Strona główna Grupy pl.soc.rodzina wyjazd w gory

Grupy

Szukaj w grupach

 

wyjazd w gory

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 45


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-01-06 13:49:14

Temat: wyjazd w gory
Od: "sassanach" <s...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Witajcie ponownie,

tym razem prosze o rady Grupowiczow bywających w gorach i lubiacych biale
szalenstwo. Maz chce na trzy dni jechac ze swoimi znajomymi na narty, mamy
zostawic z dziadkami dziecko i sami pojechac. Nigdy wczesniej nie
zostawialam dziecka na tak dlugo, wiec napewno bede tesknic. Mamy tam
jezdzic na nartach tzn uczyc sie jezdzic, chciaz maz troche umie. Nie jestem
do pomyslu przekonana, bo nigdy wczesniej nie jezdzilam i sie boje ze sobie
nie poradze. Nie mam pojecia czy to w ogole dla mnie. I zastanawiam sie czy
warto jechac z nimi czy pusic meza samego (on bardzo chce jechac).
Licze na opinie, szczegolnie od tych co mieli doswiadczenia z natrami.


POzdrawiam
Sassenach
GG 1527151 ICQ 144311597



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-01-06 14:20:14

Temat: wyjazd w gory
Od: Artur <a...@j...net> szukaj wiadomości tego autora



> -----Original Message-----
> From: sassanach [mailto:s...@p...fm]
> Posted At: Sunday, January 06, 2002 2:49 PM
> Posted To: rodzina
> Conversation: wyjazd w gory
> Subject: wyjazd w gory
>
[...]
> nimi czy pusic meza samego (on bardzo chce jechac). Licze na
> opinie, szczegolnie od tych co mieli doswiadczenia z natrami.

Hi,

Moim zdaniem dobrze Wam zrobi taki trzydniowy wyjazd. Zreszta nie tylko
Wam, ale małemu(-ej) tez. 3 dni to nie jest dlugo ale zobaczysz, ze po
powrocie bedziesz miec wiecej sil i energii na wszystko.
Tak przynajmniej mi sie wydaje...

A.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-01-06 15:24:48

Temat: Re: wyjazd w gory
Od: j...@e...pw.edu.pl (JMisiurewicz) szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 6 Jan 2002 14:49:14 +0100, sassanach <s...@p...fm> wrote:

>tym razem prosze o rady Grupowiczow bywających w gorach i lubiacych biale
>szalenstwo. Maz chce na trzy dni jechac ze swoimi znajomymi na narty, mamy
>zostawic z dziadkami dziecko i sami pojechac. Nigdy wczesniej nie
>zostawialam dziecka na tak dlugo, wiec napewno bede tesknic.

A jakby maz pojechal sam, to za nim bys nie tesknila?
To oczywiscie trudna decyzja, ale umow sie z dziadkami na jeden
telefon dziennie i jedz. Kiedys musisz sie nauczyc samodzielnosci (od
dziecka).(*) Nie wiem ile lat ma dziecko -- to tez ma znaczenie.

A czy maz CHCE cie zabrac, czy to na odczepnego? Jesli CHCE to tym
bardziej. Czy znajomych ty akceptujesz? czy bedziecie mogli mieszkac
we dwoje? (oj, pociagajaca sprawa -- nareszcie bez malej przeszkadzajki)

> Mamy tam
>jezdzic na nartach tzn uczyc sie jezdzic, chciaz maz troche umie. Nie jestem
>do pomyslu przekonana, bo nigdy wczesniej nie jezdzilam i sie boje ze sobie
>nie poradze. Nie mam pojecia czy to w ogole dla mnie.

Trzy dni to troche malo -- ale od czegos trzeba zaczac. Warto tylko
chociaz troszeczke sie przylozyc wczesniej do gimnastyki --
szczegolnie rozciagania, uruchamiania stawow i sciegien, bedzie Ci
duzo latwiej jezdzic (i trudniej zrobic sobie krzywde)

Generalnie -- dziecko jest wazne, ale "wiez malzenska" czy jak to
nazwac -- tez! A narty - potraktuj jako pretekst do wyjadzu z mezem a
bez dziecka.

Pozdro.

--
Jacek Misiurewicz [j...@e...pw.edu.pl] [j...@i...org]
Politechnika Warszawska Warsaw University of Technology
Wydział Elektroniki Electronics Engineering
Instytut Systemow Elektronicznych --- Inst. of Electronic Systems

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-01-06 15:27:02

Temat: Re: wyjazd w gory
Od: "Miranka" <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora


"sassanach" <s...@p...fm> wrote in message
news:a19m1i$see$1@news.tpi.pl...
I zastanawiam sie czy
> warto jechac z nimi czy pusic meza samego (on bardzo chce jechac).

Jechać. Nawet jeśli okaże się, że narty nie są dla Ciebie, to:
1. będziesz już wiedziała na pewno, że tego nie lubisz
2. odpoczynek od dziecka też Ci dobrze zrobi
3. kiedyś zawsze będzie ten pierwszy raz, kiedy będziesz musiała rozstać się
z synkiem, a trzy dni to niedługo
4. oczywiście, że będziesz tęsknić i martwić się, ale zabierz komórkę i
dzwoń co godzinę, jeśli musisz.
5. przy następnym rozstaniu już nie będziesz tak wydzwaniać
6. mały przez trzy dni wytrzyma bez mamy bez problemu. Spróbuj mu
wytłumaczyć, że mamy i taty nie będzie, ale na pewno wrócą. Pokaż mu na jego
paluszkach, ile nocy będzie spał u babci. Potem z babcią (o ile będzie
tęsknił!) niech co wieczór "odejmują" po jednym paluszku. Jeśli dziecko już
mówi, możesz z nim "pogadać" przez telefon, ale zastanów się, czy to nie
będzie miało odwrotnego skutku. Czasem przy krótkim rozstaniu lepiej nie
przypominać dziecku, że mama jest tak daleko, zwłaszcza, że dziadkowie wtedy
wychodzą z siebie, żeby zająć dziecko tak, żeby nie tęskniło.
7. Jeśli zostaniesz w domu i Tobie i mężowi będzie przykro. Poza tym nie
możesz przez całe życie być TYLKO mamą i patrzeć z daleka, jak inni się
bawią.
Po 8 i ostatnie: Jedź i baw się dobrze.
Anka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-01-06 16:19:31

Temat: Re: wyjazd w gory
Od: Marynatka <m...@f...net> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 6 Jan 2002 14:49:14 +0100, podpisując się jako "sassanach"
<s...@p...fm>, napisałeś (aś) :


>Licze na opinie, szczegolnie od tych co mieli doswiadczenia z natrami.

A Ty chcesz jechać?
Jeśli nie masz specjalnej ochoty i wolisz zostaćz dzieckiem - to niech
jedzie sam - wróci poobjany ale szczęśliwy :)))))))
A jeśli masz ochotęjechać a boisz sięreakcji dziecka (ile ono wogle ma
lat - nie napisałaś...?) to jedź!!!!!!!! Wypocznij!!!!!!!
Dziecku powiedz, że jedziesz po specjalny prezent dla niego (jak male
i moze przezyc mocno rozlake).
W pierwszy dzien zadzwon kontrolnie czy placze za Toba - a pewnie nie
bedzie.
Jesli zostanie z babciami to niech zajma je czyms atrakcyjnym przez te
pare dni - niech robia cos szalonego, zeby dziecko mialo CI wiele do
opowiadania jak wrocisz. Kup mu fajny prezent i zobaczysz - na kolejny
wyjazd jak powiesz ze myslisz czy by nie pojechac po prezent na pare
dni.........to dziecko sie nie bedzie moglo doczekac Waszego wyjazdu
:)
Moi rodzice przez 5 lat z powodzeniem stosowali ten bajer i nie
wyroslam na osobe rozpieszczona :) DO dzis zostalo mi tylko to, ze jak
ktos z rodziny gdzies wyjezdza lub ja - to przywozimy najblizszym
jakis podarek drobniutki (nie mowie o koszmarnych termometrach z
muszelkami i napisem Kolobrzed 1999 ;))) )

zycze udanego wypoczynku :)

Marzena

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-01-06 16:31:21

Temat: Re: wyjazd w gory
Od: "Miranka" <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Miranka" <a...@s...pl> wrote in message
news:a19qd6$gt7$1@h1.uw.edu.pl...

> Po 8 i ostatnie: Jedź i baw się dobrze.

Jeszcze mam kilka argumentów za:
Jeśli narty Ci się spodobają, za rok możecie pojechać sami z mężem, a za dwa
lata już synkiem. Warto mieć takie rodzinne sposoby na spędzanie wolnego
czasu. Narty mogą stać się kolejną rzeczą, która was łączy, a nie czymś, co
was dzieli. Jeśli mąż narty lubi, to go będzie w góry ciągnęło. I co? Co
roku będzie sam jeździł na narty, a ty będziesz siedziała w domu:))) On
będzie jeździł coraz lepiej, a Tobie będzie coraz trudniej się nauczyć. Ja
bym chyba jednak podjęła próbę przekonania się do nart właśnie po to,
żebyście mogli jeździć "rodzinnie". No chyba, że narty cię zupełnie
odrzucają - wtedy nie ma sensu się zmuszać.
Gwoli ścisłości - nie widzę nic złego w tym, żeby jedno z małżonków
wyjeżdżało samo i miało odrębne zainteresowania, ale fajniej jest, kiedy
można różne rzeczy robić razem, byle sprawiedliwie - raz jedno idzie na
kompromis, raz drugie.
Anka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2002-01-06 17:44:47

Temat: Re: wyjazd w gory
Od: "Jacek Rozanski" <j...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jogibabu!

sassanach napisal/a:
>Witajcie ponownie,

>tym razem prosze o rady Grupowiczow bywających w gorach i
>lubiacych biale szalenstwo. Maz chce na trzy dni jechac ze
>swoimi znajomymi na narty, mamy zostawic z dziadkami dziecko i
>sami pojechac. Nigdy wczesniej nie zostawialam dziecka na tak
>dlugo, wiec napewno bede tesknic. Mamy tam jezdzic na nartach
>tzn uczyc sie jezdzic, chciaz maz troche umie. Nie jestem do
>pomyslu przekonana, bo nigdy wczesniej nie jezdzilam i sie boje
>ze sobie nie poradze. Nie mam pojecia czy to w ogole dla mnie. I
>zastanawiam sie czy warto jechac z nimi czy pusic meza samego
>(on bardzo chce jechac). Licze na opinie, szczegolnie od tych co
>mieli doswiadczenia z natrami.

Jesli chodzi tylko o narty, to po prostu NTG :^) Jesli chodzi o
sprawy rodzinne, to nic tak nie cementuje jak wspolne przezycia,
najlepiej silne. Jechac i nie pytac, dotyczy to nie tylko nart.

W przypadku jakichkolwiek watpliwosci, zawsze lepiej zalowac, ze sie cos
zrobilo niz ze sie czegos nie zrobilo, to dobre motto zyciowe.

Pozdrowienia

--
/Jacek Różański/
KS Polonia Warszawa Website http://www.kspolonia.soccer.com.pl
>-- impossibility is only one of the possibilities --<

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2002-01-06 20:04:28

Temat: Re: wyjazd w gory
Od: "Jolka" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Jacek Rozanski" <j...@s...com.pl>

> W przypadku jakichkolwiek watpliwosci, zawsze lepiej zalowac, ze sie cos
> zrobilo niz ze sie czegos nie zrobilo, to dobre motto zyciowe.

Powiedział saper do sapera :)

J.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2002-01-06 20:48:04

Temat: Re: wyjazd w gory
Od: Lek <l...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Cześć !
Zdecydowanie jedź Aneto z mężem. Kiedy syn podrośnie zacznijcie zabierać go z
sobą.
My tak robiliśmy od najmłodszych lat naszych szkrabów.
Dziś kiedy są wyrośniętymi gimnazjalistami też jeździmy razem (i przyjaciele).
Właśnie wybieramy się po 20 na tydzień.
Wprawdzie z uwagi na zdrowie ja nie jeżdżę, ale miło popatrzyć jak śmigają po
stoku (efekt ćwiczeń od najmłodszego). Z przyjemnością człowiek wystawia wtedy
twarz do zimowego słońca (mam nadzieję, że tej zimy go też nie zabraknie).
Polecam Ci stworzyć taki zwyczaj corocznych wyjazdów choć na krótki czas.
Z pozdrowieniami
Leszek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2002-01-06 21:15:07

Temat: Re: wyjazd w gory
Od: "Jacek Rozanski" <j...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jogibabu!

Jolka napisal/a:
>Użytkownik "Jacek Rozanski" <j...@s...com.pl>

>> W przypadku jakichkolwiek watpliwosci, zawsze lepiej zalowac,
>> ze sie cos zrobilo niz ze sie czegos nie zrobilo, to dobre
>> motto zyciowe.

>Powiedział saper do sapera :)

Coz, zawsze sa wyjatki :^)

Pozdrowienia

--
/Jacek Różański/
KS Polonia Warszawa Website http://www.kspolonia.soccer.com.pl
>-- impossibility is only one of the possibilities --<

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jak zachowac swoj"kolorowy" swiat w "szaro-burym"....
kiedy matka dojrzewa ...
5 lat po slubie-dlugie
Nowy na liscie ...
Trzy Ule?;))

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »