Przecież temat całkowicie nie odpowiada temu o czym chciałem napisać. Może
przyciągnie i zachęci, dlatego ja - gość borykający się z brakiem
akceptacji i zrozumienia zostawiam go i jazda z koksem. Opiszę głupie
laski. Zacznę od mózgu... przecież te puste kurwy go nie mają. Gdyby miały
to ich życie nabrałoby całkowicie innej barwy, takiej na którą ja mógłbym
polecieć. Sytuacja numer jeden powtarzające się tak często jak gęsto mam
włosy na jajach. Dziewczyna którą skrytykuje się zaczyna się śmiać,
brechtać i ogólnie śmiech wypada jej nawet uszami. Nie cierpię tego.
Odtrąca mnie to od niej na dalej niż kilogram metra. Świadczy to o
niedojrzałości i o zapatrzeniu w siebie, którego dupa musi się wyzbyć by
stać się kimś na kogo wieczorem można się ponapalać. Równie nieznośne jest
zwykłe beknięcie, pierdnięcie i wylizanie sobie rowa jak i inne czynności
które mnie obrzydzają takie jak grzebanie sobie w nosie, niby po kryjomu,
ale jakim debilem trzeba być, by nie dostrzec jak palec chowa się do
połowy, obraca i skrobie w poszukiwaniu piękniej kozy, która i tak sama
szybko z palca nie spadnie, wiec i na grzebaniu się nie kończy! Trzeba to
kurewstwo z palca zdjąć i najczęściej znajduje się to na przedmiocie, który
jest najbliżej. Pomijam jak sobie gacie poprawiają, bo to lubię, byle z
pierdoloną gracją. Tak, świńska laska bez kultury to jedynie nic nie
znaczący złom. Nie może to być również pieprzona inteligentka. Rozmowa z
taką to ciągła walka na to, kto więcej przeczytał i kto więcej wie, jak i
kto sprytniej schowa w otoczkę zwykłej rozmowy, to o czym ostatnio czytał i
chciałby zaszpanować póki nie wyleci z łba. To nudzące. Takie laski wypad!
Przecież tak nie można. Głuchaczowo nieznajome, to to tylko denerwują.
Sygnał na komórkę raz, dwa, dziesięć, kurwa sto. Anonimowe podbijanie do
kolesia, to wielki błąd. Branie numerów od koleżanek, to jeszcze większy
błąd. Przykro się patrzy na te, które spalone są tuż przed linią startu.
Wystarczy jeden jedyny Judaszowskie cipy, to kokietki o zmysłowej dupie i
fajnym ryju, ale te, to najgłupsze z najgłupszy. Dominujący różoblon i
dyskotekowe nastawienie do życia nie dadzą niczego innego niż jedna noc, po
której budzisz się bez portfela, komóry i skóry. No i na co ci to? Warto
czy nie warto, lecz o niby twardych pannach powiedzieć chciałbym. Te mnie
już nie żenują, te mnie bawią. Zgrywają twarde i robią wszystko by w oczach
facetów takimi być. Byłoby by fajnie, i nawet pociągająco, gdyby po lekkim
nawiązaniu szczerej rozmowy taka nie zaczęła się żalić i mówić jak jej
ciężko. To nieznośne. Dlatego pseudo twarde dupencje na stos, bo nie
nienawidzę być przyjaciółką. Powiedziałem o paru typach ale jest ich
jeszcze dużo, a mi się już nie chce. Doprowadziłem do autozanudzenia.
Pałza, stop. Tak to nie ma wyglądać, że każda jest zła, to nie tak, moje
drogie debile. Opisałem te, które pierwsze mi się na myśl nasunęły, bo
jest ich najwięcej. Poznałem, tak poznałem typ fajnej dupy, ale jej nie
opisze, bo to już nie opowiadanie erotyczne. Jest szczegół, który jest dla
mnie ważny. Tym szczegółem jest fakt, że jedno zachowanie, jedna odzywka,
jedno wspomnienie, może obrzydzić mi dziewczynę, a z taką już się nie
spotkam. Nic za to nie mogę że tak już mam i sam wolałbym, żeby było
inaczej, bo ile jest ładnych a głupich...