Strona główna Grupy pl.soc.rodzina zmiana nazwiska przez kobietę (ślub) (długie) - przemyślenia ?

Grupy

Szukaj w grupach

 

zmiana nazwiska przez kobietę (ślub) (długie) - przemyślenia ?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 109


« poprzedni wątek następny wątek »

51. Data: 2004-11-25 13:15:53

Temat: Re: zmiana nazwiska przez kobietę (ślub) (długie) - przemyślenia ?
Od: Zygmunt Switala <z...@s...dynup.net> szukaj wiadomości tego autora

siwa <siwa@BEZ_TEGO.vege.pl> wrote in
news:icwdhgzq05du.dlg@franolan.net:

> Dnia 25 Nov 2004 11:15:46 GMT, Zygmunt Switala napisał(a):
>
>> Te "godniejsze" nazwiska mialy
>> przejsc dalej.
>
> Ja decydowała kiedyś o kolejności nazwisk. Dobór był wyłącznie
> fonetyczny. W innej konfiguracji w nazwisku mojego dziecka
> robiła się niewymawialna (zwłaszcza dla osoby nie mówiącej R ;)
> zbitka spółgłosek.

I tak jest najlepiej - jakiekolwiek ocenianie rodzin zawsze rani
osobe przegrywajaca w tym "rankingu"

Zygmunt

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


52. Data: 2004-11-25 14:41:19

Temat: Re: zmiana nazwiska przez kobietę (ślub) (długie) - przemyślenia ?
Od: "Ewa Ressel" <r...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

MOLNARka <M...@M...pl> napisał(a):


> > To akurat IMO dość utrudnia życie, bo kolejnego (po ślubie) już się nie
> > dołoży.
>
> Kolejnego nie ale może wybrać z kilku konfiguracji jakie chce nosić
nazwisko.
> Gdzie to utrudnienie?

Zdaje się, że to Ty pisałaś o tożsamości i takich tam. Z tego względu akurat
Ty powinnaś jasno dostrzegać owo utrudnienie. Jeśli ktoś nazywa się Kowalski-
Malinowski, nie może po ślubie do swojego nazwiska (które nosi od urodzenia
i jest mu drogie) dołożyć symbolicznie nazwiska małżonka (a jak jeszcze ten
ostatni nazywa się Iksiński-Igrekowski, to jest dopiero jazda!).
Abstrahując od fundowania dzieciom wątpliwej przyjemności w postaci
konieczności tłumaczenia się z domniemanego ślubu od wczesnego nastolectwa.
ER

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


53. Data: 2004-11-25 14:53:22

Temat: Re: zmiana nazwiska przez kobietę (ślub) (długie) - przemyślenia ?
Od: "Ewa Ressel" <r...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

siwa <siwa@BEZ_TEGO.vege.pl> napisał(a):


> > To akurat IMO dość utrudnia życie, bo kolejnego (po ślubie) już się nie
> > dołoży.
>
> Zawsze może sobie zmienić na jedno, jak skończy 18 lat.
> A do 18 roku zycia zdąży się namyślić, które woli.

W przypadku podwójnego nazwiska trudno mówić o tym, które woli. Bo taki
człowiek ma JEDNO nazwisko, nie DWA.


> Może też trafić na partnera, co się nazywa Warczydupa (orygina;ny przykład
> z czasów międzywojennych -- urzędniczka spoliczkowała petenta jak jej podał
> personalia) i wtedy nic nie trzeba zmieniać.

Uhm, bo jak się ma pojedyncze nazwisko, to jest przymus zmiany
na "Warczydupa".


>Ja dołoże swoje 0,3 zł:
>-- uważam, że nazwisko jak twarz -- zmienia się w wyjątkowych
>okolicznościach, niezależnie od "dorobku" na konto tego nazwiska.


To skąd w takim razie niefrasobliwe rady powyżej ("zawsze może zmienić na
jedno"). W takim sensie używanie podwójnego nazwiska po ślubie trudno nazwać
zmianą "twarzy" - to raczej dołożenie nowej ("dwoje w jednym ciele")



>-- dzieci powinny mieć nazwisko podwójne, w końcu są dziećmi dwojga
>rodziców.

A tę koncepcję obśmiali już inni.

>-- nadanie dziecku podwójnego nazwiska, podczas gdy rodzice mają swoje,
>pojedyncze jest trudne, ale nie niemożliwe.


Jest tak samo proste jak nadanie pojedynczego. Trzeba po prostu odpowiednio
wypełnić odpowiednią rubryczkę, gdzie tu trudności?
ER

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


54. Data: 2004-11-25 14:53:25

Temat: Re: zmiana nazwiska przez kobietę (ślub) (długie) - przemyślenia ?
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora



Ewa Ressel wrote:

> Abstrahując od fundowania dzieciom wątpliwej przyjemności w postaci
> konieczności tłumaczenia się z domniemanego ślubu od wczesnego nastolectwa.

Mysle Ewo, ze akurat tu przesadzasz. Komu i co mialaby taka osoba
tlumaczyc ? Dziedziczenie dwoch nazwisk nie jest w koncu AZ taka rzadkoscia.

D.
--
http://de.geocities.com/dunia77de/mallorca.html

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


55. Data: 2004-11-25 15:01:23

Temat: Re: zmiana nazwiska przez kobietę (ślub) (długie) - przemyślenia ?
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora



Ewa Ressel wrote:

>
> Jest tak samo proste jak nadanie pojedynczego.

Tylko, kiedy jedno z rodzicow nosi podwojne.

> Trzeba po prostu odpowiednio
> wypełnić odpowiednią rubryczkę, gdzie tu trudności?

Proponuje lekture archiwum, to juz bylo przedmiotem dyskusji.

D.
--
http://de.geocities.com/dunia77de/mallorca.html

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


56. Data: 2004-11-25 15:15:01

Temat: Re: zmiana nazwiska przez kobietę (ślub) (długie) - przemyślenia ?
Od: "Axel" <a...@p...NO.com> szukaj wiadomości tego autora


"Rafał W" <s...@i...pl> wrote in message
news:co0cct$occ$1@shodan.interia.pl...

>
> Chciałbym na koniec zapytać o Wasze przemyślenia na ten temat.

> No i mężczyźni - co o tym sądzicie ?

Teraz pewnie bysmy sie nad tym zastanawiali, ale gdy bralismy slub (nad tym
tez pewnie teraz bysmy sie zastanawiali ;-) - dosc oczywiste bylo, ze moje
nazwisko bedzie obowiazujacym (tak btw, to jest ono dosc rzadko spotykane i
w miare krotkie, w przeciwienstwie do nazwiska panienskiego mojej zony). Co
do zmian w tym momencie dla mojej zony - stala sie zupelnie inna osoba, bo
majac w perspektywie zmiane nazwiska - zamienila sobie formalnie kolejnosc
imion (nigdy nie uzywala swojego "starego" pierwszego imienia).

Axel

Ps. Zona sie nie moze wypowiedziec (przynajmniej przez najblizsze 2
tygodnie), bo sie wygrzewa w ciepelku na sloneczku i w dodatku jej za to
placa ;-). A ja jestem matek z dziecmi ;-)

A.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


57. Data: 2004-11-25 15:22:46

Temat: Re: zmiana nazwiska przez kobietę (ślub) (długie) - przemyślenia ?
Od: "Sowa" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> napisał w
wiadomości news:co42kh$oqp$1@nemesis.news.tpi.pl...

> A teraz odłóż na bok całą romantyczną metafizykę i wyobraź to sobie od
> strony, ze tak powiem, organizacyjno-tożsamościowej.

Eee tam.
Wplątywanie do tego tożsamości jest wielkim naciąganiem.
Jakże to było by łatwe - zmieniamy w papierach Kubie Rozpruwaczowi, owego
Rozpruwacza na Judym i po kłopocie.


Sowa - która lubiąca tradycję i przesady światłoćmiące, bez wahania
mężowskie nazwisko przejęła i.... nic się nie stało - ani problemów
organizacyjnych, ani tożsamościowych na tym tle nie odnotowano. :-)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


58. Data: 2004-11-25 15:38:23

Temat: Re: zmiana nazwiska przez kobietę (ślub) (długie) - przemyślenia ?
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Sowa wrote:

> Sowa - która lubiąca tradycję i przesady światłoćmiące, bez wahania
> mężowskie nazwisko przejęła i.... nic się nie stało
> - ani problemów organizacyjnych,

I wcale mnie to nie dziwi, bo mam w pamieci, ze wyszlasz za maz majac
chyba 22 lata, malo co moglo Ci sie skomplikowac, tak prawde mowiac.

Jest jednak spora grupa kobiet, ktora przed slubem dlugo pracowala na
to, zeby ich nazwisko cos znaczylo. I te w znakomitej wiekszosci (pisze
z obserwacji, statystyk nie robilam) co najwyzej dodaja do nazwiska
drugi czlon. Byla juz zreszta o tym mowa w tym watku.

D.
--
http://de.geocities.com/dunia77de/mallorca.html

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


59. Data: 2004-11-25 15:53:18

Temat: Re: zmiana nazwiska przez kobietę (ślub) (długie) - przemyślenia ?
Od: siwa <siwa@BEZ_TEGO.vege.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 25 Nov 2004 14:53:22 +0000 (UTC), Ewa Ressel napisał(a):

> W przypadku podwójnego nazwiska trudno mówić o tym, które woli. Bo taki
> człowiek ma JEDNO nazwisko, nie DWA.

Dwuczłonowe. Mówię patrząc na moje dziecko -- on ma silną tożamość rodzinną
i poczucie dziedziczenia z obu stron. W tym nazwiska.
Kiedys rozmawialiśmy na ten temat. Miał fazę zmiany na ojcowskie --
oryginalniejsze, na moje -- bo siwe ;) i zostawania przy dwuczłonowym. A ja
mam miłe poczucie, że zapewniłam mu pełnię doznań.

> Uhm, bo jak się ma pojedyncze nazwisko, to jest przymus zmiany
> na "Warczydupa".

Nie udawaj, że nie rozumiesz.

> To skąd w takim razie niefrasobliwe rady powyżej ("zawsze może zmienić na
> jedno"). W takim sensie używanie podwójnego nazwiska po ślubie trudno nazwać
> zmianą "twarzy" - to raczej dołożenie nowej ("dwoje w jednym ciele")

Stąd, że moje poglądy są moimi poglądami i nie noszą znamion prawdy
objawionej. Akceptuę zmianę, dodanie, a nawet zmianę na nazwisko
prababki-hrabianki, tyle, że ja pozwolę sobie zostać przy swoim.
Wyobrażam sobie jednak sytuację, że owo moje bym zmieniła. Podobnie jak
nos.

>>-- dzieci powinny mieć nazwisko podwójne, w końcu są dziećmi dwojga
>>rodziców.
> A tę koncepcję obśmiali już inni.

Cóż poradzę. Z mojego dziecka się jakoś nie śmieją. Może nie mają poczucia
humoru.

>>-- nadanie dziecku podwójnego nazwiska, podczas gdy rodzice mają swoje,
>>pojedyncze jest trudne, ale nie niemożliwe.
> Jest tak samo proste jak nadanie pojedynczego. Trzeba po prostu odpowiednio
> wypełnić odpowiednią rubryczkę, gdzie tu trudności?

Nie. Zgodnie Dziecko nosi nazwisko matki lub ojca, w małżeństwie. Dziecko
nieślubne -- nazwisko matki lub nazwisko ojca, o ile ojciec dziecko uzna, a
matka pisemnie wyrazi zgodę.
Jeśli matka nazywa się A a ojciec B dziecko nie może się nazywać A-B w
rzadnym przypadku. Jeśli rodzice biorą slub i dowolne z nich zmienia
nazwisko na A-B to nie ma problemu -- wpisuje się w rubryczkę. Natomiast
jeśli rodzice ślubu nie mają (a to nie jest przesadnie rzadka dolegliwość)
to nazwanie dziecka A-B jest istną drogą przez mękę. Odbywa się na zasadzie
sądowej zmiany nazwiska via Urząd ds. Zmiany Imion i Nazwisk, którego
naczelnik 10 lat temu nazywał się mgr Chrabąszcz.
Od umotywowania i humoru urzędnika zależy czy rozpatrzy prośbę pozytywnie
czy nie. Mnie się udało, ale potem mgr Chrabąszcza zastąpiła jakaś kobita,
która z założenia odmawiała zmiany "ze względu na dobro dziecka", czego
przyznam nie rozumiem.
Moje dziecko ma tak zmienione nazwisko sądownie, a dzieci Molnarki zdaje
się -- wersję z nazwiskiem matki po slubie.

--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


60. Data: 2004-11-25 15:58:23

Temat: Re: zmiana nazwiska przez kobietę (ślub) (długie) - przemyślenia ?
Od: Hanka Skwarczyńska <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Dunia" <d...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:41A5FC6F.8020000@nielubiespamu.o2.pl...
> [...] Jest jednak spora grupa kobiet, ktora przed slubem
> dlugo pracowala na to, zeby ich nazwisko cos znaczylo.[...]

Moje nie znaczy nic :) ale i tak jestem do niego głupio przywiązana :> Mimo
że, gdyby kazano mi wybierać, wolałabym być "przypisana" do TŻ niż do ojca.
Jednak myśl o ewentualnej zmianie nazwiska budzi we mnie pewną taką
niepewność - na szczęście raczej się nie zanosi :) Że Sowa problemów nie
odnotowała, to ja się nie dziwię, w końcu Sowa jest kobieta zrównoważona,
dojrzała, świadoma i otwarta na zmiany, więc do takich, excusez le mot,
popierdółek nie przywiązuje wagi. Ja mam inaczej i tyle. A w kwestii Kuby
Rozpruwacza, Sowo - obie wiemy, że nie o to chodziło, prawda? :)

Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 11


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Zdrada czy nie?
Życie jest piękne
ten trzeci
Zima
Nowy na grupie i zaraz z problemami .[Dlugie]

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »