Witam.
Mam problemy z przełykaniem śliny i wrażenie jakbym w gardle miał
kaktusa... Próbuje leczyć się środkami farmakologicznymi (Bioparox,
Neoangin, AspirinC, Tabcin) oraz domowymi (sok malinowy, czosnek, miód,
cytryna). Niestety czuję sie nadal fatalnie (mam wrażenie, że jeszcze
trudniej mi się przełyka i ostro boli mnie gardło). Nie mam kataru,
kaszlu ani gorączki jedynie problemy z gardłem i powiększone węzły
chłonne. Do lekarza wybiore się dopiero w poniedziałek. Czy w tzw
międzyczasie ktoś mógłby zasugerować w jaki sposób mogę podjąć
samodzielne leczenie? Poza tym jak można rozpoznać czy zapalenie ma
charakter wirusowy czy bakteryjny (jeśli to pierwsze to chyba Bioparox
nic nie da)?

Pzdr, OMSON