tego kretyna, zaczęło mnie molestować!

Jak śmie mi bydlak mówić co to 'zero'?

Przecież to proste!

A on śmie, dywagować,
rozpatrzać, roztkliwiać
się nad umysłami.
Gdy imbecyl nie widzi
czyli widzi zero!
To co ja nie widzę,
gdy nie widzę!
I to co ja widzę,
że on nie widzi,
choć mówi, że widzi.

A to jest niemożliwe!!!

Bo jeśli ja nie widzę,
choć dobry mam wzrok,
to jak miałby widzieć,
ktoś, kto w piętach słomę nosi!

Jak jest, to jest,
a jak nie, to nie!

Tu niema co dywagować!

Wczoraj naszły mnie tręty,
a może on widzi co ja nie widzę?
A może ja...
Ale to, mi się wzięło od dragów :-)))

Niema to nie,
jest to jest.
Jasne jak słońce w zenicie.

Jutro mu wygarnę!
Tylko co?

Jak to skołatać,
plątającym się językiem?

Twardo! Materializm!
Czyli jak powie mi iż widzi muchę,
to ja powiem mu
że, widzę ją

Jak powie że ląduje,
to wytoczę armaty
z pojęć opadania
za chlebem.

Gwizdnę po fizie i socjologii
Dodam zagwozdkę z matmy
Dopipczę powodem jego istnienia
I mam barana :-)))

Jak zagra tak, to mu tak.
Bo nie będzie mi sfołocz,
wymyślać od zera.

Jam nie jest zero,
choć boję się powiedzieć kto :-))

ett