Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Andrzej Glowacki" <f...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Re: wycięcie migdałków
Date: Tue, 7 Jan 2003 21:52:43 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 47
Sender: f...@p...onet.pl@pc72.bydgoszcz.sdi.tpnet.pl
Message-ID: <avfeo6$8jg$2@news.onet.pl>
References: <avbvks$amn$1@news.tpi.pl> <avcl80$1qr$1@szmaragd.futuro.pl>
<avcrtf$3ac$1@news.onet.pl> <avcste$760$1@szmaragd.futuro.pl>
<avd20c$h1g$1@news.onet.pl> <3...@p...fm>
<avemkq$7mg$2@news.onet.pl> <avf1fb$6b1$1@news.onet.pl>
<avf99c$vs5$1@opat.biskupin.wroc.pl>
NNTP-Posting-Host: pc72.bydgoszcz.sdi.tpnet.pl
X-Trace: news.onet.pl 1041972806 8816 213.25.10.72 (7 Jan 2003 20:53:26 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 7 Jan 2003 20:53:26 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:93915
Ukryj nagłówki
> Oleńka wrote:
>
> Andrzeju, róznie to bywa.....w moim przypadku piękne malutkie migdałki
> okazały się wewnątrz mocno zaropiałe i żaden antybiotyk (z
> posiewu/antybiogramu) nie miał szansy mi pomóc. Stosowałam też
> przerózne szczepionki, w tym również IRS-19, autoszczepionkę.....
> Wycięcie migdałków uratowało moje stawy (zaczynały się już mocne
> bóle) i zapewne serce (mam jednak zmiany pozapalne).
> Przed wycięciem "leczyłam się" 5 lat.
> W końcu trafiłam do Kliniki Laryngologii AM, gdzie lekarz wytłumaczył
> mi "łopatologicznie", że do środka tych zaropiałych migdałków
> antybiotyk nie dotrze i organizm sam nie poradzi sobie z taką
> zgęstniałą, starą (błeee) ropą, która jest źródłem nieustannych
> zakażeń. Szkoda, że moda "za wszelką cenę nie wycinamy migdałków"
> przysłoniła kilku innym laryngologom plusy tego zabiegu.
> Każdy przypadek jest inny.
>
> Ola
Tak, każdy przypadek jest inny. Inny przypadek jest TW, inny Wilhelminy a
jeszcze inny Twój. Wygląda na to, że w Twoim przypadku wyczerpano o wiele
więcej dostępnych metod leczenia niż na przykład w przypadku Wilhelminy.
Jeżeli wyczerpano wszystkie możliwe w danym przypadku, mniej inwazyjne
metody leczenia, to niestety, nie ma innego wyjścia i trzeba skorzystać z
tych bardziej inwazyjnych. Ale nie można stosować kolejności odwrotnej.
Dlatego, jeśli ja osobiście miałbym coś nazywać modą, to nazwałbym tak
raczej zbyt szybkie podejmowanie decyzji o wycięciu migdałów. To są opinie,
które można znaleźć w wielu pracach naukowych i osobiście czytałem o tym
niejednokrotnie. Oczywiście, tak jak powiedziałem są przypadki, że amputacja
nogi jest jedynym rozwiązaniem. Wówczas może się okazać, że każda zwłoka w
podjęciu decyzji o amputacji, spowoduje dodatkowe - czasami bardzo poważne
komplikacje. Reasumując, ja nie neguję wycięcia migdałków jako metody
leczenia, tylko w świetle tego, co napisałem powyżej, przestrzegam przez
zbyt pochopnym podejmowaniu decyzji. Natomiast w Twoim przypadku - po 5
latach leczenia - trudno Twoją decyzję nazwać pochopną. Mało tego, z tego co
piszesz, wszystko wskazuje na to, że decyzja ta była spóźniona.
Układ odpornościowy nie jest do końca poznany i chyba długo jeszcze nie
będzie. Dlatego moim osobistym zdaniem, nieuzasadniona do końca ingerencja,
w jakikolwiek jego element jest w pewnym sensie ryzykowna. Z drugiej strony,
nie chcę aby moja wypowiedź zabrzmiała groźnie dla tych, którzy już pozbyli
się migdałków ;-). Organizm ludzki ma wielkie możliwości adaptacyjne, jednak
i tu każdy przypadek jest inny ;-).
Pozdrawiam, andrzej
|