« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2009-12-29 06:21:10
Temat: SKORUPAMamo, babcia ma małże!
Ależ skąd syneczku...
Chodź to ci pokażę...
Synek podchodzi do łóżka babci i unosi kołdrę i koszulę nocną babci.
Pokazuje.
To nie małża, mówi mama
Ale smakuje jak małża!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2009-12-29 19:49:13
Temat: Re: SKORUPAOn 29 Gru, 07:21, "Prawusek" <p...@i...pl> wrote:
> Mamo, babcia ma małże!
> Ależ skąd syneczku...
> Chodź to ci pokażę...
> Synek podchodzi do łóżka babci i unosi kołdrę i koszulę nocną babci.
> Pokazuje.
> To nie małża, mówi mama
> Ale smakuje jak małża!
Jakby to delikatnie ująć... Już chyba nigdy nie spróbuję małży! ;D
To trochę tak jak w tym kawale, gdzie to jeden taki gość wraca sobie z
popijawy. A że pił jeszcze po drodze, w autobusie, miał nieźle w
czubie. Doczłapał się do domu, wchodzi do sypialni i widzi dwie nogi
wystające spod kołdry. Zaczął się więc tam zabawiać, z głową pod tą
kołdrą. I słyszy - sapie ta jego kobita, dyszy, widać że jej dobrze.
Gdy już się zmęczył, idzie do łazienki, obmyć się trochę i o mało
zawału nie dostaje. W wannie siedzie jego ukochana żona, i mówi po
cichutku:
- tylko nie hałasuj kochany bo mamusia przyjechała w odwiedziny i śpi
w naszym łóżku...
Pozdrawiam,
darr_d1
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2009-12-30 08:14:43
Temat: Re: SKORUPA"darr_d1" <d...@w...pl> wrote in message
news:fb20822a-77da-4ac4-992d-d03dc750682f@p8g2000yqb
.googlegroups.com...
On 29 Gru, 07:21, "Prawusek" <p...@i...pl> wrote:
> Mamo, babcia ma małże!
> Ależ skąd syneczku...
> Chodź to ci pokażę...
> Synek podchodzi do łóżka babci i unosi kołdrę i koszulę nocną babci.
> Pokazuje.
> To nie małża, mówi mama
> Ale smakuje jak małża!
Jakby to delikatnie ująć... Już chyba nigdy nie spróbuję małży! ;D
To trochę tak jak w tym kawale, gdzie to jeden taki gość wraca sobie z
popijawy. A że pił jeszcze po drodze, w autobusie, miał nieźle w
czubie. Doczłapał się do domu, wchodzi do sypialni i widzi dwie nogi
wystające spod kołdry. Zaczął się więc tam zabawiać, z głową pod tą
kołdrą. I słyszy - sapie ta jego kobita, dyszy, widać że jej dobrze.
Gdy już się zmęczył, idzie do łazienki, obmyć się trochę i o mało
zawału nie dostaje. W wannie siedzie jego ukochana żona, i mówi po
cichutku:
- tylko nie hałasuj kochany bo mamusia przyjechała w odwiedziny i śpi
w naszym łóżku...
Owszem, owszem, czemu nie,
I mamuśce też należy się... (pieśń weselna).
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |