Nie mam zamiaru byc skromny, ale powiem jedno: umiem rozmawiac z kobietami i
wiem czego im trzeba w rozmowie.
Oczywiscie mowie o tych inteligentnych, bez wzgledu na wiek.
Dziewczyny na poziomie nie trawia sciemniaczy, co bystrzejsze wyczuja
takiego od razu, a ze ja gardze sciemniactwem to zawsze korzystnie wypadam w
ich oczach, mimo tego, ze nad wyraz urodziwy nie jestem.
Nie mam w zwyczaju podrywania kobiet, kiedys robilem to czesto,
wykorzystywalem kazda sytuacje i podchodzilem.
Teraz zdarza mi sie to rzadko, bo po prostu mi sie kurwa najzwyczajniej w
swiecie nie chce, zblazowany jestem i tyle.
Ale pare dni temu poszedlem do knajpy - takiej z tancami. Zadnych znajomych
nie mam tutaj, gdzie mieszkam, nowych przyjaciol nie szukam, bo najlepszych
juz poznalem i wiecej mi nie trzeba, ale poznaniem milej panny nigdy nie
pogardze.
Wiec ostatnio zdarza mi sie podchodzic, z tym ze nie do jednej tylko do 3-4.
Rozmowe zaczynam prosto: nie bedzie sciemniania, gadania o bzdetach, chce po
prostu porozmawiac i to nie o mnie, ale o nich, beda czuly bol powodowany
moja szczeroscia itp - to tak w skrocie.
Nie wiem dlaczego, ale wszystkie sa wielce kurwa zdziwione, ze ktos potrafi
byc autentyczny, nie udawac, nie grac i szczerze mowic i tutaj pojawia sie
pytanie:
czy szczerosc, bezposredniosc to dzisiaj naprawde tak deficytowe cechy?
Jednym slowem wszyscy zyja w pierdolonym zaklamaniu, pelni falszu i jebanej
iluzji?
Dzisiaj mam w ogole taki dzien na przemyslenia, syndrom dnia poprzedniego.
Nie lubie niedziel, dzisiejsza spedzilem w/na lozku (czytam min. biografie
Pawla Jasienicy - polecam).
Probowalem ogladac telewizje bo juz mam dosyc tvn24, pierwszy raz od paru
lat skakalem po kanalach i czesciowo odpowiedzialem sobie na powyzsze
pytania. Telewizja to dno, wielokrotnie to mowilem, dno dla prostakow. Kurwa
niech ktos mi wytlumaczy co tam jest ciekawego (pomijam kanaly
informacyjne), co jest takiego w tej skurwialej tv, nad czym warto sie
zatrzymac. Nie widze tam nic. Ci ktorzy ogladaja to gowno, nawet nie maja
pojecia jak sa kurwa manipulowani, dali sie oglupic jak zwykle prostaki.
Rzygam z jednej strony lansowaniem tego falszywego zadowolenia, halasu,
oklaskow dla kogos, kto publicznie pierdnie a miliony bija mu brawa i ciagle
te krzyki "łuuuuuł!" rozbawionej gawiedzi, tylko czym rozbawionej, takim
scierwem? Co jest pasjonujacego w Familiadzie albo Kole fortuny? No rozumiem
z 1-2 razy obejrzec to z nudow - jak ktos jest jebanym nudziarzem - ale
kurwa co kilka dni, cale zycie jak niektorzy.... Przeciez to nawet zabawne
nie jest. Odmozdzac sie mozna w inny sposob, wymagajacy(sic!) pracy mozgu.
Teraz patrze jak debilstwo sie ekscytuje jakims tangiem tanczonym przez
jakas aktorke 3 sortu, ktora ma dupe wielka jak stara murzynka, oczywiscie
jest to wszechobecne "łuuuuuł!", to chyba miernik "bycia wypasionym"
programow i imprez.
Wracajac do tematu, to ludzie sa nieszczerzy nawet w swoich emocjach albo po
prostu ja czegos w tej "rozrywce" dla holoty nie rozumiem. Mozliwe jest zeby
ekscytowac sie takim gownem w tak ekstatyczny czasem sposob? Realityshow
nudny? To zrobimy realityshow + dymanie.
Z drugiej strony wkurwia mnie dobijanie widza - przoduja wiadomosci: tu zle,
ten sie zajebal, tamten zajebal kogos, 170 osob wylecialo w powietrze, a
jeszcze inny wzial 200tys lapowki. Zeruja na taniej sensacji, tragedii, bo
nie licza sie wyzsze cele tylko slupki ogladalnosci, co widoczne jest
szczegolnie od paru lat. Poziom dziennikarstwa tez zszedl na psy, na palcach
jednej reki mozna policzyc dobrych dziennikarzy, dla ktorych wazne
informacje to nie takie, gdzie jest sensacja itp. Gdzie kurwa sie podziala
publicystyka na poziomie?
Zawsze gardzilem takim tandetnym powiedzeniem: "telewizja klamie", bo
wydawalo mi sie prostackie i nic nie wnoszace, ale zdaje sobie sprawe, ze
niestety - jest prawdziwe, moze w innym znaczeniu od powszechnie
rozumianego. TV falszuje obraz rzeczywistosci, narzuca nam tandetna rozrywke
bo chce sprawic, zebysmy czuli sie jak na nieustannym pierdolonym pikniku -
gdzies uslyszalem ostatnio cos w tym stylu.
Z ludzi inteligentnych robi sie idiotow, dlaczego Nas inteligentnych nie
traktuje sie z nalezna Nam estyma do chuja? Aha, najlepsze jest to, ze
inteligentnym dla wielu osob jest ktos, kto ma tytul magistra - zenada. Ze
zapytam: ilu magistrow wie co w ogole oznacza slowo "magister"?
Nie ma nad czym nawet kontemplowac i dlatego niedlugo tv bedzie ogladalo
tylko pospolstwo, ktore juz teraz przesciga sie w kupowaniu coraz to
wiekszych i wiekszych plazm za 10tys, na kredyt, bo wyciagaja max 1,5tys
miesiecznie - holota po prostu, bo nie mysli.
Jak komus sie powie, ze nie czyta ksiazek to oburzony - no tak, bo jest
jebanym jelopem i mysli, ze nie musi bo ma Discovery albo NG, ktore nie
oszukujmy sie, sa tandetne, ta "wiedza" z nich plynaca jest na kurewsko
niskim poziomie, nie wymaga to myslenia bo jest plytkie i powierzchowne, i
zadne efekty nie pomoga - mam na mysli glownie te historyczne programy.

Za tydzien mam zamiar sie dobrze zabawic, odwiedzam znajomych,
przyjaciol - mamy wspolna ceche: jestesmy szczerzy i zyjemy z dala od
wszystkiego co mieni sie tandeta i prostactwa. Beda tez kobiety, z ktorymi
mam zamiar spedzic milo czas i niech tylko w knajpie sprobuja puscic jakas
sieczke albo tv - zajebie.
A za chwile ogladne to: http://youtube.com/watch?v=sPwDfyVuJLY
No i wreszcie sie konczy weekend, jutro do pracy - w koncu. No wlasnie, tak
sobie przypomnialem o jednej rzeczy, ktora porusze nastepnym razem.
--

Bluzgacz
bluzgacz(at)gmail.com
alt.pl.zbluzgaj - kultura alternatywna
http://www.trolling.pl/trolling.htm
Przylacz sie: http://plsocpolityka.blog.onet.pl/