« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2004-05-09 17:05:22
Temat: Re: zdrada9 May 2004 17:02:13 +0200, na pl.soc.rodzina, c...@o...pl napisał(a):
>...
> Zdrada to coś okropnego, niewybaczalnego.
Wszystko można wybaczyć. Nawet posiadanie takich poglądów jak ten powyżej.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2004-05-09 18:27:26
Temat: Re: zdrada
<c...@o...pl> wrote in message news:342b.0000013c.409e47f4@newsgate.onet.pl...
| Fascynacja uspwawiedliwia zdradzenie kochanego człowieka, męża ? Według mnie
| niestety nie.
Przecież nikt pisała o usprawiedliwieniu, raczej o powodach.
Pomiędzy moją obecną wypowiedzią a tą nina napisała więcej, dalej tak daleko nie
potrafisz sobie
wyobrazić
co ona czuła i co czuje teraz ?
| > Dlaczego próżność ?
|
| Znany ci jest taki tok myślenia niektórych ludzi? "zrobiłam mu takie śwństwo, a
| on mimo to TAK mnie kocha, no to wrócę, gdzie znajdę lepszego, jakoś się ułoży".
| Osobiście brzydzę się takim sposobem myślenia.
Ja uważam że to miłość bierze górę nad chwilami słabości jedno i drugie pokazało że
potrafi być
ponad
prostą emocję zemsty.
| Masz rację, zrobiłam błąd, bo spróbowałam wyobrazić sobie siebie jako tego
| zdradzanego przez pół roku męża. Nie mogłabym wybaczyć zdrady, nie mogłabym nie
| myśleć o tym, jak jej było z tym drugim, takie myśli nie pozwoliłyby mi osiągnąć
| intymności potrzebnej w małżeństwie.
A co byś zrobiła gdybyś dowiedziała sie na przykład że tak długo do Ciebie mówił a
Ty byłaś zajeta
czymś innym
że zapomniałaś o nim i przestałaś się troszczyć, że on nie umiał Ci tego
wytłumaczyć.
|Jestem tolerancyjna, ale moja tolerancja
| nie sięga aż tak daleko.
Więc gdzie kończy sie Twoja tolerancja.
| Nie skreśliłabym jej jako człowieka będąc na jego
| miejscu, ale nigdy już nie zaufałabym jako towarzyszce życia i partnerowi.
| Zdrada to coś okropnego, niewybaczalnego.
Zrozumienie ludzi nie polega na tym że oceniamy ich postępowanie porównując to do
obecnej naszej
sytuacji.
Gdybyś czuła (myślę że tak mógł czuć sie mąż niny) sie winna za tę sytuację co byś
zrobiła.
| Ona już zrobiła. Ona nie potrzebuje naszych rad. Ona wie, że zrobiła źle wtedy,
| kiedy zdradzała i kiedy wróciła. Ona tylko chce wyciszyć swoje sumienie, więc
| szuka u innych usprawiedliwienia dla swojego postępowania.
Nie odpowiedziałaś na moje pytanie:
Skoro zdarzyło się to co się zdarzyło, to co nina i jej mąż ma zrobić ?
Czy mają się rozstać w obawie przed tym że on jej nie umie wybaczać ?
| PS. Nie bądź taki napastliwy w stosunku do osób, które mają inne zdanie, to o
| tobie niezbyt dobrze świadczy. Jednak TO wybaczam ci :))
A bierzesz odpowiedzialność ? Czy chciałabyś aby prosząc o radę otrzymać odpowiedź:
"Dobrze Ci tak nawarzyłaś sobie kłopotów terez cierp" ?
Pozdrawiam
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2004-05-09 18:28:39
Temat: Re: zdrada
"nina" <a...@t...pl> wrote in message news:Iopnc.49433$O9.39500@news.chello.at...
| Wierze,ze bedzie juz dobrze...pragne tego
| Nina
Najpiekniejsze jest to że to w 100% zależy od Was , teraz mądrzejszych ludzi.
Życzę szczęścia
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2004-05-09 20:00:15
Temat: Re: zdrada
> Wszystko można wybaczyć. Nawet posiadanie takich poglądów jak ten powyżej.
>
> puchaty
Dziękuję za wyrozumiałość, chociaż nie wiem czy jej potrzebuję:)
Mimo to obstaję przy swoim: zdrady nie wybaczam. Trzeba w życiu mieć jakieś
zasady. Wybaczyć zdradę, to dlaczego nie wybaczyć innych podłości ? Wybaczyć
wszystko, co ci ktoś w życiu zgotuje ? Dlaczego ? Po to, aby nam wybaczono ? To
po co zasady ? Takie proste i powszechnie znane przysłowie: Nie czyń drugiemu co
tobie niemiłe. Aż banalne. Jednak nie pozbawione sensu.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2004-05-09 21:07:04
Temat: Re: zdradaTak,tez sie domyslalam,ze byl jakis powod Twojej zdrady...nic sie
nie dzieje bez powodu.Człowiek czasem popada w jakis taki dziwny stan,
wlasciwie czegos mu brakuje -w Twoim wypadku zainteresowania meza -
i pakuje sie w jakies bezsensowne sytuacje.I mysli sobie pozniej jak
mozna bylo cos takiego...i wstydzi sie nawet sam przed soba.W kazdym razie
wydaje mi sie,ze Twoj maz jest madrym czlowiekiem.
Mysle,ze zdaje sobie z tego sprawe,ze cos popsul,ze byl"zapalnikiem"tej
sytuacji...podjal jakies decyzje,starannie buduje toco zaprzepascil.
On bardzo Cie kocha i jestes dla niego bardzo wazna i najwyrazniej nie
chce Cie stracic.Nie bedzie juz wracal do tego tematu.
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2004-05-10 06:56:59
Temat: Re: zdradaOsoba c...@o...pl napisała:
> Mimo to obstaję przy swoim: zdrady nie wybaczam. Trzeba w życiu mieć jakieś
> zasady. Wybaczyć zdradę, to dlaczego nie wybaczyć innych podłości ? Wybaczyć
> wszystko, co ci ktoś w życiu zgotuje ? Dlaczego ? Po to, aby nam wybaczono ?
Nie tylko po to. Przede wszystkim po to aby mieć spokój. Każda niewybaczona
sobie czy komuś krzywda jest czynnikiem zabużającym równowagę. Jest "zadrą
w duszy", z którą musi żyć ten, który nie wybaczył i ten, któremu nie
wybaczono.
Wybaczanie umożliwia uwolnienie się od negatywnych emocji, takich jak:
strach, złość, podejrzliwość, samotność, wyobcowanie, niezrozumienie.
Strach rozdziela, złość jest destruktywna, podejrzenia wyobcowują,
osamotnienie prowadzi do depresji. Uwolnienie się od tych uczuć jest
uzdrawiające.
Czy jest możliwe doprowadzenie do sytuacji, w której będziesz pewna, że
zdrada jest winą tylko jednej strony? Czy potrafisz odpowiedzieć sobie
szczerze TAK, gdy się zapytasz, czy byłem w związku OK?
> To
> po co zasady ? Takie proste i powszechnie znane przysłowie: Nie czyń drugiemu co
> tobie niemiłe. Aż banalne. Jednak nie pozbawione sensu.
Jeśli jednak skupisz się na sobie (a nie na ocenie partnera) odpowiedź na
to przysłowie będzie jednoznaczna: Wybacz, tak jak byś chciała by Ci
wybaczono. Nigdy nie wiesz co Cię w życiu spotka i jakimi ścieżkami pójdzie
Twoje serce.
puchaty
"Jeśli naprawdę zależy nam na partnerze, nie doprowadzajmy go do
niewypłacalności, raczej uwolnijmy go od długów, jak i od siebie w roli
wierzyciela"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2004-05-10 07:21:37
Temat: Re: zdradaUżytkownik Jacek napisał:
> | I co? Ulżyło Ci? Może miało zrobic lepiej jemu?
>
> Przynajmniej mają coś naprawdę wartosciowego - szczerość
Jasne - w tej sytuacji to naprawdę zajebisty
kapitał ;)
> A gdzie ten sadyzm
Wiesz... jak chciała odejść mogła mu oszczędzić.
Ostatecznie to nic nie zmieniło. Facet i tak by
cierpiał - teraz jeszcze ma zagwozdkę, że był
oszukiwany przez pół roku.
Wiesz... wolałabym nie wiedzieć na jego miejscu.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2004-05-10 07:49:20
Temat: Re: zdrada
Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:c7gtg9$psq$1@news.onet.pl...
>
> Przynajmniej mają coś naprawdę wartosciowego - szczerość
A gdzie była ta szczerość, kiedy po wyjściu z łóżka kochanka wracała do
męża? Mówiła mu w progu "właśnie sypałam się z innym"?
Co to za szczerość, co tylko okresowo się objawia ?
Pozdrawiam
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2004-05-10 11:16:50
Temat: Re: zdrada
"Eulalia" <e...@k...pl> wrote in message
news:c7nah9$p5n$2@atlantis.news.tpi.pl...
| Użytkownik Jacek napisał:
| Jasne - w tej sytuacji to naprawdę zajebisty
| kapitał ;)
Naprawdę do wyrażania swoich myśli potrzebujesz wulgaryzmów?
Jeśli Nina z mężem zbudowali sobie cos wiecej to teraz szczerość dużo im pomoże.
| > A gdzie ten sadyzm
|
| Wiesz... jak chciała odejść mogła mu oszczędzić.
| Ostatecznie to nic nie zmieniło. Facet i tak by
| cierpiał - teraz jeszcze ma zagwozdkę, że był
| oszukiwany przez pół roku.
Stało się, jak pisze Nina całkiem sporo temu pomógł
| Wiesz... wolałabym nie wiedzieć na jego miejscu.
Ja na odwrót, ale każdy ma prawo odczuwać życie inaczej
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2004-05-10 11:17:54
Temat: Re: zdrada
"idiom" <i...@w...pl> wrote in message news:c7nbv0$4uk$1@atlantis.news.tpi.pl...
|
| Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
| news:c7gtg9$psq$1@news.onet.pl...
| >
| > Przynajmniej mają coś naprawdę wartosciowego - szczerość
|
|
| A gdzie była ta szczerość, kiedy po wyjściu z łóżka kochanka wracała do
| męża? Mówiła mu w progu "właśnie sypałam się z innym"?
| Co to za szczerość, co tylko okresowo się objawia ?
Nikt nie jest idealny.
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |