Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!nf1.ipartners.pl!ipartners.pl!news2.
ipartners.pl!not-for-mail
From: "Kendo" <k...@g...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Tylko dla wtajemniczonych
Date: Fri, 25 May 2007 10:07:43 +0200
Organization: GTS Energis
Lines: 38
Message-ID: <f365gi$2dh7$1@news2.ipartners.pl>
NNTP-Posting-Host: 217.153.196.35
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news2.ipartners.pl 1180080466 79399 217.153.196.35 (25 May 2007 08:07:46
GMT)
X-Complaints-To: a...@i...pl
NNTP-Posting-Date: 25 May 2007 08:07:46 GMT
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.0.6000.16386
X-Newsreader: Microsoft Windows Mail 6.0.6000.16386
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:372247
Ukryj nagłówki
Na forum dyskusyjnym (www.zza.fora.pl), w dziale Alkoholizm i w temacie
"Trzeźwość,a normalność" toczy się dość ciekawa dyskusja na temat
specyficznego języka polskich tzw. trzeźwiejących alkoholików
(http://www.zza.fora.pl/trzezwosc-a-normalnosc-t145.
html)
Poniżej niewielki kawałek. Przy tej okazji zastanawiam się, czy ludzie
uzależnieni faktycznie starają się wtopić w normalne społeczeństwo, czy może
faktycznie już na własne życzenie izolują się od niego- właśnie poprzez
tworzenie "środowiskowego języka"?
1. Zadziało się- w normalnej polszczyźnie oznacza, że coś się zgubiło,
zapodziało. W polszczyźnie alkoholowej określamy tym mianem coś, co się
stało, wydarzyło kiedyś, działo w bliższej lub dalszej przeszłości. Od
niedawna rejestruję jeszcze inną odmianę: zadzieje się, czyli coś
określającego zdarzenia z przeszłości teraz także opisuje przewidywaną
przyszłość.
2. Służebny, służebni- wyrażenie staropolskie i dopuszczalne tylko w takim
kontekście (np. dziewka służebna). We współczesnej poprawnej polszczyźnie
traktowane jako błąd, gdyż obecnie słowa "służebny" nie łączymy już z
nazwami osób. Człowiek może ewentualnie pełnić rolę służebną, a więc to rola
jest służebna, a nie osoba. No cóż... mnie też duma i pycha dość długo nie
pozwalała mówić o sobie "sługa" czy "służący", ale tak chyba właśnie jest
poprawnie zważywszy na cytat: "...są tylko zaufanymi sługami, oni nami nie
rządzą".
3. Chcę się podzielić- w normalnym znaczeniu chodzi o ofiarowanie komuś, za
jego zgodą oczywiście, części tego, co sami posiadamy, na przykład jabłka,
wygranej, ale także doświadczenia czy przeżycia. Zwracam jednak uwagę na
niezbędność zgody osoby lub osób, z którymi chcę się dzielić. Na mityngach
zgoda ta nie jest ani wymagana, ani potrzebna. Uczestnikowi wolno obrzucić
innych szambem swoich żalów, pretensji i uraz do całego świata w związku z
zatkanym zlewem, niegrzeczną urzędniczką, zdradzającą żoną, paskudnym
szefem, itd.
Pozdrawiam - Kendo
|