| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2005-02-20 16:25:26
Temat: Re: zwolnienie nauczyciela
Użytkownik "RomanO" <r...@k...chip.pl> napisał w wiadomości
news:cv9vpf$ece$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Bogusław" <w...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:cv8ki8$foo$1@news.onet.pl...
>
> <...>
> >No i w ten sposób wytworzyła się taka sytuacja, że od września
> > 2002 roku było tylko 3 oddziały w klasach I-III i 4 nauczycieli
> mianowanych,
> > w tym też i moja żona z 18 letnim stażem. I w tym samym roku dyrektor
> > zwolnił właśnie moją żonę (zastosował art 20 KN) nie zważając, że była
> > jedynym magistrem wśród 3 trójki z kórej musiał wybrać nauczyciela do
> > zwolnienia, nie ważne było, że miała 2 kierunki studiów podyplomowych, w
> tym
> > kształcenie zintegrowane, itd. I tak samo, jak w tej sytuacji opisywanej
> > przez Ciebie ares, łudziła się, że przecież nikt nie może być zwolniony,
a
> > na pewno nie ona. Aha, "nowa" bezpiecznie zaszła w ciążę i pod wybór
> > nauczyciela do zwolnienia nie podlegała
> <....>
> Że niby co? Możesz bliżej?
> Na jakiej podstawie te decyzje -regulaminu do zwolnień -szkoły?
> RomanO
>
Regulaminu jako takiego nie było. Koleżanka, która została zatrudniona na
czas nieokreślony w 2000 r. przedstawiła 6 kwietnia 2002 zaświadczenie, że
jest w ciąży. 7 maja został zatwierdzony arkusz organizacji pracy szkoły na
rok szkolny 2002/2003, w którym mojej żony już nie było. W sądzie dyrektor
wyjaśniła, że nauczycieli, z którymi planuje się rozwiązanie umowy nie
umieszcza się w arkuszu organizacji pracy szkoły. Z tego samego dnia (7.
maja 2002) pochodzą przedstawione przez dyrektora w sądzie "kryteria",
którymi niby to się kierowała dyrektor przy wyborze nauczyciela przy
zwolnieniu. Jaka jest w tym logika, to nie wiem. Nie chcę używać brzydkich
słów, ale zdaje się że ruch zawodowy w szkole to rozpoczyna się w marcu i to
chyba wtedy dyrektor powinien przewidywać redukcje, a nawet wcześniej. Nie
wiem, co też te całe kryteria z 7 maja mogły mieć za znaczenio, skoro 7 maja
został zatwierdzony arkusz organizacji pracy w szkole, w którym żony już nie
było, a zatem wybór już się dokonał. Dokument zwany "kryteriami" nie
precyzował, kto wyborowi podlega, a kto nie. Koleżanka, która zaszła w ciąże
pod wybór nie podlegała z powodu ochrony przed rozwiązaniem umowy, jakiej
podlegają kobiety będące w ciąży.
Tak marginesie, to moja żona też zaszłaby w ciąże, gdyby tylko zorientowała
się co się święci. Zawsze chciałem mieć syna, a mam tylko 2 córki :-)
Sąd zważył w swym uzasadnieniu na fakt nieuzwględnienie tej w ciąży przy
wyborze n-la do zwolnienie. Nie zarzucił tu żadnego uchybienia. No i tak się
te sprawy miały.
Pozdrawiam...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2005-02-20 21:41:20
Temat: Re: zwolnienie nauczyciela
Użytkownik "Bogusław" <w...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:cvadid$sig$1@news.onet.pl...
<...>
> Regulaminu jako takiego nie było.*
<...>
> zwolnieniu. Jaka jest w tym logika, to nie wiem. Nie chcę używać brzydkich
> słów, ale zdaje się że ruch zawodowy w szkole to rozpoczyna się w marcu i
to
To chyba stare i nieaktualne. Teraz 3 miesiace przed zakończeniem roku.
<...>
> Tak marginesie, to moja żona też zaszłaby w ciąże, gdyby tylko
zorientowała
> się co się święci. Zawsze chciałem mieć syna, a mam tylko 2 córki :-)
O cię.... dzieci czytają!
> Sąd zważył w swym uzasadnieniu na fakt nieuzwględnienie tej w ciąży przy
> wyborze n-la do zwolnienie. Nie zarzucił tu żadnego uchybienia. No i tak
się
> te sprawy miały.
A, że dyrektor nie miał regulaminu zwalniania /vide * /. tyko jakies na
kolanie pisane "kryteria"?
A związek zawodowy braku zasad wyboru do zwolniń, oczywiście nie zauważył,
Organ Prowadzący -też? Do sądu drugi raz.
Swoją drogą, to kto będzie w końcu uczył? Ta pani wróci z wychowawczego?
RomanO
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2005-02-21 08:39:44
Temat: Re: zwolnienie nauczyciela
Użytkownik "RomanO" <r...@k...chip.pl> napisał w wiadomości
news:cvb0er$eep$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Bogusław" <w...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:cvadid$sig$1@news.onet.pl...
> <...>
> > Regulaminu jako takiego nie było.*
> <...>
> > zwolnieniu. Jaka jest w tym logika, to nie wiem. Nie chcę używać
brzydkich
> > słów, ale zdaje się że ruch zawodowy w szkole to rozpoczyna się w marcu
i
> to
> To chyba stare i nieaktualne. Teraz 3 miesiace przed zakończeniem roku.
>
> <...>
> > Tak marginesie, to moja żona też zaszłaby w ciąże, gdyby tylko
> zorientowała
> > się co się święci. Zawsze chciałem mieć syna, a mam tylko 2 córki :-)
> O cię.... dzieci czytają!
Na jakie treści w Internecie są dzieci narażone to aż się boję myśleć.
> > Sąd zważył w swym uzasadnieniu na fakt nieuzwględnienie tej w ciąży przy
> > wyborze n-la do zwolnienie. Nie zarzucił tu żadnego uchybienia. No i tak
> się
> > te sprawy miały.
> A, że dyrektor nie miał regulaminu zwalniania /vide * /. tyko jakies na
> kolanie pisane "kryteria"?
Miał taką karteczkę podpisaną przez członka zarządu oddziału ZNP, nota bene
swojego społecznego zastępce. Dokumencik datowany jest na 7 maja 2002. Tu
małe sprostowanie. Arkusz organizacji pracy na rok szkolny został
zatwierdzony dzień wcześniej tzn. 6 maja, a nie jak pisałem wcześniej 7.
> A związek zawodowy braku zasad wyboru do zwolniń, oczywiście nie
zauważył,
> Organ Prowadzący -też? Do sądu drugi raz.
Związek zawodowy i organ prowadzący okazali się ślepi jak kreci. Po tym
wypowiedzeniu żona udała się do prezeski związków z pytaniem, czy pani
dyrektorka zawiadomiła związki zawodowe o zamiarze zwolnienia i jakie
przedstawiła kryteria wyboru. No i dowiedziała się, że dyrektorka
poinformowała związki w dniu wypowiedzenia (14 maja 2002) o zamiarze
zwolnienia oraz przedstawiła ustnie kryteria, którymi miałaby się kierować
przy wyborze.
> Swoją drogą, to kto będzie w końcu uczył? Ta pani wróci z wychowawczego?
"Szczęśliwie" mamy już rok 2005, a wypowiedzenie miało miejsce w 2002. Wiele
już się zmieniło od tego czasu. Do klasy I w roku 2002/2003 bynajmniej nie
została zatrudniona ta koleżanka, którą dyrektor tak mocno "polubiła", tak
że aż postanowiła zwolnić kogoś, byle tylko ona mogła pracować. W trakcie
półtorarocznego procesu okazało się, że do klasy I w roku szkolnym
2002/2003, w którym to wytworzył się problem nadmiaru nauczycieli, została
zatrudniona nauczycielka zerówki. "Nowa" natomiast zajęła miejsce tej pani z
zerówki. Oczywiście nie mogła pracować od września 2002 z powodu ciąży,
dlatego też dyrektorka zatrudniła nowego nauczyciela na zastępstwo do
zerówki. Ta nauczycielka z zerówki, zatrudniona de facto na miejsce mojej
żony, nie była brana pod uwagę przy wyborze n-la do zwolnienia. W swojej
apealcji dyrektorka wyjaśniła, że nie brała jej z tego powodu, mówiąc
najogólniej "aby jej nie stresować". Taka zmiana warunków pracy płacy
musiała się odbyć na zasadzie wypowiedzenia zmieniającego. Przecież praca
nauczyciela zerówki różni się od pracy n-la klas I-III?
Obecnie mamy jeszcze inną sytyuacje. W tym roku szkolnym do klasy I została
zatrudniona nowa nauczycielka z powodu odejścia dotychczasowej na stanowisko
dyrektora w sąsiedniej szkole. Pomimo toczącego się procesu i zapadłego
wyroku, dyrektor nie zdecydowała się na zatrudnienie mojej żony do tej
klasy, gdzie wytworzyło się wolne miejsce. Wolała apelować od wyroku sądu.
Do sądu drugi raz? Owszem, jak najbardziej. Żona chciałaby odzyskać
pieniądze za czas pozostawania bez pracy. Bądź, co bądź to minęły prawie 3
lata od momentu wypowiedzenia. W tym czasie mogła otworzyć drogę awansu na
dyplomawanego, w tym czasie minęłoby jej 20 lat pracy, a co z tym się wiąże
nagroda jubileuszowa. Tym czasem przyszło jej się ciągać po sądach i
udowadniać, że nie jest wielbłądem, bo pani dyrektorka za przeproszeniem
"gówna" (przepraszam najmocniej dzieci) do sądu naniosła. No i trzeba z tym
"gównem" polemizować, a dochodzenie sprawidliwości w polskich sądach jest
sprawą oj mocno ryzykowną.
Ooo! I gdzie tu Panie sprawiedliowość...
Pozdrawiam...
> RomanO
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |