Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!nf1.ipartners.pl
!ipartners.pl!news.viknet.pl!not-for-mail
From: "Leszek" <b...@s...pl>
Newsgroups: pl.soc.dzieci,pl.sci.medycyna
Subject: Wylew osocza jak po oparzeniu ale podobno ugryzienie owada - 4 lata
dziewczynka
Date: Mon, 8 Oct 2007 15:38:31 +0200
Organization: VikNet NEWS Server
Lines: 49
Message-ID: <fedbsn$25ne$1@main.viknet.pl>
NNTP-Posting-Host: solo
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: main.viknet.pl 1191850711 71406 85.219.210.142 (8 Oct 2007 13:38:31 GMT)
X-Complaints-To: n...@p...viknet.pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 8 Oct 2007 13:38:31 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.3138
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.3138
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci:521936 pl.sci.medycyna:238233
Ukryj nagłówki
Witajcie
Czy reakcja alergiczna 4-letniego dziecka (np. na ugryzienie owada) może
powodować efekty jak przy oparzeniu (osocze)?
Moja Ola w środę rano miała kropeczkę na końcu pierwszego palika
paluszka serdecznego. Po południu kropka miała centymetr średnicy.
Zachodziliśmy w głowę gdzie mogła się oparzyć, bo nie w przedszkolu i
nie w domu (przeciez byłby płacz, a ponadto nie ma w dostępu do gorących
przedmiotów - nawet nie prasowano).
Założylismy plasterek z opatrunkiem i nosiła go do soboty wieczór, gdy
zaczęła płakać. Po zdjęciu plasterka okazało się, że cały paluszek
podszedł osoczem (to już 3 cm długości!). Pogotowie. Dyżur miał
chirurg - stwierdził oparzenie, bo z dzieckiem nigdy nic nie wiadomo -
jest takie ruchliwe, że rodzicom nie śni się gdzie może włożyć raczkę
(tylko dlaczego "oparzenie" jest od zewnętrznej, a nie od wewnątrz
dłoni, którą dziecko przewaznie chwyta?).
Zapisał maść na oparzenia Dermazin. Smarowaliśmy i zasłanialiśmy jałową
gazą, aby nie Ola drażniła "oparzenia". Dziś rano osocze zaczęło się
rozlewać juz na kostkę dłoni. Znów chirurg. Ten stwierdził, że aż takiej
reakcji na oparzenie nie powinno być i to raczej reakcja alergiczna na
ugryzienie owada. Jakiego i co zastosowac nie wie, bo "nie jest się w
stanie już stwierdzić". Zapisał Solcoseryl, zdjął martwy naskórek,
zabezpieczył opatrunkiem żywą, świeżą, odsłoniętą tkankę i obandażował
całą raczkę.
Czy spotkaliście się z podobnymi przypadkami?
Jaki owad może tak "załatwić" paluszek. Warto poszukać, żeby sytuacja
się nie powtórzyła - o ile to owad.
Czy na pewno nie można stwierdzić co jest powodem? Czego zażądac od
lekarza (jakich badań?)
Prosze o radę, bo zaczynam się martwić coraz poważniej.
Dodam, że w piatek wieczorem Ola miała 38,8 stopni - może rzeczywiście
jakiś wstrząs po użądleniu?
Z drugiej strony temperatura mogła być wynikiem uprzedniotygodniowego
zapalenia oskrzeli, które znów się przyplątało po powrocie do
przedszkola? W tym tygodniu lekarz osłuchał i dał nowy antybiotyk.
Poprzednio równiez zapisał antybiotyk, bo zapalenie było najwyraźniej
bakteryjne - bakterie zaatakowały usta. Teraz wciąż coś dzieje się w
oskrzelach, choć jest to już całkiem inny kaszel niż przy starcie
zapalenia. Dodałem to na wszelki wypadek - nie sądzę, żeby osocze na
paluszku było efektem działania antybiotyku.
Uff. Dużo danych...
Leszek
|