Witajcie,

Od kilku dni czuję lekkie zawroty głowy (gdy wstaję rano to jest ok, dopiero
po pewnym czasie są odczuwalne) oraz coś w rodzaju "lekkiego ucisku powyżej
nosa" - z okolic zatok oraz lekko przytkany nos - chociaż nie bardzo mam
"czym" siąkać - to znaczy niewiele jestem w stanie z niego wydobyć.
Mam 27 lat - jak dotąd zawroty głowy miałem może kilka razy gdy się czymś
strułem, itp., wiec trochę mnie to dziwi...

Biorę wapno i polopirynę..., robiłem też inhalacje z soli i olejku
eukaliptusowego - a do Was pytam czy z zatokami mogą wiązać się zawroty
głowy? (nie są mocne - normalnie chodzę, itp. ale jednak to takie dziwne
uczucie).
Głowa mnie praktycznie nie boli - czasami, głównie rano trochę - lub po
dłuższym trzymaniu schylonej nisko głowy. Wczoraj koło południa mogłem mieć
trochę podwyższoną temperaturę (choć nie mierzyłem).

Czy można próbować jakoś samemu to wyleczyć przez pare dni, a dopiero jeśli
nie będzie poprawy, udać się do lekarza?
Ewentualnie co zastosować lub przy ewentualnej wizycie u lekarza czego się
domagać? :)