« poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2004-11-26 11:25:33
Temat: Re: zmiana nazwiska przez kobietę (ślub) (długie) - przemyślenia ?Dnia Fri, 26 Nov 2004 06:51:45 +0000 (UTC), Ewa Ressel napisał(a):
> Ilu znasz Polaków od urodzenia noszących podwójne nazwisko (żeby było jasne -
> podwójne typu Iksiński-Igrekowski,
Średnio 1-2 dzieci w klasie w szkole podstawowej.
Z ciekawości sprawdziłam na listach, czy moje dziecko będzie jedyne. Nie
jest. Nikt się nie dziwił, nikt się nie śmiał. Nawet nikt się nie pytał, a
niektórzy jego koledzy mu zazdroszczą.
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2004-11-26 11:36:42
Temat: Re: zmiana nazwiska przez kobietę (ślub) (długie) - przemyślenia ?Dnia Fri, 26 Nov 2004 11:14:33 +0100, Kiciun napisał(a):
> A co powiecie na zmianę nazwiska przez męża na nazwisko żony?
Znam takie przypadki. Jeden sie nazywał Czubek. Teraz ma ładne nazwisko na
-ski. Nikt sie do niego nie przestał odzywać.
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
83. Data: 2004-11-26 11:48:55
Temat: Re: zmiana nazwiska przez kobietę (ślub) (długie) - przemyślenia ?
Użytkownik "siwa" :
> Średnio 1-2 dzieci w klasie w szkole podstawowej.
> Z ciekawości sprawdziłam na listach, czy moje dziecko będzie jedyne. Nie
> jest. Nikt się nie dziwił, nikt się nie śmiał. Nawet nikt się nie pytał, a
> niektórzy jego koledzy mu zazdroszczą.
To chyba tylko w DC, u nas w robotniczym Chorzowie w żadnej ze szkół (w
sumie 5 klas) synowie nie mieli kolegi ani koleżanki o podwójnym nazwisko.
W pracy na około 300 zatrudnionych w tym 250 pań mamy około 8-10 pań o
podwójnych nazwiskach (wszystkie swoje+męża). A ile się na nie naklniemy
przy instalacji systemów informatycznych ;-)
Niektóre systemy tego wyraźnie nie przewidują.
A kiedyś pamiętam za sprawą jednej pani której całość nazwiska przekraczała
30 znaków musiałam dość znacznie przerabiać program (m in. wszystkie
zestawienia) i firma zabuliła za to (mi) kilkaset zł.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
84. Data: 2004-11-26 12:23:43
Temat: Re: zmiana nazwiska przez kobietę (ślub) (długie) - przemyślenia ?Kiciun wrote:
> A co powiecie na zmian? nazwiska przez m??a na nazwisko ?ony? Facet chodzi?
> ze mn? do klasy w liceum. Zmieni?, a wcale nie mia? brzydkiego. Nie przysz?o
> mi do g?owy zapytaae go o to (a do dzi? si? widujemy). Dowiedzia?am si? o tym
> od innego kolegi z klasy, który stwierdzi?, ?e "wi?cej si? do niego nie
> odezwie" z tego powodu. Chcia? - to zmieni? i koniec. Ju? sobie wyobra?am
> min? pani w USC :)))
> A.S.
>
>
Zdarza sie. Znajomy mial ojca alkoholika i w ten sposob dodatkowo i
formalnie odcial sie od niego. Powod wg mnie wystarczajacy.
pozdrawiam
Dorka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
85. Data: 2004-11-26 13:00:31
Temat: Re: zmiana nazwiska przez kobietę (ślub) (długie) - przemyślenia ?siwa <siwa@BEZ_TEGO.vege.pl> napisał(a):
> > Ilu znasz Polaków od urodzenia noszących podwójne nazwisko (żeby było
jasne -
> > podwójne typu Iksiński-Igrekowski,
>
> Średnio 1-2 dzieci w klasie w szkole podstawowej.
To ta szkoła najwyraźniej jest wyjątkiem - w szkole mojego syna nie znam
nikogo o podwójnym nazwisku.
> Z ciekawości sprawdziłam na listach,
W Waszej szkole wywieszają listy wszystkich klas?
ER
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
86. Data: 2004-11-26 13:14:12
Temat: Re: zmiana nazwiska przez kobietę (ślub) (długie) - przemyślenia ?Dnia Fri, 26 Nov 2004 13:00:31 +0000 (UTC), Ewa Ressel napisał(a):
> W Waszej szkole wywieszają listy wszystkich klas?
Wszystkich klas 1. Z czystej ciekawośći rzucam na nie co roku okiem,
właśnie ze względu na ową dwuczłonowość nazwiska.
Nie namaweiam do takiego rozwiązania, my chcielismy, żeby dziecko tak się
nazywało. Nemniej niewygody, czy tym bardziej krzywdy dziecka, w takim
nazwisku nie widzę.
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
87. Data: 2004-11-26 13:15:53
Temat: Re: zmiana nazwiska przez kobietę (ślub) (długie) - przemyślenia ?Dnia Fri, 26 Nov 2004 12:48:55 +0100, Basia Z. napisał(a):
> To chyba tylko w DC, u nas w robotniczym Chorzowie w żadnej ze szkół (w
> sumie 5 klas) synowie nie mieli kolegi ani koleżanki o podwójnym nazwisko.
Nawet na snobistycznym Żoliborzu ;)
> W pracy na około 300 zatrudnionych w tym 250 pań mamy około 8-10 pań o
> podwójnych nazwiskach (wszystkie swoje+męża). A ile się na nie naklniemy
> przy instalacji systemów informatycznych ;-)
To sobie wyobraź, że ja mam w imieniu myślnik. Tego juz żaden system nie
przewidział, więc w ZUSie występuję w trzech osobach.
> A kiedyś pamiętam za sprawą jednej pani której całość nazwiska przekraczała
> 30 znaków musiałam dość znacznie przerabiać program (m in. wszystkie
> zestawienia) i firma zabuliła za to (mi) kilkaset zł.
No to co się martwisz ? ;)
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
88. Data: 2004-11-26 16:04:00
Temat: Re: zmiana nazwiska przez kobietę (ślub) (długie) - przemyślenia ?Użytkownik "Kaszycha" <k...@n...pl> napisał w wiadomości
news:co6l53$i2$1@nemesis.news.tpi.pl...
> [...] A co tu ma wiek do rzeczy?[...]
Ma o tyle, że w wieku 22 lat znacząco rzadziej zdarzały mi się dni, w ciągu
których kilkadziesiąt razy mówiłam "dzień dobry, Skwarczyńska" i
"Skwarczyńska, słucham". W wieku takim, jak teraz mam ;) zdarza mi się ich
pięć w tygodniu. No i ani się człowiek obejrzy, a tu już przyzwyczajony.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
89. Data: 2004-11-26 16:18:47
Temat: Re: zmiana nazwiska przez kobietę (ślub) (długie) - przemyślenia ?
Kaszycha wrote:
> A co tu ma wiek do rzeczy?
Rzeczywiscie, dla tych, co w wieku 30 lat nadal robia to samo, co w
wieku 20 lat pewnie nie ma ;)
D.
--
http://de.geocities.com/dunia77de/mallorca.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
90. Data: 2004-11-26 17:34:52
Temat: Re: zmiana nazwiska przez kobietę (ślub) (długie) - przemyślenia ?"MOLNARka" <M...@M...pl> wrote in message
news:co6u8v$20q$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Chodzi mi o to, ze do swojej rodziny, więzów krwi i _nazwiska_ jestem bardziej
przywiązana niż do nazwiska kogoś tam (nawet jak
> staje się on później moim mężem).
nie ma chyba gorszej rzeczy niz rozumowanie, iz
nazwisko tworzy czlowieka. to dana osoba nadaje
wartosc swemu imieniu i nazwisku, obojetnie od kogo
sie ono wywodzi. ale do tego to chyba nie kazy dojrzewa.
albo nie kazdy umie nadac wartosc owemu, i wtedy tak wazne
sa czyjes (rodu) osiagniecia.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |