Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: tren R <t...@p...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: zespół touretta
Date: Thu, 30 Apr 2009 14:38:53 +0200
Organization: http://onet.pl
Lines: 49
Message-ID: <gtc64u$4la$1@news.onet.pl>
References: <gt9j2l$fts$1@inews.gazeta.pl> <gtadvv$kir$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: cwu74.internetdsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1241095134 4778 83.19.128.74 (30 Apr 2009 12:38:54 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 30 Apr 2009 12:38:54 +0000 (UTC)
User-Agent: Thunderbird 2.0.0.21 (Windows/20090302)
In-Reply-To: <gtadvv$kir$1@news.onet.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:455061
Ukryj nagłówki
adamoxx1 pisze:
> tren R pisze:
>> http://www.youtube.com/watch?v=YoAs2TmiDNI
>>
> Fascynujące, ja jestem ciekaw, czy w taką chorobę człowiek sam siebie
> nie wpędził.
ha! to było dokłądnie to co sam pomyślałem. zastanowiło mnie np to, co
mówił o ojcu - jak go wyzywał od cymbałów - czy to nie utrwaliło i nie
nasiliło jakichś początkowych dysfunkcji.
> Jako dzieciak miałem kumpla, który miał takie odpały i ja razem z nim.
> Było np tak, że on lub ja, znikąd, krzyknąłem w taki sposob jak ten gość
> z filmu, albo przeklinając, albo po prostu wydając zwierzecy
> nieokreslony okrzyk.
hahaha! ja z kolegą w akademiku "ryczeliśmy". wydawaliśmy z siebie ryk,
też niekreślonego pochodzenia, ale bardzo głośny. i najczęściej w nocy,
do jakiegoś przewodu wentylacyjnego. potem łaziliśmy po akademiku z
innymi obudzonymi, poszukując źródła tego straszliwego odgłosu.
bawiliśmy się przy tym świetnie, ale zaczęliśmy ryczeć zbyt często, więc
sprawa się rykła, tfuu, rypła :)
> Moim zdaniem to nie jest choroba neurologiczna, tylko nawyk, który tak
> mocno się przyswoił, że trudno jest mu się oprzeć. Tak jak mówił ten
> facet, chciał zwrócić na siebie uwagę i jednoczesnie nie chciał.
dokładnie tak! taka tez jest moja koncepcja - on bardzo czegoś chciał,
co zostało w jakiś sposób zablokowane. i znajdowało ujście w takich
wyrywkowych "spustach".
to czyste emocje. po prostu, nie mógł wytrzymać tego emocjonalnie -
stanu napięcia, kontroli - i bach, sex jebać, suka!
> To musi działać na zasadzie takiego rozładowywania... loading, loading,
> loading... punkt krytyczny... odruch, przekleństwo... i wskaźnik spada
> na zero, znowu loading... i tak w kółko.
zdarzyło ci się zamykać oczy jadąc na rowerze?
albo gasić światła w nocy w pędzącym samochodzie?
albo zbliżając się do krawędzi przepaści w górach - i mieć chęć skoczyć?
a jednocześnie bać się tego wszystkiego?
bo mi tak.
--
Tu i Teraz. 16 minut. Enjoy!
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
http://trener.blog.pl/
"Dzięki białemu płótnie konie zwiadowców pozostają dłużej nienakryte"
|