Witajcie!

U mojej siostry stwierdzono zapalenie nerwów twarzowych. Twarz jest
niesymetryczna co jest raczej widoczne. Niedawno miała jescze dużo opadnietę
oko i brew i nie czuła smaku i ciężko jej też było mówić (usta schodziły na
na jedną stronę). Podano jej deksamethason, wit. B12 (w zastrzyku),
cocarboksylasum (domięśniowo) i groprinosin. Oprócz tego chodzi na masaż
twarzy i elektrostymulacje. Bierze te leki już trzeci tydzień, widać
poprawę. Jednak niepokoją nas skutki uboczne tych lekartsw. Siostra bardzo
spuchła, zrobiło jej się wiele pryszczy na buzi i na plecach (zawsze miała
delikatną cerę). Nie używała zbyt dużo kosmetyków. Przypuszczam ze przyczyną
są te lekarstwa. Nie zamierza z nich rezygnować, jedynie zwracam się do Was,
z zapytaniem, jakie mogą być jeszcze skutki uboczne?

Jeszcze jedno pytanie, no może wiecje ;-). Czy zapalenie nerwów może
spowodować rozprzestrzenienie się na cały układ nerwowy? Czy po tym
zachorowaniu jest większa podatność na te schorzenie? Co mogło być przyczyną
takiego zachorowania, przecież to się nie przenosi drogą kropelkową? Czy da
się wyleczyć to do końca?

Z góry dziękuję za przeczytanie powyższego postu i dziękuję za wskazówki :-)

Kasia