Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Usenetowa zawiść Usenetowa zawiść

Grupy

Szukaj w grupach

 

Usenetowa zawiść

Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.pl!niusy.
onet.pl
From: "Bartłomiej "Zyga" Kolański" <b...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Usenetowa zawiść
Date: 12 Jan 2005 10:53:13 +0100
Organization: Onet.pl SA
Lines: 242
Message-ID: <6...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.test.onet.pl 1105523593 25487 213.180.130.18 (12 Jan 2005 09:53:13
GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 12 Jan 2005 09:53:13 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 83.16.144.234, 192.168.243.38
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows NT 5.1)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:302408
Ukryj nagłówki

Czego wy właściwie chcecie od Arnolda Buzdygana? Od momentu kiedy
się tu pojawiłem, moją uwagę zwrócił obcesowy i bezceremonialny sposób
obchodzenia się z tym człowiekiem. Naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć
dlaczego osoby odpowiedzialne za szarganie jego danymi personalnymi wciąż
są na wolności! Czy w tym kraju nie szanuje się prawa jednostki do dobrego
imienia? A może sprawcy tych niecnych czynów, mających na celu ośmieszenie
Buzdygana łudzą się pozorną nietykalnością i bezkarnością, która wedle
ich mniemania bezwarunkowo obowiązuje w Internecie? Z tak okrutnym
postępowaniem wobec jednego człowieka jak dotąd nie spotkałem się nigdzie
indziej.

Arnold Buzdygan w ciągu kilku lat stał się najłatwiej rozpozna-
wanym internautą, w związku z czym zwykłemu obserwatorowi mogą nasuwać
się następujące spostrzeżenia : 1) Arnoldowi zależało na popularności, z
którą jego zdaniem nieodłącznie związane jest lepsze "wzięcie" w świecie
biznesu, w którym obecnie funkcjonuje z całkiem niezłym rezultatem -
dlatego też sam Arnold aktywnie uczestniczył w popularyzacji swojej po-
staci poprzez tzw. trollowanie i zwracanie na siebie uwagi rzesz Inter-
nautów, których najczęściej przyciąga tania sensacja i możliwość bez-
karnego naigrywania się, tworząc w ten sposób podwaliny pod swoją
dominację w rynku, opartą na dezinformacji 2) Ludzie drwiący z Budygana
wydają się być osobnikami do cna zdemoralizowanymi, którzy w ten sposób
starają się uleczyć liczne kompleksy. Jak wiadomo bowiem Arnold Buzdygan
jest człowiekiem czynu, a jego ogólnodostępne CV potrafi zaimponować
nawet osobie z wieloletnim doświadczeniem w prowadzeniu przedsiębiorstwa.
Usenet zaś, zwany w niektórych kręgach skupiskiem nieudaczników, złożony
jest przeważnie z osób, które o założeniu dobrze prosperującego przed-
siębiorstwa mogą jedynie pomarzyć. Na tym gruncie rodzą się liczne
animozje pomiędzy Buzdyganem, usobieniem sukcesu, a szarą resztą, biernie
spędzającą godziny przed ekranem monitora. Zawiść powodowana niezaspo-
kojeniem potrzeb pobudzonych spektakularnym sukcesem Buzdygana obraca się
więc w czystej wody złośliwość, obliczoną na spotwarzenie Buzdygana,
stanowiące rodzaj rekompensaty dla "szarej strefy" za upokorzenie i
"kłócie w oczy" osiągnięciami i milonowymi zyskami, będącymi rezultatem
rozlicznych interesów Buzdygana i powiązań z krajowym i światowym biznesem.

Jakkolwiek nie tłumaczyćby przyczyn takiego, a nie innego
postępowania mrowia szaraków, zgnębionych sukcesami Buzdygana, nie można
zapomnieć o kwestiach związanych z prawem i jego poszanowaniem, bowiem
ludzie, którzy zrobili z Buzdygana "szmatę do pomiatania" zdają się nie
rozumieć konsekwencji swoich czynów i ich wagi dla reputacji człowieka,
zarządzającego przedsiębiorstwem, które generuje milionowe zyski na
przestrzeni roku. Zmasowany atak na Buzdygana jest więc w pewnym sensie
atakiem skierowanym przeciwko polskiej gospodarce i biznesowi. Każda
złośliwa uwaga spłodzona przez żądnych krwi zawistników jest w stanie
odwieść potencjalnego klienta od zawarcia umowy z firmą Eteria, co
w prostej linii przekłada się na zmniejszone zyski w skali rocznej
oraz zredukowane możliwości inwestowania tychże pieniędzy w polską
gospodarkę. Ostateczny wynik wymienionych zabiegów można przewidzieć
z wielką łatwością : stracą na tym wszyscy, zarówno właściciele
firmy Eteria, Arnold Buzdygan, polska gospodarka i polski rynek
pracy. Niszcząc dobre imię Arnold Buzdygana porywacie się również na
markę produktów i usług oferowanych przez tego człowieka, co doprowadza
do załamania finansów przedsiębiorstwa i ograniczenia zatrudnienia.
Wasze działanie zwiększa w ten sposób poziom bezrobocia i niweluje
szanse na bujny rozwój małej i średniej przedsiębiorczości, która
jest bez dwóch zdań podstawą rozwoju polskiej gospodarki i fundamentem
na którym powinniśmy budować pierwsze piętra polskiej supremacji w
dziedzinie globalnego biznesu.

Czy naprawdę warto ryzykować pogorszenie kondycji polskiej gospo-
darki dla pofolgowania swojej zawiści i manii niższości? Następnym razem
zanim wyślecie na grupę dyskusyjną sarkastyczną uwagę na temat Arnolda
Buzdygana pomyślcie choć przez chwilę, jak bardzo wasza decyzja o "doło-
żeniu" Buzdyganowi może wpłynać na stan jego przedsiębiorstwa. Pomyślcie
również o koszmarze, przez który ten człowiek musiał przejść, będąc
zaszczutym przez tysiące nieznanych mu ludzi, którzy skuszeni złudną
anonimowością, postanowili urządzić sobie "zbiorowe natrzęsawisko" z
człowieka, który ich zdaniem uważał się za lepszego od innych. Arnold
Buzdygan jest przedsiębiorcą z krwi i kości : zawsze zdecydowany, wie
czego chce, a jeśli postawi sobie jakiś cel, uparcie dąży do jego
realizacji. Jest modelowym przykładem człowieka, który wyemancypował się
z nizin społecznych (dawnej klasy robotniczej) dzięki pracowitości,
sprytowi i żelaznej konsekwencji. Nie powinniście więc spodziewać się
po nim nagłej skłonności do zmiany stanowiska, bądź też uległości i
bezczynnego znoszenia razów, które słaliście na jego plecy w postaci
dziesiątek tysięcy obraźliwych postów. Buzdygan jest człowiekiem prawym,
szanuje innych ludzi, tak długo, jak oni szanują jego. Jeśli sprzyjasz
jego planom, nie masz się czego obawiać. Jeśli jednak staniesz mu na
drodze, nie chciałbym znaleźć się w twojej skórze. Taka nieprzejednana
postawa wobec otoczenia jest warunkiem koniecznym odniesienia sukcesu
w jakże trudnej polskiej rzeczywistości. Stąd też ci, którzy zabawiali
się w robienie z Buzdygana "tata-wariata" powinni mieć pretensje do
samych siebie, że obiekt ich bezczelnych ataków wziął sprawy w swoje
ręce i sam zadbał o przestrzeganie prawa. Arnold Buzdygan wymyślił
niezwodny system "samoobrony", który jak się okazało zdał egzamin z
postawy obywatelskiej na ocenę celującą. W obliczu opieszałości
organów ścigania, Buzdygan ścigał sprawców na własną rękę, inwestując
dość znaczne sumy pieniędzy w pozyskiwanie numerów telefonów delikwentów
piszących na grupy dyskusyjne i zatrudnianie tzw. "dresów", którzy
wykazywali się niezwykłą wręcz biegłością w sztuce perswazji. Dzisiaj
tylko nieliczni pozwalają sobie na kpiny z Arnolda - większość siedzi
cicho jak mysz pod miotłą, obawiając się nagłej interwencji zwiastowanej
silnym kopniakiem w drzwi.

Usilne próby obrony dobrego imienia, Arnold Buzdygan przypłacił
wieloma skargami, które wniesiono na niego do wrocławskiej prokuratury.
Pomimo tymczasowej mody na "procesowanie się z Arnoldem" przetrwał on
okres nasilonego "przypływu wniosków" i do dnia dzisiejszego z wielkim
powodzeniem zarządza przedsiębiorstwem o nazwie Eteria, specjalizującym
się w oferowaniu usług telekomunikacyjnych. Z tego co mi wiadomo, Arnold
za kilka lat będzie mógł konkurować nie tylko z wielkimi koncernami,
których zasięg oddziaływania na polski rynek jest jeszcze relatywnie
niewielki (Tele 2), ale nawet z polskim tytanem monopolu na świadczenie
usług telekomunikacyjnych - TPSA. Firma ETERIA jak na razie zwiera
szeregi i kolekcjonuje kapitał, jakże niezbędny do ostatecznego
rozprawienia się z krajowym monopolistą. Już wcześniej Arnold Buzdygan
stał się znany w kraju (i nie tylko) za sprawą licznych przedsięwzięć,
które swoim nowatorstwem i oryginalnością przyćmiły największe
inicjatywy kulturalne lat 2002 - 2004. Arnold Buzdygan postanowił
bowiem wyprodukować pierwszą w historii polskiej kinematografii bajkę
animowaną wykonaną w całości w technice 3D. Sztuka ta, na pozór
karkołomna, przez całe lata dojrzewała do końcowego kształtu, który
przeszedł najśmielsze oczekiwania samego Buzdygana. Bajka o dźwięcznym
tytule "Swojaki" przeszła już do historii polskiej animacji, zajmując
lukratywne miejsce wśród podobnych produktów, spośród których wyróżnia
się profesjonalnym podejściem do tworzenia animacji oraz wielką wagą
przykładaną do fabuły, jakże często odsuwanej na boczny tor w giganty-
cznych przedsięwzięciach Walta Disneya. "Swojaki" niemalże z miejsca
stały się przedmiotem uwielbienia milionów polskich dzieci, które
jak na zawołanie skupiły się przed teleodbiornikami, aby z uwagą
śledzić przygody swoich ulubieńców. Od samego początku prac nad
"Swojakami" Arnoldowi Buzdyganowi przyświecał jeden zasadniczy cel :
wypełnić oczekiwania polskiego dziecka, nie epatować go przemocą i
jednocześnie dostarczyć mu masę uciechy, która miałaby szansę zastąpić
sztucznie wykreowane pożądanie "krwawe jatki", usilnie promowanej przez
amerykańskie wytwórnie. Buzdygan prawie w każdym ze swoich projektów
szedł tzw. "polską drogą", nie ulegał stereotypom i budził w ten sposób
ducha szacunku i narodowej dumy, której niezwykle brakuje Polakom od
czasów nagłej i niespodziewanej transformacji ustrojowej, skazującej
miliony rodaków na wegetację i wyginięcie. Arnold Buzdygan jest również
znany we wrocławskim światku biznesu, jako szacowny mecenas kultury,
mający na swoim koncie dwie publikacje książkowe. Zwłaszcza jedna z nich,
dotycząca hipnozy, zyskała sobie wielką poczytność i ogromną popularność
polskiego czytelnika. Podobno książka ta zainspirowała setki ludzi do
zajęcia się hipnozą w celach zawodowych, przyczyniając się tym sposobem
do utworzenia specyficznej branży hipnotycznej, która (choć mało kto
o tym wie) jest rdzennie polskim wynalazkiem.

O sukcesach zawodowych Arnolda Buzdygana można by prawić w nie-
skończoność, pomijając tym samym wiele aspektów z życia prywatnego Arnolda
które są niezwykle ważne przy próbie oceny jego postępowania i przewinień
tysięcy Internautów biorących udział w niszczeniu dzieła życia
Arnolda, psucia mu reputacji i odbieraniu klientów. Arnold Buzdygan jest
bez wątpienia silnym mężczyzną, pewnym swojej wartości i o jasno
sprecyzowanych celach życiowych. Do świata polskiego biznesu wszedł on
z gracją słonia w składzie porcelany i właśnie ta cecha, na pierwszy
rzut oka wydająca się wadą, bardzo pozytywnie zaważyła na jego dalszej
karierze. Buzdygan od samego początku swojej działalności zdawał sobie
sprawę ze znaczenia biznesowej propagandy i lansowania własnej marki na
rynku, w tym celu najprawdopodobniej zmienił imię i nazwisko. Większość
badaczy zjawiska gospodarczego, jakim stał się Arnold Buzdygan zgodnie
przypuszcza, że "Arnold Buzdygan" jest jedynie "pseudonimem artystycznym",
imieniem pod którym ukrywa się niezwykle skomplikowana osobowość oraz
płaszczem ochronnym i werbalną kwintesencją charakterologiczną Buzdygana.
Wszyscy pamiętamy o burzliwych dziejach gwiazd filmowych, które pomne
ostrzeżeń o licznych niebezpieczeństwach czyhających na naiwnych,
przybierały nowe imienia i nazwiska, chroniąc tym samym swoją sferę
intymności przed licznymi atakami i tworząc sobie furtkę bezpieczeństwa
w razie nagłego spadku popularności lub wejścia w konflikt z prawem.
Arnold Buzdygan, który w pewnym okresie swojego życia postanowił zostać
zdobywcą świata, zmienił swoja personalia, podobnie jak Dżugaszwili
po całonocnej kontemplacji syberyjskich stepów. Przybrał imię swej
ukochanej gwiazdy filmowej, lekko cofniętego w rozwoju Austriaka,
cierpiącego na chroniczne problemy z potencją spowodowane niekontro-
lowanym wchłanianiem sterydów, znanego z niezłomnej woli odniesienia
sukcesu i przemożnego pragnienia "bycia najlepszym w jednej dziedzinie".
Kiedy imię zostało już ustalone, przyszedł czas na nazwisko, które
będąc dopełnieniem imienia, musiało wyrażać podobne cechy stałości,
twardości, determinacji i siły. Arnold początkowo rozważał opcję "Młot",
ale po dłuższym zastanowieniu doszedł do przekonania, że "Arnold Młot"
brzmi zbyt jednoznacznie, dlatego też zdecydował się na "Buzdygana",
mającego oznaczać 'potęgę miażdżenia konkurencji', 'chłod uczuciowy i
emocjonalny', oraz 'siłę przebicia tarana'. Arnold Buzdygan, jak zostało
wcześniej napisane, przyszedł na świat w rodzinie robotniczej, więc
legendarne skundlenie genów od początku stanowiło dość znaczną blokadę
jego rozbujanych aspiracji mentalnych. Jak powszechnie bowiem wiadomo,
ludzie pochodzący z klasy robotniczej nie grzeszą rozmumem. Buzdygan
bardzo ostro pracował nad poprawnieniem swoich umiejętności przyswajania
wiedzy, kładąc szczególny nacisk na opanowaniu podstaw retoryki i
sztuki przekonywania, niezbędnych w biznesie. Łącząc kolokwialne
zwroty rodem z polskiej wsi, brak wyczucia konwencjonalnej stylistyki
i ogromne emocjonalne zaangażowanie w wypowiadane kwestie, Buzdygan
stał się dość sprawnym mówcą, któremu o niebo łatwiej przychodzi
składania skomplikowanych wypowiedzi niejako ad hoc niż ich pisanie.
Być może z chęci wypełnienia tej luki i znalezienia dodatkowych
"czynników schlebiających" Buzdygan rozpoczął swoją przygodę z
Usenetem. Dziś trudno jest cokolwiek na ten temat powiedzieć. Jedno
jednak jest pewne : niespotykana wręcz zawiść grupowiczów całkowicie
ośmieszyła tego człowieka, nie pozostawiając na nim suchej nitki.
Wtedy to po raz kolejny twardy charakter Buzdygana dał o sobie znać.
Postanowił on zawalczyć o przestrzeganie prawa w Internecie, skupiając
się na egzekucji prawa danych osobowych, niestety bez spodziewanego
rezultatu. Wyszedł z tej walki przetrącony, ale nie przegrany. Pomimo
licznych stron internetowych i grup dyskusyjnych mających na celu
skompromitowanie jego osoby, Buzdygan wciąż cieszy się nie gasnącą
popularnością, a nawet uwielbieniem. Do dnia dzisiejszego, po wielokroć
cytowana wypowiedź Grzegorza D. wzbudza takie same uczucia, jak wtedy,
gdy została po raz pierwszy sformułowana : "Arnold Buzdygan jest
najwyższą syntezą przedstawiciela wyemancypowanej klasy robotniczej.
Jest ucieleśnieniem uniwersalizmu Goethego, głebi Kanta, dynamizmu
Hegla, patriotyzmu Fichtego, geniuszu Fryderka II, realizmu Bismarcka,
jak również burzliwej inspiracji Wagnera oraz bystrości Spenglera. "
Buzdygana niejednokrotnie przedstawiano zarówno jako kapłana kapitalizmu,
jak i wojownika o prawa, człowieka czynu i wielkiego myśliciela -
niemal jako żywego boga, ostatecznego sędziego, który może kształtować
los. Ktoś kiedyś napisał : "Buzdyganie, jesteś prosty, ale wielki i za
to cię kocham"...

Trudno napisać o Arnoldzie Buzdyganie w kilku słowach, jeszcze
trudniej przekonać osoby, które do tej pory naigrywały się z niego, aby
dały sobie na wstrzymanie. Moim celem było nie tylko opamiętanie co
niektórych, ale także przybliżenie sylwetki Buzdygana nowym grupowiczom,
którzy są najbardziej podatni na ataki wrogiej propagandy Rafała Maja
i spółki. Prawda o Arnoldzie Buzdyganie wygląda zupełnie inaczej, niż
przedstawiają ją służebne "serwisy informacyjne" pana Maja, mające
wytworzyć w wyobraźni odbiorców nie pozostawiający złudzeń image
Buzdygana, jako człowieka niezrównoważonego psychicznie i emocjonalnie,
żyjącego na bakier z prawem i niebezpiecznego dla otoczenia. Prawda
o Arnoldzie Buzdyganie tkwi w nim samym i nie ma prawie nic wspólnego
z tym, co usiłują przeforsować wrogie mu jednostki. Życzę sobie i
całej Polsce, aby takich konsekwentnych i pracowitych ludzi, jak Arnold
Buzdygan było w tym kraju o wiele więcej i aby wszyscy oni zabrali się
do odbudowywania polskiej gospodarki, zniszczonej rabunkową prywatyzacją,
interwencjonizmem państwowym oraz szczerzącą się korupcją i poczuciem
bezkarności wśród najwyższych urzędników państwowych. To właśnie w rękach
takich ludzi jak Buzdygan spoczywa przyszłość kraju nad Wisłą i to
właśnie takich ludzie powinniśmy wspierać w dążeniu do stworzenia jak
największej ilości miejsc pracy. Drodzy grupowicze! Odłóżmy na bok
resentymenty i zawiść. Dajmy żyć Arnoldowi Buzdyganowi i wspomóżmy go
czasem dobrym słowem. Nie krytykujmy wszystkiego, co wychodzi spod jego
rąk. Niech nasze nastawienie do życia stanie się bardziej konstruktywne
i tolerancyjne. Jeśli nie zaczniemy zmian od samych siebie, nigdy nie
będzie lepiej w naszej ukochanej Ojczyźnie.

--
Zdrówka!
Bartłomiej "Zyga" Kolański


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
12.01 cbnet
12.01 PowerBox
12.01 Pyzol
12.01 Arek
12.01 regi
12.01 ro9
12.01 tren R
12.01 Paweł Niezbecki
12.01 uookie
12.01 Amnesiak
12.01 Pyzol
12.01 Casper
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem