Nabawilem sie "ciekawej" przypadlosci...

W niedziele bylem na spacerze w lesie
(moze to ma jakies znaczenie)
gdzie m.inn. zjadlem kilka ostrzezyn,
lezalem na poszyciu lesnym robiac zdjecia,
ocieralem sie gola reka o krzewy itp.

Wczoraj rano nagle wyskoczyla mi na wewnetrznej
stronie lewej reki od nadgarstka do pachy dziwna
wysypka - grupki czerwonych plamek o srednicy
2 - 5mm, lekko wypukle z ledwo widocznym babelkiem
plynu na szczycie. Swedzi dosc uporczywie.
Dwie samotne plamki znalazlem jeszcze ponizej
lewej piersi.

Mam przeszlosc alergiczna - moze to reakcja na
cos czego dotknalem? Cos chyba jednak za pozno?

Gdyby to bylo uczulenie na cos co zjadlem to chyba
powinno byc na calym ciele?

Zastanawia mnie ograniczona lokalizacja wysypki...

Oczywiscie nie czekam na diagnoze - ide do
lekarza chyba jeszcze dzisiaj. Ciekaw jestem
tylko czy moze spotkaliscie sie juz z tak
dziwnie umiejscowiona wysypka.

q