Strona główna Grupy pl.sci.psychologia zle mi

Grupy

Szukaj w grupach

 

zle mi

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 44


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2007-01-19 14:05:57

Temat: Re: zle mi
Od: "Joanna" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Hmm,
toretycznie proponował mi wyjazd, ale to nie jest takie proste.
On jest zawodowym wojskowym, będzie mieszkać w akademiku, moglibyśmy coś
wynając, ale to są koszty itd.Ja we Wrocławiu mam swoje mieszkanie, jakieś
przyzwyczajenia itd.
Jeśli chodzi o zakładanie rodziny, on jest rozwodnikiem i nie pali mu się do
tego, dla mnie to też nie jest jeszcze odpowiedni moment. Aby brać
odpowiedzialność np. za dziecko, musiałabym mieć stablizację, pracę.
Pozdrawiam. A.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2007-01-19 14:19:09

Temat: Re: zle mi
Od: "Zwolo" <l...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Joanna napisał(a):
> Hmm,
> toretycznie proponował mi wyjazd, ale to nie jest takie proste.
> On jest zawodowym wojskowym, będzie mieszkać w akademiku, moglibyśmy coś
> wynając, ale to są koszty itd.Ja we Wrocławiu mam swoje mieszkanie, jakieś
> przyzwyczajenia itd.
> Jeśli chodzi o zakładanie rodziny, on jest rozwodnikiem i nie pali mu się do
> tego, dla mnie to też nie jest jeszcze odpowiedni moment. Aby brać
> odpowiedzialność np. za dziecko, musiałabym mieć stablizację, pracę.
> Pozdrawiam. A.

Wynajmij mieszkanie we Wrocławiu - jedź z nim do Warszawy. Pod
warunkiem że on jest właśnie tą osobą z którą chcesz spędzić
swoje życie. Jeżeli pojedzie sam, to możesz go stracić. Nie bój
się podejmować trudnych decyzji w życiu i ryzykować. Pomieszkacie
miesiąc w akademiku. Znajdziesz sobie pracę. Wynajmiecie wspólnie
mieszkanie.

Będziesz się wtedy czuła dużo lepiej.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2007-01-19 14:35:39

Temat: Re: zle mi
Od: "Aspar" <a...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ok, no to jezeli proponowal to jestescie w jakims, powiedzmy sobie zzwiazku,
ktory jest dla was obojga jakas wartoscia.
Decyzje, na szczescie nie musze podejmowac ja, tylko wy. A to juz jest
kwestia, czy zwiazane z przeprowadzka trudnosci (bo jak widze nie jest to
kompletnie niemozliwe) chcecie "zaatakowac" razem, czy zwiazek jest mniej
wazny niz trudnosci. Nie podejrzewaj mnie tutaj o jakakolwiek krytyke twojej
pozycji. Po prostu macie dwie opcje. Bo utrzymywanie zwiazku na odleglosc
na dluzsza mete nie ma szans na przyszlosc. Oczywiscie bywa, ze ktos
wyjezdza na kilka miesiecy, ale podejrzewam, ze Twojego chlopaka przenosza
na dluzej.

cheers


Aspar

"Joanna" <j...@w...pl> wrote in message news:eoqj80$6p9$2@opal.futuro.pl...
> Hmm,
> toretycznie proponował mi wyjazd, ale to nie jest takie proste.
> On jest zawodowym wojskowym, będzie mieszkać w akademiku, moglibyśmy coś
> wynając, ale to są koszty itd.Ja we Wrocławiu mam swoje mieszkanie, jakieś
> przyzwyczajenia itd.
> Jeśli chodzi o zakładanie rodziny, on jest rozwodnikiem i nie pali mu się
> do
> tego, dla mnie to też nie jest jeszcze odpowiedni moment. Aby brać
> odpowiedzialność np. za dziecko, musiałabym mieć stablizację, pracę.
> Pozdrawiam. A.
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2007-01-19 15:04:06

Temat: Re: zle mi
Od: "Joanna" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Tak, przenoszą go z pewnością na dłużej.
On na każdy weekend będzie przyjeżdzać do mnie,on zresztą też tu ma
mieszkanie itd.
W ubiegłym roku był w korpusie sił powietrznych na praktyce przez 5 miesięcy
i znieśliśmy to bez problemu, ale ja wiedziałam, że on wróci, a dwa miałam
pracę i byłam zajęta.
Przed chwilą dzwonił do mnie i powiedział, że "bardzo mnie kocha". On ma
dziś urodziny 35, idziemy wieczorem na miasto świętować z przyjaciółmi. Jego
brata żona jest w ciąży, niedługo ma poród, już 3 dziecko i on zaczął
żartować, że ja jestem w tyle. Ustaliliśmy śmiejąc się, że mam 5 lat, by
urodzić. Choć ja wiem,że on nie chce mieć na razie dzieci ( ma córkę z 1
małżeństwa, dwunastoletnią).
Życie pokaże...
Ale wierzcie ciężko mi, bo choć jestem skorpionem, to b łatwo się poddaje
psychicznie i to jest chyba moją największą wadą.
Bo poza tym ponoć jestem cudowna ;)
Pozdrawiam, Asia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2007-01-19 15:14:20

Temat: Re: zle mi
Od: "Hanka" <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


Joanna napisała:
> Hmm,
> toretycznie proponował mi wyjazd, ale to nie jest takie proste.

Bo?...

> On jest zawodowym wojskowym, będzie mieszkać w akademiku, moglibyśmy coś
> wynając, ale to są koszty itd.Ja we Wrocławiu mam swoje mieszkanie, jakieś
> przyzwyczajenia itd.

Czy Ty Go naprawdę kochasz?
Nad miłość swojego życia (załóżmy,że tak jest)
stawiasz jakieś banalne, przyziemne problemy?

> Jeśli chodzi o zakładanie rodziny, on jest rozwodnikiem i nie pali mu się do
> tego, dla mnie to też nie jest jeszcze odpowiedni moment.

To jest do uzgodnienia :)

> Aby brać odpowiedzialność np. za dziecko, musiałabym
> mieć stablizację, pracę.

1. Nie musisz mieć dziecka już, natychmiast.
2. Nikt nie załatwi za Ciebie - dla Ciebie , pracy,
stabilizacji itp.
3. Zapytam jeszcze raz: Jesteś pewna, że to Ten,
jeden jedyny i najważniejszy?

Bo jakieś wykręty i uniki odnajduję między wierszami :)
Odpowiedz sobie, nie nam :)

Pozdrawiam.
Hanka
:)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2007-01-19 16:18:48

Temat: Re: zle mi
Od: "Aspar" <a...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Nie ma watpliwosci, ze jestes cudowna! A to, ze spod znaku Skorpiona to nie
ma zadnego znaczenia ani wplywu. Ale to juz inna sprawa. No tak, 5 miesiecy
bylas sama to wcale sie nie dziwie, ze masz tzw. dola, jak sie to ma znow
powtorzyc. Zalozmy, ze masz niski prog odpornosci na stress. Sama
wspominalas, ze dopadla cie kiedys depresyjka. Uswiadomienie sobie, ze sie
ma lub mialo depresje to jest pierwszy krok, zerby temu zaradzic. Bo wtedy
szukamy fachowej pomocy. Ale tez swiadomosc, ze latwo w nia znow popasc.
Wtedy do pewnego stopnia mozna sobie "dozowac" stressy.

Ale, wracajac do zwiazku "na dojezdne" to uwazam, ze to nie jest dobry
pomysl. Nie musi tak byc w waszym przypadku, ale to z reguly jest recepta
na rozejscie sie. Zwiazek...powiedzmy milosc, mowiac krotko to stan
emocjonalny wymagajacy stalego kontaktu i zycia ze soba. Dlugotrwale zycie
osobno, po prostu oddala ludzi od siebie.


cheers


Aspar


"Joanna" <j...@w...pl> wrote in message news:eoqml1$etj$2@opal.futuro.pl...
> Tak, przenoszą go z pewnością na dłużej.
> On na każdy weekend będzie przyjeżdzać do mnie,on zresztą też tu ma
> mieszkanie itd.
> W ubiegłym roku był w korpusie sił powietrznych na praktyce przez 5
> miesięcy
> i znieśliśmy to bez problemu, ale ja wiedziałam, że on wróci, a dwa miałam
> pracę i byłam zajęta.
> Przed chwilą dzwonił do mnie i powiedział, że "bardzo mnie kocha". On ma
> dziś urodziny 35, idziemy wieczorem na miasto świętować z przyjaciółmi.
> Jego
> brata żona jest w ciąży, niedługo ma poród, już 3 dziecko i on zaczął
> żartować, że ja jestem w tyle. Ustaliliśmy śmiejąc się, że mam 5 lat, by
> urodzić. Choć ja wiem,że on nie chce mieć na razie dzieci ( ma córkę z 1
> małżeństwa, dwunastoletnią).
> Życie pokaże...
> Ale wierzcie ciężko mi, bo choć jestem skorpionem, to b łatwo się poddaje
> psychicznie i to jest chyba moją największą wadą.
> Bo poza tym ponoć jestem cudowna ;)
> Pozdrawiam, Asia
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2007-01-19 19:10:21

Temat: Re: zle mi
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Joanna; <eop7co$lc6$2@opal.futuro.pl> :

> Witam,
> zle sie czuje, nie radze sobie, szlag wie co jeszcze...
> Stracilam prace, ciezko o nowa
> Moj chlopak, wyjezdza do Warszawy do pracy, awansowal, ja zostane tu, sama,
> z problemami
> Mam 30 lat a czuje sie chwilami bezradna jak dziecko..

No i? Sądzisz, że decyzja o wyjeździe będzie łatwiejsza, kiedy będziesz
miała pracę? Poczujesz się może i komfortowo, ale za cholerę komfortu
pracy nie będziesz chciała porzucić.

> Jestem humanistka, skonczylam utopijny kierunek i teraz tak trudno mi
> znalezc prace, mimo podyplomowych itd
> Jakos tak trudno zlapac sens, jak wstaje sie i nie ma sie co robic, tak sa
> ksiazki, internet, ucze sie jezyka,ale takie to bez wyrazu
> Co powinnam zrobic?
> Dodam, ze leczylam sie juz kiedys na depresje.

Tia, poleczyć się jeszcze z parę lat, to może problem sam zniknie. ;)

Poszukać pracy w W-wie. Jeżeli znajdziesz pracę w W-wie, to będzie wam
łatwiej coś wynająć, bo będziesz zarabiała. A sprawę mieszkania we
Wrocku też można pożytecznie rozwiązać - wynająć.

Flyer
--
gg: 9708346
http://flyer.uczucia.com.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2007-01-20 07:06:38

Temat: Re: zle mi
Od: Horacy <h...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora



Joanna wrote:

> Hmm,
> toretycznie proponował mi wyjazd, ale to nie jest takie proste.

Jak sie ludzie kochaja to wszystko jest proste i ciasno zimno i glodno da sie
przetrzymac. Najwazniejsze zeby byc razem i wspierac sie nawzajem.

> On jest zawodowym wojskowym, będzie mieszkać w akademiku, moglibyśmy coś
> wynając, ale to są koszty itd.

Jak wyzej

> Ja we Wrocławiu mam swoje mieszkanie, jakieś przyzwyczajenia itd.

Jak przyzwyczajenia wazniejsze niz partner, to trzymaj sie swoich przyzwyczajen
i przestan zawracac ludziom dupe.

> Jeśli chodzi o zakładanie rodziny, on jest rozwodnikiem i nie pali mu się do
> tego,

Tobie jak widac powyzej tez nie. Jestescie oboje gnojki ktore same niewiedza
czego chca. Oboje skonczycie starzy samotni zgorzkniali nieosiagnawszy niczego i
zmeczeni zyciem

> dla mnie to też nie jest jeszcze odpowiedni moment.

Taka wypowiedz kobiety ktora ma 30 lat i jeszcze nie ma rodziny to duzo mowi o
Tobie. Zgubilas sie kobieto w tym swiecie szukajac stabilizacji przeoczylas
najwazniejsze.

> Aby brać odpowiedzialność np. za dziecko, musiałabym mieć stablizację, pracę.

Tak i praca i auto i podroze i , i, i, i, i pewnego dnia sie budzisz i z
przerazeniem stwierdzasz ze to jest wlasnie pierwszy dzien emerytury.

>
> Pozdrawiam. A.

Idz do licha


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2007-01-22 14:28:42

Temat: Re: zle mi
Od: "Hania " <v...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

michal <m...@o...poczta.pl> napisał(a):

> jesli tak, to - uwiez mi - byla to najlepsza mysl w twoim
> zyciu. masz juz 30 lat. nie masz dzieci. czego sie spodziewasz..
> powodzenia...

ja mam 32 lata i jak widzę wypowiedzi takich jełopów, to ciesze sie, że nie
mam dzieci - a nuż wyszłyby geny jakiegoś stuknietego dziadka.

BTW - jak juz piszesz tak tępo i chamsko - po jaką cholere dodajesz to
fałszywe "powodzenia"??

h.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2007-01-28 11:03:07

Temat: Re: zle mi
Od: "Masoneczka" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Joanna" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
> odpowiedzialność np. za dziecko, musiałabym mieć stablizację, pracę.

Po pierwsze to twoje życie, a odpowiedzi niektórych przedmówców
gorzej niż żenujące. Nie martw się ja mam podobne problemy,
poważnie myślę o jakiejś terapii, bo skrajny pesymizm mnie powala.
W dodatku nic mnie nie cieszy i nic mi się nie chce.
Trzymaj się
Pozdrawiam
M.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

czy to choroba umyslu?
Co się dzieje ?
Jak Ocalić Przyjaźń?
A gdyby padło na ciebie -małpo? ;)
Socjotechniczny zamordyzm

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »