Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Wieczna gra w... karykatury TKM proroków! było: Re: rozmowy - partnerskie...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Wieczna gra w... karykatury TKM proroków! było: Re: rozmowy - partnerskie...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 10


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2006-02-10 12:43:53

Temat: Wieczna gra w... karykatury TKM proroków! było: Re: rozmowy - partnerskie...
Od: "Jerzy Turynski" <j...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


PowerBox <p...@w...pl>
napisał w news:dshuc6$le9$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Im mniej koleś daje się wytrącać z równowagi przez kobiety,
> tym one mniej tego próbują. Jeżeli koleś zamiast frustracji
> raz okaże całkowity totalny autentyczny fundamentalny spokój,
> opanowanie i dominację, jakiś "twardy grunt" to laska przestanie
> "fikać".

Bredzisz! Po pierwsze: Faktyczne prawa (nie tylko psychologii)
są UNIWERSALNE, a nie lokalne. Tzn. identycznie (jakościowo)
działają w dowolnych relacjach 'bytów psychicznych' (nie mylić
z "bytami przedmiotowymi"!), a nie tylko na poziomie facet-la-
ska, wg. twojego słownictwa.

Dowolny problem 'psychiczny' polega tylko i wyłącznie na braku
poprawnej komunikacji pomiędzy 'bytami psychicznymi', niezależ-
nie od tego, czy RELACJĄ jest facet-laska, czy właściciel-pies,
rodzic-dziecko, nauczyciel-uczeń/klasa, szef-pracownik aż po
lewa połówka (/dowolna jego część) mózgu/umysłu - prawa połów-
ka(/reszta mózgu); _TEGO_SAMEGO_ MÓZGU ! (p. komisurotomia
i wszystkie bez wyjątku problemy/choroby psychiczne).

Wszystko sprowadza się do błędu atrybucji (ich serii), czyli
błędu fałszywego przypisania błędnej treści psychicznej bodź-
com zmysłowym tj. przedmiotowym konkretom/temu co widać 'na
oko' (/czyt. na zmysły').

Dokładnie do tego:
------
i dla przypomnienia 'dyskusja' Pawla i Gawla
Ponizszy fragment pochodzi z ksiazki Kazimierza Jankowskiego
"Od psychiatrii biologicznej do humanistycznej..."

Lang i Lee (1) zajmuja sie w swojej ksiazce wplywem, jaki
wywiera spostrzeganie zamiarow drugiej osoby na zachowanie
wlasne. Znakomita ilustracja twierdzen autora jest nastepujaca,
zmyslona probka komunikowania sie Piotra z Pawlem:
Piotr: 1. Jestem wytracony z rownowagi.
Pawel: 1. Piotr jest wytracony z rownowagi.
Piotr: 2. Pawel zachowuje sie jakos bardzo chlodno i obojetnie.
Pawel: 2. Sprobuje mu pomoc, zachowujac sie chlodno i
sluchajac, co ma do powiedzenia.
Piotr: 3. Gdyby Pawel troszczyl sie o mnie i chcial mi pomoc,
z pewnoscia zrobilby cos i okazal swoje uczucia.
Pawel: 3. On staje sie coraz bardziej wytracony z rownowagi.
Musze zachowac jeszcze wiekszy spokoj.
Piotr: 4. Pawel wie, ze to jego zachownanie wytraca mnie z rownowagi.
Pawel: 4. On chyba oskarza mnie o cos.
Piotr: 5. Jezeli Pawel wie, ze jego zachowanie wytraca mnie z
rownowagi, to jego intencja musi byc dotkniecie mnie do zywego.
Pawel: 5. Ja naprawde staram sie mu pomoc.
Piotr: 6. Pawel jest z pewnoscia okrutny i sadystyczny. Byc moze
czerpie z tego przyjemnosc.
Pawel: 6. On zapewne przypisuje mi takie same wrogie postawy,
jakie ma wobec mnie.

(1) R.Lang, A.Lee, Interpersonal perception, Harper and Row, New York 1966.
---

Jeśli ktoś NIE ROZUMIE dogłębnie mechanizmów psych. generujących
relacje ANALOGICZNE do powyższej "scenki", to bredzenie w nieskończo-
ność o konkretach INFORMACYJNIE określonej sytuacji nie jest żadnym
rozwiązywaniem jakiegokolwiek problemu, a tylko i wyłącznie standar-
dową grą w gonienie króliczka (tańcem kukiełek samodziejącym się
czysto instynktownie - kompletnie poza świadomością "zainteresowa-
nych").

Równie dobrze zamiast powyższej scenki może być np. to:
http://tinyurl.com/7q5yw, albo DOWOLNA (nie tylko tutejsza) "dysku-
sja o konkretach".

Idź i sam sobie załóż kosz od śmieci na łeb (za karę), bo takowe
"rady" jak twokja/e kończą się dokładnie tak samo, jak w budowlan-
ce z Torunia albo w zachowywaniu powagi/dyplomatycznego spokoju
(i braku adekwatnej reakcji) na poczynania choćby Adolfa H., nie
mówiąc o jego współczesnych analogach.

JeT.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2006-02-10 13:38:03

Temat: Re: Wieczna gra w... karykatury TKM proroków! było: Re: rozmowy - partnerskie...
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora

A ty co taki 'intelektualnie' nie wyzyty? Hmm?

M.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2006-02-10 14:51:02

Temat: Re: Wieczna gra w... karykatury TKM proroków! było: Re: rozmowy - partnerskie...
Od: Jesus <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Vilar napisał(a):
> A ty co taki 'intelektualnie' nie wyzyty? Hmm?

A powiedz wprost o swoich odczuciach i emocjach? ;)

>
> M.
>
>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2006-02-10 17:56:58

Temat: Re: Wieczna gra w... karykatury TKM proroków! było: Re: rozmowy - partnerskie...
Od: "Redart" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

> http://tinyurl.com/7q5yw,

Niezła jatka ...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2006-02-10 20:57:22

Temat: Re: Wieczna gra w... karykatury TKM proroków! było: Re: rozmowy - partnerskie...
Od: "Sarna" <G...@V...net> szukaj wiadomości tego autora


"Jerzy Turynski" <j...@p...com> wrote in message
news:dsi4c1$en9$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Piotr: 1. Jestem wytracony z rownowagi.
> Pawel: 1. Piotr jest wytracony z rownowagi.
> Piotr: 2. Pawel zachowuje sie jakos bardzo chlodno i obojetnie.
> Pawel: 2. Sprobuje mu pomoc, zachowujac sie chlodno i
> sluchajac, co ma do powiedzenia.
> Piotr: 3. Gdyby Pawel troszczyl sie o mnie i chcial mi pomoc,
> z pewnoscia zrobilby cos i okazal swoje uczucia.
> Pawel: 3. On staje sie coraz bardziej wytracony z rownowagi.
> Musze zachowac jeszcze wiekszy spokoj.
> Piotr: 4. Pawel wie, ze to jego zachownanie wytraca mnie z rownowagi.
> Pawel: 4. On chyba oskarza mnie o cos.
> Piotr: 5. Jezeli Pawel wie, ze jego zachowanie wytraca mnie z
> rownowagi, to jego intencja musi byc dotkniecie mnie do zywego.
> Pawel: 5. Ja naprawde staram sie mu pomoc.
> Piotr: 6. Pawel jest z pewnoscia okrutny i sadystyczny. Byc moze
> czerpie z tego przyjemnosc.
> Pawel: 6. On zapewne przypisuje mi takie same wrogie postawy,
> jakie ma wobec mnie.

Skad "My "to znamy ....
Przypomina mi to pierwsze lata mojego malzenstwa ;-)
Ja, z poczuciem skrzywdzenia placze, on... nie reaguje, okrutny,
sadystyczny, a w najgorszym wypadku w ogole mu na mnie nie zalezy...tak
wlasnie myslalam .
Dzisiaj, po kilkunastu latach malzenstwa, moge stwierdzic, ze poznalam
troche jego mechanizmy obronne...Paradoksalnie, myslalam na poczatku, ze
jest taki inny, wyjatkowy, jak zadko ktory mezczyzna, nie okazuje zadnych
oczekiwac, pozwala mi byc soba, daje mi duza swobode, zaufanie, wolnosc, az
przerazajaca jak na moje srodowiskowe normy, zanim odkrylam mechanizmy
manipulacji i do dzis nie jestem pewna, czy z jego strony swiadome czy
nie...Nie ma to w kazdym razie wiekszego znaczenia.;-)Wiele sie zmienilo od
tego czasu, mysle, ze na kozysc... Od kiedy zrozumialam, jak dzialaja te
mechanizmy, moje reakcje staly sie bardziej adekwatne, do tego stopnia, ze
wyczuwam czeasami jak zawala sie jego grunt pod nogami ;-) Nie znaczy, ze
przestalam go darzyc takim samym uczuciem, ale swiadomosc jak dziala natura
ludzka, pozwala mi na wiekszy dystans wobec siebie, partnera, kontrole nad
wlasnymi emocjami. Nikt z nas tak naprawde nie zdaje sobie sprawy z
wlasnych motywacji, ktore sa w naszej podswiadomosci. Wrazenia po
zapoznaniu sie z eksperymentem Zimbardo, utwierdzaja mnie jeszcze bardziej,
ze nie wiemy wszystkiego o sobie. Ja np. napewno nie wiem jak zachowalabym
sie w podobnej sytuacji. To co pisze Power Boxt, jest "doraznnym lekiem",
sposobem radzenia sobie w pewnych sytuacjach, jak nazwal to Jet, prawa"
lokalne" ale nie "uniwersalne" ;-)

pozdr.

Sarna



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2006-02-13 14:24:01

Temat: Re: Wieczna gra w... karykatury TKM proroków! było: Re: rozmowy - partnerskie...
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ja? o swoich? Mowy nie ma!

Cala zabawe chcesz mi popsuc!

:-))))

Pozdrawiam, Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2006-02-13 15:50:40

Temat: Re: Wieczna gra w... karykatury TKM proroków! było: Re: rozmowy - partnerskie...
Od: "PowerBox" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jerzy Turynski" <j...@p...com> napisał w wiadomości
news:dsi4c1$en9$1@nemesis.news.tpi.pl...

> > Im mniej koleś daje się wytrącać z równowagi przez kobiety,
> > tym one mniej tego próbują. Jeżeli koleś zamiast frustracji
> > raz okaże całkowity totalny autentyczny fundamentalny spokój,
> > opanowanie i dominację, jakiś "twardy grunt" to laska przestanie
> > "fikać".
>
> Bredzisz! Po pierwsze: Faktyczne prawa (nie tylko psychologii)
> są UNIWERSALNE, a nie lokalne. Tzn. identycznie (jakościowo)
> działają w dowolnych relacjach 'bytów psychicznych' (nie mylić
> z "bytami przedmiotowymi"!), a nie tylko na poziomie facet-la-
> ska, wg. twojego słownictwa.
>
> Dowolny problem 'psychiczny' polega tylko i wyłącznie na braku
> poprawnej komunikacji pomiędzy 'bytami psychicznymi', niezależ-
> nie od tego, czy RELACJĄ jest facet-laska, czy właściciel-pies,
> rodzic-dziecko, nauczyciel-uczeń/klasa, szef-pracownik aż po
> lewa połówka (/dowolna jego część) mózgu/umysłu - prawa połów-
> ka(/reszta mózgu); _TEGO_SAMEGO_ MÓZGU ! (p. komisurotomia
> i wszystkie bez wyjątku problemy/choroby psychiczne).

- ta teoria wydaje mi się na tyle interesująca, że postanowiłem nagiąć do
niej swoją. W tym świetle wychodzi mi, że problem "fikania" przez kobiety
polega na braku komunikacji pomiędzy bytami psychicznymi będącymi
prymitywnymi częściami mózgów ludzi odpowiadającymi za "gody". Dokładniej
mówiąc kobiecy prymitywny mózg niepokoi się tym, że nie otrzymuje
odpowiednich sygnałów od odpowiedniego jemu mózgu swojego faceta - czyli
komunikacja między tymi komplementarnymi bytami psychicznymi zostaje
zakłócona.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2006-02-14 06:24:24

Temat: Re: Wieczna gra w... karykatury TKM proroków! było: Re: rozmowy - partnerskie...
Od: "puciek2" <p...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

PowerBox <p...@w...pl> napisał(a):
news:dsq9ts$qlb$1@atlantis.news.tpi.pl


[...]
> W tym świetle wychodzi mi, że problem "fikania" przez kobiety
> polega na braku komunikacji pomiędzy bytami psychicznymi będącymi
> prymitywnymi częściami mózgów ludzi odpowiadającymi za "gody".

Dlaczego akurat za "gody" a nie za 'koklusz' ?

> Dokładniej
> mówiąc kobiecy prymitywny mózg niepokoi się tym, że nie otrzymuje
> odpowiednich sygnałów od odpowiedniego jemu mózgu swojego faceta

Taki odpowiadający mózg (a raczej struktura emocjonalna - komplementarna -
musiała by najpierw istnieć). To raczej problem braku komplementarności
emocjonalnej i chcica elementów komplementarno podobnych.

> - czyli
> komunikacja między tymi komplementarnymi bytami psychicznymi zostaje
> zakłócona.
>

Raczej różne są wektory braków/chciejstwa a o komplementarność trzeba tu
dopiero długo walczyć. To co jest komplementarne to pewna 'trwoga
egzystencjalna' która de facto może być na
poziomie "godów", 'kokluszu', 'śpiewu', "fikaniu" itp... zupełnie
antysymetryczna.


puciek.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2006-02-14 13:56:45

Temat: Re: Wieczna gra w... karykatury TKM proroków! było: Re: rozmowy - partnerskie...
Od: "PowerBox" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "puciek2" <p...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:dsrt2n$jlg$1@inews.gazeta.pl...

> > Dokładniej
> > mówiąc kobiecy prymitywny mózg niepokoi się tym, że nie otrzymuje
> > odpowiednich sygnałów od odpowiedniego jemu mózgu swojego faceta
>
> Taki odpowiadający mózg (a raczej struktura emocjonalna - komplementarna -
> musiała by najpierw istnieć).

- to, że nie dostrzegasz przejawów jej istnienia to Twój problem. Czy sam
świadomie w 100% decydujesz o tym która laska wydaje Ci się sexy? Moim
zdaniem obraz zgrabnej, zdrowej, ładnej dziewczyny mija wszelaką świadomość
i bezpośrednio adresuje odpowiednią strukturę (noszącą na sztywno
zdefiniowany archetyp) w mózgu faceta. Żadna ilość myślenia wyższego rzędu
nie zmienia faktu, że taka laska wydaje się atrakcyjna na najgłębszym
poziomie. Tak samo żadna ilość myślenia nie zmienia tego, że nieatrakcyjna
kobieta wydaje się nieatrakcyjna. Pozornie to masło maślane - ale tak
właśnie działa ta struktura - ma oddzielić atrakcyjnych od nieatrakcyjnych.
To samo mają kobiety - tylko zamiast głównie cech zewnętrznych ich archetyp
zawiera w większości cechy psychiczne faceta. Jeżeli w czasie trwania
związku facet zacznie przejawiać pewne cechy, które normalnie powodują
reakcję negatywną - to laska zaczyna wariować - i jedynym sposobem żeby
przestała jest zamanifestowanie odpowiednich cech, które wywołały
atrakcyjność faceta na początku.
Te struktury musiały istnieć "od początku" - bo jakoś ludzie się dobierali i
rozmnażali na długo zanim wyewoluowały wyższe obszary mózgu odpowiedzialne
np za mowę, myślenie, świadomości itd.
Ten sam problem emocjonalnej dziwnej reakcji wystąpiłby u faceta gdyby nagle
jego atrakcyjna partnerka zestarzała się o 40 lat i tym samym przestała
adresować jego prymitywną strukturę. Facet nadal na wyższym poziomie kocha
swoją dziewczynę, dobrze wie, że to ona ale na głębszym poziomie coś mu
poważnie nie pasuje. Czy tak trudno sobie wyobrazić, że zacząłby
emocjonalnie wariować i wynajdywać kolejne sztuczne problemy i byłaby to
jedynie prymitywna racjonalizacja swojego głębokiego ogólnie mówiąc
niezadowolenia ??????????????

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2006-02-16 01:58:20

Temat: Re: Wieczna gra w... karykatury TKM proroków! było: Re: rozmowy - partnerskie...
Od: "puciek2" <p...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

PowerBox <p...@w...pl> napisał(a):
news:dssngi$mat$1@atlantis.news.tpi.pl


[...]
> > > Dokładniej
> > > mówiąc kobiecy prymitywny mózg niepokoi się tym, że nie otrzymuje
> > > odpowiednich sygnałów od odpowiedniego jemu mózgu swojego faceta
> >
> > Taki odpowiadający mózg (a raczej struktura emocjonalna - komplementarna -
> > musiała by najpierw istnieć).
>
> - to, że nie dostrzegasz przejawów jej istnienia to Twój problem.

Chyba się nie zrozumieliśmy. Oczywiście, że dostrzegam przejawy
chciejstwa.

> Czy sam
> świadomie w 100% decydujesz o tym która laska wydaje Ci się sexy?

Pewnie, że nie. Tak samo gdy ktoś głodny poczuje zapach dobrego żarcia,
albo zobaczy takowe na wystawie lub na stole u kogo innego.

> Moim
> zdaniem obraz zgrabnej, zdrowej, ładnej dziewczyny mija wszelaką świadomość
> i bezpośrednio adresuje odpowiednią strukturę (noszącą na sztywno
> zdefiniowany archetyp) w mózgu faceta.

Jesteś pewien, że na 'sztywno' wszystkim facetom będą się podobały te same
dziewczyny ? Bo moim zdaniem jeden lubi szpinak a inny bigos. Moim zdaniem
niewiele jest tu na 'sztywno' poza tym, że czasami można być bardzo głodnym.
Inne dziewczyny będą się podobały murzynom, inne chińczykom a jeszcze inne
indianom.

> Żadna ilość myślenia wyższego rzędu
> nie zmienia faktu, że taka laska wydaje się atrakcyjna na najgłębszym
> poziomie. Tak samo żadna ilość myślenia nie zmienia tego, że nieatrakcyjna
> kobieta wydaje się nieatrakcyjna.

I dokładnie tak samo jest z każdym chciejstwem. To co ja chcę jest tym co ja
chcę. Czy to jest dziewczyna, samochód, ciuch, narkotyk, cukierek czy bigos.
Chciejstwo to chciejstwo. To czego nienawidzę jest tym czego nienawidzę.

[...]

> Te struktury musiały istnieć "od początku" - bo jakoś ludzie się dobierali i
> rozmnażali na długo zanim wyewoluowały wyższe obszary mózgu odpowiedzialne
> np za mowę, myślenie, świadomości itd.

To jasne że chciejstwo wszelakie istniało od początku i nadal istnieje i
odpowiada za wszelką aktywność.

> Ten sam problem emocjonalnej dziwnej reakcji wystąpiłby u faceta gdyby nagle
> jego atrakcyjna partnerka zestarzała się o 40 lat i tym samym przestała
> adresować jego prymitywną strukturę.

Albo gdyby jego ulubiony bigos zaczął smakować jak znienawidzony szpinak.

> Facet nadal na wyższym poziomie kocha
> swoją dziewczynę, dobrze wie, że to ona ale na głębszym poziomie coś mu
> poważnie nie pasuje.

Jasne smaku bigosu zapomnieć się nie da, ale to coś to nie smakuje jak bigos
a wręcz prowokuje odruch wymiotny.

> Czy tak trudno sobie wyobrazić, że zacząłby
> emocjonalnie wariować i wynajdywać kolejne sztuczne problemy i byłaby to
> jedynie prymitywna racjonalizacja swojego głębokiego ogólnie mówiąc
> niezadowolenia ??????????????

To bardzo prosto sobie wyobrazić, tylko ja nie o tym.
Nie o bieganiu za własnym ogonem. A przenajmniej chciałbym nie o tym.


puciek.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Depresja u kolegi. POMOCY.
Efekt Flynna
jak najlepiej kogoś poznać?
Zapracuj na internet
Co bedzie dalej - nic nie jem..

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »