Stereotyp to nauka społeczna w pigułce. Testowana i sprawdzana nieraz
przez wieki. Pozwala na konsolidację społeczności wokół zasad w niej
przekazywanych. Czy stereotyp jest szkodliwy? Dla społeczeństwa w którym
funkcjonuje nie, gdyż działa jedynie wtedy, gdy osobnik zaczyna łamać normy
i zasady zawarte w stereotypie, a więc gdy ten osobnik zaczyna działać
przeciw społeczeństwu. Taki desperat po pierwsze z miejsca jest widoczny na
tle tego społeczeństwa, a po drugie jako szkodnik czy nawet wróg uruchamia
mechanizmy obronne, przed nim samym lub skutkami, jakie jego działania
przynoszą.
Kto więc najwięcej narzeka na stereotypy funkcjonujące w społeczeństwie.
Najczęściej jest to obcy, który nie znając lub nie szanując lokalnych
stereotypów, a więc i społeczności łamie te normy i zasady, lub próbuje bez
zgody i akceptacji zaimplementować swoje stereotypy sprzeczne z
istniejącymi. Zawsze będzie traktowany jak wróg, tak samo będzie traktowany
każdy inny popierający burzyciela ładu.
Jak to się ma do Polski i Polaków? Całe wieki przez ziemie polskie
przewijały się tabuny obcych, a to wojsk, a to cywili. Naród polski cierpiał
wiele i kolekcjonował zasady stereotypów. To właśnie stereotypy tworzyły
homeostazę nie pozwalającą na zapanowanie nad Polakami. Jest to dobro
nadrzędne, takie, które musi byc szanowane, jest to conditio sine qua non
istnienia Polski i Polaków.
A co robią wrogowie, aby zniszczyć stereotypy Polaków? Atakują język
polski oraz jego gramatykę. Sam język to nie tylko przekaz treści, ale
przekaz transcendentnych wartości nie tylko religijnych, ale tzw. duszy
polskiej, czyli tego czegoś, czego obcy nigdy nie nabędą. Gramatyka zaś to
historyczy przekaz kształtowania się języka pod wpływem myśli, uczuć, piękna
i melodii języka.
Druga sfera ataku to właśnie religia i jej wpływ na Polaków. Jesteśmy
świadkami bezpardonowego ataku na nią i Kościół Polski. Atak ten to
zastosowana przez wrogów zasada: divide et impera! Zmierza do skłócenia
wewnątrz kościoła, to ataki np. na redemtorystów i geniusza jaki przez nich
został wyemanowany - o. Tadeusz Rydzyka. Atak jest prowadzony dwutorowo -
przez masonów oraz przez Synagogę Szatana.
Ci pierwsi to socjalisci i komuniści starowani przez najstarszy dom
masoński niedawno ponownie zarejestrowany w Polsce, ci drudzy to mośki
chazarskie - uzurpatorzy i mordercy Żydów w Palestynie, ale z ambicją
zapanowania nad całym światem.
Ataki prowadzone są na wielu płaszczyznach życia społecznego Polaków. To
ataki na instytucje lub po spetryfikowaniu ich - za ich pomocą, np. banki i
fiskus. Powodują zawsze gorsze ekonomicznie warunki życia Polaków względem
obcych. To ataki na edukację, naucza się wielu rzeczy zupełnie
niepotrzebnych, absorbujących czas i energię uczniów i studentów, choć
wiadomo, a może własnie dlatego, że zdolności przyswajania wiedzy są
ograniczone.
Ataki na media - prasy polskiej, z polskimi treściami już właściwie nie
ma, film i telewizja też dawno nie są polskie, ludzie na ekranie to obce
rysy, sugerujące, że Polacy tak wyglądają. Treści jakie niosą to defetyzm
implementowany Polakom, tumiwisizm, konsumpcjonizm długo tu można wymieniać
jakie postawy są pokazywane w operach mydlanych.
Ataki na przedsiębiorczość - po zniszczeniu przemysłu w Polsce i jego
kradzieży (wszak był własnością zbiorową Polaków) prowadzone są ataki
przeciw małym firmom poprzez durne prawodawstwo dające fiskusowi narzędzia
do wyniszczania firm, ale też sprowadzane i sprzedawane po cenach
dumpingowych towary w ilościach nasycających rynek. Gdybyż jeszcze te towary
były odpowiedniej jakości! Są to jednak erzatze prawdziwej wytwórczości, pod
pretekstem nowych technologii sprzedawany jest chłam, którego trwałość jak
niewielka, ale ten chłam skutecznie odsysa z Polski środki finansowe,
których brakuje coraz bardziej na wszystko, ponieważ Polacy nie mają
dochodów... Jeszcze trochę siłą bezwładności napływa tych środków z eksportu
młodzieży po za granice Polski, ale w miarę osiedlania się w obcych krajach,
dopływ środków maleje - pracują one na te kraje.
Atak kolejny na substancję narodową - wyżywienie i zdrowotność Polaków -
nie ma już prawdziwego masła czy mleka. Stado podstawowe bydła konieczne dla
samowyżywienia narodu nie istnieje, a to mleko, które jest jeszcze
gdzieniegdzie produkowane jest wywożone poza Polskę, jako produkt najmniej
skażony chemicznie i biologicznie. To samo jest z mięsem i innymi produktami
rolnymi. Polska wieprzowina, naturalna, bo żywiona tradycyjnie znika w
czarnej dziurze unijnej, zamiast niej przywożone jest śmierdzące nieświeże
mięso lub jego przeterminowane (20 lat!) przetwory.
Oto działanie obcych. Zapewne znowu bedę obrzucany przez nich błotem.
Pod pretekstem mojego jakoby antysemityzmu.