Strona główna Grupy pl.sci.psychologia zmiana uczuć, długie.

Grupy

Szukaj w grupach

 

zmiana uczuć, długie.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-06-07 20:42:20

Temat: zmiana uczuć, długie.
Od: "Janusz" <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Mam dziewczyne od 1,5 roku. Kocham ja i ona mnie tez kocha(ła). ostatnio
dosyć czesto były miedzy nami nieporozumienia. Z reguły powód był ten sam.
O spotkania, najchetniej bym siedzial u niej i nie wychodzil od niej. stale
miałem pretensje, że np. nie możemy sie spotkać, bo np. musi np. w domu cos
zrobic, czy z rodzicami gdzies jechac. W sumie nie zauwazalem, ze robie jej
tym krzywde, ze dbam wylacznie o swoje dobro, chcac sie z nia widziec, a nie
zwracam uwagi na jej dobro, ze przez moje nachodzenie ma np. potem problemy
z rodzicami. dodam, ze ja mam 30 lat, a Ona 22. stale twierdzilem, ze jestem
dorosly, a ONA ma sie do tego przystosować i brac to pod uwage. Przez to
bala mi sie np. niektorych rzeczy powiedziec, co np. rodzice powiedzieli, bo
np. ja potem jej marudzilem, po co sluchala, nie jest dzieckiem itp. do
ostatniej awantury i zlosliwych SMSow z mojej strony. Gdy ja spotkalem to
(matka nie chciala zeby sie ze mna przez kilka dni spotykala, bo bylem chory
i Ona tez), oczywiscie zaczalem jej truc, ze zachowuje sie jak dziecko, ze
powinna wydoroslec itp. W koncu zadalem jej pytanie, "Co bys powiedziala
gdybysmy, gdy znajdziesz pracę, sie wyprowadzili i zamieszkali razem?".
Odpowiedzi nie otrzymalem.
Gdy potem zadzwonilem to pytalem sie, czy zastanowila sie nad pytaniem?
Rozplakala sie i powiedziala ze to ja przeraża i decyzja przerasta, ze cos
jest nie tak i byc moze bedziemy musieli sie rozstac. Zapytalem o powód.
"Sama nie wiem, wyobrazalam sobie wszystko inaczej niz jest. Mam wątpliwosci
czy chcę z Tobą być. Ty mnie za bardzo kochasz niz ja Ciebie, jestes
pokrzywdzony przez to, lepiej rozstac sie wczesniej niz pozniej, to mniej
boli".
Wtedy jakby caly swiat sie zawalil na mnie. Zrozumiale ze stracilem wszystko
co najdrozsze dla mnie. Cala noc zastanawialem sie o co chodzi. Jeszcze
kilka dni wczesniej zapewniala ze mnie kiocha, a tu taki cios.
Doszedlem, do wniosku, ze faktycznie zachowalem sie jak kawal skur&^& wobec
Niej. Jak mnie pokochała to spocząłem na laurach i patrzałem tylko na
siebie, zarzucałem, że nie potrafi sie do mnie przystosować, a sam nie
myślałem, że powinienem wziąć pod uwagę jej młodszy wiek. Wymuszałem na niej
spotkania, czy inne zachowania, nie pytajac sie jej o zdanie. Jak cos nie
było po mojej myśli to zreguły kończyło sie tekstem z mej strony w stylu
"Znowu Cie mamuska nakreciła przeciw mnie" itp.
Rano po nieprzespanej nocy wyslalem SMSa, z prosba o ostatnia szansę, że nie
ma nic do stracenia, że jej rodzice tez mi dali kiedyś "żółtą kartkę" i
ostatnią szansę (za nieciekawe zachowanie sie wobec nich) i wykorzystałem to
i jesteśmy na przyjacielskiej stopie:). Zgode otrzymałem. Jednak podczas
rozmowy, mówi, że coś dziwnego w sercu sie dzieje, że to nie znaczy, że chce
ze mną zostać, że musi się dłużej zastanowić, narazie będziemy się spotykać.
Ja zdałem sobie sprawę że najprawdopodobniej, moje zachowanie i przykrosci z
tego powodu nawarstwiały się u niej w psychice, aż przebrała się miarka. To
mnie zmusiło do refleksji. Obiecałem że postaram sie poprawić. Dziś
zapytałem czy pomoże mi w resocjalizacji. obiecała pomoc.
Mam w zwiazku z tym co zrobić żeby naprawić to co popsułem przez ostatnie
kilka miesiecy. JA NAPRAWDĘ JĄ KOCHAM I CHCĘ SIĘ POPRAWIĆ. Czy może
przyczyna takiego zachowania się jej jest zupełnie inna? Mówi, że sama nie
wie co się z nią od kilku dni dzieje. nikogo nie poznała, jak mi zapewnia.
Czy to może jednak nuda w związku, czy coś innego? Ja też miałem w pewnym
momencie wątpliwości, czy ją kocham, czy się tylko przyzwyczaiłem, ale
wystarczyło, że zachorowała i juz wiedziałem, że to nie przyzwyczajenie, że
kocham ją.
Proszę o pomoc i opinie.



--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-06-07 21:53:32

Temat: Re: zmiana uczuć, długie.
Od: "cbnet" <c...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Janusz:
> ... Proszę o pomoc i opinie.

Pomoc musisz se sam. :)

Na dzis to jestes tak powiedzialbym wrecz beznadziejny,
ze wprost dziw iz w ogole masz kogos kto pozwala Ci sie
kochac i zywi do Ciebie jakies uczucia poza kolezenskimi.

No niestety. :]
Szkoda slow. ;)

Poczucie 'naprawde ja kocham' to za malo, aby kochac...
kogokolwiek.

PS: od razu 'widac' ze masz jakies dosc powazne problemy
z wlasnymi rodzicami. ;)

Czarek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-06-07 22:13:28

Temat: Re: zmiana uczuć, długie.
Od: "Mika" <c...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Janusz" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bbtimr$dng$1@inews.gazeta.pl...
>dodam, ze ja mam 30 lat, a Ona 22. stale twierdzilem, ze jestem
> dorosly, a ONA ma sie do tego przystosować i brac to pod uwage.

A ja myślałam że to raczej facet powinien sie dopasować,
zapewnić bezpieczeństwo emocjonalne i być kiedy jest potrzebny.

Mika

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-06-07 23:08:05

Temat: Re: zmiana uczuć, długie.
Od: "Elle" <v...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Mika" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bbto0n$cva$1@foka.acn.pl...

> A ja myślałam że to raczej facet powinien sie dopasować,
> zapewnić bezpieczeństwo emocjonalne i być kiedy jest potrzebny.

A ja myślałam, że dotyczy to obu stron ... :-)
Kobieta nie powinna być przy swoim mężczyźnie, gdy jej potrzebuje?
Dlaczego 'raczej facet' ma się dopasowywać? Jest w czymś gorszy...? Jak
partnerstwo, to partnerstwo, a co ;-)
Udany związek opiera się m.in. na opanowaniu sztuki kompromisu - tak ja to
widzę :-)
[to tak ogólnie, nie odnośnie tego przypadku]

A odnośnie tego przypadku:
Fakt, postawa Janusza nie świadczy o jego przesadnej dojrzałości, ale nie
dołujcie go tak, najważniejsze że widzi swój błąd i chce się zmienić. A to
już połowa sukcesu :-)
Pozdrówki, Elle.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-06-07 23:28:02

Temat: Re: zmiana uczuć, długie.
Od: "Mika" <c...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Elle" <v...@p...fm> napisał w wiadomości
news:pfuEa.78958$lL2.792985@news.chello.at...
> > A ja myślałam że to raczej facet powinien sie dopasować,
> > zapewnić bezpieczeństwo emocjonalne i być kiedy jest potrzebny.
>
> A ja myślałam, że dotyczy to obu stron ... :-)
> Kobieta nie powinna być przy swoim mężczyźnie, gdy jej potrzebuje?
> Dlaczego 'raczej facet' ma się dopasowywać? Jest w czymś gorszy...? Jak
> partnerstwo, to partnerstwo, a co ;-)

Masz racje, oczywście :-)
Wiadomo że żartowałam ;-)
Acz kolwiek ..nie powiem, miło mi jest kiedy facet się zapyta czy np. pasuje
mi wypad do kina na godz. 20, zamiast "Na 20 masz być" ;-)

> Fakt, postawa Janusza nie świadczy o jego przesadnej dojrzałości, ale nie
> dołujcie go tak, najważniejsze że widzi swój błąd i chce się zmienić.

Facet jest wyraźnie zakochany :-)
Nie poddawaj sie chłopie i bądź bardziej wyrozumiały ;-)

Mika
Ps: Kwiatki ;-)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-06-08 06:08:19

Temat: Re: zmiana uczuć, długie.
Od: "cbnet" <c...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Mika:
> Facet jest wyraźnie zakochany :-)
> Nie poddawaj sie chłopie i bądź bardziej wyrozumiały ;-)

Niestety, gosc przy tym jest niepoprawnym p.... egocentrykiem.

Obawiam sie ze _chwile_ w miare przytomnej refleksji, ktore
go nawiedzaja przy okazji wizji totalnej porazki to zalo, aby
stac sie ~normalnym czlowiekiem... W koncu zanim nastapi
'ostatnie ostrzezenie' istnieje szereg 'przedostatnich', ktore J
ma se regularnie w d.....
Walka z kims takim to strata czasu i zdrowia. :)

Oczywiscie moge sie mylic. ;D

Czarek





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-06-08 06:22:49

Temat: Re: zmiana uczuć, długie.
Od: "M" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam

Moim zdaniem powodem checi rozstania sie z Toba, jest wlasnie twe
postepowanie.
Miala dosyc twych pretensji, klotni (pewnie ciagle o to samo), czepiania sie
jej rodzicow itp.
Pewnie pomyslala sobie: "po co mam sie tak meczyc, skoro moge miec swiety
spokoj, obyc sie bez tych problemow i znalezc kogos kto bedzie mnie szanowal
i liczyl sie ze mna".
Zrozum, ona jest miedzy mlotem, a kowadlem - z jednej strony jej rodzice,
ktorych kocha, a z drugiej strony Ty, ktorego kocha(la).
Jezeli nie zabiles jeszcze w niej wszystkich uczuc jakie do Ciebie zywila i
zmienisz sie na dobre, to uwazam ze zwiazek ten ma szanse przetrwac. W koncu
pokochala Cie kiedys, gdy jeszcze nie znala Cie od tych "zlych" stron...

Zycze powodzenia.
Napisz pozniej jak sprawa sie zakonczyla.

--
Pozdrawiam
Monika
"szacunek w milosci to priorytet"
[ http://www.naszapuma.prv.pl ]



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-06-08 06:52:58

Temat: Re: zmiana uczuć, długie. [OT]
Od: "cbnet" <c...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

M:
> Napisz pozniej jak sprawa sie zakonczyla.

Witaj Monko! :)
Milo Cie widziec. :))

A jak tam 'zakonczyla sie' Twoja sprawa? ;)
Pobraliscie sie...? :))

PS: moja 'zakonczyla sie' bardzo dobrze - dosc powiedziec
ze mamy mala, sliczna 'dzidzie'. :))
PPS: oczywiscie zgadzam sie z Toba. ;)

Pozdrawiam,
Czarek




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-06-08 07:02:33

Temat: Re: zmiana uczuć, długie. [OT]
Od: "cbnet" <c...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Monko

Sorry za literowke. :]
Moniko - mialo byc. :)

Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-06-08 07:29:45

Temat: Re: zmiana uczuć, długie.
Od: "tycztom" <t...@N...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Janusz wrote:

[ciach'o]

> NAPRAWDĘ JĄ KOCHAM I CHCĘ SIĘ POPRAWIĆ. Czy może przyczyna takiego
> zachowania się jej jest zupełnie inna? Mówi, że sama nie wie co się z nią
> od kilku dni dzieje. nikogo nie poznała, jak mi zapewnia. Czy to może
> jednak nuda w związku, czy coś innego? Ja też miałem w pewnym momencie
> wątpliwości, czy ją kocham, czy się tylko przyzwyczaiłem, ale
> wystarczyło, że zachorowała i juz wiedziałem, że to nie przyzwyczajenie,
> że kocham ją. Proszę o pomoc i opinie.

Imo jest lepiej niż myślisz :) Tzn. wydaje się, że rozumiesz swoje błędy i
chcesz je naprawić. Czyż jest coś lepszego na tym świecie od prawdy,
poznania, szczerych chęci itd.?
"Ten się nie myli co nic nie robi", "człowiek się uczy na błędach", a teraz
imo najważniejsze: "nie ma nic lepszego od dnia za dniem" - "nie od razu
Kraków zbudowali" :)
Daj jej trochę czasu. Miłość do tej Kobiety jest chyba jednym z Twoich
największych pragnień - kochając dajesz. Zrozum, że być może lepszym
podarunkiem dla was obojga będzie rozstanie ale to stwierdzisz dopiero po
długich, długich staraniach....
Tego Tobie życzę - determinacji w dążeniu do upragnionych rzeczy.

P.S. Cukierkowo? No tak - znacie mnie przecież :)

--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński

**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

prowincjonalia 2003 - działkowicze
p jak psycholog
Sekty - formy manipulacji umysłem
plaga
orientacja człowieka w nietypowym otoczeniu

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »