To skandal że na dolegliwosc (nazywana tez stanem) zwaną chorobą Fordyca,
bądz grudkami Fordycea występującymi na PENISIE w polskim internecie nie ma
zadnych informacji, i do tej pory nie wymyslono zadnego sposobu na tą
dolegliwosc. Podobno cierpi na nia duzy procent mezczyzn, ktozy nie wiedzac
co to jest, co sie dzieje ze skora na ich penisach biegaja do lekarzy,
czesto po przelamaniu sie, bo to wstyd dla nich rozebrac sie przed zupelnie
obca osoba i pokazywac biale krostki na penisie, ida do lekarza, gdzie
dowiaduja sie ze to zupelnie normalne, sa inni kotrzy tez to maja o leczenia
to nie wymaga bo nie szkodzi zdrowiu. Zdrowiu jako zdrowiu moze nie! Ale
psychice jak najbardziej. Otoz jak mlody mezczyzna ma wytlumaczyc swojej
partnerce przed wspolzyciem ze biale krosty oblepiajace jego czlonka to
tylko calkiem normalne przerosniete gruczoly lojowe i inni tez to maja.
Nieciekawa sprawa no nie? Dlatego PYTAM! Czy ktos zna sposob na pozbycie sie
tych cialych paskud z penisa ?? I dlaczego nikt nic o tym nie pisze, nawet w
internecie (polskim) skoro tylu mezczyzn cierpi na ta dolegliwosc ??