam
wrazenie, ze wreszcie sie od niego uwolnie, ale niestety, a moze stety - wyjscia
osobno (np. po zakupy, do znajomych) sa plytkie. Ciagle sie do siebie spieszymy,
wisimy na telefonie, informujac za ile minut bedziemy w domu :-)
Wydaje mi sie, ze jestesmy juz od siebie uzaleznieni, tym przebywaniem 23
godziny na dobe razem :-)
pozdrawiam,
magda,
a jutro osma rocznica slubu!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2002-08-11 22:57:46
Temat: Re: wspolna praca malzonkow?
Użytkownik Rena <r...@p...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych napisał:aj5
rv3$eut$...@p...acn.pl...
> co sadzicie o pracowaniu ze wspolmalzonkiem w jednej firmie lub
> prowadzenie wspolnego interesu razem? ja osobiscie znam kilka takich
> malzenstw, ktore swietnie sobie z tym radza, natomiast wszelkie
> poradniki psychologiczne odradzaja tego typu uklady. co sadzicie?
>
>
A ja tak może nieco z innej beczki. W dzisiejszych czasach troche niebezpiec
znie jest mieć obie pensje z jednego źródła w przypadku likwidacji firmy, za
legania z wypłatami mozna sie znaleźć w nieprzyjemnej sytuacji.
Lena.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2002-08-12 06:41:54
Temat: Re: wspolna praca malzonkow?Użytkownik lena <l...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aj6q4a$mss$...@n...tpi.pl...
> A ja tak może nieco z innej beczki. W dzisiejszych czasach troche
niebezpiec
> znie jest mieć obie pensje z jednego źródła w przypadku likwidacji
firmy, za
> legania z wypłatami mozna sie znaleźć w nieprzyjemnej sytuacji.
I niestety z tego wlasnie powodu zostalismy kompletnie na lodzie
niedlugo po urodzeniu syna :-(.
Chociaz, nie bede ukrywac pracowalo sie nam razem (TZ i ja) bardzo
dobrze :-). Inne dzialy w jednej firmie, czasem sie widywalismy az za
rzadko ;-).
--
Pozdrawiam cieplutko,
Magda
(a...@p...onet.pl)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2002-08-12 08:23:49
Temat: Re: wspolna praca malzonkow?Użytkownik "Rena" <r...@p...pl> napisał w wiadomości
news:aj5rv3$eut$1@pingwin.acn.pl...
> co sadzicie o pracowaniu ze wspolmalzonkiem w jednej firmie
lub
> prowadzenie wspolnego interesu razem? ja osobiscie znam kilka
takich
> malzenstw, ktore swietnie sobie z tym radza, natomiast
wszelkie
> poradniki psychologiczne odradzaja tego typu uklady. co
sadzicie?
Sądzimy ;), że poradniki nie mają racji. Albo co najwyżej mają
ją częściowo. Pracujemy razem z TŻ i dobrze nam z tym. Zdarzało
nam się pracować nad jednym projektem i też było dobrze. Warunki
konieczne przetrwania w tej sytuacji:
1. umiejętność oddzielenia spraw i zachowań służbowych i
rodzinnych - chyba oczywiste;
2. umiejętność pracy w zespole jako taka - tez chyba oczywiste;
3. przyjazne środowisko - w szczególności współpracownicy zdolni
do pojęcia, że w pracy jesteśmy kolegami z pracy, rodziną
stajemy się po wyjściu z firmy; nic mnie tak nie mierziło, jak
interwencje a la poradnia rodzinna reszty zespołu w momencie,
kiedy dyskutowaliśmy z TŻ jakieś rozwiązania dotyczące projektu,
albo - kiedy się akurat zgadzaliśmy - komentarze "no, ty ją
musisz poprzeć, bo inaczej obiadu nie dostaniesz";
4. podział zadań - być może są na świecie pary idealne, które
potrafią nie dać się wciągnąć we współzawodnictwo albo wręcz
czerpać z niego korzyści, dla mnie absolutnie podstawową sprawą
było to, żebyśmy nawet w ramach wspólnego projektu mieli odrębne
działki;
5. umiejętność podporządkowania się przez jedno z partnerów
drugiemu, któremu akurat służbowo przypadła rola nadrzędna -
nawet jeśli później w domu zagania się go do zmywania ;)
Tyle moich spostrzeżeń w ramach aspektu psychologicznego. Inna
sprawa to wspomniana już kwestia stabilności finansowej.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
a...@w...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |