« poprzedni wątek | następny wątek » |
91. Data: 2006-02-20 09:26:00
Temat: Re: zmienic nazwisko po slubie czy nie?"Lozen" <i...@n...spam.hotmail.com> napisał
> Nie, nie jestes, bo Twoja opinia w kwestii firmy ma duzo wieksze znaczenie
> niz Kowalskiej z sekretariatu. Moze nie w sprawie kadry, ale jako
> wspolwlascicielka z pewnoscia masz wiecej do powiedzenia niz ta Kowalska.
Tak, ale to o niczym nie przesądza.
Ja nie decyduję o losach firmy w pojedynkę, więc może zdarzyć się tak, że
moje zdanie na temat czegoś tam nie będzie miało większego znaczenia,
dokładnie tak samo, jak zdanie Kowalskiej w tej samej sprawie.
> A inni pracownicy swobodnie sobie o wszystkim przy Tobie rozmawiaja?
Większość (ci, z którymi mam dobry kontakt) tak.
> Wiesz, takie ponarzekania na szefostwo, na place, na godziny, na odgorne
> humory?
Tak. Nie wszyscy, ale też nie ze wszystkimi mam takie układy, że możemy
sobie o wszystkim swobodnie porozmawiać. Ja nie robię z siebie "żony
prezesa", więc i inni traktują mnie normalnie. I nawet czasem narzekają na
szefa ;-) A mają do mnie zaufanie, ponieważ wiedzą, że te rozmowy zostają
między nami. Nie donoszę na swoich współpracowników do prezesa ;-)
> No i skad wiesz, czy to zaskoczenie bylo szczere? ;)
A skąd się wie takie rzeczy? Przecież to widać.
Nie sądzę, by te parę osób, które przyszło do firmy po mnie, było aż tak
dobrymi aktorami, by udawać.
Zresztą po co mieliby to robić?
> czy ci nowi pracownicy nie byli uprzedzeni zeby przy Tobie nic nie mowic,
> bo jestes jedna z "nich", a jedynie pozniej stwarzali ogolne zaskoczenie,
> zeby wszystko fajnie gralo? ;)
Przez kogo mieliby być uprzedzani i po co?
>> A ja za błędy dostaję "po uszach" dokładnie tak samo, jak inni.
> Nie wiem, ale chyba nie chcialabym tak.
Ale_jak_byś nie chciała? :)
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
92. Data: 2006-02-20 09:31:36
Temat: Re: zmienic nazwisko po slubie czy nie?"Jolanta Pers" <j...@N...gazeta.pl> napisał
> Eee... rozumiem, że znalezienie innej pracy, bez układów i znajomości, nie
> wchodziło w grę?
Tak, wiesz założyliśmy_własną_spółkę, z_własnym_kapitałem na bazie układów i
znajomości.
I zatrudniliśmy się we_własnej_firmie też po znajomości.
Nepotyzm i kumoterstwo w czystej postaci :>
> (Jakoś mnie to nie dziwi.)
Mnie z kolei nie dziwi, że jak zwykle zanim pomyślisz, to wyciągasz wnioski
od czapy.
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
93. Data: 2006-02-20 10:03:34
Temat: Re: zmienic nazwisko po slubie czy nie?A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza "Nixe"
<n...@f...peel> mówiąc:
>> Właśnie mi opadły ręce. Pogratulować.
>
>Tobie opadu rąk?
>Czy mnie? Jeśli to drugie, to czego konkretnie?
Tego, że starasz się na maksa i trochę absurdalnie zaprzeczać temu, co
oczywiste, a mianowicie, że z racji tego iż jesteście małżeństwem nigdy
nie będziecie tylko i wyłącznie w relacji szef-pracownik. Nie jesteś i
nie możesz być z tego samego powodu szarym pracownikiem jak inni, bo
jesteś żoną szefa. Ta jedna rzecz determinuje wasze stosunki i stosunek
innych pracowników do was obojga (jakikolwiek on jest).
Agnieszka
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=108996 - znajdź coś dla siebie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
94. Data: 2006-02-20 10:16:25
Temat: Re: zmienic nazwisko po slubie czy nie?Pewnego dnia, a było to Mon, 20 Feb 2006 11:03:34 +0100, przyszła do mnie
wiadomość z adresu <k...@g...pl> i powiedziała:
> Tego, że starasz się na maksa i trochę absurdalnie zaprzeczać temu, co
> oczywiste, a mianowicie, że z racji tego iż jesteście małżeństwem nigdy
> nie będziecie tylko i wyłącznie w relacji szef-pracownik. Nie jesteś i
> nie możesz być z tego samego powodu szarym pracownikiem jak inni, bo
> jesteś żoną szefa. Ta jedna rzecz determinuje wasze stosunki i stosunek
> innych pracowników do was obojga (jakikolwiek on jest).
Dziękuję.
Zuzanka (odpowiednie dać rzeczy słowo)
--
.:*Z*:._.:*U*:._.:*Z*:._.:*A*:._.:*N*:._.:*K*:._.:*A
*:.
Małgorzata Krzyżaniak ..... http://www.pawnhearts.eu.org/~zuzanka/
Powinno się wystawić Cię w Sevres jako wzorzec cynizmu ;-) (C) Tib
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
95. Data: 2006-02-20 10:24:57
Temat: Re: zmienic nazwisko po slubie czy nie?"Agnieszka Krysiak" <k...@g...pl> napisał
> Tego, że starasz się na maksa i trochę absurdalnie zaprzeczać temu, co
> oczywiste, a mianowicie, że z racji tego iż jesteście małżeństwem nigdy
> nie będziecie tylko i wyłącznie w relacji szef-pracownik.
W pracy? Owszem. Pozostajemy w takich właśnie relacjach. Tylko i wyłącznie.
To, że wydawać się to może absurdalne, nie jest jakby moim problemem, tak
jak nie widzę sensu w dalszym udowadnianiu, że nie jestem wielbłądem.
> Nie jesteś i nie możesz być z tego samego powodu szarym pracownikiem jak
> inni, bo
> jesteś żoną szefa. Ta jedna rzecz determinuje wasze stosunki i stosunek
> innych pracowników do was obojga (jakikolwiek on jest).
Jak wyżej. Myślę, że najlepiej będzie, jeśli ja pozostanę przy swojej wiedzy
na temat naszych relacji i jak są postrzegane przez innych, a reszta niech
pozostanie przy wyobrażeniach i domniemaniach, jak to mogłoby wyglądać.
Cokolwiek bowiem napiszę, będzie to brzmiało niewiarygodnie i absurdalnie, a
mnie naprawdę nie zależy, by kogokolwiek do czegokolwiek przekonywać, bo nie
w tym rzecz. Powtórzę, że chciałam jedynie sprostować słowa Lozen. I nic
więcej.
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
96. Data: 2006-02-20 10:34:21
Temat: Re: zmienic nazwisko po slubie czy nie?
Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
news:dtc5dd$jgn$1@inews.gazeta.pl...
> "Agnieszka Krysiak" <k...@g...pl> napisał
>
> > Tego, że starasz się na maksa i trochę absurdalnie zaprzeczać temu, co
> > oczywiste, a mianowicie, że z racji tego iż jesteście małżeństwem nigdy
> > nie będziecie tylko i wyłącznie w relacji szef-pracownik.
>
> W pracy? Owszem. Pozostajemy w takich właśnie relacjach. Tylko i
wyłącznie.
Ja tak z boku powiem, ze nie jesteś, a to dlatego, że musisz włożyć więcej
starania w tę relację szef-pracownik niż jakikolwiek inny pracownik - po to,
by wyglądała ona właśnie tak :)
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
97. Data: 2006-02-20 10:41:52
Temat: Re: zmienic nazwisko po slubie czy nie?"Margola" <malgos@spamowi_mowimy_won.panda.bg.univ.gda.pl> napisał
> Ja tak z boku powiem, ze nie jesteś, a to dlatego, że musisz włożyć więcej
> starania w tę relację szef-pracownik niż jakikolwiek inny pracownik - po
> to,
> by wyglądała ona właśnie tak :)
Niewątpliwie muszę włożyć dużo więcej (mój mąż również) i tego akurat nie
kwestionowałam :)
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
98. Data: 2006-02-20 12:52:23
Temat: Re: zmienic nazwisko po slubie czy nie?A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza "Nixe"
<n...@f...peel> mówiąc:
>W pracy? Owszem. Pozostajemy w takich właśnie relacjach. Tylko i wyłącznie.
>To, że wydawać się to może absurdalne, nie jest jakby moim problemem, tak
>jak nie widzę sensu w dalszym udowadnianiu, że nie jestem wielbłądem.
Ale tu nie chodzi o udowadnianiu czegokolwiek. Nie jesteś w stanie nie
być żoną swojego męża. O tym w zasadzie piszę, nie o tym czy to się
przekłada na cokolwiek.
>Jak wyżej. Myślę, że najlepiej będzie, jeśli ja pozostanę przy swojej wiedzy
>na temat naszych relacji i jak są postrzegane przez innych, a reszta niech
>pozostanie przy wyobrażeniach i domniemaniach, jak to mogłoby wyglądać.
Ok, chciałabym jednak zauważyć, że twoje sądy na temat tego, jak wasze
relacje są postrzegane przez innych są również jedynie do pewnego
stopnia domniemaniami.
>Cokolwiek bowiem napiszę, będzie to brzmiało niewiarygodnie i absurdalnie, a
>mnie naprawdę nie zależy, by kogokolwiek do czegokolwiek przekonywać, bo nie
>w tym rzecz.
Nie, nie cokolwiek. Dopóki nie będziesz się starała wykazać, że w pracy
nie jesteś żoną swojego męża - obojętnie względem i obok kwestii, jak to
okazujecie i czy w ogóle.
Agnieszka
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=108996 - znajdź coś dla siebie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
99. Data: 2006-02-20 13:01:02
Temat: Re: zmienic nazwisko po slubie czy nie?A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza "Nixe"
<n...@f...peel> mówiąc:
>> Ja tak z boku powiem, ze nie jesteś, a to dlatego, że musisz włożyć więcej
>> starania w tę relację szef-pracownik niż jakikolwiek inny pracownik - po
>> to,
>> by wyglądała ona właśnie tak :)
>
>Niewątpliwie muszę włożyć dużo więcej (mój mąż również) i tego akurat nie
>kwestionowałam :)
I w ten sposób zachowują się wszyscy pozostali pracownicy waszej firmy,
oczywiście. No bo przecież jesteś takim samym szarym pracownikiem, jak i
oni... :->
Weź, Nixe, przestań. Nie jesteś identycznym szeregowym pracownikiem jak
reszta zatrudnionych, choćbyś nie wiem jak chciała. To, że staracie się
z mężem, aby wasze prywatne relacje w pracy się nie ujawniały, nie
oznacza, że tak naprawdę ich nie ma. I że w określonych okolicznościach
nie mogłyby wpływać na sytuację w pracy.
Agnieszka
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=108996 - znajdź coś dla siebie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
100. Data: 2006-02-20 13:07:15
Temat: Re: zmienic nazwisko po slubie czy nie?"Agnieszka Krysiak" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
> Ale tu nie chodzi o udowadnianiu czegokolwiek. Nie jesteś w stanie nie
> być żoną swojego męża. O tym w zasadzie piszę, nie o tym czy to się
> przekłada na cokolwiek.
Tak samo, jak syn nie jest w stanie nie być synem swego ojca, mimo, że
pracują razem. Albo przyjaciółka nie jest w stanie nie być przyjaciółką
swojej przełożonej.
Mnie jednak nie chodzi o udowadnianie, że w pracy nie jesteśmy małżeństwem,
lecz, że na gruncie zawodowym w żaden sposób nie wykorzystujemy relacji,
jakie panują między nami w życiu prywatnym.
> Ok, chciałabym jednak zauważyć, że twoje sądy na temat tego, jak wasze
> relacje są postrzegane przez innych są również jedynie do pewnego
> stopnia domniemaniami.
Zapewne, ale nie widzę powodu, by ktoś miał mnie w tej kwestii okłamywać.
Zwłaszcza, że nie wymagam konkretnych odpowiedzi na pytanie "co sądzicie o
relacjach między mną a prezesem", a sygnały tego, jak relacje te są
postrzegane, odbieram w, że się tak wyrażę, niekoniecznie werbalny sposób :)
> Nie, nie cokolwiek. Dopóki nie będziesz się starała wykazać, że w pracy
> nie jesteś żoną swojego męża - obojętnie względem i obok kwestii, jak to
> okazujecie i czy w ogóle.
Chodziło mi tylko o podkreślenie, że nie zawsze jest tak, jak pisze Lozen.
Nam udało się nie przekładać relacji domowych na grunt zawodowy.
Nie twierdzę, że idealnie i w 100%, ale myślę, że w stopniu na tyle
zadowalającym, że nikt w firmie nie narzeka na taki układ.
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |