Witam grupowiczów. Chciał bym podzielić się z wami moimi przemyśleniami i
spostrzeżeniami na temat postępowania ludzi odpowiedzialnych za markę Vichy.
Na początku list który moja żona wysłała do Vichy za pośrednictwem ich
strony internetowej.

Witam. W grudniu nabyłam jeden z waszych produktów - krem Normaderm.
Zakupiłam go, ponieważ byłam bardzo zadowolona z próbki jaką wcześniej
przyniósł mi mój mąż. Niestety, krem nie spełnia w mojej opinii norm
jakościowych jakie reprezentuje Wasza marka. Ma on grudkowatą konsystencję
(mogę przesłać zdjęcia) i tendencję do ciągłego zapychania się aplikatora.
Próbowałam reklamować ów krem w aptece* gdzie go kupiłam, ale tam
poinformowano mnie, że Wasz przedstawiciel stwierdził, iż krem spełnia swoje
funkcje użytkowe co nie kwalifikuje go do wymiany. Jestem bardzo zawiedziona
takim podejściem Waszej firmy do mnie jako klientki. Wydaje mi się, że nie
pasuje ono do marki Vichy. Kupiłam drogi krem "ekskluzywnej firmy", który
powinien być naprawdę dobrej jakości, a nie tylko "użytkowej". Nie jest to
przecież kosmetyk jakiejś firmy "XXXX" za 3 złote (tak na marginesie -
wydaje mi się, że przedstawiciel innej firmy potraktowałby moją sprawę
poważniej). Mam nadzieję, że ten list skłoni państwa do poważniejszego
traktowania Waszych klientów.
BARDZO ZAWIEDZIONA KLIENTKA.

List ten został wysłany do Vichy dwa razy (dwa tygodnie i tydzień temu).
Pomimo że na stronie widnieje informacja że firma dołoży wszelkich starań
żeby skontaktować się z klientem wysyłającym do nich swoje uwagi do dnia
dzisiejszego nie otrzymaliśmy ŻADNEJ odpowiedzi. Jest to w moim mniemaniu
najbardziej OLEWCZY stosunek do KLIENTA jaki może wykazać jakakolwiek firma
.
Chciał bym żebyście wszyscy przemyśleli czy chcecie żeby i waszych
klieientów traktowano w ten sposób. Nie namawiam tutaj broń boże do jakiegoś
bojkotu kosmetyków tej firmy, gdyż sadze osobiście że pod względem
jakościowym są one całkiem dobre (poza oczywiście kremem mojej Żony -
każdemu może przydarzyć się jakaś wpadka). Zwróćcie po prostu uwagę jakie
podejście do Waszych Klientów maja przedstawiciele firm i same firmy (to już
dotyczy nie tylko VICHY) z jakimi współpracujecie. Chciałbym jednakże żeby
ludzie z Vichy przemyśleli swoja strategie w kontaktach z klientami.


* niestety Żona kupiła krem w aptece w której pracuje. Nie byłem obecny przy
rozmowie z przedstawicielem, nie miałem też możliwosci kontaktu osobistego z
nim.



--
mgr farm. Ejsmont Łukasz
FARMAKOGNOZJA ONLINE
http://www.farmakognozja.farmacja.pl/