Wlasnie skonczylam ogladac ten film...i stwierdzilam, ze powiedziele sie z
Wami moimi .....

Ten film dal mi do zrozumienia, ze czlowiek nie powinien zyc samyi udrekami,
troskami, zmartwieniami i ba sie o "jutro" lecz powinien dazyc do wlasnych
marzen..do marzen ktore uszczesliwiaja......
Co to za zycie gdzie czlowiek zyje rutyna,codziennoscia...jedna wielka
monotonia...
Sami tak robiy nikt do tego Nas nie zmusza...i tu wypadalo by sie zastanowic
dlaczego tak robimy?
bo jest Nam latwiej?? bo tak wygodniej????? bzdura....
LAtwo jest zarobi na dostatnie zycie legalnie?? pewnie, ze nie..tak samo nie
jest latwo spelnic Swoich marzen.,... do tej pory uwazalam, ze marzenia sa
po to by o nich marzyc a nie je spelniac...i sie mylilam....
Marzenia sa po to by do nich dazyc ba by je spelniac.......

Eh poplakalam sie gdy ten film ogladalam naprawde dal mi duuzo do
myslenia..ne napisze jak duzo i o konkretnie bo ja by to pisala przez
miesiac a Wy to tyle samo czytali......
Czy ten film nie naklonil Was do refleksji?????????


Atimka
--
Sztuka zycia - to cieszyc sie malym szczesciem <--Phil Bosmans