« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-07-21 20:26:47
Temat: Refundacja ssakaWitam!!
Czy ktokolwiek z szanownych grupowiczów wie gdzie się zwrócić o pomoc
aby zrefundować ssak (ew. gdzi można kupić używanego za niższą cenę)?
Mianowicie moja siostra urodziła dziecko (Julkę), która była reanimowana
przy porodzie (dziesięć minut nie biło serce a nie oddychała przez
godzinę). W skutek tego dziecko odniosło uszkodzenia mózgu (największe w
części ruchowej) i nie ma odruchu ssania i połykania (teraz dziewczynka
ma 3-miesiące). Poza tym nie wiadomo jak jest ze słyszeniem i widzeniem.
Dziecko ma być zabrane ze szpitala do domu i rodzice muszą kupić ssak.
Aby nie być przykutym do gniazdka w pokoju chcą kupić urządzenie, które
może być zasilane z baterii lub z gniazdka samochodu. A że jest to młode
małżeństwo (pierwsze dziecko) jeszcze nie pracujące więc nie stać ich na
taki wydatek. Jakie organizacje stowarzyszenia itp. mogą im pomóc.
P.S. Rodzice Julki są zrozpaczeni i jedyna rzecz o której myślą to to
jak pomóc córce. Nie myślą więc o roztrząsaniu całej sprawy, więc ja
postanowiłem się tym zająć (przynajmniej czegoś dowiedzieć). Nie jestem
lekarzem i nie do mnie należy rozstrzygać co jest przyczyną takiego
stanu Julki. Ale jestem człowiekiem, który umie analizować fakty. A
fakty są takie:
Siastra nie czując ruchów dziecka udała się do przychodni. Tutaj została
skierowana do szpitala gdzie się niezwłocznie udała. W szpitalu została
poddana badaniom, które wykazały że dziecko się porusza i oddycha, choć
bardzo słabo i nie regularnie. Mimo to po ostatnim badaniu (o 23-ej
została zostawiona samej sobie na całą noc - bez urządzeń kontrolujących
puls dziecka, nawet nie powiedziano jej by sama sprawdzała czy dziecko
oddycha i nie pokazano jak to zrobić). O godzinie 6-tej rano gdy zjawił
się lekaż było już za późno by przeprowadzić operację przed tym jak
serce przestało bić. Według mnie jest to ewidentne niedopełnienie swoich
obowiązków przez lekarzy i powinni oni ponieść za to odpowiedzialność.
Podobno jest coś takiego jak komisja lekarska, co zrobić aby lekarzy za
to odpowiedzialnych poddać takiej komisji? Słyszałem też o wygranych
sprawach w których pacjenci zaskarżali szpital w podobnych przypadkach.
Czy kto może napisać mi coś więcej na ten temat. Czy jest możliwe
uzyskanie odszkodowania od szpitala.
Z góry dziękuję za pomoc i wszelką informację (zarówna na grupie jak i
na priva czy telefon)
Darek Stańczak
D...@c...pl
D...@e...pw.edu.pl
(22) 594-65-24
0-602-479-799
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-07-21 21:45:29
Temat: Re: Refundacja ssakaDnia 02-07-21 22:26, Użytkownik Dariusz Stańczak napisał:
> Witam!!
> Czy ktokolwiek z szanownych grupowiczów wie gdzie się zwrócić o pomoc
> aby zrefundować ssak (ew. gdzi można kupić używanego za niższą cenę)?
>
> Mianowicie moja siostra urodziła dziecko (Julkę), która była reanimowana
> przy porodzie (dziesięć minut nie biło serce a nie oddychała przez
> godzinę). W skutek tego dziecko odniosło uszkodzenia mózgu (największe w
> części ruchowej) i nie ma odruchu ssania i połykania (teraz dziewczynka
> ma 3-miesiące). Poza tym nie wiadomo jak jest ze słyszeniem i widzeniem.
> Dziecko ma być zabrane ze szpitala do domu i rodzice muszą kupić ssak.
> Aby nie być przykutym do gniazdka w pokoju chcą kupić urządzenie, które
> może być zasilane z baterii lub z gniazdka samochodu. A że jest to młode
> małżeństwo (pierwsze dziecko) jeszcze nie pracujące więc nie stać ich na
> taki wydatek. Jakie organizacje stowarzyszenia itp. mogą im pomóc.
>
> P.S. Rodzice Julki są zrozpaczeni i jedyna rzecz o której myślą to to
> jak pomóc córce. Nie myślą więc o roztrząsaniu całej sprawy, więc ja
> postanowiłem się tym zająć (przynajmniej czegoś dowiedzieć). Nie jestem
> lekarzem i nie do mnie należy rozstrzygać co jest przyczyną takiego
> stanu Julki. Ale jestem człowiekiem, który umie analizować fakty. A
> fakty są takie:
> Siastra nie czując ruchów dziecka udała się do przychodni. Tutaj została
> skierowana do szpitala gdzie się niezwłocznie udała. W szpitalu została
> poddana badaniom, które wykazały że dziecko się porusza i oddycha, choć
> bardzo słabo i nie regularnie. Mimo to po ostatnim badaniu (o 23-ej
> została zostawiona samej sobie na całą noc - bez urządzeń kontrolujących
> puls dziecka, nawet nie powiedziano jej by sama sprawdzała czy dziecko
> oddycha i nie pokazano jak to zrobić). O godzinie 6-tej rano gdy zjawił
> się lekaż było już za późno by przeprowadzić operację przed tym jak
> serce przestało bić. Według mnie jest to ewidentne niedopełnienie swoich
> obowiązków przez lekarzy i powinni oni ponieść za to odpowiedzialność.
> Podobno jest coś takiego jak komisja lekarska, co zrobić aby lekarzy za
> to odpowiedzialnych poddać takiej komisji? Słyszałem też o wygranych
> sprawach w których pacjenci zaskarżali szpital w podobnych przypadkach.
> Czy kto może napisać mi coś więcej na ten temat. Czy jest możliwe
> uzyskanie odszkodowania od szpitala.
>
> Z góry dziękuję za pomoc i wszelką informację (zarówna na grupie jak i
> na priva czy telefon)
> Darek Stańczak
> D...@c...pl
> D...@e...pw.edu.pl
> (22) 594-65-24
> 0-602-479-799
próbowałem się dodzwonić i niestety nie odpowiadały telefony :-(((((
będę próbował jutro rano
MarcinM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |