Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Rozmowa ze Świadomością.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Rozmowa ze Świadomością.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 68


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2017-10-01 12:22:12

Temat: Re: Rozmowa ze Świadomością.
Od: LeoTar Gnostyk <l...@l...net> szukaj wiadomości tego autora

j...@o...pl pisze:
> W dniu sobota, 30 września 2017 07:25:57 UTC+2 użytkownik LeoTar
> Gnostyk napisał:
>> Trybun pisze:
>>> W dniu 2017-08-28 o 15:38, LeoTar Gnostyk pisze:

>>>> "Nie będziesz miał przed sobą bogów większych i ważniejszych
>>>> ode mnie" - mówi do mnie moja Świadomość.
>>>>
>>>> "Jam jest Twoim Bogiem/Stwórcą" - kontynuuje moja Świadomość.
>>>>
>>>> "Jam jest twój Bóg, który cię wywiódł z niewoli (umysłowej)" -
>>>> mówi do mnie moja Świadomość.

>>> Raczej jakiś fałszywy prorok a nie Bóg/Stwórca. Oj sorry, miałem
>>> na myśli tylko SWOJĄ świadomość, czyli zupełną nieświadomość.
>>> Może innych ten ich "Bóg" inaczej traktuje niż mnie.

>> Dopóki nie przeżyjesz doświadczenia, które sprawi że bezgranicznie
>> zaufasz sobie, uwierzysz w siebie, dopóty będziesz widział swego
>> Stwórce poza sobą poza moją/Twoją/naszą wspólną Świadomością.

> malo przezyles Leo, dlatego tak mowisz.

Nie wiesz ile przeżyłem, a z tym co opublikowałem o swoich
doświadczeniach życiowych pewnie nie miałeś okazji się zapoznać. Więc
racz uszanować cudze doświadczenia tak jak ja nie wypominam nikomu jego
doswiadczeń lecz staram się je zrozumieć i znaleźć do nich klucz.


>> Wystarczy, że doświadczysz (a może tylko uzmysłowisz sobie), że
>> jedynym s(T)wórcą jest Świadomość i doznasz Przeistoczenia z
>> niedowiarka w osobę wierzącą byś dostrzegł, że Bóg (Stwórca) i
>> Człowiek to jedno i to samo.

> bajki opowiadasz.

Nigdy nie byłem bardziej poważny niż w rozmowie z Tobą.


>> Tyle tylko, że Człowiek, któremu ZAKAZANO bezpośredniego poznania
>> jego S(T)wórcy musi dojrzeć do tego doświadczając przez większość
>> swego życia a i tak tylko nieliczni osiągają ten stan. Podczas gdy
>> wychowanie Dziecka przez opiekunów otwartych na Dziecko
>> umożliwiłoby Dziecku utrzymanie i niewychodzenie z tego stanu
>> Świadomości oraz utrwalenie go przez inicjację seksualną w Świętym
>> Trójkącie = Rodzice + Dziecko.

> Swieta, to jest tylko Trojca Przensajswietsza. seks, Leo, to tylko
> nam na mozg sie rzuca. widzialem niby jezusow we drzewie jakby
> zawartych. mieli wynaturzone czesci; jednak w 90 procentach byly to
> jaja. siurki czyli. to tyle o twoim dogmacie.

Seks jest niezbędny do przetrwania gatunku, więc go nie lekceważ sobie.
A Trójcę Przenajświętszą pomyliłeś chyba ze Świętą Rodziną. Też Trójca
bez której trwanie Człowieka ni byłoby możliwe.

--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk

Świat według LeoTar'a - http://leotar.net
Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju - Piotr Kropotkin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2017-10-01 13:58:35

Temat: Re: Rozmowa ze Świadomością.
Od: silvio balconetti <s...@i...invalid> szukaj wiadomości tego autora


>
> A teraz pomyśl, że podstawową cecha S(T)wórcy jest dynamika: niczego
> wcześniej nie zaplanował ani nie przewidywał ale posiada CEL, którym
> jest wieczne trwanie i temu celowi podporządkowuje wszystkie swoje
> działania. Jest dynamiczny i dynamicznie podejmuje decyzje oparte na
> wcześniejszych doświadczeniach ale nie posługuje się tylko logiką lecz w
> chwilach krytycznych włącza INTUICJĘ, która jest narzędziem
> niepowtarzalnym i jedynym w swoim rodzaju, gdyż pozwala Mu tworzyć nowe
> idee i następnie je materializować. A przy okazji dowiaduje się sam o
> sobie czegoś nowego, czegoś co dotychczas nie istniało, nie było stanem
> Jego Świadomości.
>

Jakos nie bardzo pasuje mi obraz tego S(T)worcy do koncepcji Absolutu -
bytu, ktory mialby byc - jesli wierzyc tomistom, neotomistom & co. -
wieczny i niezmienny. Jesli jest dynamiczny, tworzy i materializuje idee
oraz wlacza intuicje, no to nie jest Absolutem, bo sie zmienia... Tak po
krotce.
Co do hasel typu > "Nie będziesz miał przed sobą bogów większych i
ważniejszych ode mnie" -"Jam jest Twoim Bogiem/Stwórcą" - "Jam jest twój
Bóg, który cię wywiódł z niewoli (umysłowej)" oraz ksiezowskich fraz
,,odnajdź Boga w sobie!", ,,niech Bóg się w tobie narodzi!" to sa takie
mantry hipnotyzerow w sutannach, ktorzy wmawiaja maluczkim, ze sa
wyrazicielami i przedstawicielami boga na ziemi.

--
saluto
SB dr angelologii apokryficznej
????????????????????????????????????????????????????
??????????
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi,
które ssałeś" (Szczecin).

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2017-10-07 22:10:49

Temat: Re: Rozmowa ze Świadomością.
Od: LeoTar Gnostyk <l...@l...net> szukaj wiadomości tego autora

silvio balconetti pisze:

>> A teraz pomyśl, że podstawową cecha S(T)wórcy jest dynamika:
>> niczego wcześniej nie zaplanował ani nie przewidywał ale posiada
>> CEL, którym jest wieczne trwanie i temu celowi podporządkowuje
>> wszystkie swoje działania. Jest dynamiczny i dynamicznie podejmuje
>> decyzje oparte na wcześniejszych doświadczeniach ale nie posługuje
>> się tylko logiką lecz w chwilach krytycznych włącza INTUICJĘ,
>> która jest narzędziem niepowtarzalnym i jedynym w swoim rodzaju,
>> gdyż pozwala Mu tworzyć nowe idee i następnie je materializować. A
>> przy okazji dowiaduje się sam o sobie czegoś nowego, czegoś co
>> dotychczas nie istniało, nie było stanem Jego Świadomości.

> Jakos nie bardzo pasuje mi obraz tego S(T)worcy do koncepcji
> Absolutu - bytu, ktory mialby byc - jesli wierzyc tomistom,
> neotomistom & co. - wieczny i niezmienny. Jesli jest dynamiczny,
> tworzy i materializuje idee oraz wlacza intuicje, no to nie jest
> Absolutem, bo sie zmienia...

Nie jest Absolutem tak jak człowiek (Dziecko), który nie poznał swego
S(T)wórcy w akcie potencjalnego stwarzania swego potomka, w akcie
zjednoczenia Erosa i Psyche. Nie może osiągnąć Absolutu ktoś, kto nie
wie czym jest bezgraniczne i absolutnie doskonałe zjednoczenie Kobiety i
Mężczyzny. A nie będzie wiedział dopóty, dopóki jego S(T)wóca nie
pozwoli mu tego zaobserwować i doświadczyć.


> Tak po krotce. Co do hasel typu "Nie będziesz miał przed sobą bogów
> większych i ważniejszych ode mnie" -"Jam jest Twoim Bogiem/Stwórcą"
> - "Jam jest twój Bóg, który cię wywiódł z niewoli (umysłowej)" oraz
> ksiezowskich fraz ,,odnajdź Boga w sobie!", ,,niech Bóg się w tobie
> narodzi!" to sa takie mantry hipnotyzerow w sutannach, ktorzy
> wmawiaja maluczkim, ze sa wyrazicielami i przedstawicielami boga na
> ziemi.

Zapoznaj sie lepiej ISTOTĄ tych haseł a nie z blichtrem przeznaczonym
dla podświadomości przeciętnego zjadacza chleba, który nie jest w stanie
dotrzeć samodzielnie do ESENCJI i potrzebuje przewodników duchowych,
którzy podprowadzą go pod punkt przemiany i rozpędzą na tyle by nie mógł
się już z tej przemiany wycofać. A to, że wielu z tych, którzy powinni
być przewodnikami sami potrzebują przewodników to już inna sprawa. Liczy
się jednak to, że kula śniegowa się toczy coraz szybciej i przybiera na
masie niczym lawina.

--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk

Świat według LeoTar'a - http://leotar.net
Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju - Piotr Kropotkin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2017-10-09 13:02:50

Temat: Re: Rozmowa ze Świadomością.
Od: Trybun <c...@j...ru> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2017-10-01 o 11:46, LeoTar Gnostyk pisze:
>
>>> Dopóki nie przeżyjesz doświadczenia, które sprawi że bezgranicznie
>>>  zaufasz sobie, uwierzysz w siebie, dopóty będziesz widział swego
>>> Stwórce poza sobą poza moją/Twoją/naszą wspólną Świadomością.
>>> Wystarczy, że doświadczysz (a może tylko uzmysłowisz sobie), że
>>> jedynym s(T)wórcą jest Świadomość i doznasz Przeistoczenia z
>>> niedowiarka w osobę wierzącą byś dostrzegł, że Bóg (Stwórca) i
>>> Człowiek to jedno i to samo. Tyle tylko, że Człowiek, któremu
>>> ZAKAZANO bezpośredniego poznania jego S(T)wórcy musi dojrzeć do
>>> tego doświadczając przez większość swego życia, a i tak tylko
>>> nieliczni osiągają ten stan. Podczas gdy wychowanie Dziecka przez
>>> opiekunów otwartych na Dziecko umożliwiłoby Dziecku utrzymanie i
>>> niewychodzenie z tego stanu Świadomości oraz utrwalenie go przez
>>> inicjację seksualną w Świętym Trójkącie = Rodzice + Dziecko.
>
>> Z każdym przeżytym kolejnym dniem, z każda kolejna godziną i minutą
>> moja świadomość coraz bardziej utwierdza mnie coraz bardziej że
>> jestem niczym.
>
> Wyłazi z Ciebie brak szacunku dla samego siebie, którego zalążkiem było
> poniżanie przez ojca, który - będąc nieświadomym Twoich potrzeb
> emocjonalnych - walczył z Tobą o Twoją matkę. Ty również z nim walczyłeś
> ale on był potężniejszy od Ciebie gdyż to Ty byłeś uzależniony od niego.
> I dlatego w pewnym momencie zrezygnowałeś z walki.

Nic z tych rzeczy, w domu rodzicielskim był taki luz że praktycznie
wszystkie moje cechy nabyte to są to cechy autorskie. I prawdę mówiąc
nie miałem/nie spotkałem w swoim życiu jakiegoś idola od którego mógłbym
zapożyczać czy to sposób myślenia czy to postępowania. Ojciec powiadasz
walczył z matką o mnie?, no cóż, być może w rodzinach z jednym dzieckiem
są praktykowane takie zachowania, ale raczej trudno podejrzewać o taka
wojnę rodziców o względy sześciorga potomków..

>
>
>> A już najmniejszy wpływ mam na swoja osobowość, łącznie z ciałem.
>
> Wyłazi z Ciebie niewiara we własne siły i możliwości duchowe. To
> pokłosie porażki, której doznałeś z ojcem w rywalizacji o jego kobietę.
> Nie pozwolił Ci po nią sięgnąć byś mógł się mu stać równym. Gdybyś tego
> doświadczył w doświadczeniu inicjacji seksualnej nie tylko, że stałbyś
> sie mu równym ale również doświadczalnie poznałbyś wzorzec poszukiwanej
> przez siebie kobiety swego życia, gdyż to ojciec wskazałby Ci ten
> wzorzec. On, ze swoim autorytetem przekazałby Ci Wiedzę. Ale on również
> nie ufał sobie więc i nie ufał do końca nikomu, gdyż nie przeżył
> inicjacji w formie o jakiej piszę. A poza tym to on nie wiedział, że
> takiej właśnie inicjacji oczekujesz i że potrzebna do tego jest jego
> zgoda. Poza tym nieświadoma matka, której również brakowało poczucia
> własnej wartości mogłaby w wyniku takiego aktu zrobić z Ciebie morderce
> ojca, jako że go skrycie nienawidziła jako że uważała iż z jego powodu
> była domowa prostytutką. Za inicjację nie mogą się brać rodzice
> nieświadomi swoich rodzicielskich obowiązków oraz celu, któremu
> inicjacja ma służyć.

Jedyne co ze mnie wyłazi to racjonalność. Oczywiście oparta na logice.
Ciągle jako wzór stawiasz tą wczesną edukację seksualną dzieci, można
wiedzieć na podstawie czego? Np. Ty ty tego doświadczyłeś i widzisz
swoja przewagę nad znajomymi, czy odwrotnie - to któryś ze znajomych był
tak wychowany i przewyższa Ciebie pod wieloma względami a może to tylko
takie niczym nie poparte spekulacje? I wreszcie jakie horyzonty może
rozszerzyć człowiekowi taka edukacja? Przyznam też że osobiście nie
bardzo rozumiem tego robienia tematu tabu z seksualności ludzkiej przez
wychowawców, ale czy z kolei całkowity brak ograniczeń do wiedzy o tym
cokolwiek może zmianie na cokolwiek, wątpię.

>
>
>> I to ma być fragment Boga/Stwórcy? I co z tego że nagle niektórzy
>> ludzie nagle ni z tego ni z owego zaczynają sobie uświadamiać że są
>> Napoleonem Bonaparte, czy Wandą Wasilewską, jakie z tego wyciągasz
>> wnioski?
>
> Spoko, nie od razu Kraków zbudowano, więc i proces uświadamiania sobie
> tego, że to my jesteśmy S(T)wórcami/cą musi trochę potrwać.
> Przechodzenie od całkowitej, absolutnej nieświadomości do pełni Wiedzy
> przy blokowanym przez patologie przepływie informacji musi być procesem
> inercyjnym tak jak inercyjną jest ludzka psychika z utrwalonymi
> mechanizmami obronnymi. Ludzie boja się zmian bo nie ufają ani sobie ani
> tez nikomu innemu. Dopiero sytuacje kryzysowe, sytuacje skrajnego
> zagrożenia powodują, więc by przetrwać zaczynają się kierować intuicją.

To tzw myśli natrętne, coś na ogół wysoce niepożądane, i chyba racja, bo
dla takiego człowieka, który by autentycznie  stał się Świadomym
człekiem to tylko w sumie nieszczęście. Pewnie nawet Ty sobie nie
zdajesz sprawy że szukamy odpowiedzi, ale tak naprawdę nie chcemy jej
znać. Znacznie lepiej nadal egzystować w błogiej nieświadomości i... -
nadziei..

>
>
>> Co w tym wszystkim mogłaby zmienić wcześniejsza rodzicielska
>> edukacja seksualna potomka?
>
> Nie wywołałaby uaktywnienia się kompleksu Edypa/Elektry i nie byłoby
> ludzi z obniżonym poczuciem własnej wartości, nie wierzących we własne
> siły i nieufnych. Nie byłoby przyczyny do tego by ludzie dążyli do
> odbudowania poczucia własnej wartości na barkach innych, których - przy
> braku wiary we własne siły - zniewalają po to by na grzbietach swoich
> niewolników odbudowywać poczucie własnej wartości. Nie ma PRZYCZYNY nie
> ma SKUTKU. Bo niewolnictwo, dążenie do zapanowania nad innymi, jest
> skutkiem braku wiary we własne siły. I działa to zarówno w odniesieniu
> do mężczyzn jak i kobiet. Tyle, że kobiety używają seksu do
> podporządkowania sobie mężczyzny a mężczyźni po to by zdobyć kobiety
> zniewalają innych ludzi na wszelkie możliwe do wyobrażenia sposoby, z
> których wojna jest najokrutniejszym.
>

A można wiedzieć skąd, z czego to przeświadczenie, że taka edukacja
rozwiąże większość problemów w czasie egzystencji, że w ogóle cokolwiek
zmieni? Bo przyznam że jestem do takiej teorii dość sceptyczny. Jesteśmy
tym czym nas Stwórca/cy uczynił/li i sami raczej nic tu nie zmienimy.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2017-10-17 16:20:31

Temat: Re: Rozmowa ze Świadomością.
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

W dniu niedziela, 1 października 2017 12:22:16 UTC+2 użytkownik LeoTar Gnostyk
napisał:
> j...@o...pl pisze:
> > W dniu sobota, 30 września 2017 07:25:57 UTC+2 użytkownik LeoTar
> > Gnostyk napisał:
> >> Trybun pisze:
> >>> W dniu 2017-08-28 o 15:38, LeoTar Gnostyk pisze:
>
> >>>> "Nie będziesz miał przed sobą bogów większych i ważniejszych
> >>>> ode mnie" - mówi do mnie moja Świadomość.
> >>>>
> >>>> "Jam jest Twoim Bogiem/Stwórcą" - kontynuuje moja Świadomość.
> >>>>
> >>>> "Jam jest twój Bóg, który cię wywiódł z niewoli (umysłowej)" -
> >>>> mówi do mnie moja Świadomość.
>
> >>> Raczej jakiś fałszywy prorok a nie Bóg/Stwórca. Oj sorry, miałem
> >>> na myśli tylko SWOJĄ świadomość, czyli zupełną nieświadomość.
> >>> Może innych ten ich "Bóg" inaczej traktuje niż mnie.
>
> >> Dopóki nie przeżyjesz doświadczenia, które sprawi że bezgranicznie
> >> zaufasz sobie, uwierzysz w siebie, dopóty będziesz widział swego
> >> Stwórce poza sobą poza moją/Twoją/naszą wspólną Świadomością.
>
> > malo przezyles Leo, dlatego tak mowisz.
>
> Nie wiesz ile przeżyłem, a z tym co opublikowałem o swoich
> doświadczeniach życiowych pewnie nie miałeś okazji się zapoznać. Więc
> racz uszanować cudze doświadczenia tak jak ja nie wypominam nikomu jego
> doswiadczeń lecz staram się je zrozumieć i znaleźć do nich klucz.

masz racje, nie wiem.
opisz mi, jesli mozesz, co przezyles, pomijajac oczywiscie,
jesli mozesz, przezycia z tego swiata.
tez oczywiscie mozemy o nich pogadac, ale to zadna autostrada.




>
> >> Wystarczy, że doświadczysz (a może tylko uzmysłowisz sobie), że
> >> jedynym s(T)wórcą jest Świadomość i doznasz Przeistoczenia z
> >> niedowiarka w osobę wierzącą byś dostrzegł, że Bóg (Stwórca) i
> >> Człowiek to jedno i to samo.
>
> > bajki opowiadasz.
>
> Nigdy nie byłem bardziej poważny niż w rozmowie z Tobą.

przepraszam, ale Bog i czlowiek to prawie to samo,
i choc czeatokroc, dla mnie "prawie" znaczy zazwyczaj tozsamosc,
a nie tak, jak u innych, czy chocby w tivi reklamach jakas gorsza jakosc,
to jednak rozrozniam, bo wiele przezylem.
>
> >> Tyle tylko, że Człowiek, któremu ZAKAZANO bezpośredniego poznania
> >> jego S(T)wórcy musi dojrzeć do tego doświadczając przez większość
> >> swego życia a i tak tylko nieliczni osiągają ten stan. Podczas gdy
> >> wychowanie Dziecka przez opiekunów otwartych na Dziecko
> >> umożliwiłoby Dziecku utrzymanie i niewychodzenie z tego stanu
> >> Świadomości oraz utrwalenie go przez inicjację seksualną w Świętym
> >> Trójkącie = Rodzice + Dziecko.
>
> > Swieta, to jest tylko Trojca Przensajswietsza. seks, Leo, to tylko
> > nam na mozg sie rzuca. widzialem niby jezusow we drzewie jakby
> > zawartych. mieli wynaturzone czesci; jednak w 90 procentach byly to
> > jaja. siurki czyli. to tyle o twoim dogmacie.
>
> Seks jest niezbędny do przetrwania gatunku, więc go nie lekceważ sobie.
> A Trójcę Przenajświętszą pomyliłeś chyba ze Świętą Rodziną. Też Trójca
> bez której trwanie Człowieka ni byłoby możliwe.
>

pewnie, ze niezbedny i nader przyjemny:)
ale nie wowczas, gdy w wynaturzenie przechodzi.
to znaczy niech sobie przechodzi w co tam chce w zaciszu domowym;
ani ja, ani Pan Bog nawet w to nie wnika, jesli z dobrej woli.

ot, kochac mozna siwe roznie, jesli nikogo za bardzo nie boli.


> Pozdrawiam
> LeoTar Gnostyk
>
> Świat według LeoTar'a - http://leotar.net
> Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju


jesli to chciales uslyszec, gnostyku, to juz uslyszales:)
ale transparentow o tym nie nos po ulicach:)
w swym domu natomiast jak najbardziej mozesz
byc takim jak zechcesz - dulskosc mnie zachwyca:)

pozdrawiam,
jacek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2017-10-23 12:46:09

Temat: Re: Rozmowa ze Świadomością.
Od: LeoTar Gnostyk <l...@l...net> szukaj wiadomości tego autora

j...@o...pl pisze:
> W dniu niedziela, 1 października 2017 12:22:16 UTC+2 użytkownik
> LeoTar Gnostyk napisał:
>> j...@o...pl pisze:
>>> W dniu sobota, 30 września 2017 07:25:57 UTC+2 użytkownik LeoTar
>>> Gnostyk napisał:
>>>> Trybun pisze:
>>>>> W dniu 2017-08-28 o 15:38, LeoTar Gnostyk pisze:

>>>>>> "Nie będziesz miał przed sobą bogów większych i
>>>>>> ważniejszych ode mnie" - mówi do mnie moja Świadomość.
>>>>>>
>>>>>> "Jam jest Twoim Bogiem/Stwórcą" - kontynuuje moja
>>>>>> Świadomość.
>>>>>>
>>>>>> "Jam jest twój Bóg, który cię wywiódł z niewoli
>>>>>> (umysłowej)" - mówi do mnie moja Świadomość.

>>>>> Raczej jakiś fałszywy prorok a nie Bóg/Stwórca. Oj sorry,
>>>>> miałem na myśli tylko SWOJĄ świadomość, czyli zupełną
>>>>> nieświadomość. Może innych ten ich "Bóg" inaczej traktuje niż
>>>>> mnie.

>>>> Dopóki nie przeżyjesz doświadczenia, które sprawi że
>>>> bezgranicznie zaufasz sobie, uwierzysz w siebie, dopóty
>>>> będziesz widział swego Stwórce poza sobą poza moją/Twoją/naszą
>>>> wspólną Świadomością.

>>> malo przezyles Leo, dlatego tak mowisz.

>> Nie wiesz ile przeżyłem, a z tym co opublikowałem o swoich
>> doświadczeniach życiowych pewnie nie miałeś okazji się zapoznać.
>> Więc racz uszanować cudze doświadczenia tak jak ja nie wypominam
>> nikomu jego doswiadczeń lecz staram się je zrozumieć i znaleźć do
>> nich klucz.

> masz racje, nie wiem. opisz mi, jesli mozesz, co przezyles, pomijajac
> oczywiscie, jesli mozesz, przezycia z tego swiata. tez oczywiscie
> mozemy o nich pogadac, ale to zadna autostrada.

Wejdź na moje strony a dowiesz się co przeżyłem na tym świecie; staram
się nie powtarzać gdyż Ixelka i Chiron zaraz mi to wypominają.:) A co do
rzekomych przeżyć "nie z tego świata" to chętnie posłucham o Twoich
halucynacjach i iluzjach gdyż sam takowych nie miewam.:)


>>>> Wystarczy, że doświadczysz (a może tylko uzmysłowisz sobie),
>>>> że jedynym s(T)wórcą jest Świadomość i doznasz Przeistoczenia
>>>> z niedowiarka w osobę wierzącą byś dostrzegł, że Bóg (Stwórca)
>>>> i Człowiek to jedno i to samo.

>>> bajki opowiadasz.

>> Nigdy nie byłem bardziej poważny niż w rozmowie z Tobą.

> przepraszam, ale Bog i czlowiek to prawie to samo, i choc czestokroc,
> dla mnie "prawie" znaczy zazwyczaj tozsamosc, a nie tak, jak u
> innych, czy chocby w tivi reklamach jakas gorsza jakosc, to jednak
> rozrozniam, bo wiele przezylem.

Nie chwal się, że wiele przeżyłeś lecz napisz o tym czego doświadczyłeś.
Bez tego potraktuję Cię jako zwykłego chwalipiętę, maniaka który w ten
sposób stara się okazać mi swoją wyższość. Jeśli masz wątpliwości to
zajrzyj do mojej biblioteczki i przeczytaj książeczkę J.J.Carter'a
zatytułowaną "Wredni ludzie". Zwróć uwagę na tych, którzy cierpiąc z
powodu braku poczucia własnej wartości chcą się poczuć lepiej przez
dołowanie innych. Carter nazywa ich pieszczotliwie umniejszaczami.:)


>>>> Tyle tylko, że Człowiek, któremu ZAKAZANO bezpośredniego
>>>> poznania jego S(T)wórcy musi dojrzeć do tego doświadczając
>>>> przez większość swego życia a i tak tylko nieliczni osiągają
>>>> ten stan. Podczas gdy wychowanie Dziecka przez opiekunów
>>>> otwartych na Dziecko umożliwiłoby Dziecku utrzymanie i
>>>> niewychodzenie z tego stanu Świadomości oraz utrwalenie go
>>>> przez inicjację seksualną w Świętym Trójkącie = Rodzice +
>>>> Dziecko.

>>> Swieta, to jest tylko Trojca Przensajswietsza. seks, Leo, to
>>> tylko nam na mozg sie rzuca. widzialem niby jezusow we drzewie
>>> jakby zawartych. mieli wynaturzone czesci; jednak w 90 procentach
>>> byly to jaja. siurki czyli. to tyle o twoim dogmacie.

>> Seks jest niezbędny do przetrwania gatunku, więc go nie lekceważ
>> sobie. A Trójcę Przenajświętszą pomyliłeś chyba ze Świętą Rodziną.
>> Też Trójca bez której trwanie Człowieka ni byłoby możliwe.

> pewnie, ze niezbedny i nader przyjemny:) ale nie wowczas, gdy w
> wynaturzenie przechodzi. to znaczy niech sobie przechodzi w co tam
> chce w zaciszu domowym; ani ja, ani Pan Bog nawet w to nie wnika,
> jesli z dobrej woli.

Czy inicjację seksualną dziecka z rodzicami, nazywasz wynaturzeniem? Z
pedagogicznego punktu widzenia to dla dziecka wkraczającego w
samodzielność najdoskonalsza szkoła relacji między kobieta i mężczyzną,
dwoma połówkami Stwórcy. To szkoła otwartości, uczciwości, zaufania,
szacunku miedzy płciami. Jest to oczywiście ideał, którego nie sposób
osiągnąć dopóty, dopóki miedzy płciami panuje fałsz, zakłamanie i obłuda
w których to patologicznych formach dominuje, niestety, kobieta. To
dzięki temu swojemu oszustwu i biernemu seksowi sprawuje kobieta
niepodzielną władzę w rodzinie. Dzięki tej władzy próbuje odbudować
swoje, utracone w dzieciństwie, poczucie własnej wartości. I buduje swój
pozytywny, ale fałszywy, wizerunek na barkach mężczyzny i dziecka.
Dlatego tak bardzo wzdragają się kobiety przed wprowadzeniem kompletnego
wychowania seksualnego do obowiązków rodzinnych gdyż musiałyby
zrezygnować z dominacji i władzy, którą sprawują nad mężczyznami właśnie
dlatego, że na skutek braku wychowania seksualnego w rodzinie mężczyźni
- ze swoim brakiem poczucia własnej wartości - nie są w stanie
przeciwstawić się seksualności kobiet i ulegają ich presji stając się
kapciowymi w swoich rodzinach zamiast pobudzać ducha rodziny.


> ot, kochac mozna siwe roznie, jesli nikogo za bardzo nie boli.

Uczciwy seks nigdy nie boli i jest źródłem wielkiej siły oraz
bezgranicznej przyjemności. O dewiantach seksualnych nie wspominaj.


>> Pozdrawiam LeoTar Gnostyk
>>
>> Świat według LeoTar'a - http://leotar.net
>> "Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju" - Piotr Kropotkin

> jesli to chciales uslyszec, gnostyku, to juz uslyszales:) ale
> transparentow o tym nie nos po ulicach:) w swym domu natomiast jak
> najbardziej mozesz byc takim jak zechcesz - dulskosc mnie zachwyca:)

Nie wiem co chciałem usłyszeć - jestem ciekaw i czekam, iż mi
podpowiesz. A co do tego co mi jest wolno w moim własnym domu to powiem
Ci to samo co już wielokrotnie pisałem: nikt nie ma prawa narzucać mi
swojego modelu wychowawczego jeżeli nie bierze odpowiedzialności za
skutki swoich edukacyjnych poczynań. Ja biorę na siebie pełną
odpowiedzialność za moje decyzje i wara od tego umysłowym niewolnikom.

A dulskość (mniemam, że chciałeś użyć określenia: dulszczyzna) to raczej
Twoja domena a nie moja.:)

--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk

Świat według LeoTar'a - http://leotar.net
Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju - Piotr Kropotkin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2017-10-23 15:50:41

Temat: Re: Rozmowa ze Świadomością.
Od: LeoTar Gnostyk <l...@l...net> szukaj wiadomości tego autora

Trybun pisze:
> W dniu 2017-10-01 o 11:46, LeoTar Gnostyk pisze:

>>>> Dopóki nie przeżyjesz doświadczenia, które sprawi że
>>>> bezgranicznie zaufasz sobie, uwierzysz w siebie, dopóty
>>>> będziesz widział swego Stwórce poza sobą poza moją/Twoją/naszą
>>>> wspólną Świadomością. Wystarczy, że doświadczysz (a może tylko
>>>> uzmysłowisz sobie), że jedynym s(T)wórcą jest Świadomość i
>>>> doznasz Przeistoczenia z niedowiarka w osobę wierzącą byś
>>>> dostrzegł, że Bóg (Stwórca) i Człowiek to jedno i to samo.
>>>> Tyle tylko, że Człowiek, któremu ZAKAZANO bezpośredniego
>>>> poznania jego S(T)wórcy musi dojrzeć do tego doświadczając
>>>> przez większość swego życia, a i tak tylko nieliczni osiągają
>>>> ten stan. Podczas gdy wychowanie Dziecka przez opiekunów
>>>> otwartych na Dziecko umożliwiłoby Dziecku utrzymanie i
>>>> niewychodzenie z tego stanu Świadomości oraz utrwalenie go
>>>> przez inicjację seksualną w Świętym Trójkącie = Rodzice +
>>>> Dziecko.

>>> Z każdym przeżytym kolejnym dniem, z każda kolejna godziną i
>>> minutą moja świadomość coraz bardziej utwierdza mnie coraz
>>> bardziej że jestem niczym.

>> Wyłazi z Ciebie brak szacunku dla samego siebie, którego zalążkiem
>> było poniżanie przez ojca, który - będąc nieświadomym Twoich
>> potrzeb emocjonalnych - walczył z Tobą o Twoją matkę. Ty również z
>> nim walczyłeś ale on był potężniejszy od Ciebie gdyż to Ty byłeś
>> uzależniony od niego. I dlatego w pewnym momencie zrezygnowałeś z
>> walki.

> Nic z tych rzeczy, w domu rodzicielskim był taki luz że praktycznie
> wszystkie moje cechy nabyte to są to cechy autorskie.

Luz wychowawczy wcale nie oznacza, że wszystkie emocjonalne potrzeby
dziecka są zaspokajane. Tym bardziej te objęte klauzulą kulturowego tabu
z których nikt nie zdaje sobie sprawy, gdyż nikt nigdy nie wpadł na to,
że ich niezaspokojenie może byc odbierane przez dziecko jako poniżający
je zakaz.


> I prawdę mówiąc nie miałem/nie spotkałem w swoim życiu jakiegoś idola
> od którego mógłbym zapożyczać czy to sposób myślenia czy to
> postępowania.

To bardzo dobrze o Tobie świadczy. Dzięki temu masz krytyczny, chociaż
zablokowany (i ograniczony) zakazem umysł.


> Ojciec powiadasz walczył z matką o mnie?, no cóż, być może w
> rodzinach z jednym dzieckiem są praktykowane takie zachowania, ale
> raczej trudno podejrzewać o taka wojnę rodziców o względy sześciorga
> potomków..

Przy takiej ilości nie maja specjalnie czasu myśleć nad potrzebami
duchowymi swojej dziatwy i kierują się w wychowaniu normami, które im
przekazała rodzinna tradycja. Musieli popełniać błędy wychowawcze swoich
nieświadomych rodziców. Polecam "Ścieżki życia" Alice Miller.


>>> A już najmniejszy wpływ mam na swoja osobowość, łącznie z
>>> ciałem.

>> Wyłazi z Ciebie niewiara we własne siły i możliwości duchowe. To
>> pokłosie porażki, której doznałeś z ojcem w rywalizacji o jego
>> kobietę. Nie pozwolił Ci po nią sięgnąć byś mógł się mu stać
>> równym. Gdybyś tego doświadczył w doświadczeniu inicjacji
>> seksualnej nie tylko, że stałbyś się mu równym ale również
>> doświadczalnie poznałbyś wzorzec poszukiwanej przez siebie kobiety
>> swego życia, gdyż to ojciec wskazałby Ci ten wzorzec. On, ze swoim
>> autorytetem przekazałby Ci Wiedzę. Ale on również nie ufał sobie
>> więc i nie ufał do końca nikomu, gdyż nie przeżył inicjacji w
>> formie o jakiej piszę. A poza tym to on nie wiedział, że takiej
>> właśnie inicjacji oczekujesz i że potrzebna do tego jest jego
>> zgoda. Poza tym nieświadoma matka, której również brakowało
>> poczucia własnej wartości mogłaby w wyniku takiego aktu zrobić z
>> Ciebie morderce ojca, jako że go skrycie nienawidziła jako że
>> uważała iż z jego powodu była domowa prostytutką. Za inicjację nie
>> mogą się brać rodzice nieświadomi swoich rodzicielskich obowiązków
>> oraz celu, któremu inicjacja ma służyć.

> Jedyne co ze mnie wyłazi to racjonalność. Oczywiście oparta na
> logice.

Moja hipoteza wychowawcza oparta jest właśnie wyłącznie na racjonalizmie
i logice. Jesteśmy do siebie podobni z jedna drobną różnicą: ja
przeżyłem wiele z dziećmi i dzięki dzieciom dokonała sie we mnie
radykalna przemiana duchowa. Ty, jak mniemam, takiej szansy nie miałeś.
I to jest ta subtelna - ale jakże ważna - miedzy nami różnica.


> Ciągle jako wzór stawiasz tą wczesną edukację seksualną dzieci, można
> wiedzieć na podstawie czego?

Mylisz się. Nie stawiam nigdzie na wczesna edukację seksualna dziecka
lecz na brak zakazów ograniczających dostęp dziecka do wiedzy o życiu i
relacjach panujących między rodzicami. Stawiam na otwartość i swobodny
przepływ informacji w rodzinie bez żadnych filtrów deformujących obraz
życia emocjonalnego rodziny. Oczywiście w skład tej otwartości wchodzi
również życie seksualne rodziców, z którym ciekawskie dziecko powinno
się do woli zapoznawać gdyż to właśnie akt seksualny jest najpełniejszym
obrazem relacji emocjonalnych miedzy kobietą i mężczyzną. To, że
panujące między małżonkami fałsz, obłuda, zakłamanie i nieuczciwość nie
mogą być dla dziecka dobrym przykładem uzasadniają tenże zakaz uważam za
konieczność; gdyby dziecko widziało prawdziwy obraz tych patologicznych
relacji panujących między jego rodzicami pewnie spowodowałoby, iż
zatrzymała by się prokreacja. Ale równocześnie tenże zakaz prowadzi do
szerzenia się różnorodnych innych patologii społecznych, psychicznych i
biologicznych.


> Np. Ty ty tego doświadczyłeś i widzisz swoja przewagę nad znajomymi,
> czy odwrotnie - to któryś ze znajomych był tak wychowany i
> przewyższa Ciebie pod wieloma względami a może to tylko takie niczym
> nie poparte spekulacje?

Moje wnioski oraz hipoteza oparte są na obserwacji, doświadczeniu i
analizie uwolnionej od wszelkich ograniczeń i zakazów.


> I wreszcie jakie horyzonty może rozszerzyć człowiekowi taka edukacja?

Uwolni wszystkie moce umysłu dzięki zrzuceniu ograniczeń, które go
krepują i ograniczają swobodę działania. Może nie będziesz w stanie
sobie tego wyobrazić, że coś takiego jest możliwe, ale dla mnie dopiero
odrzucenie zakazów pozwoliło mi w pełni zrezygnować z woli i dążenia do
dominacji nad innymi ludźmi. Według mnie taki stan umysłu jest warunkiem
koniecznym do wyjścia z niewolnictwa umysłowego, rezygnacji z dążenia do
podporządkowywania sobie innych ludzi czyli rezygnacja z prób
zniewalania ich. Ten stan umysłu (otwarcie się na nieskończoność
możliwych doświadczeń) to warunek konieczny do wdrożenia w czyn
przykazania: "Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe".


> Przyznam też że osobiście nie bardzo rozumiem tego robienia tematu
> tabu z seksualności ludzkiej przez wychowawców, ale czy z kolei
> całkowity brak ograniczeń do wiedzy o tym cokolwiek może zmianie na
> cokolwiek, wątpię.

Likwidacja zakazów od urodzenia, rzekłbym nawet od poczęcia (koncepcji),
to warunek nie-zniewalania i nie-poniżania nowego człowieka. A
nie-zniewalanie i nie-poniżanie to rezygnacja z przemocy w stosunku do
nowego życia. Ta początkowa przemoc jest zalążkiem traumy
wczesnodziecięcej, która jest zaczynem do wszelkich nieporządków i
dezorganizacji świadomości (w tym) psychiki) osobnika. Nieporządek
mentalny to zaburzenia w przepływie oraz przetwarzaniu informacji w
niezwykle złożonym systemie adaptacyjnym jakim jest istota ludzka. Ten
nieporządek wywoływany przez zaburzenia emocjonalne powoduje
niesprawności w funkcjonowaniu rozległego systemu sterowania - raz
zainicjowany nieporządek utrwala się do czego przyczynia się także
oddziaływanie zdegenerowanego środowiska społecznego, i bałagan w
systemie powiększa się prowadząc do samobójczej śmierci organizmu. Zakaz
działa więc niczym wirus umysłu propagując w miarę upływu czasu i
zarażając coraz to nowe obszary przestrzeni Świadomości. Jedynym
lekarstwem dla zakażonego organizmu jest podanie antidotum, czyli
wszczepienie antywirusa, który wyeliminuje wirusa i odzyska umysł
uwalniając go od nieporządku. Jako antywirus służy wiedza o przyczynie
nieporządku czyli wiedza o tym którego poznania nam zabroniono.
Oczywiście juz na samym początku istnienia nowego życia można nie
dopuścić do infekcji likwidując wszelkie zakazy wychowawcze i pozwalając
dziecku czerpać ze skarbnicy wiedzy rodziców tyle ile tylko zapragnie.
Jestem pewien, że dziecko uwolnione od wszelkich zakazów nie zrobi nic
ponadto co zaobserwuje u rodziców. Bo przyczyną krnąbrności i oporu
dziecka jest właśnie rodzicielski zakaz. Można więc powiedzieć, że
zlikwidowanie zakazu eliminuje potrzebę łamania go przez dziecko.
Dziecko w swej nauce będzie podążać śladem swoich rodziców.


>>> I to ma być fragment Boga/Stwórcy? I co z tego że nagle niektórzy
>>> ludzie nagle ni z tego ni z owego zaczynają sobie uświadamiać że
>>> są Napoleonem Bonaparte, czy Wandą Wasilewską, jakie z tego
>>> wyciągasz wnioski?

>> Spoko, nie od razu Kraków zbudowano, więc i proces uświadamiania
>> sobie tego, że to my jesteśmy S(T)wórcami/cą musi trochę potrwać.
>> Przechodzenie od całkowitej, absolutnej nieświadomości do pełni
>> Wiedzy przy blokowanym przez patologie przepływie informacji musi
>> być procesem inercyjnym tak jak inercyjną jest ludzka psychika z
>> utrwalonymi mechanizmami obronnymi. Ludzie boja się zmian bo nie
>> ufają ani sobie ani tez nikomu innemu. Dopiero sytuacje kryzysowe,
>> sytuacje skrajnego zagrożenia powodują, więc by przetrwać zaczynają
>> się kierować intuicją.

> To tzw myśli natrętne, coś na ogół wysoce niepożądane, i chyba
> racja, bo dla takiego człowieka, który by autentycznie stał się
> Świadomym człekiem to tylko w sumie nieszczęście. Pewnie nawet Ty
> sobie nie zdajesz sprawy że szukamy odpowiedzi, ale tak naprawdę nie
> chcemy jej znać. Znacznie lepiej nadal egzystować w błogiej
> nieświadomości i... - nadziei..

Najpierw sprawdź a potem wygłaszaj opinie. Ja mogę Cie tylko zapewnić,
że dopiero teraz, po przełamaniu, a raczej po dezintegracji pozytywnej,
czuję, że żyję pełnią życia.


>>> Co w tym wszystkim mogłaby zmienić wcześniejsza rodzicielska
>>> edukacja seksualna potomka?

>> Nie wywołałaby uaktywnienia się kompleksu Edypa/Elektry i nie
>> byłoby ludzi z obniżonym poczuciem własnej wartości, nie
>> wierzących we własne siły i nieufnych. Nie byłoby przyczyny do tego
>> by ludzie dążyli do odbudowania poczucia własnej wartości na
>> barkach innych, których - przy braku wiary we własne siły -
>> zniewalają po to by na grzbietach swoich niewolników odbudowywać
>> poczucie własnej wartości. Nie ma PRZYCZYNY nie ma SKUTKU. Bo
>> niewolnictwo, dążenie do zapanowania nad innymi, jest skutkiem
>> braku wiary we własne siły. I działa to zarówno w odniesieniu do
>> mężczyzn jak i kobiet. Tyle, że kobiety używają seksu do
>> podporządkowania sobie mężczyzny a mężczyźni po to by zdobyć
>> kobiety zniewalają innych ludzi na wszelkie możliwe do wyobrażenia
>> sposoby, z których wojna jest najokrutniejszym.

> A można wiedzieć skąd, z czego to przeświadczenie, że taka edukacja
> rozwiąże większość problemów w czasie egzystencji, że w ogóle
> cokolwiek zmieni? Bo przyznam że jestem do takiej teorii dość
> sceptyczny. Jesteśmy tym czym nas Stwórca/cy uczynił/li i sami
> raczej nic tu nie zmienimy.

To nie przeświadczenie, to PEWNOŚĆ wynikająca z osobistego
doświadczenia. A jeżeli już odwołujesz się do Stwórcy i tego, że takimi
niedoskonałymi nas uczynił to weź pod uwagę to, że wtedy gdy zaczynał
tworzyć jego zasób wiedzy (doświadczenia) był zbiorem pustym i dopiero
pod wpływem materialnego doświadczenia EWOLUOWAŁA (od: ewolucja) jego
wiedza o samym sobie. My jesteśmy Nim i nasze doświadczenia uzupełniają
zasoby naszej/Jego Wiedzy, wypełniają przestrzeń stanów Świadomości. I
to My-On dojrzewamy i zmieniamy się wraz z nabytym doświadczeniem. I
zbliżamy się do betonowej ściany, o która się rozbijemy jeżeli nie
pokonamy ograniczeń narzuconych nam przez nas samych na początku
S(T)worzenia albo tez pokonamy naszą własną nieświadomość początkową
wynikającą z nieokreślonych warunków początkowych albo też zwyrodniejemy
i ulegniemy zagładzie jako pewna forma Świadomości natomiast nasz
S(T)wórca czyli Świadomość stworzy coś nowego. I ta nowa materialna
forma będzie miała swoja szansę by uzupełnić ostatni brakujący stan w
przestrzeni Świadomości. Do pokonania osobliwości jaką jest zakaz
potrzebna jest odwaga i rozważne ryzyko a nie kunktatorstwo i
tchórzostwo. To my zmieniamy świat stworzony przez Świadomość.

--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk

Świat według LeoTar'a - http://leotar.net
Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju - Piotr Kropotkin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2017-10-24 01:05:15

Temat: Re: Rozmowa ze Świadomością.
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

W dniu poniedziałek, 23 października 2017 12:46:14 UTC+2 użytkownik LeoTar Gnostyk
napisał:
> j...@o...pl pisze:
> > W dniu niedziela, 1 października 2017 12:22:16 UTC+2 użytkownik
> > LeoTar Gnostyk napisał:
> >> j...@o...pl pisze:
> >>> W dniu sobota, 30 września 2017 07:25:57 UTC+2 użytkownik LeoTar
> >>> Gnostyk napisał:
> >>>> Trybun pisze:
> >>>>> W dniu 2017-08-28 o 15:38, LeoTar Gnostyk pisze:
>
> >>>>>> "Nie będziesz miał przed sobą bogów większych i
> >>>>>> ważniejszych ode mnie" - mówi do mnie moja Świadomość.
> >>>>>>
> >>>>>> "Jam jest Twoim Bogiem/Stwórcą" - kontynuuje moja
> >>>>>> Świadomość.
> >>>>>>
> >>>>>> "Jam jest twój Bóg, który cię wywiódł z niewoli
> >>>>>> (umysłowej)" - mówi do mnie moja Świadomość.
>
> >>>>> Raczej jakiś fałszywy prorok a nie Bóg/Stwórca. Oj sorry,
> >>>>> miałem na myśli tylko SWOJĄ świadomość, czyli zupełną
> >>>>> nieświadomość. Może innych ten ich "Bóg" inaczej traktuje niż
> >>>>> mnie.
>
> >>>> Dopóki nie przeżyjesz doświadczenia, które sprawi że
> >>>> bezgranicznie zaufasz sobie, uwierzysz w siebie, dopóty
> >>>> będziesz widział swego Stwórce poza sobą poza moją/Twoją/naszą
> >>>> wspólną Świadomością.
>
> >>> malo przezyles Leo, dlatego tak mowisz.
>
> >> Nie wiesz ile przeżyłem, a z tym co opublikowałem o swoich
> >> doświadczeniach życiowych pewnie nie miałeś okazji się zapoznać.
> >> Więc racz uszanować cudze doświadczenia tak jak ja nie wypominam
> >> nikomu jego doswiadczeń lecz staram się je zrozumieć i znaleźć do
> >> nich klucz.
>
> > masz racje, nie wiem. opisz mi, jesli mozesz, co przezyles, pomijajac
> > oczywiscie, jesli mozesz, przezycia z tego swiata. tez oczywiscie
> > mozemy o nich pogadac, ale to zadna autostrada.
>
> Wejdź na moje strony a dowiesz się co przeżyłem na tym świecie; staram
> się nie powtarzać gdyż Ixelka i Chiron zaraz mi to wypominają.:) A co do
> rzekomych przeżyć "nie z tego świata" to chętnie posłucham o Twoich
> halucynacjach i iluzjach gdyż sam takowych nie miewam.:)

uwazasz, ze wielu Swietych Ludzi, mialo tez zawsze tylko iluzje?
Swietych, a nie swietych wedlug jakiejs tam wiary?


> >>>> Wystarczy, że doświadczysz (a może tylko uzmysłowisz sobie),
> >>>> że jedynym s(T)wórcą jest Świadomość i doznasz Przeistoczenia
> >>>> z niedowiarka w osobę wierzącą byś dostrzegł, że Bóg (Stwórca)
> >>>> i Człowiek to jedno i to samo.
>
> >>> bajki opowiadasz.
>
> >> Nigdy nie byłem bardziej poważny niż w rozmowie z Tobą.
>
> > przepraszam, ale Bog i czlowiek to prawie to samo, i choc czestokroc,
> > dla mnie "prawie" znaczy zazwyczaj tozsamosc, a nie tak, jak u
> > innych, czy chocby w tivi reklamach jakas gorsza jakosc, to jednak
> > rozrozniam, bo wiele przezylem.
>
> Nie chwal się, że wiele przeżyłeś lecz napisz o tym czego doświadczyłeś.

pisalem nieraz; ty tylko nie czytales:)

> Bez tego potraktuję Cię jako zwykłego chwalipiętę, maniaka który w ten
> sposób stara się okazać mi swoją wyższość.

jaka tam znowu wyzszosc? o czym ty mowisz:)


> Jeśli masz wątpliwości to
> zajrzyj do mojej biblioteczki i przeczytaj książeczkę J.J.Carter'a
> zatytułowaną "Wredni ludzie". Zwróć uwagę na tych, którzy cierpiąc z
> powodu braku poczucia własnej wartości chcą się poczuć lepiej przez
> dołowanie innych. Carter nazywa ich pieszczotliwie umniejszaczami.:)

nie obchodzi mnie ani pan Carter, no moze Jimmy troszeczke:), ani nikt inny,
kto powszechnie znane zachowania odkrywa, jakby cos odkryl naprawde.



> >>>> Tyle tylko, że Człowiek, któremu ZAKAZANO bezpośredniego
> >>>> poznania jego S(T)wórcy musi dojrzeć do tego doświadczając
> >>>> przez większość swego życia a i tak tylko nieliczni osiągają
> >>>> ten stan. Podczas gdy wychowanie Dziecka przez opiekunów
> >>>> otwartych na Dziecko umożliwiłoby Dziecku utrzymanie i
> >>>> niewychodzenie z tego stanu Świadomości oraz utrwalenie go
> >>>> przez inicjację seksualną w Świętym Trójkącie = Rodzice +
> >>>> Dziecko.
>
> >>> Swieta, to jest tylko Trojca Przensajswietsza. seks, Leo, to
> >>> tylko nam na mozg sie rzuca. widzialem niby jezusow we drzewie
> >>> jakby zawartych. mieli wynaturzone czesci; jednak w 90 procentach
> >>> byly to jaja. siurki czyli. to tyle o twoim dogmacie.
>
> >> Seks jest niezbędny do przetrwania gatunku, więc go nie lekceważ
> >> sobie. A Trójcę Przenajświętszą pomyliłeś chyba ze Świętą Rodziną.
> >> Też Trójca bez której trwanie Człowieka ni byłoby możliwe.
>
> > pewnie, ze niezbedny i nader przyjemny:) ale nie wowczas, gdy w
> > wynaturzenie przechodzi. to znaczy niech sobie przechodzi w co tam
> > chce w zaciszu domowym; ani ja, ani Pan Bog nawet w to nie wnika,
> > jesli z dobrej woli.
>
> Czy inicjację seksualną dziecka z rodzicami, nazywasz wynaturzeniem?

weddlug moich norm, tak. jednak i tak nie potepiam, jesli wszyscy w rodzinie
macie takie poglady i sie na to zgadzacie. zauwazam tylko, ze to bez porownania
wiecej szkod przyniesc moze, niz korzysci. ale wybor i tak jest wasz.


> Z
> pedagogicznego punktu widzenia to dla dziecka wkraczającego w
> samodzielność najdoskonalsza szkoła relacji między kobieta i mężczyzną,

wiesz, mam zone pedagoga. ona nie bylaby dla Ciebie tak laskawa,
choc wierz mi, ze to wysmienity pedagog - oczywiscie w pogladach
dosc czesto sie roznimy, bo ja jestem bez zawodu:)

> dwoma połówkami Stwórcy.

nie wiem, co Ci powiedziec, bo Stworca, jako takiej, plci nie ma;
tzn. ma i nie ma jednoczesnie, zreszta jak to Bog.

(...)

> > ot, kochac mozna siwe roznie, jesli nikogo za bardzo nie boli.
>
> Uczciwy seks nigdy nie boli i jest źródłem wielkiej siły oraz
> bezgranicznej przyjemności. O dewiantach seksualnych nie wspominaj.

no Leo, masz racje. ale najciekawszy przy obecnosci bozej,
inny i nie mniej ciekawy pod obecnosc starych Swietych,
inny i tak samo ciekawy przy Duchu Swietym.

serdecznie,
jacek



> > jesli to chciales uslyszec, gnostyku, to juz uslyszales:) ale
> > transparentow o tym nie nos po ulicach:) w swym domu natomiast jak
> > najbardziej mozesz byc takim jak zechcesz - dulskosc mnie zachwyca:)
>
> Nie wiem co chciałem usłyszeć - jestem ciekaw i czekam, iż mi
> podpowiesz. A co do tego co mi jest wolno w moim własnym domu to powiem
> Ci to samo co już wielokrotnie pisałem: nikt nie ma prawa narzucać mi
> swojego modelu wychowawczego jeżeli nie bierze odpowiedzialności za
> skutki swoich edukacyjnych poczynań. Ja biorę na siebie pełną
> odpowiedzialność za moje decyzje i wara od tego umysłowym niewolnikom.
>
> A dulskość (mniemam, że chciałeś użyć określenia: dulszczyzna) to raczej
> Twoja domena a nie moja.:)

tak, jak powiedziales, pisanie wierszem to moja domena.
totez w tym akurat przypadku forma byla jak najbardziej wlasciwa:)

jacek:)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2017-10-24 08:18:57

Temat: Re: Rozmowa ze Świadomością.
Od: LeoTar Gnostyk <l...@l...net> szukaj wiadomości tego autora

j...@o...pl pisze:
> W dniu poniedziałek, 23 października 2017 12:46:14 UTC+2 użytkownik
> LeoTar Gnostyk napisał:
>> j...@o...pl pisze:
>>> W dniu niedziela, 1 października 2017 12:22:16 UTC+2 użytkownik
>>> LeoTar Gnostyk napisał:
>>>> j...@o...pl pisze:
>>>>> W dniu sobota, 30 września 2017 07:25:57 UTC+2 użytkownik
>>>>> LeoTar Gnostyk napisał:
>>>>>> Trybun pisze:
>>>>>>> W dniu 2017-08-28 o 15:38, LeoTar Gnostyk pisze:

>>>>>>>> "Nie będziesz miał przed sobą bogów większych i
>>>>>>>> ważniejszych ode mnie" - mówi do mnie moja Świadomość.
>>>>>>>>
>>>>>>>> "Jam jest Twoim Bogiem/Stwórcą" - kontynuuje moja
>>>>>>>> Świadomość.
>>>>>>>>
>>>>>>>> "Jam jest twój Bóg, który cię wywiódł z niewoli
>>>>>>>> (umysłowej)" - mówi do mnie moja Świadomość.

>>>>>>> Raczej jakiś fałszywy prorok a nie Bóg/Stwórca. Oj
>>>>>>> sorry, miałem na myśli tylko SWOJĄ świadomość, czyli
>>>>>>> zupełną nieświadomość. Może innych ten ich "Bóg" inaczej
>>>>>>> traktuje niż mnie.

>>>>>> Dopóki nie przeżyjesz doświadczenia, które sprawi że
>>>>>> bezgranicznie zaufasz sobie, uwierzysz w siebie, dopóty
>>>>>> będziesz widział swego Stwórce poza sobą poza
>>>>>> moją/Twoją/naszą wspólną Świadomością.

>>>>> malo przezyles Leo, dlatego tak mowisz.

>>>> Nie wiesz ile przeżyłem, a z tym co opublikowałem o swoich
>>>> doświadczeniach życiowych pewnie nie miałeś okazji się
>>>> zapoznać. Więc racz uszanować cudze doświadczenia tak jak ja
>>>> nie wypominam nikomu jego doswiadczeń lecz staram się je
>>>> zrozumieć i znaleźć do nich klucz.

>>> masz racje, nie wiem. opisz mi, jesli mozesz, co przezyles,
>>> pomijajac oczywiscie, jesli mozesz, przezycia z tego swiata. tez
>>> oczywiscie mozemy o nich pogadac, ale to zadna autostrada.

>> Wejdź na moje strony a dowiesz się co przeżyłem na tym świecie;
>> staram się nie powtarzać gdyż Ixelka i Chiron zaraz mi to
>> wypominają.:) A co do rzekomych przeżyć "nie z tego świata" to
>> chętnie posłucham o Twoich halucynacjach i iluzjach gdyż sam
>> takowych nie miewam.:)

> uwazasz, ze wielu Swietych Ludzi, mialo tez zawsze tylko iluzje?
> Swietych, a nie swietych wedlug jakiejs tam wiary?

No przesadziłem troszkę. Uspokojony, uwolniony od negatywnych emocji
umysł ma rzeczywiście dostęp do najgłębszych pokładów Wiedzy o samym
sobie. Dotrzeć do tej Wiedzy można dzięki praktykowaniu medytacji,
kontemplacji; ogólnie dzięki uważności, na której praktykowanie nikomu
nie jest przypisana wyłączność lecz każdy może z niej korzystać, każdemu
jest dostępna. Ja odtworzyłem "brakujące ogniwo" w łańcuchu Wiedzy
właśnie dzięki uważności i otwartości na dzieci, które mi niewerbalnie
wskazały kierunek poszukiwań.

Dlatego uważam, że każdy może zostać człowiekiem "świętym" czyli mającym
dostęp do wiedzy ukrytej; do tego nie potrzeba należeć do żadnej wiary.
Wystarczy odrzucić wszystkie kulturowe zakazy wsłuchać się w to co
podpowiadają nam nasze dzieci. Dzieci, których system wychowawczy nie
całkowicie pozbawił wolności, a przynajmniej mniej niż nas starych,
którzy przez znacznie dłuższy czas byliśmy szkoleni na niewolników.


>>>>>> Wystarczy, że doświadczysz (a może tylko uzmysłowisz
>>>>>> sobie), że jedynym s(T)wórcą jest Świadomość i doznasz
>>>>>> Przeistoczenia z niedowiarka w osobę wierzącą byś
>>>>>> dostrzegł, że Bóg (Stwórca) i Człowiek to jedno i to samo.

>>>>> bajki opowiadasz.

>>>> Nigdy nie byłem bardziej poważny niż w rozmowie z Tobą.

>>> przepraszam, ale Bog i czlowiek to prawie to samo, i choc
>>> czestokroc, dla mnie "prawie" znaczy zazwyczaj tozsamosc, a nie
>>> tak, jak u innych, czy chocby w tivi reklamach jakas gorsza
>>> jakosc, to jednak rozrozniam, bo wiele przezylem.

>> Nie chwal się, że wiele przeżyłeś lecz napisz o tym czego
>> doświadczyłeś.

> pisalem nieraz; ty tylko nie czytales:)

Przyznaję, że nie czytałem wszystkiego co pisałeś, gdyż chwilami
uważałem Ciebie za pozera. Sorki.:)


>> Bez tego potraktuję Cię jako zwykłego chwalipiętę, maniaka który w
>> ten sposób stara się okazać mi swoją wyższość.

> jaka tam znowu wyzszosc? o czym ty mowisz:)

Człowiek, któremu wskutek zakazowego wychowania brakuje Wiedzy a w
konsekwencji brakuje mu również poczucia własnej wartości będzie w taki
lub inny sposób starał się ten brak skompensować wywyższając się jeżeli
tylko znajdzie ku temu okazję. I to widać również w Twoich rymowankach.
Zresztą sam fakt rymowania, komunikacji w nie zawsze zrozumiały dla
ogółu sposób, jest chęcią pokazania własnej "wyższości". Znaczy to, że
znajdą się tacy, którzy są niżej od Ciebie, dzięki tajemniczości rymów
bedziesz sie czuł od nich lepszy dlatego, że oni nie potrafią Twoich
rymów do końca jednoznacznie zrozumieć. Fakt umiejętność rymowania to
również wielki dar ale spójrz na to w sposób, który wyżej przedstawiłem.


>> Jeśli masz wątpliwości to zajrzyj do mojej biblioteczki i
>> przeczytaj książeczkę J.J.Carter'a zatytułowaną "Wredni ludzie".
>> Zwróć uwagę na tych, którzy cierpiąc z powodu braku poczucia
>> własnej wartości chcą się poczuć lepiej przez dołowanie innych.
>> Carter nazywa ich pieszczotliwie umniejszaczami.:)

> nie obchodzi mnie ani pan Carter, no może Jimmy troszeczkę:), ani
> nikt inny, kto powszechnie znane zachowania odkrywa, jakby coś odkrył
> naprawdę.

Istotnie. Ale nie wszyscy maja czas myśleć o tym i często umyka to ich
uwadze. Dlatego rolą pisarza czy publicysty jest uzmysłowić im sprawy i
zjawiska, które dla pisarza są oczywiste. Pomagajmy sobie wzajemnie i
nie dublujmy własnej pracy. Tak jak przeczytasz w mojej stopce: "Pomoc
wzajemna jako czynnik rozwoju".:)


>>>>>> Tyle tylko, że Człowiek, któremu ZAKAZANO bezpośredniego
>>>>>> poznania jego S(T)wórcy musi dojrzeć do tego doświadczając
>>>>>> przez większość swego życia a i tak tylko nieliczni
>>>>>> osiągają ten stan. Podczas gdy wychowanie Dziecka przez
>>>>>> opiekunów otwartych na Dziecko umożliwiłoby Dziecku
>>>>>> utrzymanie i niewychodzenie z tego stanu Świadomości oraz
>>>>>> utrwalenie go przez inicjację seksualną w Świętym Trójkącie
>>>>>> = Rodzice + Dziecko.

>>>>> Swieta, to jest tylko Trojca Przensajswietsza. seks, Leo, to
>>>>> tylko nam na mozg sie rzuca. widzialem niby jezusow we
>>>>> drzewie jakby zawartych. mieli wynaturzone czesci; jednak w
>>>>> 90 procentach byly to jaja. siurki czyli. to tyle o twoim
>>>>> dogmacie.

>>>> Seks jest niezbędny do przetrwania gatunku, więc go nie
>>>> lekceważ sobie. A Trójcę Przenajświętszą pomyliłeś chyba ze
>>>> Świętą Rodziną. Też Trójca bez której trwanie Człowieka nie
>>>> byłoby możliwe.

>>> pewnie, ze niezbedny i nader przyjemny:) ale nie wowczas, gdy w
>>> wynaturzenie przechodzi. to znaczy niech sobie przechodzi w co
>>> tam chce w zaciszu domowym; ani ja, ani Pan Bog nawet w to nie
>>> wnika, jesli z dobrej woli.

>> Czy inicjację seksualną dziecka z rodzicami, nazywasz
>> wynaturzeniem?

> weddlug moich norm, tak. jednak i tak nie potepiam, jesli wszyscy w
> rodzinie macie takie poglady i sie na to zgadzacie. zauwazam tylko,
> ze to bez porownania wiecej szkod przyniesc moze, niz korzysci. ale
> wybor i tak jest wasz.

Widzisz. Ja właśnie dlatego zostałem wyrzucony z rodziny przez kobietę
właśnie dlatego, że odrzuciłem normy nakazujące i utrwalające w rodzinie
niewolniczy system. Domagałem się relacji partnerskich między członkami
rodziny we wszystkich sytuacjach a to pozbawiało kobietę jej
dotychczasowej dominującej pozycji. Dzięki zakazom i ograniczeniom w
dostępie do wiedzy, nie tylko o życiu seksualnym, kobieta mogła
manipulować moim poczuciem winy i moim poczuciem własnej wartości.
Poczuciem wartości, którego brakowało mi również wskutek zakazowego
wychowania w rodzinie moich przodków. Partnerstwo natomiast wymaga
otwartości, braku ograniczeń, uczciwości, szacunku i zaufania do
drugiego człowieka. Nie osiągniesz tego, jeżeli będzie Ci brakowało
poczucia własnej wartości, a tego nie zdobędziesz jeżeli nie będziesz
miał wszelkiej Wiedzy potrzebnej do podejmowania życiowych decyzji, gdyż
będziesz się po prostu bał te decyzje podejmować. To było dla mnie, a
jest nadal dla wielu, niczym kwadratura koła, problem pozornie nie do
rozwiązania. Nie rozwiążesz go dopóty dopóki nie odrzucisz wszelkich
ograniczających Cię zakazów. Zakazów, które doprowadzą ludzkość do
zagłady jeżeli nie postanowi zadziałać za przykładem córek Lota (ST),
które w sytuacji skrajnej złamały kulturowy zakaz po to by ród
przetrwał. Może tego nie dostrzegasz, ale ludzkość znajduje się
aktualnie w podobnie podbramkowej sytuacji.


>> Z pedagogicznego punktu widzenia to dla dziecka wkraczającego w
>> samodzielność najdoskonalsza szkoła relacji między kobieta i
>> mężczyzną,

> wiesz, mam zone pedagoga. ona nie bylaby dla Ciebie tak laskawa, choc
> wierz mi, ze to wysmienity pedagog - oczywiscie w pogladach dosc
> czesto sie roznimy, bo ja jestem bez zawodu:)

Wyśmienity pedagog? A któż to taki? Jak możesz pisać o doskonałości
pedagogiki, skoro mamy tyle - i coraz więcej - przemocy w szkołach i w
rodzinach. Jest pedagogiem, który kształci umysłowych niewolników bo
temu celowi jest podporządkowana matriarchalna pedagogika - ma wychować
chłopców na podnóżki księżniczek, na ich paziów, którymi będą się mogły
wysługiwać.


>> dwoma połówkami Stwórcy.

> nie wiem, co Ci powiedziec, bo Stworca, jako takiej, plci nie ma;
> tzn. ma i nie ma jednoczesnie, zreszta jak to Bog.
>
> (...)

Zgoda, S(T)wórca płci nie ma, jest androgynem. Ale po to właśnie
podzielił się na dwie walczące ze sobą połówki by w walce i przymusie
uświadomić sobie właśnie to, że jest Jedynym, ponadczasowym Bytem. Bo
gdy zaczynał tworzyć był absolutnie i kompletnie tego nieświadomym, nie
posiadał żadnej Wiedzy o samym sobie. I dlatego właśnie zaczął tworzyć
by doświadczyć samego siebie poprzez wrażenia ze swej komplementarnej,
materialnej połowy. Dlatego właśnie uważam, że Człowiek i S(T)wórca to
jedno i to samo tylko w dwóch różnych stanach skupienia. Stwórca
(Świadomość) to Duch materii a Człowiek to materialna emanacja S(T)wórcy
dostarczająca Świadomości wrażeń dzięki materialnym zmysłom. Celem tej
współpracy Ducha z Materią jest osiągnięcie pełni Świadomości przez nią
samą, pełni samowiedzy, pełni poznania. samowiedzy.


>>> ot, kochac mozna siwe roznie, jesli nikogo za bardzo nie boli.

>> Uczciwy seks nigdy nie boli i jest źródłem wielkiej siły oraz
>> bezgranicznej przyjemności. O dewiantach seksualnych nie
>> wspominaj.

> no Leo, masz racje. ale najciekawszy przy obecnosci bozej, inny i nie
> mniej ciekawy pod obecnosc starych Swietych, inny i tak samo ciekawy
> przy Duchu Swietym.

Czy możesz mi to jeszcze raz napisać? Ale zrozumiale. Bo niczego nie
kumkam z Twego ostatniego wersu:)


>>> jesli to chciales uslyszec, gnostyku, to juz uslyszales:) ale
>>> transparentow o tym nie nos po ulicach:) w swym domu natomiast
>>> jak najbardziej mozesz byc takim jak zechcesz - dulskosc mnie
>>> zachwyca:)

>> Nie wiem co chciałem usłyszeć - jestem ciekaw i czekam, iż mi
>> podpowiesz. A co do tego co mi jest wolno w moim własnym domu to
>> powiem Ci to samo co już wielokrotnie pisałem: nikt nie ma prawa
>> narzucać mi swojego modelu wychowawczego jeżeli nie bierze
>> odpowiedzialności za skutki swoich edukacyjnych poczynań. Ja biorę
>> na siebie pełną odpowiedzialność za moje decyzje i wara od tego
>> umysłowym niewolnikom.
>>
>> A dulskość (mniemam, że chciałeś użyć określenia: dulszczyzna) to
>> raczej Twoja domena a nie moja.:)

> tak, jak powiedziales, pisanie wierszem to moja domena. totez w tym
> akurat przypadku forma byla jak najbardziej wlasciwa:)

Serdeczności.

--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk

Świat według LeoTar'a - http://leotar.net
Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju - Piotr Kropotkin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2017-10-29 07:40:41

Temat: Re: Rozmowa ze Świadomością.
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

W dniu wtorek, 24 października 2017 08:19:03 UTC+2 użytkownik LeoTar Gnostyk napisał:
> j...@o...pl pisze:
> > W dniu poniedziałek, 23 października 2017 12:46:14 UTC+2 użytkownik
> > LeoTar Gnostyk napisał:
> >> j...@o...pl pisze:
> >>> W dniu niedziela, 1 października 2017 12:22:16 UTC+2 użytkownik
> >>> LeoTar Gnostyk napisał:
> >>>> j...@o...pl pisze:
> >>>>> W dniu sobota, 30 września 2017 07:25:57 UTC+2 użytkownik
> >>>>> LeoTar Gnostyk napisał:
> >>>>>> Trybun pisze:
> >>>>>>> W dniu 2017-08-28 o 15:38, LeoTar Gnostyk pisze:
>
> >>>>>>>> "Nie będziesz miał przed sobą bogów większych i
> >>>>>>>> ważniejszych ode mnie" - mówi do mnie moja Świadomość.
> >>>>>>>>
> >>>>>>>> "Jam jest Twoim Bogiem/Stwórcą" - kontynuuje moja
> >>>>>>>> Świadomość.
> >>>>>>>>
> >>>>>>>> "Jam jest twój Bóg, który cię wywiódł z niewoli
> >>>>>>>> (umysłowej)" - mówi do mnie moja Świadomość.
>
> >>>>>>> Raczej jakiś fałszywy prorok a nie Bóg/Stwórca. Oj
> >>>>>>> sorry, miałem na myśli tylko SWOJĄ świadomość, czyli
> >>>>>>> zupełną nieświadomość. Może innych ten ich "Bóg" inaczej
> >>>>>>> traktuje niż mnie.
>
> >>>>>> Dopóki nie przeżyjesz doświadczenia, które sprawi że
> >>>>>> bezgranicznie zaufasz sobie, uwierzysz w siebie, dopóty
> >>>>>> będziesz widział swego Stwórce poza sobą poza
> >>>>>> moją/Twoją/naszą wspólną Świadomością.
>
> >>>>> malo przezyles Leo, dlatego tak mowisz.
>
> >>>> Nie wiesz ile przeżyłem, a z tym co opublikowałem o swoich
> >>>> doświadczeniach życiowych pewnie nie miałeś okazji się
> >>>> zapoznać. Więc racz uszanować cudze doświadczenia tak jak ja
> >>>> nie wypominam nikomu jego doswiadczeń lecz staram się je
> >>>> zrozumieć i znaleźć do nich klucz.
>
> >>> masz racje, nie wiem. opisz mi, jesli mozesz, co przezyles,
> >>> pomijajac oczywiscie, jesli mozesz, przezycia z tego swiata. tez
> >>> oczywiscie mozemy o nich pogadac, ale to zadna autostrada.
>
> >> Wejdź na moje strony a dowiesz się co przeżyłem na tym świecie;
> >> staram się nie powtarzać gdyż Ixelka i Chiron zaraz mi to
> >> wypominają.:) A co do rzekomych przeżyć "nie z tego świata" to
> >> chętnie posłucham o Twoich halucynacjach i iluzjach gdyż sam
> >> takowych nie miewam.:)
>
> > uwazasz, ze wielu Swietych Ludzi, mialo tez zawsze tylko iluzje?
> > Swietych, a nie swietych wedlug jakiejs tam wiary?
>
> No przesadziłem troszkę. Uspokojony, uwolniony od negatywnych emocji
> umysł ma rzeczywiście dostęp do najgłębszych pokładów Wiedzy o samym
> sobie. Dotrzeć do tej Wiedzy można dzięki praktykowaniu medytacji,

no tak, nastepny ktory sobie i swemu umyslowi tylko cos zawdziecza:)
ki ciort w was jest? ze nigdy Leo nie doswiadczyles nic ponad,
to albo masz umysl, ktory wszystko sam z siebie wie, albo nigdy
nie miales do czynienia z istotami o niebo madrzejszymi czy swiatlejszymi
od siebie.
co jest bardziej logiczne?
czy to, ze ty jestes wszystkowiedzacy,
czy to, ze istnieja we wszechswiecie istoty,
ktorym do kolan nie dorastasz?

> kontemplacji; ogólnie dzięki uważności, na której praktykowanie nikomu
> nie jest przypisana wyłączność lecz każdy może z niej korzystać, każdemu
> jest dostępna. Ja odtworzyłem "brakujące ogniwo" w łańcuchu Wiedzy
> właśnie dzięki uważności i otwartości na dzieci, które mi niewerbalnie
> wskazały kierunek poszukiwań.
>
> Dlatego uważam, że każdy może zostać człowiekiem "świętym" czyli mającym
> dostęp do wiedzy ukrytej; do tego nie potrzeba należeć do żadnej wiary.
> Wystarczy odrzucić wszystkie kulturowe zakazy wsłuchać się w to co
> podpowiadają nam nasze dzieci. Dzieci, których system wychowawczy nie
> całkowicie pozbawił wolności, a przynajmniej mniej niż nas starych,
> którzy przez znacznie dłuższy czas byliśmy szkoleni na niewolników.

slyszalem dziecko w ktore diabel wstapil. niewazne. zazwyczaj dzieci,
do lat tak czterech, tylko sa prawdomowne. pozniej juz niekoniecznie.

>
> >>>>>> Wystarczy, że doświadczysz (a może tylko uzmysłowisz
> >>>>>> sobie), że jedynym s(T)wórcą jest Świadomość i doznasz
> >>>>>> Przeistoczenia z niedowiarka w osobę wierzącą byś
> >>>>>> dostrzegł, że Bóg (Stwórca) i Człowiek to jedno i to samo.
>
> >>>>> bajki opowiadasz.
>
> >>>> Nigdy nie byłem bardziej poważny niż w rozmowie z Tobą.
>
> >>> przepraszam, ale Bog i czlowiek to prawie to samo, i choc
> >>> czestokroc, dla mnie "prawie" znaczy zazwyczaj tozsamosc, a nie
> >>> tak, jak u innych, czy chocby w tivi reklamach jakas gorsza
> >>> jakosc, to jednak rozrozniam, bo wiele przezylem.
>
> >> Nie chwal się, że wiele przeżyłeś lecz napisz o tym czego
> >> doświadczyłeś.
>
> > pisalem nieraz; ty tylko nie czytales:)
>
> Przyznaję, że nie czytałem wszystkiego co pisałeś, gdyż chwilami
> uważałem Ciebie za pozera. Sorki.:)

po czym tak sadzisz?

> >> Bez tego potraktuję Cię jako zwykłego chwalipiętę, maniaka który w
> >> ten sposób stara się okazać mi swoją wyższość.
>
> > jaka tam znowu wyzszosc? o czym ty mowisz:)
>
> Człowiek, któremu wskutek zakazowego wychowania brakuje Wiedzy a w
> konsekwencji brakuje mu również poczucia własnej wartości będzie w taki

poczucie wlasnej wartosci to mam chyba az za nadto. i to wlasnie nad tym
bolec powinienem. choc i poczucie wlasnej niedoskonalosci czesto tak bardzo
mi doskwiera, ze ubolewam az tak, ze zabic sie pragne. teraz pomysl,
jak bardzo mozna kochac ten swiat i go "nienawidzic" jednoczesnie.

> lub inny sposób starał się ten brak skompensować wywyższając się jeżeli
> tylko znajdzie ku temu okazję. I to widać również w Twoich rymowankach.

przytocz prosze te teksty, ktore pogardliwie rymowankami nazywasz.
pokaz tez swoj, ktory na miano poezji zasluguje.

> Zresztą sam fakt rymowania, komunikacji w nie zawsze zrozumiały dla
> ogółu sposób, jest chęcią pokazania własnej "wyższości".

pogielo cie? podobnie kazdy twoj wywod mozna uznac za chec wywyzszania sie.


> Znaczy to, że
> znajdą się tacy, którzy są niżej od Ciebie, dzięki tajemniczości rymów
> bedziesz sie czuł od nich lepszy dlatego, że oni nie potrafią Twoich
> rymów do końca jednoznacznie zrozumieć.

bez rymow tez by nie mogli. ale pominmy. poezja jest wlasnie po to,
zeby nie zawsze jednoznacznie zrozumiec bylo to mozna.
ona zostawia miejsce na wlasnie TWOJA (przepraszam, znow sam CL sie nacisnal)
interpretacje i jest to zarowno wlasciwe, jak i najbardziej uczciwe.

> Fakt umiejętność rymowania to
> również wielki dar ale spójrz na to w sposób, który wyżej przedstawiłem.

zaden tam dar. tak mam. ty popatrz na to, ze nie wszystko da sie wyrazic
slowami ludzkimi, bo ludzie nie wszystkie uczucia, rozumowania czy stany
znaja.

POEZJA tez nie wszystko wyrazic moze; niekiedy odda to bardziej proza,
niekiedy proza poetycka.

pozdrawiam,
jacek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Rozmowa ze Świadomością
Rozmowa ze swoja Świadomością
zmiany, zmiany, zmiany
Brawo Ziobro!
Tragedia polskiego małżeństwa w Rimini.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????

zobacz wszyskie »