« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-06-05 15:42:08
Temat: Rośnie, rośnie i... ginie Co to za roślinka?No właśnie. Ta tajemnicza roślinka co roku dorasta do tego stadium i
następnie ginie. Co to jest i dlaczego się tak dzieje...?
Mam ją w dwóch miejscach w ogrodzie. Jedna w cieniu, druga w miejscu
nasłonecznionym. Obie zachowują się tak samo :(
http://republika.pl/cronos626/kwiat.jpg
Dziękuję za pomoc :)
Pozdrawiam
Rafi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-06-06 07:38:42
Temat: Re: Rośnie, rośnie i... ginie Co to za roślinka?
Użytkownik "Rafi" <robby99@WYPIERNICZ_TOwp.pl> napisał w wiadomości
news:d7v6ps$gk1$1@nemesis.news.tpi.pl...
> No właśnie. Ta tajemnicza roślinka co roku dorasta do tego stadium i
> następnie ginie. Co to jest i dlaczego się tak dzieje...?
> Mam ją w dwóch miejscach w ogrodzie. Jedna w cieniu, druga w miejscu
> nasłonecznionym. Obie zachowują się tak samo :(
>
> http://republika.pl/cronos626/kwiat.jpg
>
a ja dokładnie taką roślinę (lilię znaczy) w takim stadium rozwoju wycięłam
i wyrzuciłam - z przerażeniem zauważyłam, ze cała jest oblegana przez jakieś
koszmarne larwy;-(( Wyglądały trochę podobnie do larw stonki ziemniaczanej,
ale były ciemniejsze, brzydsze i przede wszystkim pokryte takim dziwnym
czymś - jakby slimak na nie, za przeproszeniem, kupe zrobił - każda jedna
miała taki "pancerz". Niestety, nie miałam możliwości żeby zrobić zdjęcie,
ale może ktoś z Was kojarzy co za podłe zwierze załatwiło moje lilie?
pozdrawiam
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-06-06 07:51:38
Temat: Re: szkodniki lilii
> a ja dokładnie taką roślinę (lilię znaczy) w takim stadium rozwoju wycięłam
> i wyrzuciłam - z przerażeniem zauważyłam, ze cała jest oblegana przez jakieś
> koszmarne larwy;-(( Wyglądały trochę podobnie do larw stonki ziemniaczanej,
> ale były ciemniejsze, brzydsze i przede wszystkim pokryte takim dziwnym
> czymś - jakby slimak na nie, za przeproszeniem, kupe zrobił - każda jedna
> miała taki "pancerz". Niestety, nie miałam możliwości żeby zrobić zdjęcie,
> ale może ktoś z Was kojarzy co za podłe zwierze załatwiło moje lilie?
Poskrzypek (albo poskrzypka) liliowa (jakby rozgrzebać tę obrzydliwą
wydzielinę/odchody, to w środku jest dorosły czerwony owad)- i niepotrzebnie
roślinę wyrzucałaś, lilie po prostu trzeba przeglądać i niszczyć te paskudztwa
mechanicznie. Oczywiście jeśli ma się kilkanaście, a nie np. tysiąc:)
Pozdrawiam, Basia.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-06-06 10:30:24
Temat: Re: szkodniki lilii>
> Poskrzypek (albo poskrzypka) liliowa (jakby rozgrzebać tę obrzydliwą
> wydzielinę/odchody, to w środku jest dorosły czerwony owad)- i
niepotrzebnie
> roślinę wyrzucałaś, lilie po prostu trzeba przeglądać i niszczyć te
paskudztwa
> mechanicznie. Oczywiście jeśli ma się kilkanaście, a nie np. tysiąc:)
Wielkie dzięki, zaraz sobie poszukam informacji i tej paskudzie.
Pierwszy raz w życiu cos takiego widziałam, ani w domu rodzinnym ani do tej
pory u siebie taki kataklizm kwiatów nie dotknął.
Przepadło, rośliny scięłam przy ziemi i wyrzuciłam. Szkodników było bardzo
dużo, na każdym lisciu przynajmniej 1-2 sztuki, do tego ten zniechęcający
wygląd, to przeważyło w podjęciu decyzji co robić.
Zastanawiam się jak długo dochodziło do tej inwazji, przecież widziałam te
kwiaty codziennie a dopiero w sobotę, gdy w ich okolicy zaczęłam wysadzać
astry zauważyłam lokatorów...
pozdrawiam serdecznie
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2005-06-06 13:32:00
Temat: Re: szkodniki liliiDnia Mon, 6 Jun 2005 12:30:24 +0200, Basia napisał(a):
> Wielkie dzięki, zaraz sobie poszukam informacji i tej paskudzie.
> Pierwszy raz w życiu cos takiego widziałam, ani w domu rodzinnym ani do tej
> pory u siebie taki kataklizm kwiatów nie dotknął.
> Przepadło, rośliny scięłam przy ziemi i wyrzuciłam. Szkodników było bardzo
> dużo, na każdym lisciu przynajmniej 1-2 sztuki, do tego ten zniechęcający
> wygląd, to przeważyło w podjęciu decyzji co robić.
> Zastanawiam się jak długo dochodziło do tej inwazji, przecież widziałam te
> kwiaty codziennie a dopiero w sobotę, gdy w ich okolicy zaczęłam wysadzać
> astry zauważyłam lokatorów...
>
Pierwsze dorosłe owady pojawiają się już w kwietniu na lilium candidum - ma
troszkę odmienny cykl wegetacyjny niż inne lilie.
Fotka tutaj:
http://tabaza.sapijaszko.net/modules.php?name=Tabaza
&file=index&op=Szczegolowo&tid=1731
Poskrzypka liliowa jest mało ruchliwa, można ją zbierać do słoika z wodą
(i np denaturatem). Ja to robię małym patyczkiem:)
Jeśli boisz się kolejnej inwazji to następnym razem gdzy zauważysz pierwsze
osobniki należy opryskać lilie środkiem o działaniu kontaktowo- żołądkowym.
Raz powinno wystarczyć.
Skoro ściełaś pędy to w tym roku nie zakwitną na pewno, ale zostały w ziemi
cebule:) Moze przeżyją.
Pozdrawiam
Marta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |