| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2000-10-16 14:29:52
Temat: Re: Re: Sekator przyjacielem> A mozecie przystepnie czyli lopatologicznie napisac jak to robic?
O formie Guyot'a pisalem chyba listopadzie zeszlego albo w lutym tego
roku. Poszukam i wysle Ci na priva. Janusz tez pewnie bedzie mial cos do
dodania.
D.P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2000-10-16 14:56:15
Temat: Re: Re: Sekator przyjacielem> A mozecie przystepnie czyli lopatologicznie napisac jak to robic?
> Pozdrawiam serdecznie, -- Hania
Nie wysle CI na priva opisu ciecia gdyz adrez zawarty w headerze zawiera
polskie znaki
Za to wkleje go tutaj.
Najlepiej winorosl prowadzic jako sznur Guyota (tak jakos sie pisze).
Sprawa polega na tym, ze dwuletnie krzewy trzeba ogolocic z
galazek tak aby zostaly tylko dwie najsilniejsze.
Jedna galaz obcinamy powyzej 2-3 oczka (ok 5 cm za ostatnim oczkiem) a
druga przycinamy tak za 8-10 oczkiem (zeby miala nieco mniej niz 1.5
m). Te dluzsza przywiazujemy poziomo do rusztowania prowadzonego na
wysokosci 30 cm nad ziemia. Dluzsza galaz w przyszlym roku wypusci z
kazdego oczka ped owoconosny. Pedy te trzeba prowadzic pionowo
(przywiazywac do rusztowania) a krotsza wypusci 2-3 pedy (tzw zastepcze),
z ktorymi trzeba postapic analogicznie. Ped ktory byl przywiazany poziomo
i mial pedy owocujace trzeba wyciac w calosci. Latem tez obowiazuje
ciecie. Polega ono na tym ze regularnie co dwa tygodnie na pedach
owocujacych uszczykujemy tzw. pasierby czyli pedy wyrastajace obok
lisci. Na pedach zastepczych(, ktore posluza w przyszlym roku,) pasierby
uszczykujemy za drugim lisciem (czyli zostaje taka choinka). Okolo polowy
sierpnia ucinamy czubek wszystkich latorosli na wysokosci okolo 1,5-1,8m.
To chyba tyle.
Jesli cos nie jest jasne to prosze o info.
D.P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2000-10-16 15:34:33
Temat: Re: Sekator przyjacielemDzieki.
Marcin.
Użytkownik Janusz Czapski <j...@l...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@l...pl...
Marcin napisał(a):
A co z tegorocznymi sadzonkami tez przyciac (np. do zdrewnialosci ?)
Pozdrawiam
Marcin
A na dwa oczka i pod ziemię!
Pozdrawiam :-)
Janusz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2000-10-17 00:05:57
Temat: Re: Sekator przyjacielemOn 16 Oct 00 12:05:16 GMT, j...@l...pl (Janusz Czapski) wrote:
> > Czas ciąć winorośla. Bez większych sentymentów.
> > Janusz
>> A co z tegorocznymi sadzonkami tez przyciac (np. do zdrewnialosci ?)
>> Marcin
>A na dwa oczka i pod ziemię!
>Janusz
Mhhm, w tym roku, wiosna przenosilem trzy odmiany krzewow
(delikatnie mowiac kilkuletnie) po mocnym przycieciu jeszcze
minimalnie zaowocowaly. Chcialem dac im spokoj na jesieni
i poskracac je w lutym ale skoro sam WinoGuru zacheca do sekatora ?
Ale kiedy maja jeszcze takie ladne liscie !
elektronicznie pozdrawiam
Roman Owoc
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2000-10-17 10:03:00
Temat: Re: Sekator przyjacielem
Darek Pakosz napisał(a):
> Najlepiej winorosl prowadzic jako sznur Guyota (tak jakos sie pisze).
> Sprawa polega na tym, ze dwuletnie krzewy trzeba ogolocic z
> galazek tak aby zostaly tylko dwie najsilniejsze.
> Jedna galaz obcinamy powyzej 2-3 oczka (ok 5 cm za ostatnim oczkiem) a
> druga przycinamy tak za 8-10 oczkiem (zeby miala nieco mniej niz 1.5
> m). Te dluzsza przywiazujemy poziomo do rusztowania prowadzonego na
> wysokosci 30 cm nad ziemia. Dluzsza galaz w przyszlym roku wypusci z
> kazdego oczka ped owoconosny. Pedy te trzeba prowadzic pionowo
> (przywiazywac do rusztowania) a krotsza wypusci 2-3 pedy (tzw zastepcze),
> z ktorymi trzeba postapic analogicznie. Ped ktory byl przywiazany poziomo
> i mial pedy owocujace trzeba wyciac w calosci. Latem tez obowiazuje
> ciecie. Polega ono na tym ze regularnie co dwa tygodnie na pedach
> owocujacych uszczykujemy tzw. pasierby czyli pedy wyrastajace obok
> lisci. Na pedach zastepczych(, ktore posluza w przyszlym roku,) pasierby
> uszczykujemy za drugim lisciem (czyli zostaje taka choinka). Okolo polowy
> sierpnia ucinamy czubek wszystkich latorosli na wysokosci okolo 1,5-1,8m.
>
> To chyba tyle.
>
> Jesli cos nie jest jasne to prosze o info.
>
> D.P.
Pięknie to wytłumaczyłeś i opisałeś, ale.....
Klasyczne, "ksišżkowe" formy cięcia sš przydatne i stosowane w
profesjonalnych winnicach gdzie i miejsca wystarczy, i o ułatwienie zbiorów
chodzi.
Tymczasem my amatorzy upychamy winorosla gdzieś przy altanach, przy scianach,
w różnych dziwnych miejscach (ostatnio coraz częściej widuję winorosla
sadzone przy balkonach na osiedlach, doprowadzone niekiedy aż do drugiego
piętra ).
I w amatorskiej praktyce najczęstsze sš jakieś mieszane formy cięcia.
Istotna jest zasada: kilka najsilniejszych latorośli na owocowanie, kilka na
zastępstwo i won z wieloletnim drewnem - krzewy trzeba odmładzać!
Jak do tej pory ani razu nie zastosowałem którejś z klasycznych form cięcia.
Po raz pierwszy w tym roku na jednoramiennego Guyota (na pniu 60 cm) formuję
posadzonego w ubiegłym roku Agata Dońskiego. Większość z tego co mam
przycinana jest w formach zbliżonych (ale tylko zbliżonych) do wydłużonego
Casneve'a. I działa.
PS
Piszę to dlatego by amatorzy majšcy przypadkiem jakis krzew winorośli nie
przestraszyli się wiedzy tajemnej o Guyotach, Casnevach, Umbrellach itp.
Tu naprawde nie jest konieczne wyrafinowanie tylko proste zasady i zdrowy
rozsšdek.
Pozdrawiam :-))))))))))
Janusz
--
Archiwum grupy dyskusyjnej pl.rec.ogrody
http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2000-10-17 11:20:25
Temat: Re: Sekator przyjacielem>
> Pięknie to wytłumaczyłeś i opisałeś, ale.....
O dzieki Mistrzu.
Ja beda tym wyjatkiem, ktory postara sie wprowadzac klasyczne formy.
D.P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2000-10-17 11:28:13
Temat: Re: Sekator przyjacielem
Roman Owoc napisał(a):
> Mhhm, w tym roku, wiosna przenosilem trzy odmiany krzewow
> (delikatnie mowiac kilkuletnie) po mocnym przycieciu jeszcze
> minimalnie zaowocowaly. Chcialem dac im spokoj na jesieni
> i poskracac je w lutym ale skoro sam WinoGuru zacheca do sekatora ?
> Ale kiedy maja jeszcze takie ladne liscie !
Można i w lutym, byle przed puszczeniem soków.
Można i teraz po opadnięciu wiekszości liści. Skoro sš, trochę można
poczekać.
Ale ale! Skoro piszesz, że twoje winorosla majš ładne liscie to musisz mieć
jakieś atrakcyjne , interesujšce odmiany. Jakie????
Pozdrawiam :-)
Janusz
PS
Sam nie ćwiczyłem przesadzania starszych krzewów, ale mnie to
prawdopodobnie czeka. Portugalska Niebieska zajmuje mi zbyt dobre jak na tę
odmianę stanowisko i cos bedę z niš musiał zrobić, np. przesadzić.
Interesujš mnie Twoje doświadczenia w tym względzie.
J.
--
Archiwum grupy dyskusyjnej pl.rec.ogrody
http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2000-10-17 12:49:15
Temat: Re: Sekator przyjacielem> Istotna jest zasada: kilka najsilniejszych latorośli na owocowanie, kilka na
> zastępstwo i won z wieloletnim drewnem - krzewy trzeba odmładzać!
...
> Tu naprawde nie jest konieczne wyrafinowanie tylko proste zasady i zdrowy
> rozsšdek.
Dziekuje Darkowi i Januszowi za wyczerpujace odpowiedzi!
Mam 20-letnia winorosl na altance (zarasta 2 scianki i dach)
wiec jak tylko znajde w tej calej plataninie \"kilka najsilniejszych
latorosli\" to wierze, ze reszta pojdzie mi jak z platka.:-)))
Pozdrawiam serdecznie, -- Hania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2000-10-17 22:31:32
Temat: Re: przesadzanie winorosli (bylo: Sekator przyjacielem)Dziendobrywieczor Grupo
On 17 Oct 00 , j...@l...pl (Janusz Czapski)pisal:
>Można i w lutym, byle przed puszczeniem soków.
>Można i teraz po opadnięciu wiekszości liści. Skoro są, trochę można
>poczekać.
>Ale ale! Skoro piszesz, że twoje winorosla mają ładne liscie to musisz mieć
>jakieś atrakcyjne , interesujące odmiany. Jakie????
Ha ! sam chcialem zadac to pytanie :-)
Pamietam je od zawsze i nie przywiazywalem do tego wagi.
Jeden z krzewow dobiega 40-tki, owoce okragle zielone, miekkie
jego blizniak o jeszcze smaczniejszych owocach niespodziewanie
przemarzl.
Ciekawszy jest drugi - jakies 30 lat, podobny z opisu
do wspominanych pare dni temu na liscie 'greckich'
winorosli - owoce podluzne, niektóre! bez pestek.,
liscie o brzegach postrzepionych (mialem nawet zrobic zdjecie
ze zblizenia ale jakos mi umknelo).
Przypuszczalny kraj pochodzenia Bulgaria.
Przez wiele lat byly klopoty z przywyczajeniem ich do naszego
klimatu (jakies 10 lat) - od tamtej pory z kazdy mrokiem wydaja
sie byc bardziej witalne.
Pozostale sa kilkuletnie (<12), kupowane pod katem mrozoodpornosci
(bez innych wymagan), nawet mialy kartki ale wyplowialy :-((.
Zadanie identyfikacji zostawiam na przyszly rok, pewnie wystarczy
zajrzec na strony grupy.
>Sam nie ćwiczyłem przesadzania starszych krzewów, ale mnie to
>prawdopodobnie czeka. Portugalska Niebieska zajmuje mi zbyt dobre jak na tę
>odmianę stanowisko i cos bedę z nią musiał zrobić, np. przesadzić.
>Interesują mnie Twoje doświadczenia w tym względzie.
Tez nie cwiczylem, po prostu je przesadzam :-)
Nie udalo mi sie przesadzic krzewu przedwojennego,
< to bylo dawno, krzew byl na granicy po drugiej stronie, a do
likwidacji sasiad wybral czerwiec. Dzis przyygotowalbym
krzew do przesadzenia rok wczesniej.>
Inne krzewy przesadzalem na wczesna wiosne, przed puszczeniem sokow.
- z jednym krzewem mocno rozgrzebalem ziemie,
na dosc duzym obszarze. Metoda archologiczna, z wykorzystaniem
podrecznej motyczki wykopalem tyle korzeni ile sie dalo.
Na miejscu docelowym przygotowalem rowek 40x40 dlugosci 4 metry
(na dno kompost+ warstewka starej ziemi)
gdzie ulozylem rownomienie korzenie.
Zostawilem 3 pedy, w tym 2 mocno przyciete a jeden rozlozony
metoda weza morskiego na dlugosci rowka i przyciety na koncu.
Calosc uzupelniona ziemia z poprzedniego miejsca pobytu krzewu.
- bulgarski 30 latek mial isc caly pod topor, wiec tylko pro forma
zastosowalem podobna technike ale bez archeologicznej troski
o zachowanie duzej ilosci korzeni. W efekcie krzew mial "troche"
klopotow z obudzeniem sie na nowym miejscu.
Przez jakis czas nawet myslalem, ze sie nie przyjal i usechl.
Byl jednak systematycznie podlewany, bez szczegolnych oczekiwan.
Niespodziewanie czerwiec/lipec gwaltownie odzyl.
< na marginesie , nieprzesadzana czesc krzewu zostala scieta na
poziomie 10 cm nad ziemia i opierala sie karczowaniu.
Nie chcac niszczyc okolicznych kwiatow zostawilem korzenie.
Na jesieni mam rozbujaly krzew i dylemat na wiosne>
- inny krzew przenosilem (o kilka metrow) przez odlogi
w nastepnym roku , w lutym odcinajac polaczenie,
przy okazji nie tracilem owocow.
Elektronicznie pozdrawiam
Roman Owoc
p.s.
Nie uprawiam winorosli na wino, sa raczej smacznym tlem
do owocowej czesci ogrodu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2000-10-25 09:54:07
Temat: Re: Sekator przyjacielemUżytkownik Roman Owoc <c...@w...top.pl> w wiadomooci do grup dyskusyjnych
napisał:3...@n...tpi.pl...
[...]Chcialem dac im spokoj na jesieni
> i poskracac je w lutym ale skoro sam WinoGuru zacheca do sekatora ?
> Ale kiedy maja jeszcze takie ladne liscie !
skracaj po opadnieciu lisci, jesli nie wytrzymales, oberwij liscie.
Pozdrawiam Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |