Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Tak bardzo sie boje...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Tak bardzo sie boje...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 150


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2008-04-10 20:14:57

Temat: Tak bardzo sie boje...
Od: Fragile <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Smierc. Czesc zycia. Nieuchronna. Wobec niej wszyscy jestesmy rowni.
Podzialy przestaja istniec.
Smierc. Wobec niej jestesmy calkowicie bezbronni. Potrafi nadejsc
nagle i niespodziewanie i odebrac zycie w jednej chwili. Lecz potrafi
tez nadchodzic powoli, niby powiew wiatru deliktanie muskajac Cie w
policzek, jakby chciala powiedziec "jestem tutaj, jestem obok caly
czas"...
W zasadzie czlowiek nie mysli o smierci. Zyje, wszystko jest ok,
lepiej, gorzej, ale jakos trzeba zyc. Dopiero gdy poczuje oddech
smierci na karku, dopiero, gdy cos sie stanie, lub gdy pojawia sie
zagrozenie, ze cos moze sie stac, dopiero, gdy uswiadomi sobie, ze oto
byc moze moje zycie dobiega konca, w sumie dopiero wtedy smierc
zaczyna istniec w swiadomosci czlowieka jako cos rzeczywistego, a nie
tylko jako 'abstrakcyjne' pojecie.
Tak bardzo boje sie smierci... Nie umiem wyzwolic sie z tego leku.
Towarzyszy mi w kazdej chwili mego zycia, o kazdej porze dnia i
nocy... Najgorsze jest to, ze nie umiem przestac o niej myslec...
Najgorsze jest to, ze kazda chwila mego zycia przypomina mi o
smierci... Nie wiem, jak sie z tego wyzwolic, nie wiem, czy w ogole
sie kiedys z tego wyzwole, czy to w ogole realne w moim przypadku...
Boze, jak ja sie boje...

PS. Przepraszam za te watek, ale zauwazylam, ze gdy cos napisze, to
pozniej nieco lzej mi sie cierpi... Przepraszam wiec jeszcze raz za te
smutki.

Pozdrawiam,
Fra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2008-04-10 20:24:55

Temat: Re: Tak bardzo sie boje...
Od: Hanka <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 10 Kwi, 22:14, Fragile <e...@i...pl> wrote:

> PS. Przepraszam za te watek, ale zauwazylam, ze gdy cos napisze, to
> pozniej nieco lzej mi sie cierpi... Przepraszam wiec jeszcze raz za te
> smutki.

Nie przepraszaj.
Twoje smutki to kawałek zycia kazdego z nas.

Oddychaj.
:)

http://www.last.fm/music/Mikromusic/_/Oddychaj

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2008-04-10 20:29:33

Temat: Re: Tak bardzo sie boje...
Od: Ikselka <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 10 Apr 2008 13:14:57 -0700 (PDT), Fragile napisał(a):

> Smierc. Czesc zycia. Nieuchronna. Wobec niej wszyscy jestesmy rowni.
> Podzialy przestaja istniec.
> Smierc. Wobec niej jestesmy calkowicie bezbronni. Potrafi nadejsc
> nagle i niespodziewanie i odebrac zycie w jednej chwili. Lecz potrafi
> tez nadchodzic powoli, niby powiew wiatru deliktanie muskajac Cie w
> policzek, jakby chciala powiedziec "jestem tutaj, jestem obok caly
> czas"...
> W zasadzie czlowiek nie mysli o smierci. Zyje, wszystko jest ok,
> lepiej, gorzej, ale jakos trzeba zyc. Dopiero gdy poczuje oddech
> smierci na karku, dopiero, gdy cos sie stanie, lub gdy pojawia sie
> zagrozenie, ze cos moze sie stac, dopiero, gdy uswiadomi sobie, ze oto
> byc moze moje zycie dobiega konca, w sumie dopiero wtedy smierc
> zaczyna istniec w swiadomosci czlowieka jako cos rzeczywistego, a nie
> tylko jako 'abstrakcyjne' pojecie.
> Tak bardzo boje sie smierci... Nie umiem wyzwolic sie z tego leku.
> Towarzyszy mi w kazdej chwili mego zycia, o kazdej porze dnia i
> nocy... Najgorsze jest to, ze nie umiem przestac o niej myslec...
> Najgorsze jest to, ze kazda chwila mego zycia przypomina mi o
> smierci... Nie wiem, jak sie z tego wyzwolic, nie wiem, czy w ogole
> sie kiedys z tego wyzwole, czy to w ogole realne w moim przypadku...
> Boze, jak ja sie boje...
>
> PS. Przepraszam za te watek, ale zauwazylam, ze gdy cos napisze, to
> pozniej nieco lzej mi sie cierpi... Przepraszam wiec jeszcze raz za te
> smutki.
>
> Pozdrawiam,
> Fra

Nie mogę Cię całkowicie uspokoić, to niewykonalne w obliczu zagrożenia. Ale
mogę Ci powiedzieć, jak ja, na bieżąco, pozbyłam się dławiącego strachu
przed śmiercią (wieeeem, wieeeem, w żaden sposób nie mogę porównywać swojej
sytuacji do Twojej, ale...). Otóż niespodziewane a zadziwiająco trwałe
uspokojenie przyniosła mi idiotyczna na pozór myśl, która pewnego
strasznego dnia, kiedy bałam się o swoje życie, przyszła mi do głowy:
"Skoro moja mama, ojciec, dziadkowie, teściowie i inni Kochani przeszli
przez TO, to przejdę i ja". Czyż można bać się bramy, którą pokonało tyle
osób, którym ufałam i które mnie kochały i ja je?
Oczywiście pozostaja inne kwestie, w rodzaju: kiedy? jak? itp., ale tę
najważniejszą mam rozwiązaną...

Nie bój się już. Będzie dobrze.

--

XL wiosenna

==========================
Priv tylko na e...@o...pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2008-04-10 20:40:22

Temat: Re: Tak bardzo sie boje...
Od: "Vicky" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Fragile"

> Smierc. Czesc zycia. Nieuchronna. Wobec niej wszyscy jestesmy rowni.
> Podzialy przestaja istniec.
> Smierc. Wobec niej jestesmy calkowicie bezbronni. Potrafi nadejsc
> nagle i niespodziewanie i odebrac zycie w jednej chwili. Lecz potrafi
> tez nadchodzic powoli, niby powiew wiatru deliktanie muskajac Cie w
> policzek, jakby chciala powiedziec "jestem tutaj, jestem obok caly
> czas"...
> W zasadzie czlowiek nie mysli o smierci. Zyje, wszystko jest ok,
> lepiej, gorzej, ale jakos trzeba zyc. Dopiero gdy poczuje oddech
> smierci na karku, dopiero, gdy cos sie stanie, lub gdy pojawia sie
> zagrozenie, ze cos moze sie stac, dopiero, gdy uswiadomi sobie, ze oto
> byc moze moje zycie dobiega konca, w sumie dopiero wtedy smierc
> zaczyna istniec w swiadomosci czlowieka jako cos rzeczywistego, a nie
> tylko jako 'abstrakcyjne' pojecie.
> Tak bardzo boje sie smierci... Nie umiem wyzwolic sie z tego leku.
> Towarzyszy mi w kazdej chwili mego zycia, o kazdej porze dnia i
> nocy... Najgorsze jest to, ze nie umiem przestac o niej myslec...
> Najgorsze jest to, ze kazda chwila mego zycia przypomina mi o
> smierci... Nie wiem, jak sie z tego wyzwolic, nie wiem, czy w ogole
> sie kiedys z tego wyzwole, czy to w ogole realne w moim przypadku...
> Boze, jak ja sie boje...
>
> PS. Przepraszam za te watek, ale zauwazylam, ze gdy cos napisze, to
> pozniej nieco lzej mi sie cierpi... Przepraszam wiec jeszcze raz za te
> smutki.

Masz jakieś inne od innych 'podstawy' by się jej bać?

Pozdrawiam
Vicky




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2008-04-10 21:04:58

Temat: Re: Tak bardzo sie boje...
Od: Fugazi <t...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 10.04.2008 Fragile <e...@i...pl> napisał/a:
> Smierc. Czesc zycia. Nieuchronna. Wobec niej wszyscy jestesmy rowni.
> Podzialy przestaja istniec.
> Smierc. Wobec niej jestesmy calkowicie bezbronni. Potrafi nadejsc
> nagle i niespodziewanie i odebrac zycie w jednej chwili. Lecz potrafi
> tez nadchodzic powoli, niby powiew wiatru deliktanie muskajac Cie w
> policzek, jakby chciala powiedziec "jestem tutaj, jestem obok caly
> czas"...
> W zasadzie czlowiek nie mysli o smierci. Zyje, wszystko jest ok,
> lepiej, gorzej, ale jakos trzeba zyc. Dopiero gdy poczuje oddech
> smierci na karku, dopiero, gdy cos sie stanie, lub gdy pojawia sie
> zagrozenie, ze cos moze sie stac, dopiero, gdy uswiadomi sobie, ze oto
> byc moze moje zycie dobiega konca, w sumie dopiero wtedy smierc
> zaczyna istniec w swiadomosci czlowieka jako cos rzeczywistego, a nie
> tylko jako 'abstrakcyjne' pojecie.
> Tak bardzo boje sie smierci... Nie umiem wyzwolic sie z tego leku.
> Towarzyszy mi w kazdej chwili mego zycia, o kazdej porze dnia i
> nocy... Najgorsze jest to, ze nie umiem przestac o niej myslec...
> Najgorsze jest to, ze kazda chwila mego zycia przypomina mi o
> smierci... Nie wiem, jak sie z tego wyzwolic, nie wiem, czy w ogole
> sie kiedys z tego wyzwole, czy to w ogole realne w moim przypadku...
> Boze, jak ja sie boje...

Czemu tak bardzo sie boisz smierci , przeciez to przejscie w inny stan skupienia
tak samo jak woda paruje co nie znaczy ze nie jest dalej woda.


> PS. Przepraszam za te watek, ale zauwazylam, ze gdy cos napisze, to
> pozniej nieco lzej mi sie cierpi... Przepraszam wiec jeszcze raz za te
> smutki.

Kazdy czasem zadaje sobie to pytanie.Wyobraz sobie ze teraz stoisz nad swoim grobem
co chcialbys zmienic masz na to jeszcze sporo czasu zapewne.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2008-04-10 21:11:01

Temat: Re: Tak bardzo sie boje...
Od: Fragile <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 10 Kwi, 22:40, "Vicky" <b...@p...onet.pl> wrote:
>
> Masz jakieś inne od innych 'podstawy' by się jej bać?
>
Nie jestem w stanie o tym pisac, dlatego podam link..., moze chociaz
powierzchownie cos wyjasni..., ale i tak nie odda rzeczywistego obrazu
sytuacji... Bardzo to dla mnie trudne, nigdy nie chcialam o tym pisac,
ale chyba juz przyszla pora, bym to z siebie wyrzucila.
http://www.youtube.com/watch?v=rC71qpgf2mc&feature=r
elated
http://www.youtube.com/watch?v=BI4z30nfv6k&feature=r
elated
http://www.youtube.com/watch?v=CINvP17h5VQ&feature=r
elated
http://www.youtube.com/watch?v=pB8xXTRXnhY&feature=u
ser
http://www.youtube.com/watch?v=urlwpvPXMW0&feature=r
elated

--
Pozdrawiam,
Fra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2008-04-10 21:13:23

Temat: Re: Tak bardzo sie boje...
Od: Fragile <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 10 Kwi, 23:04, Fugazi <t...@t...pl> wrote:
>
> Kazdy czasem zadaje sobie to pytanie.Wyobraz sobie ze teraz stoisz nad swoim grobem
> co chcialbys zmienic masz na to jeszcze sporo czasu zapewne.
>
Mam nadzieje..., ze sporo...
Co chcialabym zmienic? Nic. Chce tylko zyc.

--
Pozdrawiam,
Fra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2008-04-10 21:17:35

Temat: Re: Tak bardzo sie boje...
Od: Fugazi <t...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 10.04.2008 Ikselka <i...@w...pl> napisał/a:
> Dnia Thu, 10 Apr 2008 13:14:57 -0700 (PDT), Fragile napisał(a):
>
>> Smierc. Czesc zycia. Nieuchronna. Wobec niej wszyscy jestesmy rowni.
>> Podzialy przestaja istniec.
>> Smierc. Wobec niej jestesmy calkowicie bezbronni. Potrafi nadejsc
>> nagle i niespodziewanie i odebrac zycie w jednej chwili. Lecz potrafi
>> tez nadchodzic powoli, niby powiew wiatru deliktanie muskajac Cie w
>> policzek, jakby chciala powiedziec "jestem tutaj, jestem obok caly
>> czas"...
>> W zasadzie czlowiek nie mysli o smierci. Zyje, wszystko jest ok,
>> lepiej, gorzej, ale jakos trzeba zyc. Dopiero gdy poczuje oddech
>> smierci na karku, dopiero, gdy cos sie stanie, lub gdy pojawia sie
>> zagrozenie, ze cos moze sie stac, dopiero, gdy uswiadomi sobie, ze oto
>> byc moze moje zycie dobiega konca, w sumie dopiero wtedy smierc
>> zaczyna istniec w swiadomosci czlowieka jako cos rzeczywistego, a nie
>> tylko jako 'abstrakcyjne' pojecie.
>> Tak bardzo boje sie smierci... Nie umiem wyzwolic sie z tego leku.
>> Towarzyszy mi w kazdej chwili mego zycia, o kazdej porze dnia i
>> nocy... Najgorsze jest to, ze nie umiem przestac o niej myslec...
>> Najgorsze jest to, ze kazda chwila mego zycia przypomina mi o
>> smierci... Nie wiem, jak sie z tego wyzwolic, nie wiem, czy w ogole
>> sie kiedys z tego wyzwole, czy to w ogole realne w moim przypadku...
>> Boze, jak ja sie boje...
>>
>> PS. Przepraszam za te watek, ale zauwazylam, ze gdy cos napisze, to
>> pozniej nieco lzej mi sie cierpi... Przepraszam wiec jeszcze raz za te
>> smutki.
>>
>> Pozdrawiam,
>> Fra



> Nie bój się już. Będzie dobrze.

Bac sie trzeba bo lek przed smiercia chroni nas w trudnych sytuacjach , zagrozeniach
zycia itp.Tego leku nie da sie uniknac , trzeba go zaakceptowac.
Mozna udawac badz walczyc z tym ale wtedy to jest glupie.Podam przyklad
np kierwoca kupuje sobie porsche i wmawiajac sobie ze nie boi sie smierci
rozpedza sie na polskiej drodze do 300km i sie rozpierdziela na jakiejs furmance.
Najwazniejsza sprawa to nie udawac ze czegos sie nie boimy tylko zrozumiec czemu
tego sie boimy.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2008-04-10 21:35:48

Temat: Re: Tak bardzo sie boje...
Od: Fragile <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

I juz zaluje, ze podalam te linki :(
Zapomnijcie o tym, nic nie podalam, nic nie bylo, to sie Wam tylko
przysnilo.

--
Pozdrawiam,
Fra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2008-04-10 21:47:04

Temat: Re: Tak bardzo sie boje...
Od: Hanka <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 10 Kwi, 23:35, Fragile <e...@i...pl> wrote:

> I juz zaluje, ze podalam te linki :(

A ja dziekuje, ze to zrobilas.

Kazda sytuacja zmienia nas nieodwracalnie.
Na nowo uklada nasze wnetrze.
Okresla nowe hierarchie.
Otwiera oczy na nieznane.

Niczego nie zaluj.

Oddychaj.
:)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 15


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

rutyna czyni...
Zwierzęta nie tylko w Szwecji)
Kuracja dla pana B. (wrażliwi - nie klikać na link).
BORDERLINE
Re: #do "podszywacza"

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »