Jeśli swoje przekonania o rzeczywistości bazujesz ostatecznie na własnych
doświadczeniach to można rzec, że widzisz świat własnymi oczyma. Dokonujesz
własnych ocen i wolnych wyborów. W ten sposób dążysz do ideału, zmieniając
świat i samego siebie zgodnie z własnymi wewnętrznymi kryteriami.

Jeśli zaś ostatecznie uznajesz 'święte prawdy', które ci wtłaczają do głowy
Wielcy Kapłani Kolektywu, to nie jesteś niczym więcej jak śrubką w maszynie. Oni
decydują kim masz być a ty dostosowujesz się, widząc świat oraz siebie poprzez
pryzmat ich określeń. Nie dziw się, że będziesz przez nich deprymowany,
umniejszany i stopniowo spychany coraz to bardziej na margines. Równanie jest
tu bardzo proste: albo ty albo oni.


I nie wynika z tego nic wspólnego z izolacją. Jako niezależny podmiot możesz
się z powodzeniem obracać się wśród innych, dla których prędko staniesz sie
liderem. Twoja wizja oraz poleganie na własnym rozeznaniu spowoduje, że stado
ślepców będzie lgnąć ku tobie.

Możesz też współpracować bez przeszkód z innymi i wspólnie wznosić domy, mosty,
pałace. Z tym, że współpraca będzie się opierać na obopólnej zgodzie i
zrozumieniu wspólnych interesów, nie zaś pod dyktando, tak jak ma to miejsce
wśród was upadłych.


Świat jest jeden, i mimo indywidualnych różnic, ludzka natura też jest jedna.
Dlatego Niezależne Podmioty, a więc ludzie potrafiący widzieć świat w
odniesieniu do własnych wewnętrznych kryteriów, też odnajdują wspólną
płaszczyznę, tyle że w sposób spontaniczny, bez przymusu.

Kolektyw Niezależnych Podmiotów służy Podmiotom, zaś kolektyw upadłych ślepców,
ślepców dominuje. Proste. Są jeszcze pytania?


AW

.




"AW" <o...@h...com> wrote in message
news:3461.000005ba.4b96cce7@newsgate.onet.pl...
> Człowiek przychodzi na świat tak wyekwipowany przez naturę, aby stworzyć sobie
> własne odzwierciedlenie rzeczywistości, w odniesieniu do siebie samego.
>
> Dlatego ostatecznie liczy się dlań jego własny odbiór wymowy świata,
> przejawiający się w ramach posiadanego przezeń aparatu poznawczego.
>
> Jest to jak najbardziej w porządku, bo jedynie tak zorientowana istota jest w
> stanie dokonywać niezależne oceny, wyrażać niezawisłe sądy i ustosunkowywać
> się w sposób naturalny do przejawów rzeczywistości.
>
> Jednakże, powstały na przestrzeni dziejów kolektyw (cywilizacja), odmawia
> jednostkom niezawisłej interpretacji świata i narzuca im zbiór
> niekwestionowanych dogmatów, w świetle których mają ujmować rzeczywistość.
>
> Przyswajając dogmaty narzucone, a więc nie wynikające bezpośrednio z własnych
> doznań i doświadczeń, jednostki dokonują samonegacji na rzecz kolektywu,
> który w ten sposób utwierdza własną zasadność i dokonuje ich kosztem
> samoafirmacji.
>
> Jednakże, nieskończonej rzeczywistości w sposób całościowy i obiektywny
> określić się nie da i tak. Kolektywna interpretacja bytu jest ostatecznie
> równie subiektywna, wybiórcza, arbitralna i niepełna jak i wszelkie
> indywidualne interpretacje.
>
> To fakt, że hołdowanie ustanowionym poprzez kolektyw zasadom ułatwia nam
> funkcjonowanie wewnątrz kokonu cywilizacji pod praktycznymi względami.
> Niemniej, odbywa się to za cenę porażenia naszej niezależnej relacji z szerszą
> rzeczywistością.
>
> Przechwytując i uziemiając nasze indywidualne relacje ze WSZECHBYTEM, lokalnie
> dominujący nas kolektyw odczłowiecza nas i ubezwłasnowolnia. Utrąca w ten
> sposób wagę naszego poznania i naszych wewnętrznych doznań. Odmawia nam
> podmiotowości oraz redukuje do rangi przedmiotów.
>
>
> AW
>
> .

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl