artykuł stąd:
http://wiadomosci.onet.pl/1642334,11,item.html

Polacy nie chcą mieć za szefa Żyda lub geja

"Gazeta Wyborcza": publikuje sondaż, w którym zadała pytanie "Kogo
Twoim zdaniem Polacy zgodzili się mieć za szefa?" I wylało się morze
nietolerancji i niechęci.
Dyskryminacja nie dotyczy kobiet - 90 procent naszych rodaków,
niezależnie od płci, zaakceptowałoby jako przełożonego kobietę. Ale
już szefa na wózku nie chciałoby 31 proc.

Szefa "katolika podkreślającego swą religijność, np. odmawiającego
różaniec" akceptuje 75 proc. To drugie miejsce w sondażu. Ale na szefa-
świadka Jehowy godzi się ledwie 41 proc. Tyle samo - na szefa-ateistę.
Katolicyzm, nawet ostentacyjny, jest wciąż u nas atutem, także w pracy
- ocenia "GW".

Polaka z USA akceptuje 73 proc., choć tu się nie urodził, natomiast na
ciemnoskórego szefa godzi się tylko 45 proc. A jeszcze gorzej, gdy
Polak ma pochodzenie romskie lub arabskie. Aż trzy czwarte z badanych
Polaków takich szefów sobie nie życzy.

Aż połowa z pytanych nie wyobraża sobie szefa "Polaka żydowskiego
pochodzenia".

Przygnębia poziom homofobii. Tylko 16 proc. Polaków dopuszcza geja lub
lesbijkę jako szefa.

Dużo gorzej miałby natomiast człowiek, który przeszedł leczenie
psychiatryczne - aż 93 procent ankietowanych nie chciałoby mieć za
szefa. Podobnie jest w przypadku ludzi, którzy popełnili kiedyś
przestępstwo. Tylko 14 proc. Polaków uważa, że takiemu człowiekowi
wolno po latach kierować innymi.

I jeszcze jeden bolesny wynik - trzy czwarte rodaków skreśla jako
szefa osobę po siedemdziesiątce - pisze "GW".

Sondaż telefoniczny przeprowadziła dla gazety IQS Quant Group 13
listopada na próbie losowej 500 osób.

oryginał tutaj
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,46280
93.html