Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!mimuw.edu.pl!news.mimuw.edu.pl!newsfeed
.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Greg" <U...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Wspomnienia zależne od nastroju
Date: Sat, 22 Mar 2003 18:54:02 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 72
Message-ID: <b5i83d$3fj$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <b5hhdp$a7h$1@nemesis.news.tpi.pl>
<3...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: kubus.interpc.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1048355758 3571 217.98.79.66 (22 Mar 2003 17:55:58 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 22 Mar 2003 17:55:58 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:192570
Ukryj nagłówki
<m...@y...com> w news:3c81.00000142.3e7c9227@newsgate.onet.pl
napisał(a):
>
> > Znowu zmiana? O ile sie nie myle nie tak dawno
> > pisalas, ze jestes pewna uczuc swoje faceta. Pozniej
> > przyszedl post, ze zapewnial Cie o wielkiej milosci, a
> > nagle bum i bylas pelna smutku. A teraz czytam, ze jest ok
> w sumie nasz zwiazek jest calkiem przebojowy :) skoro
> dzieja sie w nim takie barwne rzeczy? :D
Zapamietaj to (i wszyscy, ktorzy maja na to ochote). Przy dwoch etapach
jeszcze tego tak nie widac, ale tutaj byly trzy wiec juz inna rozmowa. Nie
wiem co prawda dokladnie jak czulas sie przy drugim etapie, ale
przypuszczam, ze nie bylo Ci lekko. Wstawilas wtedy duzo emotek
wyrazajacych smutek. Teraz znowu (tak jak przy pierwszym etapie) usmiech
jak stad po sam Ural. Zaryzykuje wiec, ze bylo wtedy sporo negatywnych
emocji. Oprocz tego smutku moze jakies zobojetnienie, bezsilnosc, brak
nadziei i ochoty na cokolwiek, poczucie, ze zostalo sie wykorzystanym, ze
okazalo sie wlasna naiwnosc, chec ucieczki oraz wypiecia sie na wszystko i
wszystkich...
"Gdy osoby cierpiące na depresję prosi się o podanie autobiograficznych
wspomnień, mają tendencję do przywoływania tych smutnych; im bardziej są
przygnębione, tym szybciej wspominają nieprzyjemne zdarzenia. Trudno
zinterpretować tę zależność, bo być może osoby depresyjne rzeczywiście
wiodą mniej przyjemne życie - może właśnie dlatego są przygnębione. W
jednym z badań uniknięto tej komplikacji, wybierając pacjentów, u których
nastrój podlegał cyklicznym wahaniom w ciągu dnia, jak czasem bywa w
depresji. Kiedy czuli się bardziej przygnębieni, wyraźnie rzadziej
podawali przyjemne wspomnienia niż o innych porach. Podobne rezultaty
osiągnięto także u zdrowych, badanych techniką Veltona, zwaną tak od
nazwiska autora. Badanych prosi się o rozmyślanie nad zestawami wesołych
lub smutnych zdań i w ten sposób wywołuje się u nich radosny lub smutny
nastrój. Wprowadzeni w smutny nastrój wyraźnie wolniej docierają do
pozytywnych wspomnień.
(...) Możliwe, że zjawisko to jest w części odpowiedzialne za samą
depresję. Osoba przygnębiona lepiej pamięta nieprzyjemne wydarzenia z
przeszłości, co pogarsza obraz siebie i pogłębia depresję."
Fragment z ksiązki Alan'a Baddeley "Pamięć - poradnik użytkownika"
Gdy ktoś w miarę płynnie przechodzi przez wszystkie szczyty i depresje to
pół biedy. Gorzej, gdy ktoś bedąc w tej depresji wpada na jakiś głupi
pomysł, 'bo wie', że lepiej nie będzie. Jak jednak widać na Twoim
przykładzie, prawdziwym jest powiedzenie, że raz na wozie, raz pod wozem.
Grunt tylko aby dać sobie czas. Właśnie dlatego tak ważnym jest aby o tym
pamiętać. Gdy jest się szczęśliwym nie ma raczej sensu aby sobie o tym
przypominać, ale inaczej sprawa wygląda w chwili gdy smutek człowieka
dopada. Wtedy warto wrócić pamięcią do chwili, kiedy było się w podobnym
stanie, a później wszystko znowu było cacy. Tyle tylko, że w stanie smutku
inaczej się trochę postrzega ten cacy okres. Można powiedzieć coś w stylu:
- No i po co mi to było jak znowu wszystko skończyło się źle? Co mi z
tego, że wtedy się śmiałem jak teraz znowu płaczę?
Nie jest łatwo spokojnie przeczekać gorsze dni. To tak jak z tonącym - gdy
złapie go ratownik powinien spokojnie dać się sholować do brzegu. Jednak
instynkt jest bardzo silny i wielu zaczyna się łapać kurczowo ratownika
gubiąc tym samym nie tylko siebie, ale i jego.
A wszystko tylko tak na marginesie. Może się komuś przyda, chociaż to OT
;-)
pozdrawiam
--
Greg
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
|