« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2005-12-05 08:07:53
Temat: Re: zabawne (limity)> Prawda że zabawne?
Średnio. Ale czy rządy będą socjaldemokratyczne czy socjalkonserwatywne, a
w treści lewicowe, nawet jeśli bardzo narodowe w formie, to nic się w tym
zakresie nie zmieni.
--
Krzysiek, EBP
Polacy potrafią wykończyć się sami, bez pomocy ościennych mocarstw
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2005-12-05 09:41:26
Temat: Re: zabawne (limity)> Nie wierzę, że limity się kończa absolutnie i nieodwołalnie - zawsze mają
> zapas, który trzymają dla krewnych i znajomych królika itp.
to nie tak.
działa to następująco :
lekarka zapisuje ludzi z dużym wyprzedzeniem czasowym.
czas mija a niektórzy pacjenci trafiają na oddział lub leczą się
gdzie indziej. Stąd te wolne terminy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2005-12-05 11:19:50
Temat: Re: zabawne (limity)Dnia 2005-12-05 10:41:26 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Greg* skreślił te oto słowa:
> to nie tak.
> działa to następująco :
> lekarka zapisuje ludzi z dużym wyprzedzeniem czasowym.
> czas mija a niektórzy pacjenci trafiają na oddział lub leczą się
> gdzie indziej. Stąd te wolne terminy.
No to fajnie, że w ciągu tygodnia "zwolniło" się tyle terminów...
Sorry, ale nie wierzę, żeby w tym przypadku miało miejsce coś takiego.
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org
*psy mają właścicieli, koty mają służących*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2005-12-05 14:52:58
Temat: Re: zabawne (limity)> No to fajnie, że w ciągu tygodnia "zwolniło" się tyle terminów...
Osobiscie widzialem pare razy zapchane zeszyciki i miejsca za duzo tam nie
bylo. Po drugie wielu ludzi czekajac miesiace rezygnuje albo idzie gdzie
indziej. Po trzecie, niektorzy moga umrzec w oczekiwaniu...
--
Pozdrawiam Norbert :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2005-12-05 15:02:27
Temat: Re: zabawne (limity)Dnia 2005-12-05 15:52:58 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Norbert* skreślił te oto słowa:
>> No to fajnie, że w ciągu tygodnia "zwolniło" się tyle terminów...
>
> Osobiscie widzialem pare razy zapchane zeszyciki i miejsca za duzo tam nie
> bylo. Po drugie wielu ludzi czekajac miesiace rezygnuje albo idzie gdzie
> indziej. Po trzecie, niektorzy moga umrzec w oczekiwaniu...
Ze się tak głupio spytam, czy w takim razie nie należałoby mówić
dzwoniącym, zeby się dowiadywali na bieżąco, bo może ktoś wypadnie itp.
Moze zapisywac na liste rezerwową, i wsadzac jak się zwolni?
A nie twierdziec - koniec limitów, przykro nam bardzo. Za pól roku mamy
wolny termin.
Zresztą ja mam podobnie u urologa. Dzowni ktos nowy - dowiaduje się, ze po
limitach. Dzowni ktoś kto już tam się leczy - termin na za tydzien, o
dowolnie wybranej porze. Nagły przypadek - wizyta tego samego dnia lub
nastepnego.
Te magiczne limity to się stało takie dobre słowo, które zatyka ludziom
usta, upewnia ich że nic się nie da zrobic, i trzeba czekac pól roku, lub
płacic prywatnie...
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org
*psy mają właścicieli, koty mają służących*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2005-12-05 17:03:17
Temat: Re: zabawne (limity)
Użytkownik "siliana" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
news:43935543$0$1509$f69f905@mamut2.aster.pl...
> Użytkownik "Sabina Redlarska" <sa-re.wyrzuc.to.co.uwazasz:)@epf.pl>
> napisał w wiadomości news:dmyiauethavm$.411go6b0fnec.dlg@40tude.net...
limit wizyt sie
>> wyczerpal, kolejka do kwietnia juz ustawiona.
>>
>> Prawda że zabawne?
>
> dla mnie tragedia i chec do emigracji:(
Tak Ci sie spieszy ??
