Wielkanocne Pisanki


Zblizaja sie swieta, najstarsze i najwazniejsze (obok Bozego
Narodzenia) w zyciu chrzescijan. Upamietniajace smierc krzyzowa
i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Wydluza nam sie z wiadomych
wzgledów, czas zadumy i refleksji. Czy to oznacza, ze mamy nic nie
robic? Niczego nie widziec? Na nic nie reagowac? Alez skadze,
bierzmy udzial w zyciu spolecznym, zawodowym i rodzinnym Moze
kolejnosc poprzestawialem? Róbmy to jednak z odpowiednia doza
pokory. I nie dlatego, ze ks. kardynal Stanislaw Dziwisz apelowal
do nas o pojednanie - do tanga trzeba dwojga. Ot tak, po prostu,
badzmy ludzmi.
Tytul niniejszego felietonu mozna wielorako zinterpretowac.
Niewatpliwie kojarzy sie on z odwieczna tradycja wielkanocna,
jaka jest - malowanie jajek. Mozna to wykonywac technika
woskowa, drapana, za pomoca barwników naturalnych i sztucznych,
przykladajac matryce lub naklejki. Ja zapamietalem z chudych lat
dziecinstwa, jak mama uczyla nas barwic jajka w lupkach cebuli, ale
o tradycjach polskich to moze napisze innym razem.
Pisanki to równiez nic innego jak to, co robie wlasnie, czyli
przedswiateczne pisanie. Pisac mozna róznie i choc powaga
sytuacji nie pozwala mi sie pastwic nad pisarstwem innych, to nie
moge sie oprzec, aby nie skomentowac ostatniego wydania
najwiekszego tygodnika na Dolnym Slasku, a mianowicie ,,Nowin
Jeleniogórskich". Oczom wlasnym nie wierzylem jak zobaczylem w
kiosku nowe wydanie nowej/starej gazety. Nieodparcie odnioslem
wrazenie, ze poniekad to ja zmusilem redakcje do zmiany wizerunku
gazety swoimi supozycjami typu ,,Drukowce", ,,Prawda", ,,Uliczne
gwary..." w ostatnich felietonach. A swoja droga, to zonie mojej
sie nie podoba szata graficzna nowych Nowin Jeleniogórskich. Mówi,
ze niczym sie teraz nie wyrózniaja od innych. Zobaczymy zreszta z
czasem, czy zmienilo sie tylko opakowanie, czy zawartosc, czyli
tresc. Ufam, ze ,,Blog naczelnego" przypadkiem pojawil sie z
lewej strony zaplecza okladki i wierze, ze nie bedzie kontynuacja
niechlubnych tradycji dawnego naczelnego NJ Adama Pierzchaly, który
pisal tendencyjne ,,Lewe Narozniki". Zapraszanie na ,,dyzury"
wiceprezydenta Józefa Sarzynskiego z SLD nie swiadczy raczej o tym.
Chwalenie sie rokiem 1958 jako inauguracyjnym, równiez nie jest w
tym przypadku strzalem trafionym. Dobra, starczy, rozumiem - Bogu,
co boskie; Cesarzowi, co cesarskie - lanie wody bedzie pózniej.
Wielkanocne Pisanki mozna bylo zapisac takze w nastepujacy
sposób: ,,Wielkanocne PiSanki". Waza sie akurat w tych dniach
losy opcji rzadzacej. Nie wiemy co bedzie z obecnym parlamentem,
koalicja wladzy i kierunkiem reform. Prawo i Sprawiedliwosc z
partia agentów i przestepców to dychotomia nie tylko slowna.
Samoobrona przed bezprawiem za pomoca witki nie miesci sie chyba w
planach ministra sprawiedliwosci Zbigniewa Ziobro. Nie jestem
koniunkturalista, wiec moge sobie pozwolic na pare sugestii. Byly
wybory. PiS uzyskalo w nich wiecej niz moglo sie spodziewac.
Moglo od razu zawiazac koalicje z PO lub Lepperem. Wydano publiczne
pieniadze. RozPiSywanie obecnie nowych wyborów jest aberracja
totalna. Zemsci sie w stu procentach na tych, którzy sami nie
wiedza czego chca. Dyktat bez demokracji, czyli wladzy ludu,
wiekszosci, nigdy sie nie sprawdzil. Sposób jest prosty,
rozbudowac struktury PiS o wartosciowych ludzi, a nie szantazowac
spoleczenstwo, straszyc swiecona woda i zamykac sie w dawnym
ukladzie postsolidarnosciowym.
Wszystkim chrzescijanom, wszystkim politykom i wszystkim ludziom
dobrej woli, zycze w tych nadchodzacych dniach Wielkiego Tygodnia
milych wspomnien i szczerej refleksji nad drugim czlowiekiem. Zuru
i sledzia bezdomnym, kolorowej pisanki przez caly rok dziennikarzom,
kubel zimnej wody na glowe rzadzacych, zdrowego rozsadku
niektórym barankom i Siudy Baby dla kazdego. Zdrowych i Wesolych
Swiat Wielkiej Nocy, Smacznego Jajka i pozostalej swieconki oraz
mokrego smigusa-dyngusa i szczescia w gronie rodzinnym. I zeby po
swietach nikomu palma nie odbila;-)
Grzegorz Niedzwiecki
http://grzegorz-niedzwiecki.blog.onet.pl/