zakisiłem ogóra! - dosyć długie i mało chwalebne :))

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1

1. Data: 2000-08-22 01:26:53

Temat: zakisiłem ogóra! - dosyć długie i mało chwalebne :))
Od: sadyl <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dawno temu obiecywalem, ze podam przepis na kiszone ogory mojej Mamy.
Okazało się, że przepisem jest brak przepisu:
Mama robi tak:
- wrzuca ogóry do słoików
- wtyka do każdego sloika gałązkę kopru i 3-5 ząbków czosnku
- żadnych liści wiśni czy chrzanu
- zalewa to wodą (wrzątkiem) z solą (1 PŁASKA łyżka soli na 1 litr)
- zakręca i zostawia (w porywach dobrej woli Tata wynosi do piwnicy :)
Zazwyczaj są SUPER (szczeghólnie po 3-4 latach)
ALE:
- czasami nie wychodzą - tzn zaczynają gnić lub są miękkie.
Mama nigdy nie doszła do tego, dlaczego tak się dzieje - podejrzewam
jodowanie soli, ale to nie tłumaczy faktu, że że z partii robio0nej
jednocześnie psuje się np. 20% a reszta jest OK - a żaden ze słoików nie
jest hermetyczny - 90% cieknie - i nie ma korelacji między szczelnością
a jakością i trwałością ogórków
Po tych informaccjach, tudzież po obdarowaniu mnie garstką (eufemizm)
ogórków z działki, wróciłem do domu z niezłomnym postanowiem
natychmiastowego zakiszenia ogóra.
Tak więc w emaliowanym (nie mam glinianego) garnku fi40/h40:
- położyłem liść chrzanu (bo był w pęku kopru, który kupiłem do ogórków)
- nakładłem ogórów+
- warstwowo nałożyłem koper
- dołożyłem ogórków kupionych na rynku (razem z koprem :)
- zalałem zalewą: 1 CZUBAATA łyzka soli na 1 litr
- talerzyk + duży, napełniony wodą słój (zamiast polnego kamienia - bo
takowego nie posiadam :)
Efekty:
- dzien 1 - pachnie ogórami (tzn koprem) - smakowo OK, ale mało
przegryzione
- dzien 2 - bardzo pachnie ogórami z domieszką szlamu/gówna/szamba -
Oh..shit - chyba mi się psują - dodaję soli (to się pewnie przestaną
psuć - najwyżej wyrzucę:))
- dzien 3 (dzisiaj) - zapach szlamu/gówna/szamba zniknąl - pachnie
ogórami , ALE:
- są przesolone - chociaż smakowo OK
- są puiste w środku (k.. osmoza jaka, czy co?)
- dzien 4 (jutro - ekstrapolacja/futurologia) - jeżeli nic się nie
zmieni (a niby dlaczego miałyby się sciupciać i zapełnić swe zielone
brzuszki :) - wsad idzie do śmieci
ciekawostka - ogóry od Mamy zrobiły się puste w dużo mniejszym stopniu
niż te z rynku - na oko, wygląd i dotyk (ochhhh..zwłaszacza dotyk:) - ta
sama odmiana
Ale - mamy sezon ogórkowy, i póki mogę kupić 1 kg ogórków za 2,50, będę
eksperymentował dalej, o czym - rzecz jasna - niezwłocznie opowiem
Grupowicz(k)om

sadyl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

Zobacz także

1. Data: 2000-08-22 10:29:26

Temat: Re: zakisiłem ogóra! - dosyć długie i mało chwalebne :))
Od: "Agnieszka" <A...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik sadyl <s...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@p...onet.pl...
> Dawno temu obiecywalem, ze podam przepis na kiszone ogory mojej Mamy.

[ciach]

Podobno, ale nie wiem czy to prawda, jakość ukiszonych ogórasów zależy od
sposobu ich hodowania, a konkretnie nawożenia. Te na sztucznych nawozach się
łatwiej psują. Tzn. prawdę mówiąc nadają sie ew. tylko na krotkie kiszenie,
na zime zdecydowanie nie. Pozdrawiam - A.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2000-08-22 10:53:52

Temat: Re: zakisiłem ogóra! - dosyć długie i mało chwalebne :))
Od: Ulka <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> ciekawostka - ogóry od Mamy zrobiły się puste w dużo mniejszym stopniu
> niż te z rynku - na oko, wygląd i dotyk (ochhhh..zwłaszacza dotyk:) - ta
> sama odmiana

Moje doswiadczenia w kiszeniu ogorkow: jesli sa sypane chemia sa puste
w srodku, jesli na nawozach naturalnych, stosowanych z umiarem sa ok.

--
25MB e-mail, 10MB WWW, PHP, Perl, SSI - WEB Pack - http://rubikon.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2000-08-22 16:13:33

Temat: Re: zakisiłem ogóra! - dosyć długie i mało chwalebne :))
Od: "SP7GJJ" <S...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam grupę.
Od dłuższego czasu przeglądam te wspaniałe i praktyczne przepisy
ale odpowiadam pierwszy raz.
Zjadłem już trochę ogórków "domowego wyrobu" (jestem już emerytem)
i co nieco na ten temat wiem.
Otóż rzeczywiście na litrę wody trzeba dać 1 płaską łyżkę soli do ogórków
spożywanych zaraz po ukiszeniu.
Natomiast na przechowanie trzeba dać 1 czubatą łyżkę soli,
czosnek,koper,chrzan,liść czarnej porzeczki.
Nie wolno zalewać ogórków gorącą wodą .
Trzeba rozpuścić sól w letniej wodzie i tą wodą zalać.
Nieszczelność jest sprawą normalną , podczas fermentacji wydziela się
CO2 i wieczka słoików unoszone są do góry. Po zakończonej fermentacji
wszystko wraca do normy.
Serdecznie pozdrawiam grupę.
Leszek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2000-08-22 17:34:21

Temat: Re: zakisiłem ogóra! - dosyć długie i mało chwalebne :))
Od: "monizda&glizda" <m...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

woda musi byc letnia, a przede wszystkim do kiszenia nie moze zabierac sie
kobielka w okresie menstruacji.
stara prawda.
nie wierzyla w to moja ciotka lekarka, ale juz wierzy.
wydaje mi sie ze skora wtedy wydziela jakies dziwne substancje.
wtedy naprawde nic sie nie udaje.
moja babcia, ktora byla na robotach w czasie IIwś mówi, że niemcy nie
pozwalali takim babkom nawet zblizac sie do kiszenia
pozdrowka
monika

SP7GJJ napisał(a) w wiadomości: ...
>Witam grupę.
>Od dłuższego czasu przeglądam te wspaniałe i praktyczne przepisy
>ale odpowiadam pierwszy raz.
>Zjadłem już trochę ogórków "domowego wyrobu" (jestem już emerytem)
>i co nieco na ten temat wiem.
>Otóż rzeczywiście na litrę wody trzeba dać 1 płaską łyżkę soli do ogórków
>spożywanych zaraz po ukiszeniu.
>Natomiast na przechowanie trzeba dać 1 czubatą łyżkę soli,
>czosnek,koper,chrzan,liść czarnej porzeczki.
>Nie wolno zalewać ogórków gorącą wodą .
>Trzeba rozpuścić sól w letniej wodzie i tą wodą zalać.
>Nieszczelność jest sprawą normalną , podczas fermentacji wydziela się
>CO2 i wieczka słoików unoszone są do góry. Po zakończonej fermentacji
>wszystko wraca do normy.
>Serdecznie pozdrawiam grupę.
> Leszek
>
>
>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2000-08-22 20:27:41

Temat: Re: zakisiłem ogóra! - dosyć długie i mało chwalebne :))
Od: sadyl <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

monizda&glizda wrote:
>
> woda musi byc letnia, a przede wszystkim do kiszenia nie moze zabierac sie
> kobielka w okresie menstruacji.
> stara prawda.

to oczywiste - bo nie będą koszerne :))

a z innej beczki (i kompletnie NTG):
moja stara siedzi u kolegi dentysty na fotelu.
Oprawca daje znieczulenie, czeka, zabiera się za robotę a moje słonko
drze się wniebogłosy.
Więc doktor drapie się z głupim wyrazem twarzy w łysinę i daje drugi
zastrzyk.
sytuacja się powtarza: stara się nadal drze.
Lekarz wk.. do bólu ryczy: A ty k.. ciotę masz czy co?
dziewczę wystraszone: No, mam.
Wieć lekarz z zawodową delikatnością wywalił ją z fotela z tekstem - to
przyjdz jak Ci się skończy. Nie będę na Ciebie marnował znieczulen:))

Jak z nim później gadałem, top mi wyjaśnił, że kompletnie zmienia się
ukrwienie tkanek i lepiej w TYCH TRUDNYCH CHWILACH darować sobie
dentystę.

sadyl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2000-08-23 08:53:44

Temat: Re: zakisiłem ogóra! - dosyć długie i mało chwalebne :))
Od: Gamon' <r...@r...prv.pl> szukaj wiadomości tego autora

sadyl wrote:

> ciekawostka - ogóry od Mamy zrobiły się puste w dużo mniejszym stopniu
> niż te z rynku - na oko, wygląd i dotyk (ochhhh..zwłaszacza dotyk:) - ta
> sama odmiana

Moja mama i ciotka kiedys zima wywalily wszystkie zrobione na zime ogoory -
kupily je razem od tego samego goscia na targu. Wylecialy do kosza, bo:
1. cuchnely wlasnie jak szambo
2. nie mialy smaku
3. byly zupelnie pste w srodku.
Robily je dokladnie wg tych samych przepisow, co od lat i wtedy zawsze
wychodzily smaczne.
Jak widac, kupujac ogoory, mozan sobie zepsuc na nie apetyt. Lepiej skads
zdobyc takie naprawde dzialkowe, hodowane w miare "naturalnie".

Pozdrawiam,
robal.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2000-08-23 09:23:07

Temat: Re: zakisiłem ogóra! - dosyć długie i mało chwalebne :))
Od: sadyl <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Gamon' wrote:
>
> Jak widac, kupujac ogoory, mozan sobie zepsuc na nie apetyt. Lepiej skads
> zdobyc takie naprawde dzialkowe, hodowane w miare "naturalnie".
>

dzisiaj po pracy jadę do teścia na działkę.
pochlejem, pogrillujem a i ogóry przywiozę.
Jak powiedzie się druga próba kiszenia ogóra - poinformuję Grupę.

sadyl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2000-08-24 14:10:55

Temat: Re: zakisiłem ogóra! - dosyć długie i mało chwalebne :))
Od: "BB" <b...@a...warszawa.mtl.pl> szukaj wiadomości tego autora

monizda&glizda napisał(a) w wiadomości: ...
>woda musi byc letnia, a przede wszystkim do kiszenia nie moze zabierac sie
>kobielka w okresie menstruacji.
>stara prawda.
>nie wierzyla w to moja ciotka lekarka, ale juz wierzy.
>wydaje mi sie ze skora wtedy wydziela jakies dziwne substancje.
>wtedy naprawde nic sie nie udaje.
A czy majonez wam sie wtedy udaje - bo mnie nigdy :<<<<<
BB

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2000-08-24 18:19:51

Temat: Re: zakisiłem ogóra! - dosyć długie i mało chwalebne :))
Od: w...@t...com.pl (Wladyslaw Los) szukaj wiadomości tego autora

BB <b...@a...warszawa.mtl.pl> wrote:

> monizda&glizda napisa"(a) w wiadomości: ...
> >woda musi byc letnia, a przede wszystkim do kiszenia nie moze zabierac sie
> >kobielka w okresie menstruacji.
> >stara prawda.
> >nie wierzyla w to moja ciotka lekarka, ale juz wierzy.
> >wydaje mi sie ze skora wtedy wydziela jakies dziwne substancje.
> >wtedy naprawde nic sie nie udaje.
> A czy majonez wam sie wtedy udaje - bo mnie nigdy :<<<<<
> BB

Skonczcie z tym, tu nie damski fryzjer.

Wladyslaw

--
Wladyslaw Los
mailto:w...@t...com.pl