To moze historia z W.Brytanii. Przywieziony mlody mezczyzna z wypadku - w
ciezkim stanie , nieprzytomny. Zostal zaintubowany przez polskiego
anestezjologa. Po chwili przychodzi szef anestezjologa i mowi : Kolego chory
ma uraz głowy , kregoslupa, obrazenia wewnetrzne. Wg. tabeli szanse na
przezycie wynosza ponizej 5 %. W takich sytuacjach standard szpitalny mowi
by nie intubowac. Prosze wyciagnac rurke , nie prowadzic oddechu
zastepczego.
Po ekstubacji chory w ciagu godziny umarl .
To dla tych , ktorzy mysla , ze w polskiej sluzbie zdrowia jest zle ...
Pozdrawiam
regen
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2005-12-05 17:20:20
Temat: Re: zabawne (limity)regen wrote:
> To moze historia z W.Brytanii. Przywieziony mlody mezczyzna z wypadku - w
> ciezkim stanie , nieprzytomny. Zostal zaintubowany przez polskiego
> anestezjologa. Po chwili przychodzi szef anestezjologa i mowi : Kolego chory
> ma uraz głowy , kregoslupa, obrazenia wewnetrzne. Wg. tabeli szanse na
> przezycie wynosza ponizej 5 %. W takich sytuacjach standard szpitalny mowi
> by nie intubowac. Prosze wyciagnac rurke , nie prowadzic oddechu
> zastepczego.
zależy z której storny patrzeć lekarza czy pacjenta??
jeśli ze strony lekarza, to opisana sytuacja jest dobra...
pzdr
murek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2005-12-05 17:49:53
Temat: Re: zabawne (limity)
Użytkownik "murek" <p...@j...pl> napisał w wiadomości
news:7cbb7$439476ce$d4ba9139$340@news.chello.pl...
> regen wrote:
> zależy z której storny patrzeć lekarza czy pacjenta??
>
> jeśli ze strony lekarza, to opisana sytuacja jest dobra...
> murek
A co tu widzisz dobrego dla lekarza??
Ta sytuacja jest dobra jedynie przy podejsciu ekonomicznym . Ani dla lekarza
ani dla chorego nie jest dobra.
Pozdrawiam
regen
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2005-12-05 22:11:11
Temat: Re: zabawne (limity)Dnia Mon, 5 Dec 2005 01:17:06 +0100, Norbert napisał(a):
> Mimo wszystko to jest praca a za prace otrzymuje sie odpowiednie
> wynagrodzenie. Nie moze byc tak ze lekarz dostaje prawie tyle samo co
> szatniarka w szatni szpitalnej.
Jak najbardziej uwazam, ze lekarze, przynajmniej ci ogolnie mowiac
"dobrzy", powinni byc doceniani bo: 1. lekarz ratuje ludzi, 2. zawod ciezki
do zdobycia, 3. duza odpowiedzialnosc na barkach.
Ale to, ze lekarz z pogotowia malo zarabia - jestem o tym absolutnie
przekonana i mam nadzieje ze nie bedziesz sie tu klocil - nie ma prawa
mscic sie na moim ojcu doprowadzajac zupelnie zdrowego i silnego faceta do
stanu, w ktorym ma uposledzona prawa reke, przez co duze klopoty z tym co
musi robic i z tym co lubi robic, placze mu sie jezyk i ma problem z
policzeniem pieniedzy w portfelu i podyktowaniem numeru telefonu.
Tak jak lekarka wkurzona na ciezka prace i niskie zarobki nie ma prawa
wyzywac sie na mnie, kiedy ledwo zywa z 39.9 i ciagle rosnaca temperatura
docieram do niej i prosze o pomoc (i zadnej nie uzyskuje).
Niech taki lekarz lepiej zajmie sie praca w szatni lub niech zmiata za
granice, naprawde lepiej zeby bylo (jeszcze) mniej lekarzy, niz zeby
nalezacy do typu ktorego przyklady podalam, zanizali poziom i
przeprowadzali eutanazje w kraju, w ktorym jest ona zabroniona.
Przepraszam, na eutanazje pacjent czy ktos z rodziny musi wyrazic zgode, a
wlasciwie chyba poprosic. Moi rodzice, ja, czy siostrzeniczka Danusia lub
bratowa Zosia (itd.) o to nie prosilismy, prosilismy o pomoc w przezyciu a
nie w doprowadzeniu do szybszej smierci.
> Wiec jesli jakis lekrza dostaje tyle za tyle godzin, a
> dodatkowa robia mu jakies ograniczenia to ja dziekuje. Wyjezdzam w pare lat
> po studiach z tego kraju.
Mam nadzieje, ze cos sie do tego czasu u nas zmieni, na lepsze, bo szkoda
by Cie bylo, dobrze sie zapowiadasz. Ale jak pojedziesz to Cie nie potepie.
> U nas jest jeszcze inny aspekt, nagonka na sluzbe zdrowia,
Co masz na mysli?
> slabo wyksztalcone spoleczenstwo, awanturujacy sie ludzie chocby u
> lekarza rodzinnego. Ile tego widzialem, a jakie to czasem jest smieszne :)
No to sie smiac!
Wiem ze ciezko, moze mowisz o typie awanturujacej sie baby, ktore sie
czesto spotyka w kolejkach w przychodni. Wyobrazam sobie, ze jak taka w
kolejce sie awanturuje, to z lekarzem pewnie tez z wielka przyjemnoscia. My
w tych kolejkach tez swoje przez nie wycierpimy. Fakt, jest to smieszne,
dopoki naprawde nie jestes w ciezkim stanie, a taka ci sie wepchnie w
kolejke i w drzwiach zaprze "bo ja jestem zarejestrowana na 15" nie
sluchajac, ze cala reszta kolejki tez na 15.
Przydalby sie w takich miejscach porzadny ochroniarz - i dla pacjentow i
dla lekarza.
--
Sabina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2005-12-06 13:10:34
Temat: Re: zabawne (limity)>> Mimo wszystko to jest praca a za prace otrzymuje sie odpowiednie
>> wynagrodzenie. Nie moze byc tak ze lekarz dostaje prawie tyle samo co
>> szatniarka w szatni szpitalnej.
>
> Jak najbardziej uwazam, ze lekarze, przynajmniej ci ogolnie mowiac
> "dobrzy", powinni byc doceniani bo: 1. lekarz ratuje ludzi, 2. zawod
> ciezki
> do zdobycia, 3. duza odpowiedzialnosc na barkach.
prawda :) ale te studia wcale nie sa takie ciezkie.
> Ale to, ze lekarz z pogotowia malo zarabia - jestem o tym absolutnie
> przekonana i mam nadzieje ze nie bedziesz sie tu klocil - nie ma prawa
> mscic sie na moim ojcu doprowadzajac zupelnie zdrowego i silnego faceta do
To prawda. Tylko jest jeszcze taki problem z doksztalcaniem, zeby sie
doksztalcac trzeba tez miec kase. Nie mowie o "konferencjach" na ktorcyh 90%
wystapien brzmi jak wyklady, ale o porzadnych kongresach z ktore $. Podobnie
z niektorymi serwisami i pracami naukowym... $, a w przysiedze bylo cos o
udostepnianiu swojej pracy dla dobra medycyny.
> stanu, w ktorym ma uposledzona prawa reke, przez co duze klopoty z tym co
> musi robic i z tym co lubi robic, placze mu sie jezyk i ma problem z
> policzeniem pieniedzy w portfelu i podyktowaniem numeru telefonu.
> Tak jak lekarka wkurzona na ciezka prace i niskie zarobki nie ma prawa
> wyzywac sie na mnie, kiedy ledwo zywa z 39.9 i ciagle rosnaca temperatura
> docieram do niej i prosze o pomoc (i zadnej nie uzyskuje).
Na szczescie ja na takich nigdy nie trafilem. Jak mialem praktyki to wszyscy
lekarze zawsze byli fajnie. Moze trzeba wiedziec gdzie isc? :)
> Niech taki lekarz lepiej zajmie sie praca w szatni lub niech zmiata za
> granice, naprawde lepiej zeby bylo (jeszcze) mniej lekarzy, niz zeby
> nalezacy do typu ktorego przyklady podalam, zanizali poziom i
Na AM przekroj studentow jest taki jak cale spoleczenstwo, sa pasjonaci, sa
kujony, sa zmuszeni przez rodzine do studiowania, sa tez i nieuki, a idzie
to w parze z arogancja i cwaniactwem.
> przeprowadzali eutanazje w kraju, w ktorym jest ona zabroniona.
> Przepraszam, na eutanazje pacjent czy ktos z rodziny musi wyrazic zgode, a
> wlasciwie chyba poprosic. Moi rodzice, ja, czy siostrzeniczka Danusia lub
> bratowa Zosia (itd.) o to nie prosilismy, prosilismy o pomoc w przezyciu a
> nie w doprowadzeniu do szybszej smierci.
>> Wiec jesli jakis lekrza dostaje tyle za tyle godzin, a
>> dodatkowa robia mu jakies ograniczenia to ja dziekuje. Wyjezdzam w pare
>> lat
>> po studiach z tego kraju.
>
> Mam nadzieje, ze cos sie do tego czasu u nas zmieni, na lepsze, bo szkoda
> by Cie bylo, dobrze sie zapowiadasz. Ale jak pojedziesz to Cie nie
> potepie.
Chcialbym zostac, liczylem na jakies zmiany, ostatnie wybory mnie
rozczarowaly, fakt ze takie cos jak LPR i Samoobrona i fanatycy z ZCHN w PiS
maja racje bytu mnie nie cieszy.
>> U nas jest jeszcze inny aspekt, nagonka na sluzbe zdrowia,
>
> Co masz na mysli?
Nagonka, ostatnio na praktykach nawet radiologa przy USG straszyli TVNem :)
Chodzi tez o to ze ludzie ktorzy maja gowno do powiedzenia wypowiadaja w
sprawach o ktorych nie maja pojecia.
>> slabo wyksztalcone spoleczenstwo, awanturujacy sie ludzie chocby u
>> lekarza rodzinnego. Ile tego widzialem, a jakie to czasem jest smieszne
>> :)
>
> No to sie smiac!
A jak :)
> Wiem ze ciezko, moze mowisz o typie awanturujacej sie baby, ktore sie
> czesto spotyka w kolejkach w przychodni. Wyobrazam sobie, ze jak taka w
> kolejce sie awanturuje, to z lekarzem pewnie tez z wielka przyjemnoscia.
> My
> w tych kolejkach tez swoje przez nie wycierpimy. Fakt, jest to smieszne,
> dopoki naprawde nie jestes w ciezkim stanie, a taka ci sie wepchnie w
> kolejke i w drzwiach zaprze "bo ja jestem zarejestrowana na 15" nie
> sluchajac, ze cala reszta kolejki tez na 15.
> Przydalby sie w takich miejscach porzadny ochroniarz - i dla pacjentow i
> dla lekarza.
Ja mam 189 i 90 kg, ochroniarza w gabinecie nie potrzebuje :)
Ostatnio byl na grupie watek na temat tlumaczenia diagnozy pacjentowi. No
coz, ja po tych 2 latach czasem czegos nie rozumiem jak czytam pierwszy raz,
wiec nie ma co sie dziwic ludziom. Trudno wytlumaczyc cos laikowi i w
zasadzie lekarz tez nie jest od tego bo nie ma czasu. Oczywiscie trzeba
powiedziec ze stwierdzilem to to i to i pojdzie pan na te badania poniewaz,
ale nie musze pacjentowi tlumaczyc dlaczego ma cukrzyce II typu, bo moze nic
nie zrozumiec z tych calych receptorow, tak jak elektronik nie musi
tlumaczyc jak dziala spalony trafopowielacz w telewizorze. I co jeszcze
ciekawe, ludzie lubia leczyc sie samemu. Poki mam katar to tez to
uskuteczniam, bo o ile nie mam wad nerek lub dny moczanowej to nadmiar wit C
mi nie zaszkodzi, ale np:
Przychodzi ostatnio facet z dzieckiem i bakteryjnym zapaleniem gardla i mowi
ze podal mu juz antybiotyk co mu kiedys zostal.... na zakazenia drog
moczowych, ktory raczej skuteczny nie bedzie :) Inna awanturujaca matka u
dziecka nie stosowala diety przez kilka lat w celiakii i tez sie dziwila ze
nikt jej nie pomogl, bo do nikogo nie poszla, wtedy juz nie wytrzymalem i
powiedzialem co mysle :) Inna matka przychodzi do lekarza i pyta sie co z
tym biednym dzieckiem bo tyle choruje, ze byla u innego lekarza tydzien temu
i ze od wczoraj bierze antybiotyk, dlaczego od wczoraj?, bo czekala kilka
dni az dziecko wyzdrowieje. Osadza sie lekarzy, a czy pediatra moze posadzic
rodzicow o wyrzadzenie szkody dziecku? Nie mowie o patologii (pobicie itp)
ale np o tym ze rodzic nie wyraza zgody na szczepienie (takie kwiatki
widzialem), nie podaje zapisanych lekow lub odpowiednikow, wtedy mozna
posadzic rodzica jak rozumiem? Itd...............
--
Pozdrawiam Norbert :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |