Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.ipartners.pl!news1.ebone.net!news.ebone.net!newsfeeds.be
lnet.be!news.belnet.be!news-spur1.maxwell.syr.edu!news.maxwell.syr.edu!newsfeed
.skycache.com!Cidera!mencken.net.nih.gov!not-for-mail
Reply-To: "Agnieszka Szalewska" <s...@e...nih.gov>
From: "Agnieszka Szalewska" <s...@e...nih.gov>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Rekonstrukcja ACL-wiezadla przedniego krzyzowego w kolanie-relacja
Lines: 52
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2314.1300
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2314.1300
Message-ID: <MU5V6.105$Ob.104752@mencken.net.nih.gov>
Date: Mon, 11 Jun 2001 12:01:29 -0700
NNTP-Posting-Host: 128.231.121.145
X-Trace: mencken.net.nih.gov 992275116 128.231.121.145 (Mon, 11 Jun 2001 11:58:36
EDT)
NNTP-Posting-Date: Mon, 11 Jun 2001 11:58:36 EDT
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:46849
Ukryj nagłówki
Jako napisalam, ze zrelacjonuje, takoz zabieram sie, moze komus na cos moja
relacja sie przyda (ktos niedawno pytal o kliniki i techniki).
Wiec aby nie bylo zbyt rozwlekle:
wiezadlo zerwalam sobie 21.03.2001 przy cwiczeniach taekwondo (kopniecie w
skoku, niewlasciwie wyladowalam po).
Zerwanie ACL zostalo zdiagnozowane kilka dni pozniej, przez test Lachmana
(?) oraz MRI. Nad problemem_ zostawiac jak jest czy poddac sie operacji,
zastanawialam sie przez miesiac chyba, pytajac rowniez na liscie (Blade
Runner sluzyl mi radami). Zdecydowalam sie, ze wzgledu na aktywny tryb
zycia, oraz hm, mlody wiek. Lekarzem, do ktorego trafilam od samego
poczatku, byl specjalista od medycyny sportowej. przed operacja bylam w
calkiem niezlej formie, duzo xwiczen fizykoterapii pomoglo wrocic do
calkowitej ruchomosci kolana, oraz wzmocnilo miesnie. Operacja -23 maja-
metoda rekonstrukcji-allograft, czyli od dawcy (inne opcje to uzycie
wlasnego wiezadla z rzepki, albo sciegna z lydki). Znieczulenie-spinal (i
znow nie wiem, czy jest to dooponowe, czy podpajeczynowkowe, w kazdym razie,
pojedynczy zastrzyk do kregoslupa), bylam swiadoma co sie dzieje na samym
poczatku, pozniej poprosilam o cos nasennego, abym moze niekoniecznie
wszystko zapamietala, i spalam az do samego konca operacji (cala operacja
1.5 godziny). Obudzilam sie bez zadnych nieprzyjemnych skutkow znieczulenia,
o ile nie liczyc paskudnych dreszczy i zimna. 4 godziny potrwalo wracanie
czucia do mojej dolnej polowy, bylo to raczej denerwujace bardziej niz
nieprzyjemne. Noga, gdy ja ujrzalam po obudzenia, spowita byla w wielgasny
opatrunek, oraz unieruchomiona w pozycji wyprostowanej takim usztywniaczem
(immobilizer). Po pokazaniu mi, jak sie chodzi o kulach, oraz odczekaniu, az
bede mogla, hm, zrobic siusiu;-), powiedzano, ze moge isc do domu (tak, w
USA takie operacje sa robione ambulatoryjnie). Pierwsze pare dni na silnych
srodkach przeciwbolowych (oxycodeina) byly dosc paskudne, nie tyle ze
wzgledu na bol, ktory byl calkiem pod kontrola, ale na sennosc, zawroty
glowy, i niemoznosc jasnego myslenia (skutki uboczne lekow). gdy
zmniejszylam ich dawke, bol nie dal mi spac w nocy, ale ustapil stopniowo.
Pierwszy tydzien-cwiczenia w domu, proste, zginanie nogi, unoszenie,
wlasciwa fizykoterapia zaczela sie tydzien po operacji, kiedy to tez lekarz
po ujrzeniu mnie uznal, ze wszystko jest pieknie, i moge przestac uzywac
owego usztywniacza do spania, oraz moge chodzic bez kul (tak wlasciwie, to
mowil ze moge nawet wczesniej, o ile bol pozwala). Tu pytanie: czy i u nas
lekarze pozwalaja na chodzenie i inne takie tak wczesnie po operacji????
teraz prawie 3 tygodnie po, jest lepiej., ale postepy rehabilitacji sa
bolesnie wolne (i bolesne takoz). Ale osiagam powolutku, co ma, o, dzis rano
na terapii moglam po raz pierwszy na rowerku stacjonarnym wykonac pelen
obrot! takie to osiagniecia ciesza mnie ostatnio...
ogolnie wiec, nie bylo to takie straszne jak sie balam, ale dosc klopotliwe.
Sprawnosci pelnej nie powinnam sie spodzeiwac wczesniej niz po pol roku, o
ile bede sumiennie cwiczyc (jak niesumiennie, to dluzej). Ale, jesli kolanko
bedzie dzialalo pozniej dobrze, to oczywiscie bylo warto.
Pozdrawiam Blade Runnera i wszystkich myslacych o klopotach kolankowych
Agnieszka
|