Na tym Uniwersytecie panuje rozbój finansowy. Nie oddanie w terminie
indeksu do sekretariatu = odsetki pieniężne które musi zapłacić student.
/ własciwie nie wiadomo za co - uczelnia z tego powodu nie ponosi
żadnych kosztów!/. Nazywa się to "przdłużenie sesji egzaminacyjnej"
odsetki wynoszą bagatela 120 zł! z m-c opóżnienia. Panie w sekretariacie
nie informują studentów,że istnieje taka możliwość, że można oddać indeks
nawet bez paru wpisów : na zasadzie warunkowej./ wtedy nie byłoby
odsetek!/ tylko odsyłaja studentów po wpisy. Wiadomo, uzyskanie wpisu
indywidualnie od wykładowcy, który często jest nieosiągalny tygodniami
nie jest takie proste i trwa zawsze jakis czas.
Ja mam to szczęscie , że nie miałem paru wpisów, gdyż moj indeks nie
trafił wraz z innymi do podpisu - staroscina specjalnie przytrzymała mój
indeks, bo nie chciałem się składac na "prezenty" dla wykładowców...
Teraz mam zapłacić 1500 zł! - nawiasem mówiąc nie dostałem żadnego pisma
dlaczego własnie dokładnie tyle. Pani sekretarka poinformowała mnie, że
łaskawie są w stanie rozłożyc to na 3 raty, po napisaniu przeze mnie
odwołania. Obecnie pisze pracę magisterską pod okiem promotora / kończe
IV rok/, a dzisiaj dostałem pisemko z dziekanatu, że jestem skreślony z
listy studentów III / trzeciego/roku!!!

To jest kuriozum n a miarę historii Franza Kafki, ale mi nie jest tak
wesoło. może ktoś mi coś poradzi sensownego.

pozdrawiam grupę

Pisar
--
www.pisar.cjb.net

" swiat jest taki, bo takimi myslami go widzimy"