« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2002-01-08 12:12:17
Temat: Re: wyjazd w goryDnia Tue, 8 Jan 2002 10:03:52 +0100, podpisując się jako "Ituś"
<w...@i...pl>, napisałeś (aś) :
>> Pewnie że chcą, ale małżeństwo to nie niewola żeby 24/24 być non
>stop
>> razem.
>To też nie mam nic przeciw jego wyjazdowi ale: jak byś się czuła gdyby
>twój ukochany dał ci do zrozumienia że lepiej czuje sie bez Ciebie.
>"On ma ochote jechac sam, zeby odpoczac."
Hm.......niech pomyślę........i postaram się postawićw tej sytuacji
(bo u mnie takowych nie ma).
Ciężko....gdyby mój mąz zasugerował mi, że chce jechać ze swoimi
znajomymi, których ja nie znam na narty na 3 dni i wolałby jechać
sam??? Zależy jakby mi to zasugerował (Sassanach poczyniła ten błąd,
że nie napisała konkretnie jak on to zasugerował i może z tego cała
kłótnia). Jakby cośtam mędził pod nosem....zresztą mój nie mędzi :)
Mój przyszedł by i zapytał wprost: jest wyjazd na 3 dni na narty, z
moimi znajomymi i chyba lepiej będzie jak pojadę sam bo odsanę od
domowych problemów a i Ty odspaniesz od mojego towarzystwa - co Ty na
to?
I na to rzekłabym - krzyż na drogę tylko uważaj na siebie ,weź
telefon, sprawdź auto, zadzwoń czy szczęśliwie dojechałeś itp. a jak
wrócisz to jedziemy na 3 dni sami z dzieckiem w góry.
Jeszcze tylko mimo jego protestów udałabym sięz nim do sklepu i to ja
wybrałabym narty i buty bo bałabym się, że jak nie dopilnujęto kupi
coś nieporządnego i krzywdę sobie zrobi.
>> W 3 dniach bez męża widzisz od razu aleję do rozstania......??????
>Nie chodzi mi o trzy dni - mogą być bez siebie nawet i trzy lata i
>dobry związek to przetrwa - chodzi mi o uzasadnienie, przyczyny dla
>których Ona czuje że nie powinna jechać, jego stosunek do jej wyjazdu.
Jego stosunek do jej wyjazdu nie został przez Sassanach dokładnie
opisany - jedynie powierzchownie, więc nie możesz od razu cieżkich
armat wytaczać. A przyczyny dla ktorych ona nie owinna jechać dość
jasno opisła i to w paru postach.
>Koleżanko nie chodzi o trzy dni (patrz wyżej) i nie chodzi o rozwód -
>pomyśl czy jest to dobre dla związku gdy jedna ze stron uważa że
>lepiej się będzie czuła bez drugiej.
>Gdyby Sassanach powiedziała: "Jedź kochanie na narty odpocznij trochę
>a ja w tym czasie....." to nic bym nie powiedział ale jeżeli On mówi:
>"Wiesz chciałbym pojechać na narty, odpocząć od ciebie i dziecka
>....." to mnie to śmierdzi.
Wkładasz nie jego słowa w jego usta - tak sądzę. Nie było ani słowa
jak on to wyraził - może tylko wzrokiem? Może lekką sugestią?
Najlepiej będzie jak Sassanach opisze jak on to wyraził (może wcale
nie wyrażał a ona ma tylko głupie odczucia.....?) i wtedy będziemy
mieli jasność sytuacji.
To często jest nazywanę nadinterpretacją. Ja często tak mam że się
zamartwiam, że mój mąż coś tam....lub coś innego jeszcze...a okazuje
sięiż jego wzrok mylnie nadinterpretuję dodając do tego jakieś swoje
chore wizje a jego na ten przykład boli żołądek.
Mooże Sassanach miała to samo - jego kwaśna mina i ona sobie myśli -
kurcze on nie chce ze mnąjechać.....i takie tam...a on na przykład ma
rozwolnienie........i jego mina wyrażała troskęo swoje zdrowie a nie
dywagacje na temat wyjazdu.
>> >Przy okazji - za jakiego kretyna wyszłaś?
>>
>> Ale Ty jesteś niegrzeczny i nie masz za grosz kultury !
>Przepraszam raz jeszcze ale osobnik który uważa że kochającą żonę może
>odstawic od piersi bo ma coś ciekawszego do roboty to .... nie
>chciałem używać gorszych określeń. A to określenie przypisałem
>sytuacji w której On nie dostrzega niewłaściwości swojego postępowania
>i mogących nastąpić konsekwencji.
>A przy okazji: rozróżniam "rzucanie inwektywami" od "opisywania
>rzeczywistości"
Nie sprzeczam się - poczekam aż Sassanach napisze jak on to jej
przekazał - bo wydaje mi się iżw któryms jej poscie czytalam że jej
sie wydaje ze on by chcial jechac sam........
>I świetnie - zapomniałaś jeszcze dodać że dał Ci buzi
No......intymności naszego życia nie zamierzam Ci tu opisywać bo to
nie Twoja sprawa czy dał mi buzi czy dupci.
Opisałam sytuację którą miałam w dajnej chwili i jest ona bardzo
podobna do sytuacji Sassanach (buzi nie ma tu nic do rzeczy)
>- ale pomyśl czy
>było by tak świetnie gdyby jeszcze na dodatek powiedział: "Wiesz
>wolałbym abyś nie szła ze mną. Źle byś się tam czuła a poza tym chcę
>od Ciebie odpocząć". I jest przy tym obojetne gdzie i po co idzie.
Hm.......mój mąż nigdy by tak nie powiedział. Często natomiast mówi,
że idzie sobie odemnie odpocząć i zabiera dziecko ze sobą
:))))))))))))
I co teraz załamiesz ręce nad moim związkiem, że chyli sięku upadłości
bo mąż zabiera mi dzieciaka na paręgodzin aby on mógł pobyć z nim sam
na sam i zacząć zacieśniać więzi ojcowskie a ja żebym mogła odpocząć
od nadmiaru decybeli. I nawet jak CI napiszę, że mówi to w żartach to
zaczniesz wciskać mi - że skoro słowo padło to sprawa jest poważa?
>> Nie można zabronić facetowi wychodzenia z domu - to nie więzień ani
>> pies żeby go na smyczy trzymać. Każdy facet to człowiek - może
>> wychodzić/wyjeżdzac kiedy chce i odpoczywać.
>
>Zgoda ale Ty nie masz obiekcji - jesteś właściwie traktowana i jest to
>między wami uzgodnione - nie czujesz się "odstawiona". Sassanach też
>"jeszcze" nie ale....
ale?
>> To weź sobie coś na uspokojenie nim kogoś nabluzgasz - trochę więcej
>> kultury.
>
>Wyżej napisałem dlaczego teraz w skrócie :
>Dlaczego On - Bydle - bo nie dostrzega że pewnych rzeczy się nie mówi
>kochanej
>osobie
>Dlaczego ona - Idiotka - bo nie dostrzega "rysy na szkle" która może
>spowodować pęknięcie
A miło by CI było jakby Cie ktoś od idiotów ktos wyzwał?
Nawet jak nie pochwalasz ich postepowania to sa mniej wulgarne slowa
na okreslenie wojej niecheci.
>> Poprawna pisownia to : PĘPOWINA.
>Zbytnia ufność Microsoftowi.
teraz to ja powinnam napisac idiota ;>>>
ale napisze tylko - Słownik Poprawnej Polszczyzny się kłania.
>> Mam inne zdanie - ale to NTG.
>Współczyję.
A wyobraź sobie że ja nie współczujęludziom o odmiennym poglądach.
Jestem bardziej tolerancyjna :>
>> A ja sugeruję aby Pan wychował trochę siebie, bo obrzucając ludzi
>> inwektywami nie zdobędzie Pan szacunku a jedynie pogardę.
>
>Mam nadzieję że wytłumaczyłem dlaczego nie uważam wypowiedzianych słów
>za "inwektywy" a jeżeli ktoś poczułby się obrażony czy urażony to
>najmocniej raz jeszcze przepraszam.
Kiepsko to wytłumaczyłeś - takie jest moje zdanie. Naprawdę można było
to samo napisać nie używając obraźliwych słów.
Marzena
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2002-01-08 12:31:54
Temat: Re: wyjazd w gory
Użytkownik "Ituś" <w...@i...pl> napisał w wiadomości
news:12036-1010481419@213.17.138.62...
> Nie ubawiłaś mnie. Zobaczyłem tylko kawałek swojego życia i jego
> późnies=jsze konsekwencje - nienajweselsze.
Dlaczego z góry zakladasz ze nasz zwiazek przypomina ktores z Twoich
doświadczen? Pzreciez jedno z drugim nie musi miec nic wspolnego. Nie znasz
mojego meza a juz prorokujesz, tylko dletego ze u Ciebie akurat tak bylo.
> Akurat się przejmuję (nie wiem zresztą dlaczego) ale z założenia życzę
> ludziom by było im dobrze.(przy okazji więcej w odpowiedzi wyżej)
> A co do elokwencji ... to moze kiedy indziej.
No, to wreszcie jakis wspolny punkt ;-). Zauwazylam Twoje dobre checi, ale
naprawde nie rozumiem tego "katastrofizmu" i pezymizmu zyciowego.
> "dowcipy o garbatych opowiadać może tylko ktoś ze skoliozą - mam"
> Moje życie daje mi podstawy do twierdzenia że do Idiotyzmu mi blisko i
> nie chciałbym by inni, mili i nic mi złego nie robiący ludzie, doszli
> tam gdzie ja.
No, wreszcie masz racje, ja jestem mila i nic Ci nie zrobilam, wiec next
time zastanów sie zanim znowu nazwiesz mnie Idiotką, bo moze troche zle mnie
oceniasz. Nie obrazam sie jakos, bo faktycznie chyba nie chciales
(pzrynajmniej tak to wyglada ;-) ). Ja potrafie wyczuc niezasadniony jad, a
w Twoich slowach go nie widze.
Mam tylko prośbe, nie naprawiaj mi zycia na zapas. Pzreciez nigdzie nie
napisalam, ze mam jakies problemy w malzenstwie. Jak sie pojawia, to pewnie
napisze oddzielny post :). Ja doceniam chęci, nawet mi milo ze sie
przejmujesz, ale nie baw sie w analizy mojego zwiazku i nie sugeruj mi
rzeczy ktorych ja sama nie wiedze. Bo to troche zaczyna mi przypominac
szukanie dziury w calym (normalnym skadinad zwiazku ludzi, rozniacych sie
zainteresowaniami).
> W żadnym przypadku.
> Bo "jeszcze" nie jesteś i obyś nigdy nie była
No, postaram sie ale czasami sama mysle ze juz nieweile mi brakuje ;-)
POzdrawia Sassenach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2002-01-08 14:37:31
Temat: Re: wyjazd w gory[ciach]
> Hm.......mój mąż nigdy by tak nie powiedział. Często natomiast mówi,
> że idzie sobie odemnie odpocząć i zabiera dziecko ze sobą
> :))))))))))))
> i ciąg dalszy [ciach]
Nie nie będę załamywać rąk wprost przeciwnie będę ci gratulował
układu. Szczególnie tego "nigdy by tego nie powiedział".
[ciach]
>
> A miło by CI było jakby Cie ktoś od idiotów ktos wyzwał?
<cyt.>
"jeżeli jeden prawowierny Żyd mówi ci że jesteś pijany to się tym nie
przejmuj,
jeżeli drugi prawowierny Żyd mówi ci że jesteś pijany to zastanów się
ile wypiłeś,
jeżeli trzeci prawowierny Żyd mówi ci że jesteś pijany to idź spać"
i tak bym to potraktował. Mojej 5-letniej córce już sądzę, że
wytłumaczyłem kwestię przezywania; tłumaczenie było proste:
"czy uważasz ze to co o tobie powiedziano to jest prawda?
- jeśli nie to albo kłamał albo żartował i nie masz się co przejmować,
- jeżeli to prawda to zastanów sie czy chciałabyś być taką jak cię
widzą"
> Nawet jak nie pochwalasz ich postepowania to sa mniej wulgarne slowa
> na okreslenie wojej niecheci.
Są.
>
> >> Poprawna pisownia to : PĘPOWINA.
> >Zbytnia ufność Microsoftowi.
>
> teraz to ja powinnam napisac idiota ;>>>
> ale napisze tylko - Słownik Poprawnej Polszczyzny się kłania.
Idiota - bo zamiast składać wyrazy z literek jak każde przyzwoite
dziecko nauczył się czytać w wieku 5 lat i czytał szybko i dużo
(metodą "kształtu wyrazu") - przez co miał, i do dzisiaj ma kłopoty z
ortografią przy szybkim pisaniu.
>
> >> Mam inne zdanie - ale to NTG.
> >Współczyję.
>
> A wyobraź sobie że ja nie współczujęludziom o odmiennym poglądach.
> Jestem bardziej tolerancyjna :>
Dlaczego współczucie ma być przeciwztwane znaczeniowo tolerancji. A
propos słowników to z tego co pamiętam "współczucie" ma co nieco
wspólnego z "współodczuwaniem".
>
Pozdrawiam
Ituś
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2002-01-08 14:54:58
Temat: Re: wyjazd w gory[ciach]
> > Akurat się przejmuję (nie wiem zresztą dlaczego) ale z założenia
życzę
> > ludziom by było im dobrze.(przy okazji więcej w odpowiedzi wyżej)
> > A co do elokwencji ... to moze kiedy indziej.
> No, to wreszcie jakis wspolny punkt ;-). Zauwazylam Twoje dobre
checi, ale
> naprawde nie rozumiem tego "katastrofizmu" i pezymizmu zyciowego.
i dziękuj Bogu.
Przy okazji bardzo trudno się ze mną rozmawia dopóki nie zrozumie się
że jedną z moich zasad jest "działanie nie musi być ładne ale
skuteczne". Gdy ktoś nie przyjmuje że moim celem jest mu dokopać
szybciej dokopuje się to treści przesłania.
No ale na to niektórzy tracą lata. (to nie do Ciebie ale znowy o moim
układzie)
>
> > "dowcipy o garbatych opowiadać może tylko ktoś ze skoliozą - mam"
> > Moje życie daje mi podstawy do twierdzenia że do Idiotyzmu mi
blisko i
> > nie chciałbym by inni, mili i nic mi złego nie robiący ludzie,
doszli
> > tam gdzie ja.
> No, wreszcie masz racje, ja jestem mila i nic Ci nie zrobilam, wiec
next
> time zastanów sie zanim znowu nazwiesz mnie Idiotką, bo moze troche
zle mnie
> oceniasz. Nie obrazam sie jakos, bo faktycznie chyba nie chciales
> (pzrynajmniej tak to wyglada ;-) ). Ja potrafie wyczuc niezasadniony
jad, a
> w Twoich slowach go nie widze.
Nigdy przez całe życie nie miałem na celu obrażenia kogoś aczkolwiek
zdażało mi się czasami chcieć komuś dociąć do żywego (bardzo żadko ale
wtedy to juz boleśnie)
>
> Mam tylko prośbe, nie naprawiaj mi zycia na zapas.
Nigdy. nie miałem takiego zamiaru. Ponieważ sobie tak tu rozmawiamy a
nikt nie spojrzał z tej strony to osmieliłem sie nie powielać innych
postów tylko zasugerować Ci inne spojrzenie (drobną rysę na resorze)
abyś sprawdziła (albo przynajmniej pamietała) i w odpowiednim momencie
mogła zareagować by nie wypaść z trasy. (Tak samo zwracam dziecku
uwage na ulicy że mu się but rozwiązał.) - a czy to zrobisz to już
twoja sprawa.
> Pzreciez nigdzie nie
> napisalam, ze mam jakies problemy w malzenstwie. Jak sie pojawia, to
pewnie
> napisze oddzielny post :). Ja doceniam chęci, nawet mi milo ze sie
> przejmujesz, ale nie baw sie w analizy mojego zwiazku i nie sugeruj
mi
> rzeczy ktorych ja sama nie wiedze.
Pisałem byś spojrzała a nie byś kupiła okulary. Czasami ktoś patrzący
z innej perspektywy widzi inaczej (co wcale nie oznacza, że lepiej)
Pozdrawiam
Ituś
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2002-01-08 16:50:29
Temat: Odp: wyjazd w goryUżytkownik Ituś <w...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:2...@2...17.138.62...
| [ciach]
| Przy okazji - za jakiego kretyna wyszłaś? Co to znaczy on by nie
| chciał abym jechała, chce odpocząć. Rozumem na delegacje do pracy -
| ale na wypoczynek.
Przy okazji - co za kretynowi internet podpieli?
Ja rozumiem, zeby kulturalnie pisal, argumenty wytoczyl... ale w ten
sposob?
| Albo on - Bydle, albo ty - Idiotka
Albo jestes kretynem i nie rozumiesz, co odstawiasz takimi
podsumowaniami, albo myslisz, ze mozesz komus nawsadzac, BO TAK.
Tak czy inaczej - mylisz sie.
Dlaczego popieprzone pierogi mozna zjesc ze smakiem, a popieprzonych
ludzi sie nie trawi?
Zrozumiales, co wnosi taka dyskusja?
Nie? Powiem wprost - g...o wnosi.
| PRZEPRASZAM ale inaczej nie mogę - poniosło mnie.
Mnie rowniez, ale mi nie zal.
BTW - nic do Ciebie nie mam, ale pisalem podobnie jak Ty - z
_wybornym_ wachlarzem argumentow ;->>
Zapytalbym Cie, ile masz lat, ale (tak czy inaczej) osmieszysz sie -
mlody wiek jeszcze jakos tlumaczylby Cie...
Odpowiadajacy lustrzanym odbiciem wobec bazyliszkow,
didziak :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2002-01-08 16:59:59
Temat: Odp: wyjazd w goryUżytkownik Ituś <w...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
| > >Albo on - Bydle, albo ty - Idiotka - PRZEPRASZAM ale inaczej nie
| > >mogę - poniosło mnie.
| > To weź sobie coś na uspokojenie nim kogoś nabluzgasz - trochę
więcej
| > kultury.
| Wyżej napisałem dlaczego teraz w skrócie :
| Dlaczego On - Bydle - bo nie dostrzega że pewnych rzeczy się nie
mówi
| kochanej
| osobie
| Dlaczego ona - Idiotka - bo nie dostrzega "rysy na szkle" która może
| spowodować pęknięcie
Zrozum - NIC Cie nie upowaznia do 'obdarzania' kogos takimi czy innymi
epitetami.
Jesli prowadzisz sensowna argumentacje (a wlasnie zaczales...
niestety, dopiero, jak Ci ktos nawsadzal), to epitet niczemu nie
sluzy - czlowiek logicznie myslacy sam wyciagnie wnioski i powsadza
sobie sytuacje w odpowiednie szufladki...
NIC Cie nie upowaznia do rzucania epitetami... A swoje nieszczere
przeprosiny (gdybys czul sie zle z tym, zmazalbys to - zamiast wyslac)
mozesz schowac... tuz obok zapasu rolek papieru, bo sa znikomej
wartosci...
| > A ja sugeruję aby Pan wychował trochę siebie, bo obrzucając ludzi
| > inwektywami nie zdobędzie Pan szacunku a jedynie pogardę.
| Mam nadzieję że wytłumaczyłem dlaczego nie uważam wypowiedzianych
słów
| za "inwektywy" a jeżeli ktoś poczułby się obrażony czy urażony to
| najmocniej raz jeszcze przepraszam.
J.w.
Nie nie, spowyzywac a potem powiedziec, ze sie mialo cos innego na
mysli... nie ma to jak wspomoc sobie argumentacje... Brawo!
Zaiste, trzyma sie kupy... TEJ kupy.
Spowyzywaj Pania w kawiarni, bo sie na herbacie sparzyles... rownie
logiczne to bedzie, jak Twoje usprawiedliwienia... Moj Ty sedzio
Dredd'zie...
P.S. Podwojny (bo ta dawke od Itusia tez zgarniasz - wiesz, kulminacja
:->) szacunek dla Ciebie, Marynatka. Szczere uznanie i uklony!
didziak :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2002-01-08 21:56:09
Temat: Re: wyjazd w gory
Użytkownik "Ituś" <w...@i...pl> napisał w wiadomości
news:20217-1010501630@213.17.138.62...
> Przy okazji bardzo trudno się ze mną rozmawia dopóki nie zrozumie się
> że jedną z moich zasad jest "działanie nie musi być ładne ale
> skuteczne". Gdy ktoś nie przyjmuje że moim celem jest mu dokopać
> szybciej dokopuje się to treści przesłania.
Akurat w tym przypadku Ci raczej słabo wyszło. Jakbym zaczęła mysleć Twoimi
kategoriami, to powinnam codziennie zastanawiać sie czy moj zwiazek sie nie
rozpada bo np maz wrocil pozniej z pracy, albo chce isc z kims na piwo i
mnie nie chce wziasc. Idac dalej tym torem powinnam pewnie zaczac juz na
wszelki wypadek studiowac 'watek rozwodowy" ;-).
> Nigdy przez całe życie nie miałem na celu obrażenia kogoś aczkolwiek
> zdażało mi się czasami chcieć komuś dociąć do żywego (bardzo żadko ale
> wtedy to juz boleśnie)
Cel to Ty chyba mialeś - namotac w watku swoimi uwagami.
> > Mam tylko prośbe, nie naprawiaj mi zycia na zapas.
> Nigdy. nie miałem takiego zamiaru. Ponieważ sobie tak tu rozmawiamy a
> nikt nie spojrzał z tej strony to osmieliłem sie nie powielać innych
> postów tylko zasugerować Ci inne spojrzenie (drobną rysę na resorze)
> abyś sprawdziła (albo przynajmniej pamietała) i w odpowiednim momencie
> mogła zareagować by nie wypaść z trasy. (Tak samo zwracam dziecku
> uwage na ulicy że mu się but rozwiązał.) - a czy to zrobisz to już
> twoja sprawa.
Dzięki wielkie za to "inne spojrzenie". Mojemu mezowi szczegolnie podobalo
sie jak go porówanles do zwierzatka kopytnego :-))))))). Ciesz sie ze to
net, bo moj maz reaguje zazwyczaj dosc konkretnie i nie jest taki mily jak
ja ...
> Pisałem byś spojrzała a nie byś kupiła okulary. Czasami ktoś patrzący
> z innej perspektywy widzi inaczej (co wcale nie oznacza, że lepiej)
No, na pewno Ty zobaczyles moje malzestwo od bardzo specyficznej strony,
powinnismy wg tego co pisales na poczatku miec zolte papiery, bo nie
dostrzegamy tego, co dla Ciebie oczywiste.
IMHO dalsza dyskusja nie ma juz sensu. I nie chodzi tu tylko o poziom
dyskutantów :-)))))). Mnie to juz po prostu smieszy.
Pozdrawia Sassenach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2002-01-08 22:09:17
Temat: Re: wyjazd w gory
Użytkownik "didziak" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
news:a1f7qq$3p7$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
> Przy okazji - co za kretynowi internet podpieli?
> Ja rozumiem, zeby kulturalnie pisal, argumenty wytoczyl... ale w ten
> sposob?
[...]
> Dlaczego popieprzone pierogi mozna zjesc ze smakiem, a popieprzonych
> ludzi sie nie trawi?
Nie denerwuj sie tak :-). Nawet taki wrazliwiec jak ja jakoś sie tym razem
nie przejmuje.
Jeden z moich przyjaciól mi napisał taki cytat, chyba z tzw wielkiej
literatury, w kontekscie wlasnie tego:
"Prog zniwagi jest w prostym stosunku do inteligencji i poczucia
bezpieczenstwa. Slowo sk******n jest zniewaga jedynie dla człowieka , ktory
nie ma calkowitej pewnosci co do swojej matki".
Pozdrawia Sassenach, juz nie taka wrazliwa ;-)
GG 1527151 ICQ 144311597
http://www.ambrozja.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2002-01-08 23:07:28
Temat: Re: wyjazd w gory
Użytkownik "ulast" <u...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a1f16g$1f$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
> Nie jedź, bo przecież nie chcesz jechać, gdybyś chciałą nie pytałąbyś
grupę
> o radę:))
Rady pomagają i dlatego rozpoczęlam ten watek. Mi to duzo daje, jak czytam
co inni robia w podobnych sytuacjach.
Ja sie wahalam, bo lubie wyjazdy, tylko ze jak juz pojade to chce sie dobrze
bawic.
>>.Ja nie pojechałabym na pewno i też tęskniłabym za synkiem.
Tego az tak sie nie boje, ale jesli bylo by to mozliwe, to pewnie
wzielibysmy malego ze soba.
> > On ma ochote jechac sam, zeby odpoczac.
> A niech jedzie, niech odpoczywa, nie bądź pątym kołem u wozu, ..
Tez mi przyszlo do głowy, ze moge mu pozwolić zrobic raz cos dla niego
samego. A ten wyjazd wlasnie taki mial byc. Sadze ze to doceni i pewnie
odwzajemnie mi sie tym samym.
> Nie jedź teraz, za to następnym razem, przecież to nic straconego,
przecież
> to nie ostatni Wasz wyjazd, będziesz się męczyć...
Wiem, ze kiedys bedzie ten pierwszy raz kiedy zostawie synka na dluzej z
dziadkami. Nie bedzie latwo, ale i mama i synek musza sie nauczyc ze tak
czasem trzeba.
Dzięki za cieple slowa
Pozdrawia Sassenach
PS Pzry okazji dziękuje wszystkim innym Grupowiczom za ich czas i
zrozumienie, oraz dzielenie sie swoimi doswiadczeniami. Okazaliscie sie
bardzo pomocni. Cisze sie ze zostalam z Wami.
Sassenach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2002-01-09 11:00:56
Temat: Re: wyjazd w gory
Ituś napisał(a) w wiadomości: <1...@2...17.138.62>...
>A przy okazji: rozróżniam "rzucanie inwektywami" od "opisywania
>rzeczywistości"
Zdumiewajace, ze tego nie widac... sprytne maskowanie, no, no!
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |