Oddalem krew do analizy - w celu rejestracji jako dawca szpiku.
nie pisze tego aby bynajmniej sie chwalic, chodzi bowiem oto ...

rzecz dziala sie w we Wroclawiu, po otrzymaniu wspanialego zaproszenia
udalem sie do wskazanego oddzialu. Przedstawilem sie - powiedzialem
niesmialo o co mi chodzi i szczesliwe mile panie poprosily o okazanie
tego pisemka.

po okazniu tego pisemka, usmiech znikl nagle.
zaczely cos szeptac, we dwie potem we trzy ... w koncu ta najmilsza
podeszla i oznajmila, ze to nie donich tylko do innego profesorka dwa pietra
wyzej
oni maja inna baze. Ale jesli chce to moge zarejestrowac sie tu i tu.
mowiac to wyciagnela mi plik wycinkow z gazet - mowiacych o tym jak
to duzo umiera osob na bialaczke, opowiedziala mi ze dwie historie o jakis
dziewczynkach ktore niedawno umarly i nikt nie potrafil im pomoc bo nie
mialy dawcy ...

suma sumarum
pobrala mi krew z lewej reki, a dwa pietra wyzej inna kobieta bez zadnego
wstepu
wyssala z prawej.

PYTANIE !!!
Czy nie jest mozliwa wymiana, pomiedzy osrodkami danych o swoich
zarejestrowanych osobach - w koncu wszyscy ONI maja jeden cel ?

a ja mialbym o jedna fiolke mojej cennej krwi wiecej. :-)