« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-04-12 04:56:25
Temat: Re: Sos bearneński - kiszka, niewyszedł :-(Jerzy <0...@m...pl> wrote:
> Użytkownik Wladyslaw Los <w...@t...com.pl> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych napisa":1erpx7o.1iwna5t1o1eftzN%w...@t...com.pl...
> > Adam Boczek <adam.boczek@NO_SPAM.komako.pl> wrote:
> > > > Skad wziales szalotki?
> > > Uproscilem sprawe :-) i wykorzystalem cebulki ze szczypiorku :-)
> > To niestety marna namiastka. A juz sie cieszylem, ze szalotki mozna
> > dostac w Polsce.
> A cóż to za problem jak ma się dzia"kę?
> pozdr. Jerzy
A jak sie nie ma?
Wladyslaw
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-04-12 07:53:19
Temat: Re: Sos bearneński - kiszka, nie wyszedł :-(Przyznam się szczerze ze "szalotki z szalotki" :-) to jeszcze na zywo nie
widzialem :-(
--
Pozdrawiam
Adam
a...@k...pl
"Wladyslaw Los" <w...@t...com.pl> wrote in message
news:1erpx7o.1iwna5t1o1eftzN%wlos@tele.com.pl...
> Adam Boczek <adam.boczek@NO_SPAM.komako.pl> wrote:
>
> > > Skad wziales szalotki?
> >
> > Uproscilem sprawe :-) i wykorzystalem cebulki ze szczypiorku :-)
> >
> To niestety marna namiastka. A juz sie cieszylem, ze szalotki mozna
> dostac w Polsce.
>
> Wladyslaw
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-04-12 07:58:59
Temat: Re: Sos bearneński - kiszka, niewyszedł :-(
>> > > > Skad wziales szalotki?
>> > > Uproscilem sprawe :-) i wykorzystalem cebulki ze szczypiorku :-)
>> > To niestety marna namiastka. A juz sie cieszylem, ze szalotki mozna
>> > dostac w Polsce.
>> A cóż to za problem jak ma się dzia"kę?
>> pozdr. Jerzy
>
>A jak sie nie ma?
>
>Wladyslaw
to sie lasi do czlowieka co ma, albo daje ogloszenie w
prasie...przepraszam, jestem we frywolnym nastroju - mezowi nos
ie juz naprawil, wiec i mi lepiej...
Krysia
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-04-12 08:32:50
Temat: Re: Sos bearneński - kiszka, niewyszedł :-(
Krysia Thompson wrote:
> prasie...przepraszam, jestem we frywolnym nastroju - mezowi nos
> ie juz naprawil, wiec i mi lepiej...
>
> Krysia
> K.T. - starannie opakowana
A co sie mezowi stalo?
agi-ciekawska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-04-12 09:36:28
Temat: Re: Sos bearne?ski - kiszka, teraz: nosOn Thu, 12 Apr 2001 10:32:50 +0200, fghfgh <a...@p...onet.pl>
wrote:
>
>
>Krysia Thompson wrote:
>
>
>> prasie...przepraszam, jestem we frywolnym nastroju - mezowi nos
>> ie juz naprawil, wiec i mi lepiej...
>>
>> Krysia
>> K.T. - starannie opakowana
>
>
>A co sie mezowi stalo?
>agi-ciekawska
wygla mu sie znow w srodku - przegroda nosowa. Mial operacje
tydzien temu. Polamali, naprostowali i wstawili mu 2 plastik
deszczulki w nozdrza...
spal srednio 2-3 godz na noc, jak przez nos probowal oddychac to
gwizdal, warkotal, szumial i szelescil... spi zazwyczaj
nakierowany na mnie..
Od wczoraj moze dmuchac w chusteczke. Zjadl ze 2 opak. srodkow
przeciwbolwych.
Zeby bylo On Topic... o cholera, nic mi do glowy tym razem nie
przychodzi.... hehe.
Krysia
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-04-12 12:36:07
Temat: Re: Sos bearne?ski - kiszka, teraz: nos
Krysia Thompson wrote:
>
> Zeby bylo On Topic... o cholera, nic mi do glowy tym razem nie
> przychodzi.... hehe.
Alez jest on topic-cytuje: "Zjadl ze 2 opak. srodkow
przeciwbolwych." ;)))
W koncu to grupa o jedzeniu :)
pozdrów meza i zycze spokojnych snów Wam obojgu :)
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-04-13 01:58:15
Temat: Re: Sos bearne?ski - kiszka, teraz: nos
"Krysia Thompson" <K...@h...fsnet.co.uk> wrote
>
<cach>
>
> Zeby bylo On Topic... o cholera, nic mi do glowy tym razem nie
> przychodzi.... hehe.
>
To moze Ci podpowiem...
Obiecalas kiedys przepis na ciasto cytrynowe :))))
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-04-13 06:12:22
Temat: Re: Sos bearneński - kiszka, niewyszedł :-(Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk> wrote:
> >> A cóż to za problem jak ma się dzia"kę?
> >> pozdr. Jerzy
> >
> >A jak sie nie ma?
> >
> >Wladyslaw
>
> to sie lasi do czlowieka co ma,
Dealera? ;-)
Wladyslaw
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-04-15 15:46:18
Temat: Re: Sos bearneński - kiszka, niewyszedł :-(
>
>
>> >> A cóż to za problem jak ma się dzia"kę?
>> >> pozdr. Jerzy
>> >
>> >A jak sie nie ma?
>> >
>> >Wladyslaw
>>
>> to sie lasi do czlowieka co ma,
>
>Dealera? ;-)
>
>Wladyslaw
to tak sie tera, panie dzieju, nazywaja wlasciciele dzialek
pracowniczych??? hehe
a swoja droga widzialam dzialki w Szwecji (Gothenberg, czy jak to
po naszemu). Sa to wylizane dzialeczki, z domkami tak
luksusowymi, ze chetnie bym w kazdym, co go widziala,
zamieszkala... Byleby wlasciciel przychodzil raz na tydzien i
dzialke ( DZIALKE!) dopieszczal..
Krysia
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-04-15 16:32:59
Temat: Re: Sos bearne?ski teraz: nos, a teraz babka cytrynowa
>>
>> Zeby bylo On Topic... o cholera, nic mi do glowy tym razem nie
>> przychodzi.... hehe.
>>
>To moze Ci podpowiem...
>Obiecalas kiedys przepis na ciasto cytrynowe :))))
>
>Ania
>
O choroba, rzeczywiscie. Ide szukac kasiazki...
Dobra, laduje:
175g masla/margaryny, miekkie ma byc
175g cukru
3 jajka
175g maki,
2 lyzeczki proszku do pieczenia (teraz dylemat - czy polski
proszek jest jak angielski, czy nie...)
2 lyzeczki startej skorki z cytryny
1 lyzka soku z cytryny
2 lyzki naturalnego jogurtu
8 kardamomow/monow
Utrzec maslo z cukrem. Wbijac po jednym jaju, ucierac. Po kazdym
jaju dodac lyzke przesianej maki wymieszanej z proszkiem, zeby
sie nie warzylo. Metalowa lyzka wmieszac reszte maki, dodac sok,
skorke i jogurt. Nalezy rozbic kardamomy/mony, wyjac nasionka i
dodac do ciasta (ja nie mialam i tez bylo pycha...).
Podzielic ciasto na dwie okragle male blaszki (takie srednica
18cm, jak sie ma, jak nie - to improwizowac, prosze panstwa -
moze byc duze i plaskie i kwadratowe...). Blaszki maja byc
natluszczone (kojarzy mi sie to z Alcestem z "Rekreacji
Mikolajka" - czytal kto?) i posypane maka.
Piec ok 25 minut w 190 stopniach. - w dotyku maja byc elastyczne
i troche odstawac od blaszki. Musza tez byc ladnie wyrosniete i
zlote w kolorku.. Schlodzic w blaszkach. Jak zimne przelozyc
czyms takim: 4 lyzki nat. jogurtu. 4 lyzki cukru-pudru, lyzeczka
startej skorki z cytryny, mozna troszke soku z cytryny, ale
jogurt pownien zadzialac jako KWAS!
No i tak - pierwszy raz, jak to robilam, mialam wysoka
temperature (alem ambitna!!) i chyba majaki. Bo wszystko
wpakowalam do foremki na keks i wyszlo sliczne. A , jak Boga
kocham, czesci przepisu o "wkladce" w ogole nie widzialam. I tez
bylo bardzo dobre!
A teraz ide smazyc lososia. Bedzie utoczony w mace z sola, zeby
byla chrupka skorupka. Bedzie z cytryna do posikania oraz, wbrew
wszystkiemu, frytkami z piekarnika. I pewnie to zapijemy ... o
zgrozo... piwem. Na niektorych juz chyba moje wybryki kulinarne
nie robia wrazenia. I dobrze.
Wesolych Swiat
Krysia
>
>
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |